Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1026 1063
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Traehflow
0 / 4

A to nie bylo tak z żarówkami, że dawały 30% światła i 70 ciepła?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+3 / 3

@Traehflow Nie, dawały 5% światła i 95% ciepła. Tylko co z tego wynika?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Traehflow
0 / 0

@rdaneel Masz racje - nic konkretnego. Dziękuje za korektę proporcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Janek_159753
0 / 0

@Traehflow Dokładnie, nic nie wynika, bo nadal były efektywniejsze od świeczki, lampy naftowej, czy łuczywa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-3 / 3

Tylko, że na tym plakacie nie ma nic nieprawdziwego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
0 / 0

@sidirg niestety istnieje szansa, że masz rację, bo nie napisano, kto dostaje część tej kasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-1 / 1

@y0u ale to nawet nie ma znaczenia, kto ją dostaje ani ile procentowo ona wynosi. Prawa do emisji wymyślili w UE i jest to forma podatku akcyzowego na wybrane źródła energii i surowce. Wiadomo, że tak czy inaczej obciąża to końcowo konsumenta. Tylko, że dodatkowo, z premedytacją, stworzyli w tym przypadku rynek handlu i spekulacji, na którym zarabiają podmioty zupełnie niezwiązane z emisją. To jest prawdziwy problem. A odwracanie uwagi od niego tłumaczeniem, że nie 60% a tylko 20% jest kuriozalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hahar_maly
-5 / 9

Problem w tym, że to Wybiórcza i ferajna ekoidiotów wciska ciemnotę dostosowaną do tępoty swoich odbiorców. Fakty są bezwzględne. 60% ceny prądu to prawa do emisji bo koszty stałe i zmienne mają różny wpływ na cenę tak samo jak koszty kontraktowe i doraźne wymagające kosztowniejszego kredytowania. Ceny praw do emisji są zawyżone przez spekulacyjny, inwestycyjny charakter i swawolne ograniczanie podaży darmowych praw do emisji przez Unię. Owszem, część z tych pieniędzy trafia do polskiego budżetu ale poważny problem jest taki, że o ile trzy lata temu było to 90% to obecnie jest to połowa wydatków energetyki na ten cel. Wybiórcza i ferajna podają zbiorczą kwotę z wielu lat nie podając jak się te wpływy w stosunku do wydatków zmieniał, a jest coraz gorzej i coraz więcej pieniędzy przepalamy. Co gorsza unijni psychole chcą rozszerzyć obowiązywanie tego mechanizmu i nie stoi za tym ekologia tylko interesy lobbystów. Pytają gdzie są pieniądze, a nie pytają ile kosztują nas programy wymiany pieców, dopłat do prądu, dopłat do gazu, dopłaty do fotowoltaiki, dopłaty do termomodernizacji. Te programy kosztowały nas lub wymagały zarezerwowania pieniędzy w wysokości ponad 30 miliardów wobec 25 miliardów wpływów z sprzedaży praw do emisji za które energetyka zapłaciła wg różnych szacunków od 32 miliardów do nawet 40 miliardów. Każda rodzina nawet jakby uwzględnić to co wróciło do budżetu dopłaciła nawet ponad 1000 złotych do tego interesu. Nikt nie wspomina również, że wg ekspertów transformacja energetyczna, której jeszcze nie liznęliśmy w tym bilansie kosztów będzie nas kosztowała od biliona do nawet dwóch bilionów złotych (szacunek KE to 375 miliardów euro czyli jakieś 1,6 biliona złotych). Jak to się ma do 25 miliardów?
Ekoidioci serwują nam półprawdy i zwykłe kłamstwa, a pisowska junta akurat w tym wypadku jak rzadko ma racje i postulaty wobec Unii dotyczące reformy rynku praw do emisji i zracjonalizowania Zielonego Ładu są bardzo sensowne i popierane przez 1/3 krajów unijnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 8 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2022 o 1:25

G gencndps
-1 / 1

@hahar_maly Kłamiesz i manipulujesz, tak samo jak billboardy od pisu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 2

@gencndps w którym miejscu? Mam tu na myśli zarówno billboardy, na których nie ma ani śladu kłamstwa (manipulacji owszem), jak i kolegi wypowiedź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Glaedr
0 / 0

Tytuł wciskacza największej ciemnoty to dzierży ta żarówka po lewej. Dodatkowo powinno się ją zamknąć za złodziejstwo. Zakazano żarówek z żarnikiem bo niby takie nieekologiczne i prądożerne i siłą wciskano to "energoszczędne" gówno za chore pieniądze. NIe dość, że 10 razy droższe niż zwykła żarówka to świeciło jak świeczka nim się rozgrzało. Aby tego prądu oszczędzić to musiała się palić 3 dni bez przerwy. Dodatkowo w przypadku stłuczenia (o co akurat było bardzo łatwo) powinno się wzywać oddział od skażenia chemicznego. Tam to gruby wał i kasa na lobbing musiała pójść.
Na szczęście życie zweryfikowało tych cwaniaków i chińskie ledy zakończyły życie tego gówna. 

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2022 o 10:01

S konto usunięte
-1 / 1

@Glaedr przesadzasz. Jeżeli coś miało głównie świecić a nie grzać, to świetlówki kompaktowe były i są dobrym rozwiązaniem. A cała szopka z tłuczeniem miała na celu przede wszystkim wyczulić ludzi na traktowanie tego jako elektrośmiecia a nie zwykłego śmiecia, który by trafiał na wysypiska. Albo do lasu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Glaedr
0 / 0

@siditg niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Po pierwsze "szopka z tłuczeniem" miała podstawy z tego, że w tych świetlówkach znajdowały się opary rtęci. Natomiast opary rtęci to najgroźniejsza dla zdrowia jej postać. Po stłuczeniu to nie wystarczy wywalić do elektrośmieci tylko jakieś szopki odstawiać z kilkugodzinnym wietrzeniem pomieszczenia włącznie.
Jej enegrooszczędność też jest marketingowym bzdetem. Zużywa się dużo więcej plastiku i przede wszystkich ich utylizacja to jakiś koszmar. Poza tym do domu one się w ogóle nie nadają. Jak włączysz taką świetlówkę rano na godzinę i wieczorem na godzinę to już jest zbyt częste włączanie i jej żywotność spada o 40%. Pomyśl co będzie z taką żarówką zamontowaną w łazience.
No i na koniec sprawa jakości światła przez ten wynalazek wytwarzanego. Ma tak wyrżnięte widmo, że jest szkodliwe dla oczu, nieprzyjemne w odbiorze i pewnie jeszcze powoduje, że kury się nie niosą, a mleko kwaśnieje za szybko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem