Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ludek_z_lasu
-3 / 7

@ Faydee Mowa o tych ze średnią krajową? Bo chyba nie o tych co ledwie wiążą końce, bo u nich to ponad 100%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+7 / 7

To aż 30% Polaków już wyemigrowało ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2022 o 12:09

T TomekOKM
+1 / 13

Powiem dość kontrowersyjnie : w takim wypadku należy zmniejszyć bieżące potrzeby albo zwiększyć zarobki. Nie ma innej możliwości. Można narzekać na jeden czy drugi rząd, na pracodawcę – złodzieja- czy na wiecznego pecha. Tylko, że nic to nie pomoże. Warunki są jakie są – jak wydajesz więcej niż zarabiasz to po prostu żyjesz ponad stan i tyle. W naszym narodzie chyba nie ma zwyczaju oszczędzania. Mam dziś to wydam. Po co martwić się o jutro. Czasami sytuacja finansowa danej osoby/rodziny nie jest zależna od dochodów. Bo jedna osoba zarabiając 3 tys. zł jest w stanie odłożyć kilkaset złotych a druga zarabiając 10 tys. zł. popada w długi przy takiej samej ilości osób do utrzymania. Są faktycznie przypadki, gdzie jest ciężko i niemal niemożliwe powiązać koniec z końcem, jednak większość ludzi wydających całość dochodów na bieżące potrzeby po prostu nie ma bladego pojęcia jak zarządzać własnym budżetem, żeby się spinał. Przykład idzie z samej góry – ustalanie budżetu państwa z deficytem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E konto usunięte
+3 / 9

@TomekOKM
to takie pier..... jak zmień prace weź kredyt ;)

żeby zarządzać budżetem i oszczędzać to trzeba mieć czym !!! a 55% Polaków zarabia do 2,7k netto
sam zaczynałem z 20 lat temu prace od najniższej krajowej i wiem ze wtedy i teraz z takiej pensji nie ma czym zażądać a ni z czego odłożyć ( nawet jeśli odłożysz jakiś miedziaki to i tak za miesiąc czy 2 je wydasz, trzeba buty kupić albo coś albo do lekarza pójść, życie i zdrowie ma się jedno i jest cenniejsze niż kasa )

z tego co kojarzę dane gusu to około 75% pracujących Polaków zarabia coś do 4k netto ( a 4k netto pensji to nie jest w cale jakaś rewelacja ), wiec ten demot jest swoistym miernikiem kosztów życia jakie teraz mamy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TomekOKM
0 / 0

@Eynest
Moim zdaniem im mniej się ma do wykorzystania miesięcznie tym bardziej trzeba skupić się na zarządzaniu dostępnymi środkami. Są setki bieżących wydatków, na których można zaoszczędzić. Jednostkowo nie są to duże kwoty, ale jak podliczyć wszystko razem, to nagle się okazuje, że można te 200-300 zł zaoszczędzić i odłożyć. Ze zdrowiem pełna zgoda. Tutaj nie ma co oszczędzać, bo można wiele stracić. Natomiast buty : taki wydatek można po części zaplanować. Mało jest przypadków, kiedy buty zepsują się z dnia na dzień. Jak wiem, że chodzę w butach zimowych ostatni sezon, bo są na wykończeniu, to rozglądam się powoli za okazjami na zakup na przyszły rok, aby jesienią nie zostać zmuszonym do zakupu tego, co będzie po takiej cenie jak będzie. Podobnie jest z wieloma rzeczami, który musimy kupić. Sporo można oszczędzić (jeżeli ktoś dużo jeździ samochodem w miesiącu) ucząc się jeździć w miarę ekonomicznie ( co wcale nie znaczy być zawalidrogą). Sam po sobie zauważyłem, że po zmianie nawyków jestem w stanie wydać ok. 100 zł miesięcznie mniej na paliwo. Takich koniecznych wydatków, które można zmniejszyć jest dużo. To też nie sztuka wbić żeby w ścianę i wegetować. No ale jeżeli można na czymś realnie zaoszczędzić przy odrobinie wysiłki to dlaczego tego nie zrobić? Kolejny przykład – prąd : jeżeli nie masz telewizora OLED, który często wymaga aby był włączony do prądu, to wyłącz listwę, kiedy nikogo nie ma w domu. A zwykle do takiej listwy są podłączone też inne rzeczy, które niepotrzebnie są w trybie czuwania i zużywają prąd. Moim zdaniem łatwiej jest oszczędzić rocznie 5000 zł na drobnostkach niż zainwestować w coś 100 tyś zł. i po roku wyciągnąć z tego 105 tyś. zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
+1 / 1

To smutne jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+6 / 6

Jak ze wszystkim w Polsce - edukacja poszła w las a w zasadzie jej brak. Winien temu również konsumpcjonizm i wylewająca się wszędzie reklama w stylu - "kup sobie, poczujesz się lepiej - zasługujesz na to". Wiecznie czyszczą magazyny a potem ludzie nie mają co do gara włożyć albo kupują za dużo i wywalają do śmieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+2 / 4

A szczęście w nieszczęściu jest takie, że większość z tych Polaków, ma jakieś dochody na boku, na których łapy nie kładzie skarbówka, i tylko dzięki temu dają radę jakoś żyć. Inaczej byłaby fala samobójstw jak niegdyś po reformach Balcerowicza. Zamierzchłe czasy pewnie nie wszyscy pamiętają.
I oczywiście ebać pis.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adamadam21
-2 / 2

Za popsl artykuł nie ma sensu. Przecież oni nic nie mają jak nic może wystarczyć na cokolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem