Do dzisiaj mamy ten rzutnik, niestety już niesprawny. A pamiętam że wśród tych bajek mieliśmy ciekawe tytuły: Flip i Flap, Baśń o żelaznym wilku, Kajko i kokosz, Wilk i zając, Przygody wojaka Szwejka... Z tym że w kilkunastu obrazkach - wiadomo - za dużo treści nie było.
Gdzieś u Mamy chyba jest jeszcze starszy rzutnik.... Bajka mu było chyba... miałem Winnetou, Zorro, O królewnie i 7 krasnoludkach, no i pamięć zawodzi.... ile razy się poparzyło palce o żarówkę...zaciemnienie pokoju.... TO BYŁY CZASY
Rzutnika nigdy nie miałem, za to posiadałem radziecki projektor (taki jak tu https://escor.ru/news/kinoproektor_rus/ ) z chyba 10 odcinkami Wilka i zająca, które w kółko oglądałem :D. Dostałem go na urodziny w 1992 roku i wprawdzie inne dzieciaki miały już w domu odtwarzacz kaset VHS to ja cieszyłem się swoim projektorem, tym bardziej, że nikt takiego nie miał :).
Jest za czym tęsknić? 4 rolki puszczane na okrągło, do znudzenia i porzygu. Teraz za pomocą jednego kliknięcia mam dostęp do wszystkich filmów, które zostały nakręcone. Bez porównania, teraz jest więcej możliwości i nie ma za czym tęsknić.
Wolfi1485@też mam taki sprzęt. On jest dosyć łatwy w naprawie. Żarówkę jeszcze kupisz, gorzej jak się spalił transformator. Ale trafo też powinno być do kupienia.
To była Ania. :)
Ja miałem w domu Diapola, a do niego trzeba było mieć te cholerne ramki i bajek było na niego dużo mniej, bo inny format obrazka. Anię pożyczaliśmy od wujka i robiło się takie wieczorki "filmowe" :)
Do dzisiaj mamy ten rzutnik, niestety już niesprawny. A pamiętam że wśród tych bajek mieliśmy ciekawe tytuły: Flip i Flap, Baśń o żelaznym wilku, Kajko i kokosz, Wilk i zając, Przygody wojaka Szwejka... Z tym że w kilkunastu obrazkach - wiadomo - za dużo treści nie było.
Gdzieś u Mamy chyba jest jeszcze starszy rzutnik.... Bajka mu było chyba... miałem Winnetou, Zorro, O królewnie i 7 krasnoludkach, no i pamięć zawodzi.... ile razy się poparzyło palce o żarówkę...zaciemnienie pokoju.... TO BYŁY CZASY
Kto poczuł właśnie zapach kliszy?
@Modrego... i do tego zapach przegrzanego rzutnika :) Magia :) Kto uzywal soczewki do wypalania wzorow na wszystkim co popadnie?
Rzutnika nigdy nie miałem, za to posiadałem radziecki projektor (taki jak tu https://escor.ru/news/kinoproektor_rus/ ) z chyba 10 odcinkami Wilka i zająca, które w kółko oglądałem :D. Dostałem go na urodziny w 1992 roku i wprawdzie inne dzieciaki miały już w domu odtwarzacz kaset VHS to ja cieszyłem się swoim projektorem, tym bardziej, że nikt takiego nie miał :).
Jest za czym tęsknić? 4 rolki puszczane na okrągło, do znudzenia i porzygu. Teraz za pomocą jednego kliknięcia mam dostęp do wszystkich filmów, które zostały nakręcone. Bez porównania, teraz jest więcej możliwości i nie ma za czym tęsknić.
@Aqq300 Jest. Za beztroską dziecinnych lat.
Pamiętam "Pszczółkę Maję" oraz "wilka i zająca".
….. i z moimi siostrami zawsze go wlaczalysmy jak nie mozna bylo obejrzec wieczorynki bo wlasnie wlaczyli prad
Czterej pancerni, złota trąbka i... nie pamiętam
Nadal mamy:-)) moje dzieci uwielbiały nasze wieczorne projekcje czytankowe :-)
Ja miałem jeszcze Historia żółtej ciżemki
Wolfi1485@też mam taki sprzęt. On jest dosyć łatwy w naprawie. Żarówkę jeszcze kupisz, gorzej jak się spalił transformator. Ale trafo też powinno być do kupienia.
To była Ania. :)
Ja miałem w domu Diapola, a do niego trzeba było mieć te cholerne ramki i bajek było na niego dużo mniej, bo inny format obrazka. Anię pożyczaliśmy od wujka i robiło się takie wieczorki "filmowe" :)