Do prezydenta LECHA KACZYŃSKIEGO podchodzi mały chłopiec i tak rzecze:
- A ja mam tak nazwisko jak pan...- A jak się nazywasz? - dopytuje prezydent
- Kaczor - odparł mały
[Na zdjęciu Lech i Jarosław Kaczyński w filmie ''O dwóch takich, co ukradli księżyc'', reż. Jan Batory, premiera 1962 rok]
JACEK DEHNEL: (...): Dowcip z czasów schyłkowego PRL-u: Pani w szkole pyta dzieci, z czym im się kojarzą różne towary. Na Jasia wypada herbata (w stanie wojennym dostępna była głównie herbata ulung).
- Z generałem Jaruzelskim
- Herbata? Z generałem Jaruzelskim? Jasiu, czemu?
- Bo babcia jak go widzi w telewizorze, to zawsze mówi: "Gdzie się taki ulungł?"
Przed zakupem flaszki w monopolowym należy się głośno i wyraźnie przedstawić ekspedientce. Żeby nie wyjść na anonimowego alkoholika! (z anegdot STANISŁAWA MICHALSKIEGO, legendarnego aktora i dyrektora Teatru Wybrzeże)
Alfred Hitchcock był bardzo wymagający na planie. Pewnego aktora, kiepsko odgrywającego scenę śmierci zwymyślał od nieudaczników i zakończył to słowami:
„W pańskim sposobie umierania nie ma za grosz życia”
Zdjęcia do filmu „Spóźnieni przechodnie” kręcono w atelier w Łodzi, w niedzielę, a więc bufet - jak to w PRL - był zamknięty, nie można było niczego zjeść. Głodni aktorzy w kolejce do rozcharakteryzowania niecierpliwili się i myśleli tylko o tym, by jechać na kolację. GUSTAW HOLOUBEK natknął się na grupę striptizerek, które grały w filmie i powiedział:
- Panie to się przynajmniej wstydu najadły...
Swego czasu w "SPATIF-ie" do toalety wtacza się nieźle wstawiony JAN HIMILSBACH. Załatwiwszy swoją sprawę, zostawia babci klozetowej na tacy banknot o zdecydowanie zbyt dużym nominale. Spostrzegłszy to kobieta wybiega za aktorem:
- Panie Janku, ale to za dużo, pan się pomylił, oddaję, JA JESTEM UCZCIWA...
- I dlatego tu, kurwa, siedzisz – skwitował Himilsbach
JANUSZ ZAORSKI: (...) Kiedyś do SPATiF-u wpadł znienawidzony przez wszystkich reżyser BOHDAN PORĘBA (na zdjęciu) i ze wzruszeniem zaczął opowiadać, że dostał pieniądze na swój kolejny film. ''Naród, jak go obejrzy, to padnie na kolana'' - powiedział.
A Kazimierz Kutz, słuchając go, spokojnie wychylił kieliszek wódki, a później powiedział: ''Tylko uważaj, bo jak naród się z tych kolan podniesie, jak ci przypierdoli''
KATARZYNA GROCHOLA: (..) "Za pieniądze można mieć zegarek, ale nie czas. Za pieniądze można mieć budynek, ale nie dom. Za pieniądze można mieć seks, ale nie miłość. Za pieniądze można mieć lekarstwa, ale nie zdrowie. Za pieniądze można mieć posadę, ale nie poważanie. Za pieniądze można mieć władzę, ale nie szacunek. Za pieniądze można mieć ubranie, ale nie dobry gust. Jednym słowem, za pieniądze moża mieć... ale nie można być." Glebokie... jak niedorozwiniety Coelho.
@tomkosz i wielokrotnie obalane. Jak zawsze takie bzdury są generowane przez ludzi, którym tych pieniędzy nie brakuje, za to chcą za darmo szacunku, współczucia, czy komu czego trzeba.
"Oryginalne" niczym kawały o Wąchocku (który nawet nie jest wsią i nie ma sołtysa...).
Świetne. Ale na zdjęciu to nie Bohdan Poręba, tylko Andrzej Zaorski.
Ktos ci mowi ze sie tak samo nazywa jak ty to zadajesz pytanie a jak sie nazywa ?
Ależ wtopa!!! Pomylić Zaorskiego i to z kim, z Porębą! Wstyd, autorze.
Śmiechom nie było końca.