Z tym doświadczaniem wszystkich pór roku, to takie troche dziwne żeby przez prawie 600 miesięcy sie nie udało! Chodząc po Polsce przez cały rok 365 dni, też doświadczymy wszystkich pór roku.
@Darksmakosz Niby racja, ale warto zwrocić uwagę na niuanse. Ponieważ klasycznie rozumiane przez nas 4 pory roku (zima, wiosna, lato i jesień) są charakterystyczne wyłącznie dla strefy umiarkowanej, która stanowi stosunkowo niewielką część trasy. W różnych strefach klimatycznych występują inne pory roku, jak chociażby pora sucha i deszczowa w klimacie podzwrotnikowym, czy dzień polarny i noc polarna w obszarze podbiegunowym.
W Polsce tego typu okresy nie występują. Stąd 365 dni dookoła Polski nie da nam podobnego doświadczenia pogodowego.
To chyba jakiś skrót myślowy z tą "najdłuższą drogą" - przez Wietnam i Polskę byłoby dłużej. Musiały być jeszcze jakieś zastrzeżenia wzięte pod uwagę, żeby ta trasa była "naj". Może chodzi o największą odległość między dwoma punktami na Ziemi, między którymi można wyznaczyć trasę do pieszego przejścia.
Dulski więcej kilometrów zrobił nie wychodząc z domu.
Z tym doświadczaniem wszystkich pór roku, to takie troche dziwne żeby przez prawie 600 miesięcy sie nie udało! Chodząc po Polsce przez cały rok 365 dni, też doświadczymy wszystkich pór roku.
@Darksmakosz Niby racja, ale warto zwrocić uwagę na niuanse. Ponieważ klasycznie rozumiane przez nas 4 pory roku (zima, wiosna, lato i jesień) są charakterystyczne wyłącznie dla strefy umiarkowanej, która stanowi stosunkowo niewielką część trasy. W różnych strefach klimatycznych występują inne pory roku, jak chociażby pora sucha i deszczowa w klimacie podzwrotnikowym, czy dzień polarny i noc polarna w obszarze podbiegunowym.
W Polsce tego typu okresy nie występują. Stąd 365 dni dookoła Polski nie da nam podobnego doświadczenia pogodowego.
To chyba jakiś skrót myślowy z tą "najdłuższą drogą" - przez Wietnam i Polskę byłoby dłużej. Musiały być jeszcze jakieś zastrzeżenia wzięte pod uwagę, żeby ta trasa była "naj". Może chodzi o największą odległość między dwoma punktami na Ziemi, między którymi można wyznaczyć trasę do pieszego przejścia.
Prawdo podobnie najdalej dojdę do pierwszego miejsca gdzie zostanę pożarty przez drapieżne dzikie zwierzęta. Obojętnie z której strony wystartuje. ;)
@Mardlok
O ile autochtoni nie pożrą Cię po drodze. W szczególności w Sudanie, czy DRK.