Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
350 356
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MG02
+25 / 25

Jak to na studiach. Profesor mówi, że oś wizyjna nie jstniej, a student i tak przyniósł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-5 / 9

No i proszę. Dorośli ludzie, uczelnia wyższa, profesor i przyszli magistrzy czyli elita intelektualna kraju ktoś by pomyślał.

A zachowania godne najprostszych robotników, którzy każą młodemu iść po wiaderko fazy lub zbierać iskry do kubła kiedy ktoś inny tnie szlifierką...

Tak więc jeżeli ktoś wam powie że istnieje jakaś "ELITA" i wśród tej elity wymienia profesorów to przypomnijcie sobie właśnie te historie gdzie profesorowie wykazują całkowity brak szacunku do studenta czyli nieraz dorosłego człowieka mającego żonę i dzieci by gdzieś latał bo on tak chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+5 / 5

To od profesora zależy, czy dostaniesz dyplom. Jak dałeś się nabrać na szukanie wiaderka fazy, to chyba gorzej świadczy o tym, jak beznadziejnym uczniem jesteś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Aracarn
+3 / 3

@ciomak12 Te sytuacje są zupełnie inne. Student ma pół roku zajęć, profesor tłumaczy kolejne zagadnienia, często jeszcze podając co mniej więcej będzie na egzaminie, a student to zlewa i przychodzi nieprzygotowany. Jeśli po pół roku przyuczenie twój pracownik niczego się nie nauczył to na pewno też go wywalisz, bo skoro przez pół roku nic nie przyswoił to po co dalej marnować swój czas i pieniądze. Tak samo profesor na pewno nie jest chętny by sprawdzać wypociny człowieka który na dany temat ma marne pojęcie i po prostu leje wodę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 5

@ZONTAR No oczywiście że od profesora zależy czy dostaniesz dyplom. I od nikogo innego. I ta niemal absolutna władza sprawia, że w ogromnej większości w ogóle nie szanują studentów. Naprawdę zachowania na poziomie profesor student można porównać do najgorszych januszexów. Tylko w pracy mamy coś takiego jak inspekcja pracy a to co się dzieje na studiach to kompletna masakra. No może się trochę poprawiło po rozpowszechnieniu telefonów z funkcją kamery i dyktafonu. Ale nadal wielu woli schylić głowę dać sobą pomiatać, żeby tylko ten dyplom zdobyć i nie mieć z nimi nigdy więcej nic wspólnego.

A jeżeli chodzi o kawały typu wiaderko fazy, spawarka do drewna, bulbulator (z przyczłapem) to najczęściej było to rzucane w stronę 16-latków z zawodówki ewentualnie z technikum którzy przychodzą na praktyki. Pierwszy dzień w swoje pierwszej pracy. Mnóstwo maszyn, części nazw o których nie słyszeli i komuś takiemu może się wyłączyć myślenie. Więcej pokory do ludzi. Ale twoje debilne zarzuty są błędne. Ja sam nie dałem się zrobić na coś takiego, bo od młodego pomagałem ojcu i wujkowi czy to przy stolarskich rzeczach czy przy naprawie/konserwacji kombajnu. Nawet kiedyś parę dni przy tokarce pracowałem i tylko spawać się nie nauczyłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 4

@Aracarn Chyba się nie rozumiemy. Jeżeli zaczniesz się wyzywać z pijaczkiem "bo on pierwszy zaczął" to NIC NIE ZMIENIA. Jeżeli wyzywasz to jesteś takim samym chamem jak on. I ktoś kto spojrzy z boku nie zauważy różnicy. Tak samo ja nie widzę różnicy między prostym robotnikiem, któremu się nie chce a profesorem. U obu ten sam poziom chamstwa, ale z jakiegoś powodu profesor to elita.

Ja sam pracuje na budowach gdzie mam naprawdę mnóstwo kontaktu z podwykonawcami. Jeżeli ktoś partaczy, nie odbiera telefonów, nie zjawia się, łamie dane słowo i ustalenia, to nie krzyczę nie poniżam tylko albo każę poprawić albo zwyczajnie nie płacę błędnie wykonaną pracę. Lub też jeżeli nie ma błędów rozliczam zakres, który był wykonany. Ale to, że po drugiej stronie mam chama nic nie zmienia. Owszem nieraz prowadzę ostre rozmowy, bo tak często trzeba, ale zachowujmy poziom.

I tak samo powinni postępować profesorowie. Ktoś się nie przygotowywał, nie uważał to powinni go zwyczajnie oblać. Ale to że mu się NIE CHCE SPRAWDZAĆ, to mnie w ogóle nie obchodzi. niech zmieni pracę jak mu nie pasuje praca z ludźmi.

Podsumowując. Kiedyś słyszałem że kulturę człowieka poznajemy po tym jak zachowuje się wobec osób, dla których w ogóle nie musi być miły. I dyplomowany profesor w świetle tego na jakich zasadach istnieją uczelnie jest nie do zwolnienia. Tak więc nie musi być miły dla studentów. nie musi im niczego sprawdzać. może im nawet wszystkie prace podrzucić do góry i co spadnie na biurko to będzie zaliczone a reszta nie.

I dlatego uznaje że profesorowie to zwykłe chamy, niczym się nie różniące od innych. Ale z jakiegoś dziwnego powodu kiedy niemal identyczne chamstwo robi Ci pracodawca to ludzie krzyczą o januszexach. A kiedy robi to profesor to winny jest student.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar razzor91
+1 / 1

@ciomak12 Myślę, że Ty czegoś nie rozumiesz. To zostało przedstawione w formie żartu, ale jest to elementarna wiedza. Nikt nie zmusza do studiowania, nikt nie zmusza do posiadania tytułów naukowych. Uzyskanie tytułu magistra na uczelni która nie zajmuje się produkcją dyplomów już wymaga jakieś pracy, poświęcenia i wiedzy. Wyższe tytuły to jeszcze więcej pracy, poświęcenia. Stąd wciąż osoby posiadające wyższe wykształcenie mogą być nazywane elitą. Wiem, że to boli, szczególnie w czasach gdzie dyskredytuje się wiedzę, nie szanuje się lat ciężkiej pracy, a wierzy się medycznym infulencerom chociażby

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 2

@razzor91 Jeżeli dla Ciebie bycie "elitą" usprawiedliwia do chamstwa to się wcale nie dziwię czemu mamy taki upadek autorytetów.

I dla mnie ELITA to coś więcej. I jak pisałem, wszystko wychodzi w sytuacjach kiedy nie musisz być miły i od tego jak się zachowasz nie będziesz miał żadnych konsekwencji. I profesorowie w tym teście wypadają tragicznie. A może nie tragicznie oni wypadają całkowicie pospolicie niczym się nie odróżniając od reszty społeczeństwa. Nawet wśród tych grup zawodowych których średnie IQ jest o 30pkt niższe. W takim przypadku mówienie o elicie jest może nawet nie tyle śmieszne co żałosne.

Nie wiem czy istnieje coś bardziej kompromitującego jak działanie "autorytetów medycznych" w przypadkach covidu. Naprawdę zamykanie lasów, nakazy noszenia przyłbic czy polityka patrzenia na liczbę zakażonych zakażonych i nie jakoś sensownie czyli np testowanie jakiś reprezentatywnych grup czy nawet losowych grup i patrzeniu na % zakażonych. Tylko na bezwzględną liczbę testów. I to nawet jeżeli po zrobieniu kolejnego dnia dwukrotnej liczby testów mieliśmy dwukrotnie większą liczbę zakażeń to i tak progi były te same...

Naprawdę z ludzi pokroju Zięby to się mogliśmy śmiać przed covidem. Teraz dokładniejsze informacje niż sanepid przedstawiał 17latek. Naprawdę podaj jakiś inny przykład, bo kompromitacja medycznych autorytetów była ogromna. Kiedy to stawałeś się FOLIARZEM bo nie chciałeś nosić maski na pustej ulicy czy na wsi, albo pojechałeś umyć samochód. Po założeniu MAJTEK na twarz spełniasz wymogi bezpieczeństwa. Mieliśmy powrót do MOROWEGO POWIETRZA rodem ze średniowiecza. Jak również metody walki i sposób działania był identyczny jak ten opisany w prawie mojżeszowym. Więc proszę omińmy ten temat. Zresztą do dziś się chyba nic nie zmieniło. Od początku pandemii po dziś dzień mamy całe kraje, które mają dosłownie totalitarne obostrzenia oraz te które je całkowicie znoszą.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar razzor91
+2 / 2

@ciomak12
Serio, wytłumacz mi, gdzie w tym momencie jest chamstwo? Że zadał podchwytliwe pytanie? Mógł to zrobić. Tak to wygląda na studiach, że egzaminator ma wyegzekwować wymagany poziom wiedzy od studenta do zaliczenia przedmiotu. Jak zaliczy wszystkie przedmioty musi napisać i obronić pracę w celu uzyskania tytułu inżyniera/magistra/licencjatu. Tak to wygląda na studiach. Może nie wiesz, nie wiem.

Widzisz, elitę można pojmować różnie. Podobno w skali światowej 1% posiada tytuł magistra bądź wyższy. Można więc to uznać za elitarne. Jednak w zależności od kryteriów różnych ludzi można uznać za elitarnych. Tutaj IQ nie ma żadnego znaczenia. Profesorowie/doktorzy wcale nie muszą być mega inteligentni. Czasem wystarczy motywacja i determinacja w dążeniu do celu oraz ambicja do poszerzania i przekazywania wiedzy. Oczywiście, że niektórym wykładowcą odwala, szczególnie na państwowych uczelniach, ale w/w historia nie jest tego przykładem.

To o czym mówisz, czyli zamykanie lasów nie było wykonywane przez autorytety medyczne, tylko przez polityków.
Autorytety medyczne np. sugerują szczepienia (oczywiście, jak ktoś cierpi np. na chorobę autoimmunologiczną to powinien wpierw pogadać ze swoim lekarzem), ale już przed covidem był ruch mówiąc o autyzmie, rtęci bądź aluminium, chipach i innych rzeczach, które koło logiki nawet nie stały. Ale zasięgi miał i fejm był.
Co do Zięby, to jedyne co mogę o nim pozytywnego powiedzieć to fakt, że wiedział jak zarabiać na idiotach. Jednak za swoje praktyki powinien mieć dożywotni zakaz wypowiadania się publicznie, a najlepiej pozbawiony wolności za wielokrotne zabójstwo, bo tym były m.in. wlewy witaminowe dla chorych na raka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 1

@razzor91 Ależ proszę to egzamin pisemny czy ustny? To raz. Dwa to co zrobił to rzecz można by powiedzieć korupcyjna. Trzy, podchwytliwe pytanie nie polega na wysyłaniu kogoś gdzieś żeby się kręcił i szukał. Ciekawe gdyby tak ktoś

Może nigdy nie byłeś na żadnym egzaminie i może nie wiesz, nie wiem.

W skali światowej mając kilka $, dostęp do wody i miejsce gdzie możesz spać jesteś bogaczem. Ale co to zmienia? Tak samo że dzieci w afryce głodują, w stanach biją murzynów a ogórkiem się nie ogolisz. To bawienie się statystyką. W Polsce wyższe wykształcenie ma kilkadziesiąt procent. A że mamy najbardziej skomplikowany system edukacji wyższej mamy najbardziej skomplikowany na świecie całkowicie państwowy i mało płatny to i profesorów jest niewiele.

I teraz co do IQ to jasne że ktoś nie musi by MEGA inteligentny. Ale do wielu dziedzin szczególnie technicznych jednak ta inteligencja jest potrzebna na pewnym poziomie. Naprawdę trzeba mieć dosyć sporą umiejętność abstrakcyjnego myślenia żeby widzieć świat za pomocą liczb i te wszystkie laplasjany czy inne równania połączyć w opis zjawiska. Choć nie wiem jak jest na uniwerkach. Może tam żadnego IQ nie potrzeba, ale wtedy tym bardziej mówienie o elicie nie ma sensu. Bo wtedy to po prostu kolejna grupa zawodowa, jak np urzędnik skarbowy czy inny doradca podatkowy, I nie ma tam co szukać jakiś elit..

No tak wszystko przez polityków, lekarze nie mieli nic do powiedzenia i dlatego milczeli całą pandemię... A rada medyczna przy premierze to co? Masz przecież na stronach rządowych oświadczenia. Gdzie przecież prof. Horban to profesor medycyny i chorob zakaźnych, nie jak niedzielski ekonomista. Szumowski też był profesorem medycyny co prawda kardiologiem ale jednak profesorem. No jednak wiele profesorów medycyny się pod tym zakazem wchodzenia do lasu podpisało. Podobnie jak widnieją nadal wszystkie(od 23.11.2020) ogłoszenia RADY MEDYCZNEJ a nie polityków dotyczące kwarantanny, zamykania szkół itd. itd.

A żeby znaleźć głosy przeciwne na tak oczywiste bzdury to trzeba było szukać na youtube czy po jakiś wywiadach lekarzy. Lekarze mieli dodatki covidowe i siedzieli cicho. Strajki zaczeły się dopiero jak dodatki ucieli.

A co do Zięby to jak mówiłem teraz do kogo pójdziesz jak zachorujesz na covid? Do lekarza na zdalną poradę? Żeby Ci kazał łykać paracetamol a jak będzie źle to Cię zabierze karetka. Genialne leczenie. Jak ostatnio byłem w aptece to ktoś pytał o szczepienie amantadyną. I jak ktoś Ciężko choruje a dostaje zlewkę od służby zdrowia to szyka wszędzie. A że lekarze milczą to szukają to od cerjrowskiego co mówił o chininie i tam innych lekach, to co mówił bodnar(akurat on jest lekarzem), ale także to co mówi ktokolwiek, nawet tacy wkrętacze od powiększania piersi hipnozą jak Zięba. Każdy szuka leku bo ponad 1/4 zgonów to zaszczepieni, więc to też nie jest wystarczające rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar razzor91
+1 / 1

@ciomak12 Dalej nie rozumiesz. On nie kazał po coś lecieć. Gdyby przed egzamin profesor powiedział, żeby ktoś podszedł do kotłowni po wiadro fazy i wszyscy studenci stoją i czekają, a jeden się wyrwał i leci do kotłowni, to by oznaczało, że profesor jest chamem, prostakiem i wykorzystuje studenta? Myślę, że nie. Oznaczałoby to, że student który poleciał myśląc że będzie lepszy od innych wykazał się niewystarczającą wiedzą z danej dziedziny. Nie raz, ani dwa spotkałem się z taką formą żartu prowadzącego w ten czy inny sposób i nikt nigdy nie czuł się urażony. Serio, nie rozumiesz tego, stąd moje przypuszczenie, że nigdy nie studiowałeś. Nie musisz odbijać mojego puncha. Ja akurat sporo w życiu zdałem egzaminów, bo nie dość że studia 2 stopnia to jeszcze certyfikaty wszelakie.

No tak, tylko czy posiadanie dostępu do wody i jakieś kasy czyni Cię elitą? W skali świata być może owszem, ale nie jest to doceniane. Wszystko można zbagatelizować. Ilu ludzi zdobyło na świecie Oscara? Strzelam, że mniej niż 1000. Czy oni są elitą? Moim zdaniem tak. Jednak może wejść ktoś cały na biało i powiedzieć, że Oscary się sprzedały, są poprawnie polityczne blablabla. Wtedy też możemy to zbagatelizować. Polska jest krajem rozwiniętym, stąd ten poziom wykształcenia jest wyższy, ale również można to odbić, bo ten profesor z memu już będzie elitą. Wg. danych GUSu w Polsce jest 24 000 osób posiadających ten tytuł. Kwestia skali i odniesienia ;)

Tego też nie rozumiesz. Inteligencja i jej iloraz to zdolność przyswajania wiedzy. Psychologia rozróżnia też różne rodzaje inteligencji w odniesieniu do różnych sfer życia i ich rozwoju. Człowiek wysoce inteligentny przyswoi informację, będzie w stanie ją zrozumieć, przeanalizować i rozwinąć bez większego wysiłku. Człowiek mniej inteligentny również będzie mógł to zrobić, ale będzie wymagało to od niego większego wysiłku. Większy wysiłek będzie możliwy poprzez takie cechy jak ambicja, determinacja, samodyscyplina itd.W związku z czym, nawet ktoś o poniżej przeciętnej inteligencji może zdobyć wysokie wykształcenie i się realizować nie będąc gorszym od innych jeśli włoży w to odpowiednio dużą ilość pracy. Nie ma to nic wspólnego z inteligencją, nie musisz być inteligentny żeby być w jakiś stopniu elitarny. M.Ali można uznać za elitarnego boksera, a jego IQ wynosiło 79 pkt, gdzie dla osoby w pełni rozwiniętej umysłowo przyjmuje się 80pkt.

Omatko. Ty wiesz co to jest rada medyczna i jaką ona ma władzę? Żadną. Każdy zakaz, nakaz itd. jest decyzją polityków, a rada jedynie mu coś sugeruje. Mówisz też o początkach pandemii, kiedy mało kto wiedział co gdzie i jak. Zresztą, nawet nie o tym mieliśmy tutaj dyskutować.

O, tutaj to poleciałeś. Co ja bym zrobił? Poszedł do jednego lekarza, jakby nie dawało to nic, to nawet prywatnie do kolejnego i jakby dalej było źle to pewnie bym trafił do szpitala. Tylko ja akurat się zaszczepiłem, nie mam chorób współistniejących i szansę, że trafię do szpitala z powodu covida są niewielkie. Tak, 25%, foliarski argument. Bo nie uwzględnia staruszków, którzy i bez covida ledwo ciągną i tych z lewymi papierami.
Omatko, to co ludzie mówią w aptekach, to woła o pomstę do nieba. Znam to bardzo dobrze, bliska mi osoba jest farmaceutką. Ostatnio usłyszała od klientki, że ona nie potrzebuje żelaza brać, bo wbija gwoździe w jabłko, zostawia na dobę i potem je i mam żelazo uzupełnione. Od farmaceutki dostarała propozycje zakupu stoperanu, bo pewnie nie wyparzyła gwoździ przed tym, a one są pokryte jakimś smarem, to był foszek ;)
Szukanie pomocy zdrowotnej u Zięby zmiast u lekarza to jak chodzenie po maniciurzystkach w celu naprawienia auta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@razzor91 Ależ ja wiem że to forma żartu. Czytaj ze zrozumieniem. Przecież napisałem że te żarty oraz ogólnie zachowania są na poziomie szeregowych pracowników fabryki czy robotników na budowach. I na budowie też się śmieje jak posłali kogoś po nieistniejącą rzecz. Stąd moje twierdzenie, że profesorowie nie są żadną elitą tylko są normalną i zwykłą grupą zawodową jak każda inna.

Co do statystyki widzę, że opanowałeś do perfekcji sztukę obalania argumentów, które sam podajesz... Sam pisałeś że studia wyższe są elitarne bo w SKALI ŚWIATA to 1%. A na mój kontr argument się teraz z tego wycofujesz że wszystko względne...

I to jest Twój problem z takim teoretycznym podejściem do statystyki. Bo patrzysz na wyjątki i na tej podstawie mówisz że nie można nic określić. I to jest różnica między teorią o praktyką. I tak z inteligencją owszem masz jakieś skrajności ale masz jakaś średnią inteligencją dla danych grup zawodowych. I z jakiegoś powodu śreniad IQ programistów jest o kilkadziesiąt pkt. wyższa niż średnia kierowców tirów. Równie dobrze możesz mówić że nie wiadomo czy faceci są wyżsi lub ciężsi od kobiet bo przecież są kobiety wyższe i cięższe od facetów. I skupianie się na jakiś pojedynczych przykładach bo nie rozumiesz czym jest średnia.

Rada medyczna ma żadną wiedzę. Hmm bardzo dobrze wiedzieć że anonim na stronie ze śmiesznymi obrazkami podważa wiedzę rady medycznej. Bo co Zięba Ci tak powiedział? I sam widzisz. Narzekasz na autorytety i że ludzie słuchają byle kogo. A tutaj masz samych profesorów medycy. I znalazł się foliarz dla którego profesorowie których sam jeszcze parę zdań wcześniej uważał za elitę teraz mówi że to nikt. Patrzę na szybko choćby tych 13 profesorów co odeszło. Kierownicy klinik chorób zakaźnych, profesorowie uniwerku, prezes towarzystw medycznych i redaktor naczelny pism branżowych. Prezes państwowego towarzystwa anastezjologii i intensywnej terapii. kerownik Pracowni Epidemiologii zwalczanych szczepieniami.

No ale to jest nikt. No tak Dla Ciebie tylko Zięba może mieć autorytet. Bo jak ktoś patrzy na radę samych profesorów to foliarz. No ciekawe twierdzenia XD. Tak więc widzisz sam tak bronisz profesorów a w praktyce na nich narzekasz że nie maja żadnej wiedzy.


Foliarski argument to branie liczby zgonów podanych przez ministerstwo zdrowia z podziałem na zaszczepionych i niezaszczepionych. No to znów widać że foliarzami są osoby sluchające raportów NFZ. Zaś ludzmi oczytanymi Ci co wiedzę czepią z youtube. I stąd mój przykład z apteki z tą amantadyną(który to przykład zrobił mi humor na całe popołudnie i wieczór). Ludzie widzą taką radę medyczną która zamyka lasy, patrzą na ich tytuły i uznają że jak takie autorytety wciskają bzdury to może taki Zięba, który jest miły, przyjazny i uśmiechniety powie im prawdę. I tak to działa.

ALe ludzie chodzą do zięby właśnie dlatego że lekarze ich olewają. Że dostaniesz teleporadę na której każą Ci siedzieć 10 dni na kwarantannie i zadzwonić jak już będziesz umierać. Tyle pomaga LEKARZ. I z naprawą auta jest tak samo. Jeździsz po tych mechanikach aż się wku****sz i w końcu sam przeglądasz fora i próbujesz ogarnąć co się zepsuło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@ciomak12
" Pierwszy dzień w swoje pierwszej pracy. Mnóstwo maszyn, części nazw o których nie słyszeli i komuś takiemu może się wyłączyć myślenie."
Czyli jak student przychodzący na egzamin pierwszy raz słyszy jakieś pojęcie, to jest ok?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@ZONTAR A co jest z tym "nie ok"? Wtedy po prostu nie zda tego egzaminu. I to niezależnie czy jak nie zna jednego pojęcia czy jak zna poniżej połowy pojęć. Mówimy o dorosłych ludziach a nie o dzieciach wymagających wychowania. Jeżeli dorosły człowiek coś robi to zakładamy że zna konsekwencje swoich działań. To dziecko możemy pouczać,

Podobno rozmawiamy o egzaminie na uczelni wyższej a nie sprawdzaniu czy spaw jest ładny przez Miecia. Jeżeli natomiast ktoś uważa że między tymi dwoma sytuacjami nie ma żadnej różnicy to ja się z nim zgadzam tylko wtedy zaznaczam, że w takim razie profesorowie to żadna elita tylko kolejna grupa zawodowa. I nie ma ŻADNAJ różnicy między fizycznym pracownikiem na budowie a profesorem uniwerku. Ot tylko mają inny dresscode i mają trochę inny zakres obowiązków. Ale kultura ta sama.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@ciomak12 No i nie zdał. Jakby kandydat na elektryka w trakcie egzaminu poszedł po wiaderko fazy, to byłby jakikolwiek sens sprawdzać jego wiedzę? Czy sądzisz, że osoba bez podstawowej wiedzy powinna dostać uprawnienia jeśli wyuczyła się na pamięć innych rzeczy? Żaden kandydat nie powinien się na coś takiego nabrać i to właśnie odróżnia porządne wykształcenie od byle pomagiera. Tego drugiego możesz nabrać na takie żarty, ten drugi powinien mieć na tyle dużą wiedzę, żeby nie dać się komuś tak wrobić.
Jak zdajesz egzamin na prawo jazdy, to też dostajesz polecenie zaparkować, gdy w rzeczywistości masz kilometr do najbliższego miejsca, gdzie można legalnie stanąć. I co, jak ktoś zastawi bramę czy stanie na zakazie, to mamy kontynuować? Sam miałem coś takiego na egzaminie. Miałem skręcić na zakazie czy zaparkować przy garażach. Znasz przepisy i masz zrobić to wtedy, gdy będzie możliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+4 / 4

Takie samo ja na egzaminie z Prawa Cywilnego. Zdawały po trzy osoby.
Wchodzą,
Profesor: -- Osoby prawne proszę siadać.
Wszyscy usiedli
-- Indeksy poproszę. I proszę wołać następnych.

Uziemił dziewięć osób zanim studenty się ogarnęły....

PS.
-- Profesorze czy na egzamin to trzeba się tego wszystkiego nauczyć????!!!
-- W żadnym wypadku, proszę pani. Wystarczy wiedzieć tylko to o co będę pytał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2022 o 12:38

C ciomak12
+1 / 1

@BrickOfTheWall Żeby to działało w drugą stronę. "
-"Panie profesorze, gdzie jest sylabus "
> Co?
- Nie co tylko słucham i pan zawoła kogoś innego do prowadzenia zajęć a z panem się możemy ewentualnie zobaczyć za pół roku.

No ale tu by była obraza majestatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem