Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Moment wypadku Tesli Model 3, do którego doszło w Paryżu

Paryska firma taksówkarska G7 zawiesiła resztę tego typu samochodów w swojej flocie. W wypadku śmierć poniosła jedna osoba a dwadzieścia zostało rannych

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J jasjas
+4 / 10

e tam, 20 lat temu kolega mial renault ktory na autostradzie jechal 160, nie dal sie zatrzymac (hamulec nie dzialal), kluczyk (karta) nie dal sie wyrwac ze slotu i zatrzymal go dopiero wykopujac noga karte. wczesniej spedzil 20 minut na rozmowach z policja ktora tez nie mogla pomoc. tesla sie chowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 5

@jasjas Mógł próbować wyciągać po kolei bezpieczniki spod kierownicy XD...
W końcu by trafił na bezpiecznik ECU albo coś od pompy paliwa itp. Na pewno auto by mu padło szybciej niż 20min :P .

Jednak ja uderzę do czegoś innego. Ktoś sugerował że autonomiczne pojazdy będą bezpieczniejsze, a im więcej tych tesli na autopilocie lata, tym więcej wypadków z ich udziałem :/ . Ludzie popełniają błędy, dlatego wypadki będą, ale maszyna ich nie popełnia jeśli jest sprawna i dobrze zaprojektowana.
Po prostu, funkcja autopilota się nigdy nie sprawdzi tak dobrze, jak żywy kierowca. Wynika to po prostu z ograniczeń czujników :( .

Od lat Yamaha pracuje nad robo-motocyklistą. I jedynie ta maszyna na zamkniętym torze, dorównuje czołowym zawodnikom. Jednak, problem w tym, że ta maszyna jest po prostu zaprogramowana na dany tor. Podrzuć jej przeszkodę to się wyje***e. A tesla próbuje wmówić że to "prawie gotowy produkt"? No to te "prawie", to pewnie takie samo jak że nasza służba zdrowia jest "prawie" idealna XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasjas
+4 / 10

@rafik54321 4 lata temu bmw pozyczony na weekend wyrwal mi kierownice z reki i chcial wjechac w koncowke rozbiegowki na autostradzie. na szczescie bylem silniejszy. zrobil to dwa razy, w tym samym miejscu autostrady. potem zrobil mi full stopa przed deklem od sciekow az prawie mi szczeka wyskoczyla. na szczescie nie bylo nikogo z tylu. nie da sie tego wylaczyc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@jasjas podobną akcję miałem z dacią, która wyrywała kierownicę na zakrętach :/ .

Te systemy może i działają, ale w warunkach laboratoryjnych. Na drodze po prostu zawodzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
+1 / 1

@jasjas Dobra ściema, ale mandatu nie dostał za jazdę 160 km/h ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasjas
-2 / 2

@Kar4 to bylo w niemczech. dlatego tez uniknal wypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@jasjas U nas niektóre autostrady wydaje się że są bezpieczniejsze (mniejszy ruch, mniej kręte), np A1 z pomorza, więc niekoniecznie był by wypadek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+2 / 2

@rafik54321 nie chodzi o to, aby osiągnąć 0 wypadków - byłoby fajnie, ale pewnie się nie zdarzy. Warunkiem, żeby autopilot wszedł do szerszego zastosowania jest, aby powodował mniej wypadków niż żywi kierowcy. To będzie wystarczające kryterium.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+2 / 4

@rafik54321 "nigdy" to długi okres czasu. Oczywiście, że AI będzie lepszy niż człowiek.
Poza tym w tym przypadku prowadził właśnie człowiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@Barelik Niestety to nie jest tak proste. Kto będzie odpowiadał za wypadki? Jak kierowca spowoduje wypadek, to zaraz zostanie ukarany, może nawet stracić uprawnienia. Jak samolot czy pociąg ma wadę, która prowadzi do wypadków, to cała flota jest uziemiana aż do jej naprawienia, a kilka usterek pod rząd zwykle eliminuje dany model z ruchu na zawsze. Każdy model autonomiczny będzie podlegał prawu, jakie stosuje się wobec innych metod transportu. Nie ważne, że awionetki mają więcej wypadków na pasażera od samolotów pasażerskich. Jak 2-3 pasażerskie spadną, to będą uziemione aż się tego nie wyjaśni i tak samo dopóki technologia autonomiczna nie będzie w pełni niezawodna, to nie będzie szeroko dopuszczona do ruchu. Jak 1 na 100 kierowców zawini, to wystarczy odebrać prawa 1, a 99 będzie jeździć. Jak model samochodu będzie miał wypadek raz na 100 użytkowników, to nie da się tego wyeliminować inaczej, jak uziemiając wszystkie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@ZONTAR tak, obecnie nie ma odpowiednich regulacji. Bo na razie nie są one jeszcze potrzebne. Prawdopodobnie winnym będzie producent (lub, w przypadku nienależytej "pielęgnacji" samochodu właściciel [brak przeglądów/ aktualizacji oprogramowania/ na tyle brudny samochód, że czujniki źle działały]).
To co dalej piszesz to raczej na korzyść samochodów autonomicznych działa. Jeśli 1 na 100 będzie miał wypadek, to wszystkie się wycofa, przeanalizuje się, co było nie tak i się naprawi (o ile będzie możliwe). Problem zostanie wyeliminowany dla wszystkich samochodów [tej marki]. Jeśli 1 na 100 kierowców będzie miał wypadek, to musimy czekać, aż wszyscy z nich będą mieć wypadek - nie da się przewidzieć kto to będzie, nie da się temu zapobiec. Więc w samochodach - na podstawie tendencji możemy rozwiązać problem w samochodach, które jeszcze nie zawiniły, ale w przypadku ludzi to się nie uda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
+1 / 1

@rafik54321 Czytasz o każdym wypadku Tesli, ale o tym, ze codziennie dochodzi do tysięcy stłuczek i wypadków w samej Polsce to nikt nie informuje. Należało by porównać ilość wypadków np. na każde przejechane 1000 km - dało by to miarodajne wyniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Barelik Więc jak widzisz, nie wystarczy aby "[...]powodował mniej wypadków niż żywi kierowcy."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@ZONTAR cóż; to przepisy powinny nadążać za technologią a nie na odwrót.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Barelik Nie wiem, co to ma do rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@ZONTAR jedyną inną rzeczą, o której wspomniałem, są przepisy. A nie może być tak, aby technologia nie była używana tylko dlatego, że nie ma odpowiednich przepisów. Więc obowiązkiem polityków będzie przygotować przepisy pod samochody autonomiczne, gdy tylko zostanie udowodnione, że są bezpieczniejsze niż prowadzone przez ludzi. I to będzie ich powinność. Nie, że twórca samochodu będzie musiał o to zabiegać itp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Barelik Widzę, że wywaliłeś wszystkie argumenty za okno i znowu piszesz swoje. To może ja powtórzę. Jak systemy autonomiczne będą miały błędy powodujące wypadki, to zostaną zawieszone do momentu ich rozwiązania. Nie ważne, że powodują mniej wypadków od ludzi. Ważna jest losowość. Jak wypadki powodują samochody na złych oponach, to eliminujemy samochody na złych oponach. Jak wypadki powodują pijani kierowcy, to eliminujemy pijanych kierowców. Jak wypadki powodują samochody autonomiczne, to eliminujemy samochody autonomiczne. Jednego dnia wrócisz z pracy, a drugiego samochód będzie uziemiony razem z 10% samochodów w okolicy i co drugą taksówką, bo wszystkie miały potencjalny błąd.
Tak więc jak napisałem wcześniej, samochody autonomiczne nie będą w powszechnym użytku aż nie będą perfekcyjnie dopracowane. I tak będą się zdarzać błędy, ale będzie to ewenement jak ostatnie wycofanie 737-MAX z ruchu. Do tego momentu będą funkcjonować tylko samochody wspomagane, w których kierowca nadal ma kontrolować działanie systemu i przejąć ster jak coś pójdzie nie tak.
Swoją drogą, większość wypadków powodują kierowcy, którzy i tak się nie przesiądą na samochody autonomiczne. Może pijani chętnie z tego skorzystają, ale zarówno miłośnicy wyścigów i popisów jak i taki typowy przedstawiciel handlowy będą woleli sami prowadzić, przynajmniej w takich krajach jak Polska. Przepisowa jazda bywa bardzo upierdliwa, a przecież samochody autonomiczne nie będą naginać przepisów aby dojechać szybciej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-1 / 1

@ZONTAR ah, ok masz trochę racji.
Jednak: większość tego typu awarii będzie dało się naprawić przez zdalną aktualizację. No i (przynajmniej początkowo) pewnie jazda autonomiczna będzie jedną z dwóch opcji. Więc w przypadku tego typu awarii, będziesz mógł prowadzić 'klasycznie'. Dopiero gdy awaryjność będzie skrajnie niska, opcja 'ręcznego' prowadzenia będzie powoli wycofywana. Nie zmienia to jednak faktu, że pojazd, który sam potrafi dojechać do wyznaczonego punktu, a ma dodatkowo opcję 'ręcznego' prowadzenia jest już pojazdem autonomicznym.
A co do ostatniej części: czuję, że idziemy w kierunku znacznych systemów kontroli. Akcesoria typu alkomat przed uruchomieniem silnika czy automatyczna prędkość maksymalna (czy to na podstawie znaków czy to na podstawie lokalizacji) staną się obowiązkowe (pewnie wyjątkiem będą tylko samochody zabytkowe). W takiej sytuacji nawet ten przedstawiciel handlowy będzie skłonny przejść na autonomiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Barelik Do tego jeszcze bardzo długo nie dojdzie. Alkomaty są wprowadzane chociażby w komunikacji miejskiej i sprawiają problemy. Muszą być skalibrowane i przechowywane w odpowiednich warunkach, potrafią się rozkalibrować i uziemić maszynę. Był niedawno przypadek, jak pasażer chciał kupić bilet u kierowcy i jego oddech wystarczył aby autobus nie pozwolił pojechać dalej. Jak zrobisz system rygorystyczny (bada stężenie alkoholu u kierowcy), to wożenie pijanych ludzi nie będzie możliwe. Jak będzie prosty i wystarczy raz dmuchnąć, to albo trzeźwy partner dmuchnie, albo odpali się samochód na trzeźwo i chlapnie po tym. Zawsze znajdzie się furtka. Z ograniczeniami prędkości też jeszcze długa droga przed nami. Pracowałem nad tym trochę lat i musieliśmy wyczyniać różne cuda aby autopilot zachowywał się rozsądnie w przeciwieństwie do znaków drogowych. Problemy z detekcją, objazdy, roboty drogowe czy złe znaki to częsty problem.
Póki co możemy liczyć jedynie na autonomię wymagającą osoby kontrolującej. Z czasem mogą wychodzić samochody w pełni autonomiczne, ale w określonych rejonach gdzie były testowane i w razie problemów ta funkcja będzie wyłączana zdalnie. Do samochodów wyłącznie autonomicznych jest jeszcze długa droga. Prędzej bym tu widział coś takiego, jak taksówki bodajże w L.A. Samochód jest autonomiczny, ma pełno kamer i obserwator siedzi sobie w biurze. Może przejąć kontrolę lub uziemić samochód jak coś będzie nie tak. Taka usługa by faktycznie pozwoliła prywatnym samochodom jeździć autonomicznie o ile będą dostępni obserwatorzy zdalni. Klikasz, wzywasz samochód po odbiór dzieci ze szkoły, a ktoś w biurze patrzy jak to jedzie i czy nie ma problemów żadnych. Jeździ autonomiczny system, a odpowiedzialność bierze za to obserwator. Taka usługa by była całkiem fajna, jak tańsza wersja taksówki własnym samochodem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-1 / 1

@rafik54321 nigdy ? to kwestia czasu i zdobycia doświadczenia przez piszących programy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marco_zg
-1 / 7

Treść nie trzyma się kupy. Jak to rozumieć? To jedna osoba czy jedna osoba plus, kolejne 20 ? Tak działa TVPiS w przekazywaniu informacji, ale odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+3 / 3

Gdzie lub kiedy ten moment wypadku jest?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasjas
-2 / 2

@konradstru wlacz fonie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+4 / 4

@jasjas włączyłem, dalej nie widać ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konotori
0 / 0

@konradstru lol uśmiałem się :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+2 / 4

Myślę, że rozwiązaniem będzie dopasowanie dróg do tego typu pojazdów zakładając, że wszyscy się na nie przesiądziemy. Kilka lat temu widziałam prototyp takiej drogi układanej z sześciokątów naszpikowanych elektroniką. Auta po niej jeżdżące ładowały się same, droga wyświetlała wszystkie znaki drogowe, trzymała auta w idealnej odległości od siebie i osi jezdni zapobiegając wypadkom a nawet osuszala się i odśnieżała samoczynnie. Szkoda, że nie pamiętam gdzie to było konkretnie i jakie są dalsze losy tego prototypu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 3

@acotam43 I kosztowało to 3 miliardy złotych za 500 metrów drogi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 1

@Ashardon no właśnie nie bo materiał był z recyklingu z tego co pamiętam:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
+2 / 4

Ale oni są śmieszni. jakby film przez szybę oglądali. Gdyby im teraz Putin porwał wieżę Eiffla to dalej siedzieli by przy ciastku i kawie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H heniooslaw
-1 / 5

@odie a co według Ciebie powinni zrobić :D ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
0 / 0

@heniooslaw Po prostu bardziej się zainteresować, wyjść, zobaczyć czy nie stało się coś, w czym mogą komuś pomóc, być potrzebni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pawel_S
+3 / 3

Chwila!
czyli to wina auta, a nie kierowcy?
jakies potwierdzone info?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 2

Wiecie, pominąwszy wypadki, dla mnie to jest jakaś ostoja wolności, móc zredukować dać w dupę wyprzedzić, na pustej autostradzie przekroczyć 200, jak wsiądziemy w autonomiczne auta to nie długo będziemy meilem dostawać mandat za to że samochód zgłosił że pasów nie zapiales

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 0

@alfonso240d
Niczego nie będzie zgłaszał ale nie pozwoli uruchomić silnika dopóki nie zamkniesz drzwi i nie zapniesz pasów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@BrickOfTheWall Jeden wuj, tak samo jak wolę whisky z lodem zamiast koktajlu z jarmużu tak samo chcę coś co jedzie i robi to co mu każe, a nie to co temu czemuś wydaje się mądrzejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrooki
+4 / 6

Bardziej przerażające jest to, że właściciel knajpy nagrywa twoje rozmowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aleksander1900
-1 / 1

W której sekundzie jest ten moment wypadku?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem