Ja się wielokrotnie szczepiłem na różne choroby i nie liczyłem nawet na "smsa z podziękowaniem", ważna była odporność. Ale rozumiem, że szczepienia na covid są inne i tutaj trzeba "wynagrodzić w czymś innym", a że "sms to słabo". Szczepionki na covid nie brałem, ponieważ nie pojawił się ŻADEN argument, który obalałby konsensu naukowy wynikający z 60-letniej pracy na koronawirusami. A konsensus ten mówił, że nie ma możliwości opracowania skutecznej szczepionki przez częste mutacje wirus. Do tego zgodnie z informacjami producenta wymagane miały być dawki przypominające, oraz sama szczepionka nie miała chronić w 100% przed zarażeniem. Ale to wiadomo teraz, jak mówiłem te rzeczy rok temu to byłem nazywany "szurem", do tego odsyłali mnie do "faktczekerów". A jak mówiłem, że wynika to z ulotki producenta i konsensusu naukowego to twierdzili, że naukowcy tag mówią, a ja to "bez źródła" XD I na potwierdzenie puszczali jakiś horbanów mówiących, że szczepionka daje 100% odporność na lata i wszystkie warianty (pomijając, że nazwa poprawna to szczepy lub mutacje XD). Co było sprzeczne z wiedzą naukową i deklaracją producenta XD Jakiś dom wariantów, stwierdziłem, że nie uzyskam rzetelnych informacji, ani od jednej, ani do drugiej strony. I nie zrobiłem nic, dlatego po roku mogę powiedzieć, że takiej klapy w skuteczności "szczepionki" to się nie spodziewałem XD Serio, myślałem, że przynajmniej zmniejszy transmisję o te 70%, ale jednak nie XD
@Pomylilem_Strony elaborat masywny, doczytalem tyko do momentu, w ktorym moge powiedziec szczerze: tak, szczepienia na szmovid sa inne. Ciezko sie czyta jednak wypowiedz jesli zamiast TAK jest TAG, ja tez folksdojcz ale pewne brzmienia napisane fonetycznie po prostu wygladaja zle, tak samo jak XD ( sorry for tangent).
Podoba mi sie jednak 60 letnia praca nad koronawirusami i fakt, ze wirusy te czesto mutuja. Wszystko prawda, jednak poprzez media prosta infekcja przez niedoskonalosc pcrow dzieki mediom moze wyrosnac do skali pandemii.
@Pomylilem_Strony Trudno ocenić rzeczywisty wpływ szczepień na obecną sytuację. Musielibyśmy mieć dwa niezależne kraje o różnym poziomie wyszczepienia, ale jednakowej mentalności, gęstości zaludnienia, klimacie, służbie zdrowia itp. To jest niemalże niewykonalne. W praktyce szczepienia powinny przyspieszyć reakcję organizmu na infekcję danym szczepem i zbliżonych mutacji. Co dalej? Powinna spaść liczba osób o ciężkim przebiegów i liczba zgonów, proces mutowania powinien spowolnić przez szybszą reakcję organizmu. Do mutacji najczęściej dochodzi u osób o osłabionej odporności, u których wirus bardzo długo się mnoży i zmienia. Im szybciej z tego wyjdziesz, tym lepiej dla wszystkich. No ale tych danych nie da się sprawdzić wprost. Ile ludzi przeszło infekcję nieświadomie, ile ludzi miało lekkie objawy i nawet nie próbowali iść do lekarza, bo by im ktoś kwarantannę wlepił? Ludzie są zmęczeni, gospodarki się pootwierały, coraz mniej zwraca się uwagę na reżim sanitarny, ludzie wracają do normalnego toku życia i transmisja wirusa znacznie wzrosła. Jak by wyglądała gdyby nie było szczepień? Prawdopodobnie dużo gorzej. Mamy teraz dwie powszechne mutacje. Ile by ich było gdyby nie szczepienia? Liczba zgonów jest już dużo mniejsza pomimo rekordów liczby zachorowań. Czy to tylko wirus złagodniał, czy kto miał umrzeć to już umarł, czy jednak szczepienia przynajmniej częściowo redukują liczbę zgonów? Wiele czynników się nakłada i trudno określić faktyczną skuteczność, ale z pewnością coś te szczepienia zmieniają. O ile kiedyś nie było sensu wprowadzać szczepień na koronawirusy ze względu na krótki czas odporności i szybkie mutacje, o tyle ma to sens jako forma ograniczenia szkód w okresie tak dużej zachorowalności.
propaganda z szczepieniami jest taka sama jak za PRLu
Ja się wielokrotnie szczepiłem na różne choroby i nie liczyłem nawet na "smsa z podziękowaniem", ważna była odporność. Ale rozumiem, że szczepienia na covid są inne i tutaj trzeba "wynagrodzić w czymś innym", a że "sms to słabo". Szczepionki na covid nie brałem, ponieważ nie pojawił się ŻADEN argument, który obalałby konsensu naukowy wynikający z 60-letniej pracy na koronawirusami. A konsensus ten mówił, że nie ma możliwości opracowania skutecznej szczepionki przez częste mutacje wirus. Do tego zgodnie z informacjami producenta wymagane miały być dawki przypominające, oraz sama szczepionka nie miała chronić w 100% przed zarażeniem. Ale to wiadomo teraz, jak mówiłem te rzeczy rok temu to byłem nazywany "szurem", do tego odsyłali mnie do "faktczekerów". A jak mówiłem, że wynika to z ulotki producenta i konsensusu naukowego to twierdzili, że naukowcy tag mówią, a ja to "bez źródła" XD I na potwierdzenie puszczali jakiś horbanów mówiących, że szczepionka daje 100% odporność na lata i wszystkie warianty (pomijając, że nazwa poprawna to szczepy lub mutacje XD). Co było sprzeczne z wiedzą naukową i deklaracją producenta XD Jakiś dom wariantów, stwierdziłem, że nie uzyskam rzetelnych informacji, ani od jednej, ani do drugiej strony. I nie zrobiłem nic, dlatego po roku mogę powiedzieć, że takiej klapy w skuteczności "szczepionki" to się nie spodziewałem XD Serio, myślałem, że przynajmniej zmniejszy transmisję o te 70%, ale jednak nie XD
@Pomylilem_Strony elaborat masywny, doczytalem tyko do momentu, w ktorym moge powiedziec szczerze: tak, szczepienia na szmovid sa inne. Ciezko sie czyta jednak wypowiedz jesli zamiast TAK jest TAG, ja tez folksdojcz ale pewne brzmienia napisane fonetycznie po prostu wygladaja zle, tak samo jak XD ( sorry for tangent).
Podoba mi sie jednak 60 letnia praca nad koronawirusami i fakt, ze wirusy te czesto mutuja. Wszystko prawda, jednak poprzez media prosta infekcja przez niedoskonalosc pcrow dzieki mediom moze wyrosnac do skali pandemii.
@Pomylilem_Strony Trudno ocenić rzeczywisty wpływ szczepień na obecną sytuację. Musielibyśmy mieć dwa niezależne kraje o różnym poziomie wyszczepienia, ale jednakowej mentalności, gęstości zaludnienia, klimacie, służbie zdrowia itp. To jest niemalże niewykonalne. W praktyce szczepienia powinny przyspieszyć reakcję organizmu na infekcję danym szczepem i zbliżonych mutacji. Co dalej? Powinna spaść liczba osób o ciężkim przebiegów i liczba zgonów, proces mutowania powinien spowolnić przez szybszą reakcję organizmu. Do mutacji najczęściej dochodzi u osób o osłabionej odporności, u których wirus bardzo długo się mnoży i zmienia. Im szybciej z tego wyjdziesz, tym lepiej dla wszystkich. No ale tych danych nie da się sprawdzić wprost. Ile ludzi przeszło infekcję nieświadomie, ile ludzi miało lekkie objawy i nawet nie próbowali iść do lekarza, bo by im ktoś kwarantannę wlepił? Ludzie są zmęczeni, gospodarki się pootwierały, coraz mniej zwraca się uwagę na reżim sanitarny, ludzie wracają do normalnego toku życia i transmisja wirusa znacznie wzrosła. Jak by wyglądała gdyby nie było szczepień? Prawdopodobnie dużo gorzej. Mamy teraz dwie powszechne mutacje. Ile by ich było gdyby nie szczepienia? Liczba zgonów jest już dużo mniejsza pomimo rekordów liczby zachorowań. Czy to tylko wirus złagodniał, czy kto miał umrzeć to już umarł, czy jednak szczepienia przynajmniej częściowo redukują liczbę zgonów? Wiele czynników się nakłada i trudno określić faktyczną skuteczność, ale z pewnością coś te szczepienia zmieniają. O ile kiedyś nie było sensu wprowadzać szczepień na koronawirusy ze względu na krótki czas odporności i szybkie mutacje, o tyle ma to sens jako forma ograniczenia szkód w okresie tak dużej zachorowalności.