Nie do końca rozumiem:
- Poznasz swojego małżonka podczas rozwodu. Czyli co, jeżeli on/ona zdradził i idziemy do sądu po rozwód, to mam cały czas po rękach całować?
- W drugim przypadku różnie bywa: jedni się dogadują, inni nie.
- Na stosunek dzieci do rodziców olbrzymi wpływ ma wychowanie: czy poświęcałem/am czas dziecku, czy czuło się kochane itd.
@Ashardon Zdrada ma różne oblicza - co innego, gdy zdradza lowelas albo człowiek całościowo nieodpowiedzialny, a co innego, gdy partner swoją postawą doprowadza drugą osobę do ściany i ta łapie się jakiegokolwiek wentylu bezpieczeństwa żeby nie oszaleć, nie pójść w agresję albo się nie pociąć.
A przypadek drugi i trzeci: człowiek od tego ma rozum i całe dorosłe życie czasu, żeby przemyśleć jak podzielić swój majątek i jak zabezpieczyć siebie na starość lub chorobę. Większość nie ma ochoty się nad tym zastanawiać, a sprawy puszczone na żywioł mają to do siebie, że się pieprzą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2022 o 10:56
@daclaw Wybacz, ale w mojej ocenie nie ma wytłumaczenia zdrady. Nie układa się - podajemy sobie ręce, rozchodzimy i wtedy hulaj dusza, piekła nie ma. Dmuchaj ile zechcesz.
Tymczasem tłumaczenie "zdradziłam, bo Ty do tego doprowadziłeś", to typowa "obrona" kobiet. Wypisz, wymaluj.
@Ashardon Co za prymitywne podejście. Zdrada to nie tylko "dmuchanie". Czasem człowiek potrzebuje po prostu kogoś, komu może się wypłakać i kto da mu jakąś akceptację, gdy poniewierany przez żonę do spółki z teściową, lekceważony przez dzieci i, tradycyjnie, punktowany przez matkę, czuje się jak ściera. Wtedy, oczywiście, zdarza się, że sprawy przyjmują niezamierzony obrót.
A podanie sobie rąk i rozejście się jest proste gdy nie ma się dzieci, wspólnych zobowiązań, gdy każda strona dobrze zarabia i ma dokąd pójść. A wiadomo, jak jest.
@daclaw To nie jest podejście "prymitywne".
Zdrada, to zdrada - dmuchanie inne osoby. Bardziej kulturalnie? Nie widzę problemu - utrzymywanie pozamałżeńskich/pozazwiązkowych stosunków seksualnych. Lepiej?
Ale, co to zmienia?
Mecz w piłkę nożną, to mecz w piłkę nożną.
Nie róbmy jaj z pogrzebu,
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2022 o 12:28
Kuna, nie wszystko się do seksu sprowadza. Co jest, wg ciebie gorsze - to, że partner dmuchnie na boku jakąś pustą lalę bez zobowiązań, czy kiedy się zakocha, zauroczy, zbuduje sobie w głowie alternatywny świat - nawet jeśli nie dojdzie jeszcze do seksu?
@daclaw Coś tu Panie "romantyzujesz" za bardzo. Komplikujesz rzeczy proste, aby nadać im inny wymiar.
Jak mawiają "nikt nie wie, co myśli koń". Zatem, dopóki ktoś kryje swoje myśli we własnej głowie, to choćbyś się starał, nie odkryjesz tego i nie ma co o tym dyskutować.
Tym niemniej, kiedy ktoś da sobie włożyć lub włoży tam gdzie nie powinien, to sprawa jest prosta i nie ma co z tego robić równania matematycznego na trzy tablice, bo "x" jest znany.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2022 o 13:06
Poznasz swoich rodziców w dzieciństwie... I cieszysz się, ze nie masz z nimi kontaktu na starość (ich starość).
Nie do końca rozumiem:
- Poznasz swojego małżonka podczas rozwodu. Czyli co, jeżeli on/ona zdradził i idziemy do sądu po rozwód, to mam cały czas po rękach całować?
- W drugim przypadku różnie bywa: jedni się dogadują, inni nie.
- Na stosunek dzieci do rodziców olbrzymi wpływ ma wychowanie: czy poświęcałem/am czas dziecku, czy czuło się kochane itd.
@Ashardon Zdrada ma różne oblicza - co innego, gdy zdradza lowelas albo człowiek całościowo nieodpowiedzialny, a co innego, gdy partner swoją postawą doprowadza drugą osobę do ściany i ta łapie się jakiegokolwiek wentylu bezpieczeństwa żeby nie oszaleć, nie pójść w agresję albo się nie pociąć.
A przypadek drugi i trzeci: człowiek od tego ma rozum i całe dorosłe życie czasu, żeby przemyśleć jak podzielić swój majątek i jak zabezpieczyć siebie na starość lub chorobę. Większość nie ma ochoty się nad tym zastanawiać, a sprawy puszczone na żywioł mają to do siebie, że się pieprzą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2022 o 10:56
@daclaw Wybacz, ale w mojej ocenie nie ma wytłumaczenia zdrady. Nie układa się - podajemy sobie ręce, rozchodzimy i wtedy hulaj dusza, piekła nie ma. Dmuchaj ile zechcesz.
Tymczasem tłumaczenie "zdradziłam, bo Ty do tego doprowadziłeś", to typowa "obrona" kobiet. Wypisz, wymaluj.
@Ashardon Co za prymitywne podejście. Zdrada to nie tylko "dmuchanie". Czasem człowiek potrzebuje po prostu kogoś, komu może się wypłakać i kto da mu jakąś akceptację, gdy poniewierany przez żonę do spółki z teściową, lekceważony przez dzieci i, tradycyjnie, punktowany przez matkę, czuje się jak ściera. Wtedy, oczywiście, zdarza się, że sprawy przyjmują niezamierzony obrót.
A podanie sobie rąk i rozejście się jest proste gdy nie ma się dzieci, wspólnych zobowiązań, gdy każda strona dobrze zarabia i ma dokąd pójść. A wiadomo, jak jest.
@daclaw To nie jest podejście "prymitywne".
Zdrada, to zdrada - dmuchanie inne osoby. Bardziej kulturalnie? Nie widzę problemu - utrzymywanie pozamałżeńskich/pozazwiązkowych stosunków seksualnych. Lepiej?
Ale, co to zmienia?
Mecz w piłkę nożną, to mecz w piłkę nożną.
Nie róbmy jaj z pogrzebu,
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2022 o 12:28
@Ashardon J*banie, r*uchanie - tak, rozumiem.
Kuna, nie wszystko się do seksu sprowadza. Co jest, wg ciebie gorsze - to, że partner dmuchnie na boku jakąś pustą lalę bez zobowiązań, czy kiedy się zakocha, zauroczy, zbuduje sobie w głowie alternatywny świat - nawet jeśli nie dojdzie jeszcze do seksu?
@daclaw Coś tu Panie "romantyzujesz" za bardzo. Komplikujesz rzeczy proste, aby nadać im inny wymiar.
Jak mawiają "nikt nie wie, co myśli koń". Zatem, dopóki ktoś kryje swoje myśli we własnej głowie, to choćbyś się starał, nie odkryjesz tego i nie ma co o tym dyskutować.
Tym niemniej, kiedy ktoś da sobie włożyć lub włoży tam gdzie nie powinien, to sprawa jest prosta i nie ma co z tego robić równania matematycznego na trzy tablice, bo "x" jest znany.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2022 o 13:06
Hmm, moja pierwsza żona była w takim razie spoko, rozwód przeszedł gładko.
@Albiorix Najwyraźniej tak było.
A siebie?
Punkt 3 pokaże jakim było się rodzicem.