Kto miał na własne oczy okazję zobaczyć cierpienie umierającego człowieka, ten nigdy nie będzie przeciwnikiem eutanazji.
No chyba, że ma galaretę zamiast mózgu.
Najgorsze, ze w naszym kraju zawsze wazniejsze jest cierpienie i tragedia niz godziwe zycie i godnosc. ciaza potworek musi byc donoszona, mimo ze "dziecko" umrze w cierpieniu w ciagu paru godzin czy dni, osoby przewlekle chore mecza sie miesiacami, latami, robia pod siebie, ale nie, ich godnosc sie nie liczy, musza "zyc". A chodzi o to, ze ani samobojca ani potworek nie bedzie mial koscielnego pogrzebu, wiec kasa watykanczykom nie spadnie.
Samobójca i "dziecko potworek" mogą mieć pogrzeb kościelny wszystko zależy w pierwszym przypadku czy jest wierzący w drugim czy chcą tego rodzice. Ponadto Kościół coraz częściej naucza że samobójstwo nie przekreśla możliwości bycia zbawionym. Przyznaję że, nie wie co Bóg może "zaproponować" (niebo, czyściec czy piekło) samobójcy - człowiekowi doprowadzone mu do kresu swoich możliwości.
Tu był poruszony tylko temat samobójców ze względu na choroby, a pytanie do zastanowienia co z tymi którzy odebrali sobie życie bo bali się że nie wytrzymają tortur i w ten sposób wydadzą kolegów broni.
Kto miał na własne oczy okazję zobaczyć cierpienie umierającego człowieka, ten nigdy nie będzie przeciwnikiem eutanazji.
No chyba, że ma galaretę zamiast mózgu.
Najgorsze, ze w naszym kraju zawsze wazniejsze jest cierpienie i tragedia niz godziwe zycie i godnosc. ciaza potworek musi byc donoszona, mimo ze "dziecko" umrze w cierpieniu w ciagu paru godzin czy dni, osoby przewlekle chore mecza sie miesiacami, latami, robia pod siebie, ale nie, ich godnosc sie nie liczy, musza "zyc". A chodzi o to, ze ani samobojca ani potworek nie bedzie mial koscielnego pogrzebu, wiec kasa watykanczykom nie spadnie.
Samobójca i "dziecko potworek" mogą mieć pogrzeb kościelny wszystko zależy w pierwszym przypadku czy jest wierzący w drugim czy chcą tego rodzice. Ponadto Kościół coraz częściej naucza że samobójstwo nie przekreśla możliwości bycia zbawionym. Przyznaję że, nie wie co Bóg może "zaproponować" (niebo, czyściec czy piekło) samobójcy - człowiekowi doprowadzone mu do kresu swoich możliwości.
Tu był poruszony tylko temat samobójców ze względu na choroby, a pytanie do zastanowienia co z tymi którzy odebrali sobie życie bo bali się że nie wytrzymają tortur i w ten sposób wydadzą kolegów broni.
I tak powinno być. Popieram eutanazję.