@PIStozwis Oczywiście (ojciec i syn) Wspominałem o tym również w jednym z komentarzy ''PS: Ojciec Czesław Tański, był między innymi konstruktorem lotniczym.''
No nie do końca.
Do rozebrania CWSa, trzeba było: klucza płaskiego (bodajże 13tki albo 17tki), śrubokręta płaskiego, klucza do świec i klucza do kół. To dalej zawrotnie mało narzędzi, ale jednak sam klucz to jednak ciut za mało :P .
Dodatkowo należy wspomnieć że CWS, jak wiele aut z tamtej epoki był jeszcze częściowo drewniany (bodajże część ramy jest drewniana).
O ile mi wiadomo istnieje wyłącznie jedna replika CWS-T1. W większości wykonana ręcznie, jednak silnik w tej replice jest nieoryginalny. Pochodzi chyba z fiata 125p. To w zasadzie druga replika, bo pierwsza uległa wypadkowi.
Tutaj jest materiał z udziałem osoby która wykonała CWSa https://www.youtube.com/watch?v=z2DDX4eWAE0
Warto zauważyć, że pomimo iż auto dostało strzał tylko w przód, to uszkodzeniu uległo całe auto, włącznie z tylnym zderzakiem. Bo to auto nie ma stref zgniotu :( .
@rafik54321 Bo w tamtej epoce inne było założenie - przede wszystkim, auto po wypadku miało nadawać się do remontu, ponieważ auta były niezwykle drogie. Dlatego stawiano na pancerność. Dzisiejsze założenie jest zaś takie, że przede wszystkim mają ocaleć ludzie, auto niekoniecznie.
Warto nadmienić, że wypadki miały miejsce przy znacznie niższych prędkościach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 stycznia 2022 o 8:23
@daclaw Czy ja wiem czy nadawały się do napraw? Tu mamy wypadek na ograniczeniu do 40km/h i praktycznie kasację CWSa. Wtedy po prostu aut było mało i nie stanowiło to takiego problemu jak dziś. No i technologia nie ta.
I czy dziś znowu auta są tanie? Mówimy tu oczywiście o nowych autach. Też są drogie. W czasach przedwojennych, rynek aut używanych praktycznie nie istniał - to druga sprawa.
Wygrał do tego z Fiatem konkurs na auto wojskowe. Politycy zdecydowali że przegrał i w ramach kontraktu na fiata został zniszczony przez polityków. Co tu dużo gadać, typowa polska historia pokazująca, że politykom to trzeba wiecznie siekierę nad lepkimi łapkami trzymać i rąbać na pierwszą oznakę złodziejstwa.
Przy typowym konstruowaniu mocowania dobiera się do rozmiaru i obciążenia elementów. Odwrócenie tej logiki spowoduje, że konstrukcja nigdy nie będzie optymalna i, summa summarum, będzie po prostu cięższa.
W tamtych czasach był problem z dostępnością serwisu gdziekolwiek poza miastem, więc założenie było takie, żeby samochód mógł łatwo naprawić kowal. Współcześnie, takie założenie ucieszyłoby tylko wąsatego Janusza, bo miałby taniej. Z punktu widzenia bezpieczeństwa wszystkich, korzystne jest natomiast, aby auta były serwisowane raczej w ASO. Pamiętajmy, że prędkość przelotowa takiego CWS-a to było tak z 50 km/h, bo przy setce to on już chciał się rozlecieć. Setka to była taka "mityczna" prędkość. Współcześnie, każdy, nawet najmniejszy samochód tak ze 120 jedzie zupełnie bez trudu. A prawa fizyki się nie zmieniły.
@marekmarecki123 Mówisz o replice? To budowano go około 3 lata a nie 4, i to dlatego że w zasadzie wszystkie części trzeba było dorabiać ręcznie!
Nie można było sobie ot tak iść do sklepu i powiedzieć "poproszę nadkole do CWS". Tu potrzeba metaloplastyka. Zrób takie nadkole z płaskiej blachy. To musi zająć masę czasu.
W fabryce jest inaczej, mają odpowiednie prasy i dziś samochód buduje się około 24 godzin.
Kolejny mit o naszej przedwojennej potędze. Problem był jeden, podstawowy - brak klienteli chętnej kupować, polskie pojady. Auto było dość zaawansowane jednak niedopracowane i nie sprawdzone, nomen omen, w boju.
Jeśli już ktoś z koło 5-10 procent mieszkańców ówczesnej Polski chciał kupić samochód (czy raczej automobil) to prędzej kierował wzrok na wytwory sprawdzone, z dostępem do części. Jeśli mnie pamięć nie myli dość popularne były wówczas Fiaty i Chevrolety, bo były produkowane w naszych, krajowych zakładach.
gdyby to wymyślili nie w Polsce pewnie był by bogaty a tak to utopili bo w tym kraju nic się nie da osiągnąć uczciwie pracując ...
@Skar2k19 Tański zginął, w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Kto wie jakby potoczyła się jego kariera, gdyby nie wybuchła wojna.
@Skar2k19 Zacznij płodzić bąbelki w hurcie...... płacą ok i emerytura też jest.
@bartoszewiczkrzysztof Nieprawda. Tański zmarł z przyczyn naturalnych w wieku 80 lat w Olszance woj. mazowieckie.
@PIStozwis A to nie znam tej historii. Możesz więcej szczegółów?
'' Polski wynalazca Tadeusz Tański, gdyby żył dziś, byłby najpewniej multimilionerem. Został zamordowany przez Niemców w Auschwitz dokładnie 75 lat temu.''
https://moto.wp.pl/tadeusz-tanski-historia-genialnego-konstruktora-pierwszego-polskiego-pojazdu-pancernego-6036890326688385a
https://polskaswiatu.pl/tadeusz-tanski-swiat/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Ta%C5%84ski
@bartoszewiczkrzysztof
https://slownik-biograficzny.uph.edu.pl/slownik/318-tanski-czeslaw-1862-1942-artysta-malarz-wynalazca-i-konstruktor-lotniczy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Ta%C5%84ski
@bartoszewiczkrzysztof Pomyliło Mi się z Tadeuszem Tańskim. Też konstruktorem. Sorry
@bartoszewiczkrzysztof Ojciec i syn.
@PIStozwis Oczywiście (ojciec i syn) Wspominałem o tym również w jednym z komentarzy ''PS: Ojciec Czesław Tański, był między innymi konstruktorem lotniczym.''
Drugi klucz, potrzebny był do świec zapłonowych.
PS: Ojciec Czesław Tański, był między innymi konstruktorem lotniczym.
Dziesiątki.
Dwóch kluczy. Płaskich 17. I klucza do świec.
No nie do końca.
Do rozebrania CWSa, trzeba było: klucza płaskiego (bodajże 13tki albo 17tki), śrubokręta płaskiego, klucza do świec i klucza do kół. To dalej zawrotnie mało narzędzi, ale jednak sam klucz to jednak ciut za mało :P .
Dodatkowo należy wspomnieć że CWS, jak wiele aut z tamtej epoki był jeszcze częściowo drewniany (bodajże część ramy jest drewniana).
O ile mi wiadomo istnieje wyłącznie jedna replika CWS-T1. W większości wykonana ręcznie, jednak silnik w tej replice jest nieoryginalny. Pochodzi chyba z fiata 125p. To w zasadzie druga replika, bo pierwsza uległa wypadkowi.
Tutaj jest materiał z udziałem osoby która wykonała CWSa
https://www.youtube.com/watch?v=z2DDX4eWAE0
Warto zauważyć, że pomimo iż auto dostało strzał tylko w przód, to uszkodzeniu uległo całe auto, włącznie z tylnym zderzakiem. Bo to auto nie ma stref zgniotu :( .
@rafik54321 Bo w tamtej epoce inne było założenie - przede wszystkim, auto po wypadku miało nadawać się do remontu, ponieważ auta były niezwykle drogie. Dlatego stawiano na pancerność. Dzisiejsze założenie jest zaś takie, że przede wszystkim mają ocaleć ludzie, auto niekoniecznie.
Warto nadmienić, że wypadki miały miejsce przy znacznie niższych prędkościach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2022 o 8:23
@daclaw Czy ja wiem czy nadawały się do napraw? Tu mamy wypadek na ograniczeniu do 40km/h i praktycznie kasację CWSa. Wtedy po prostu aut było mało i nie stanowiło to takiego problemu jak dziś. No i technologia nie ta.
I czy dziś znowu auta są tanie? Mówimy tu oczywiście o nowych autach. Też są drogie. W czasach przedwojennych, rynek aut używanych praktycznie nie istniał - to druga sprawa.
Ponoć jeden w pl. Jest sprawny odrestaurowany
A gaźnik też rozkręcę tą siedemnastką?
Wygrał do tego z Fiatem konkurs na auto wojskowe. Politycy zdecydowali że przegrał i w ramach kontraktu na fiata został zniszczony przez polityków. Co tu dużo gadać, typowa polska historia pokazująca, że politykom to trzeba wiecznie siekierę nad lepkimi łapkami trzymać i rąbać na pierwszą oznakę złodziejstwa.
Dwie rzeczy:
Przy typowym konstruowaniu mocowania dobiera się do rozmiaru i obciążenia elementów. Odwrócenie tej logiki spowoduje, że konstrukcja nigdy nie będzie optymalna i, summa summarum, będzie po prostu cięższa.
W tamtych czasach był problem z dostępnością serwisu gdziekolwiek poza miastem, więc założenie było takie, żeby samochód mógł łatwo naprawić kowal. Współcześnie, takie założenie ucieszyłoby tylko wąsatego Janusza, bo miałby taniej. Z punktu widzenia bezpieczeństwa wszystkich, korzystne jest natomiast, aby auta były serwisowane raczej w ASO. Pamiętajmy, że prędkość przelotowa takiego CWS-a to było tak z 50 km/h, bo przy setce to on już chciał się rozlecieć. Setka to była taka "mityczna" prędkość. Współcześnie, każdy, nawet najmniejszy samochód tak ze 120 jedzie zupełnie bez trudu. A prawa fizyki się nie zmieniły.
Był tak kiepski ze nie ostał sie ani jeden oryginalny egzemplaz, ale trzeba mu przyznac ze ta bryla ma w sobie jakis urok.
Rozumiem, że zaledwie 4 lata produkcji to efekt jego wspaniałości?
@marekmarecki123 Mówisz o replice? To budowano go około 3 lata a nie 4, i to dlatego że w zasadzie wszystkie części trzeba było dorabiać ręcznie!
Nie można było sobie ot tak iść do sklepu i powiedzieć "poproszę nadkole do CWS". Tu potrzeba metaloplastyka. Zrób takie nadkole z płaskiej blachy. To musi zająć masę czasu.
W fabryce jest inaczej, mają odpowiednie prasy i dziś samochód buduje się około 24 godzin.
@rafik54321 czytałeś chociaż treść demota?
Kolejny mit o naszej przedwojennej potędze. Problem był jeden, podstawowy - brak klienteli chętnej kupować, polskie pojady. Auto było dość zaawansowane jednak niedopracowane i nie sprawdzone, nomen omen, w boju.
Jeśli już ktoś z koło 5-10 procent mieszkańców ówczesnej Polski chciał kupić samochód (czy raczej automobil) to prędzej kierował wzrok na wytwory sprawdzone, z dostępem do części. Jeśli mnie pamięć nie myli dość popularne były wówczas Fiaty i Chevrolety, bo były produkowane w naszych, krajowych zakładach.