Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
695 703
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P konto usunięte
+16 / 20

Nawet nie wiecie ile kobiet uważa, że wprowadzając się do swojego faceta nie ma obowiązku płacenia czynszu, bo przecież będzie płaciła część rachunków i on tym już oszczędza. Byłam tak zszokowana tym odkryciem, że aż mnie zatkało.

A dlaczego nie mają zamiaru płacić czynszu? Bo one nie będą mu mieszkania spłacały, ale dupsko trzymać za darmo mogą :D "dołożyć" się za to do lokum ukochanego jest już be i dlatego wolą płacić za mieszkanie obcym osobom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Myslaca_istota
+16 / 18

Mężczyzno - zanim zamieszkasz z kobietą, spytaj ją, czy będzie płaciła połowę czynszu. Oszczędzisz sobie czasu i nerwów!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kurnutus
+10 / 14

To jest pewien rodzaj prostytucji - on płaci, ona mieszka za darmo (tzn. w sumie nie za darmo tylko za usługi w naturze). Nie wiem, czym tu się szczycić. Więc dobrze, pakuj torby i idź .. no właśnie, w sumie nie wiadomo dokąd, chyba zacząć zarabiać na swój własny czynsz?
Skoro czynsz kosztuje i obie mieszkające w danym mieszkaniu osoby zarabiają pieniądze, to właśnie równouprawnienie każe płacić obojgu. Ale pół na pół tylko, jeśli zarabiają tyle samo. Jeśli zarabiają różnie, ten kto zarabia więcej może wydać więcej, np. 60 albo i 75%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
+3 / 5

@kurnutus czemu osoba zarabiajaca więcej ma płacić więcej? Obie osoby korzystają przecież z mieszkania w takim samym stopniu, a nawet możliwe że ten kto zarabia mniej w większym, bo np mniej czasu poświeca na prace. Masz takie samo stanowisko kiedy mowa o znajomych wynajmujacych razem mieszkanie, czy tyczy się ono jedynie związków? Żeby nie było nie twierdze że nie można się tak dogadać, ale z twojego komentarza wynika że tak powinno być, a wg mnie naturalnym i najzdrowszym jest właśnie podział pół na pół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kurnutus
0 / 6

@ShadowUser żeby procentualnie miesięczne obciążenie czynszem było takie samo. Zauważyłeś już pewnie, że kto więcej zarabia, ten płaci wyższe podatki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
0 / 0

@kurnutus to że system państwowy się na tym opiera jest uzasadnione tym, że gdyby każdy płacił tą samą kwotę (co byłoby najuczciwsze, ponieważ państwo świadczy każdemu, mniej więcej, tą samą usługę) to zwyczajnie ludzie najbiedniejsi nie mieliby za co żyć. Dzieje się tak ze względu na to że jesteśmy po prostu mało rozwinietym krajem, w połączeniu z absurdalnie przesadzonymi kompetencjami państwa. Kiedy państwo ma zajmować się wszystkim, tworzyć wielkie biurokratyczne machiny przezerajace pieniądze, to podatki tez wynoszą 75% i nie ma co się dziwic. I teraz w sytuacji gdybysmy chcieli rozbić budżet po równo na głowę, byłoby to niemożliwe, ponieważ najbiedniejsi nie zarabiaja nawet tyle aby mieć na sam podatek. Gdyby zminimalizować kompetencje państwa być może (w zasadzie wydaje mi się to w praktyce niemozliwe, ale to tylko dygresja) bylaby mozliwosc wprowadzenia rónego podatku dla kazdego. Bardziej realistyczne podejscie to takie w którym płacący większe podatki mieli z tego tytułu jakieś profity, ale tego tez nikt nie wprowadzi bo zaraz by sie zaczely protesty ze tak nie mozna itd. W kazdym razie wracajac do tematu, bo sie troche niepotrzebnie rozpisałem. Jeżeli chodzi o domowy budżet to nie występuje tu opisany wyżej problem, bo w normalnej (podkreślam normalnej) sytuacji nawet jak jedna osoba zarabia minimalną, a druga 10k np to dalej koszty czynszu + mediów + jedzenia / pół nie przekroczą tej minimalnej, a najczęsciej coś jeszcze zostanie na własne wydatki. I zaraz będzie, ale jak to ta osoba chcialaby wiecej na wlasne wydatki. O cóż takie życie zarabiasz minimalną to nie oczekuj luksósów za darmo. Wiadomo że najczęściej jednak jest tak jak ty napisałeś tz że osoba bogatsza utrzymuję niejako tą biedniejsza i też spoko. Ja tylko podkreslam że wyjsciowy system to powinno być właśnie 50/50. I jeszcze na koniec nie odpowiedziales na pytanie, czy tak samo uważasz na temat znajomych wynajmujacych razem mieszkanie, jest to dosc istotne pytanie, ponieważ jeśli nie (czego sie spodziewam) to zasadniczo promujesz formę prostytucji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+5 / 15

Nie za bardzo rozumiem. Małżeństwa mają oddzielne budżety? To je moje, to je twoje?
Gdybyśmy z żoną dzielili wszystko po równo to musiałaby kredyt na życie wziąć.

Czynszu jeszcze nie płaciła. Faktycznie wszystkie rachunki opłacam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+7 / 9

@michalSFS Trzeba zobaczyć jak to w praktyce wygląda.
Moi rodzice mieli taki układ, że mama pracowała normalnie, a jak dobiła do 50 roku życia to powiedziała że już jej się nie chce i tata się zgodził bo i tak zarabiał chyba 7x więcej niż ona, ale za to dom lśnił. Dosłownie. Kurz znaleźć to było wyzwanie. Obiad zawsze punktualnie, a jak wyjeżdżał na tydzien to tylko mówił co chce do jedzenia na czas wyjazdu i mama bez zająknięcia wszystko robiła.
Ja z dziewczyną mieszkamy razem. Każde ma osobne konto i mamy jedno konto wspólne takie na rachunki. Jak dla mnie to kwestia indywidualna.
Chociaż nie kupuje argumentu, że ten kto zarabia więcej powinien płacić za coś tam więcej...z jakiego powodu? "Bardziej" mieszka w tym domu czy jak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+4 / 4

@konto usunięte wyobraz to sobie w praktyce, jedna osoba zarabia 2000 a druga 10000 i teraz placa wszystko na pol. Ta pierwszej zostanie dajmy na to 500zl a tej drugiej 8500 i teraz oni chca isc do restauracji, do kina, kupic prezent komus na wesele czy cokolwiek, co robi sie razem itp. Zwyczajnie jednej osoby nie bedzie stac na to samo zycie co drugiej. Ja kiedys zarabialam wiecej od mojego faceta, teraz on zarabia wiecej. Nigdy nie placilismy po polowie. Wydaje mi sie, ze jesli chcemy sie zwiazac z kims, kto zarabia duzo mniej od nas, to oczywistym jest, ze staramy sie zapewnić tej osobie taka sama stope zyciowa jaka sami mamy. Zwiazek to nie biznes przecież.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
0 / 0

@konto usunięte

U mnie rodzice się podzielili. tata płaci jedną część opłat, mama drugą. Tak jak im wygodnie. Jedzenie- kto właśnie robi zakupy. mama też dobrze zarabia.

To bardzo indywidualna sprawa każdej pary, niech się dogadają jak chcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@ciomak12 a za czyja kase to produkty do gotowania i sprzatania sa kupowane?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+2 / 4

@Xar A co za różnica? Mówimy o małżeństwie na całe życie a nie O LUŹNYM ZWIĄZKU. Czyli co? Powiedzmy że będziesz wziętym informatykiem zarabiającym 10-15k netto i ożenisz się z nauczycielką polskiego ledwo wyciągającą 2,5... I będziesz wymagał od niej połowy czynszu Twojego 90 metrowego mieszkania które to wynajmujesz? Czy może własnej żonie będziesz podnajmował pokój? Jak w tym starym kabarecie młodych panów "żona mnie bije". Albo płacił za seks i sprzątanie, żeby mogła odrobić?

Albo te produkty spożywcze. Może zarabiając 10k nie będziesz chciał jeść mortadeli z biedronki ale szynkę długo dojrzewającą sery pleśniowe, a na obiad nie ryż z kurczakiem ale jagnięcina i najlepsze steki. I co ?albo TWOJA ZONA się dokłada połowę albo niech wcina kajzerkę z pasztetem jak jej nie stać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-1 / 3

@ciomak12 Jak z Twoim pierwszym komentarzem nie wiedziałem o co Ci dokładnie chodzi, tak drugi wyjaśnił wszystko i wg mnie masz 100% racji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+1 / 1

@amroth_86 Dzięki, muszę więc popracować nad jasnością mojej wypowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@ciomak12 to teraz ja Ci wytlumacze o co chodzilo mi:
Skoro maz nie prowadzi wspolnego budzetu bo wkladem zony jest gotowanie, sprzatanie etc(co wydawalo ze w dzisiejszych czasach sie robi wspolnie,no ale dobra) to teraz pytanie za czyje pieniadze sa skladniki na ktorych gotuje i sprzata zona.
Smieszy mnie to, ze np. przy rozwodach podawany jest argument, ze zona gotowala etc. a juz nikt nie mowi za czyje pieniadze te potrawy byly gotowane...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+1 / 1

@Xar Czyli jak w takim związku nie daj borze sosnowy zatrudnią pomoc domową, która będzie sprzątać i gotować, albo przejdą na dietę pudełkową to żona pójdzie na bruk bo nie będzie miała za co jeść i jeszcze popadnie w długi za podnajem pokoju.

Już widzę dyskusje dwóch dłużniczek.
-Za co masz długi?
> Piłam alkohol i grałam w kasynie, a Ty?
- wyszłam za bogatego męża i nie było mnie stać na podnajem pokoju w JEGO DOMU by z nim razem mieszkać...

A te "głupie baby" chcą mieć bogatego męża. A tu nie dość że nic nie dostaną to jeszcze się okaże że będą miały długi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Master_Yi
+4 / 6

W małżeństwie co jest jej to jest jej, a co jego to jest wspólne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-2 / 4

@Master_Yi

Mówisz z doświadczenia? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Master_Yi
+2 / 4

@BlueAlien Oho, zastanawiałem się czego cię tu jeszcze nie ma, jak tam twój multiverse gdzie kobiety ganiają za bezrobotnymi facetami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 10

Rozumiem jeszcze, że kobieta jest na macierzyńskim, ma skromne oszczędności i nie chce płacić połowy czynszu bo nie ma z czego i jak wróci do pracy, to będzie płacić, to oczywiste, ale żeby mieszkać i nie płacić? XD

Kurde to ja się dziwię skąd takie kobiety mają facetów, jakby tak porównać taką typiarę i mnie to mój powinien mnie na rękach nosić :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
-1 / 3

Bo wiele kobiet podchodzi do związku jak do założenia firmy. Myśli, że jej wagina jest magiczna i to facet musi o całą resztę zadbać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lopez87
+2 / 2

Tam jest "będzie dniem w którym spakuje swoje torby" SPAKUJE, a nie spakuję. Więc chyba będzie kazala mu się wynieść z jego własnego domu:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
-2 / 2

ale macie wszyscy jakiś ból dupy o anonimowy wpis z internetu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DeusExMachina
0 / 2

@agronomista Powiedział ktoś, kto sam co chwila ma ból dupy o czyjeś komentarze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem