To jest swego rodzaju humanitaryzm. Ale to jest przede wszystkim doskonale zorganizowana strategia polityczna. Wobec propagandy jaka jest w Rosji i zatajania faktów przed społeczeństwem takie coś jest jak uderzenie młotem po łbie i trafia nie tylko do samych najbardziej zainteresowanych czyli najbliższej rodziny ale również do wszystkich sąsiadów zabitego jak i bliższych i dalszych znajomych a także zupełnie obcych osób. Tak że to bardziej akcja mająca na celu przełamanie i dotarcie z faktami do rosyjskiego społeczeństwa niż szacunek dla poległych i ich rodzin.
To byłby naprawdę najwyższy przejaw humanitaryzmu. Tylko nie bardzo rozumiem jak miałoby to działać. Wyobrażam sobie to tak: twarz zabitego żołnierza jest skanowana, sztuczna inteligencja tworzy wzorzec... i co dalej. Z twarzy raczej nie morzna wyczytać danych personalnych denata, nawet po przetworzeniu jej przez najbardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję. Wzorzec stworzony przez AI musi zostać porównany z jakimś znanym, zapisanym w bazie danych. Czy Ukraińcy posiadają bazę danych biometrycznych rosyjskich żołnierzy? Szczerze wątpię. Raczej jest to "fakt prasowy" stworzony przez pismaka niemającego pojęcia o zagadnieniu. Takich "faktów prasowych" jest mnóstwo. Wczoraj przeczytałem o myśliwcach które z moździerzy ostrzelały rosyjski konwój: "Myśliwiec uderzył w rosyjskie ciężarówki, uszkadzając wiele z nich. Był to ostrzał moździerzowy, który przynosi świetne rezultaty."
@diesel_pies mają zapewne bazę zdjęć z dowodu lub paszportu i zdjęć z rekrutacji.
Te algorytmy nie są super skuteczne ale może przynajmniej dzwonisz do 5 rodzin zamiast do 80 z pytaniem "czy to zwłoki pani syna? Bo nie jesteśmy pewni"
@Albiorix Skuteczność algorytmów jest zagadnieniem wtórnym. Tak jak powiedziałeś wpływa ona na to czy trzeba sprawdzić 5 czy 80 rodzin. Głównym problemem jest dostęp do bazy danych biometrycznych. Takie bazy są mocno chronione, nawet w Rosji. Nie twierdzę że jest niemożliwe że Ukraińcy posiadają taki dostęp, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Bardzo mało prawdopodobne. Poza tym bazy o których wspomniałeś zawierają odciski palców, więc zaprzęganie AI do analizy twarzy byłoby conajmniej marnotrawieniem mocy obliczeniowej. Kolejnym problemem jest dostępność mocy obliczeniowej. Nie jestem pewien jaką mocą obliczeniową dysponuje Ukraina po miesiącu działań wojennych. Myślę jednak że ich komputery mają ważniejsze rzeczy do liczenia niż rozpoznawanie twarzy martwych Rosjan.Oczywiście zdaję sobie sprawę że takie obliczenia można wykonać w dowolnym centrum obliczeniowym na świecie. A nawet na milionach PCtów prywatnych użytkowników. Wystarczy posiadać łacza o odpowiedniej przepustowości. I tu znów pojawia się pytanie jak wygląda infrastruktura sieciowa po miesiącu wojny. Reasumując, bardzo chciałbym żeby to była prawda, ale mam co do tego ogromne wątpliwości
Śmiesznie to wygląda. Putin uchwalił nową ustawę swoimi sługusami w Dumie, że żołnierze biorący udział w "operacji" będą otrzymywać przywileje kombatanckie. Śmiech na sali.... bo "wojny przecież nie ma".
Humanitarny jest tu tylko skutek, bo cel jest inny. Ukraińcom chodzi o to, aby po pierwsze jak najwięcej ludzi w Rosji dowiedziało się o skali strat ludzkich, jakie ponosi Rosja w tej wojnie, a po drugie chcą się pokazać z lepszej strony niż władze rosyjskie. Jest to element walki informacyjnej, którą Ukraina wygrywa.
To jest swego rodzaju humanitaryzm. Ale to jest przede wszystkim doskonale zorganizowana strategia polityczna. Wobec propagandy jaka jest w Rosji i zatajania faktów przed społeczeństwem takie coś jest jak uderzenie młotem po łbie i trafia nie tylko do samych najbardziej zainteresowanych czyli najbliższej rodziny ale również do wszystkich sąsiadów zabitego jak i bliższych i dalszych znajomych a także zupełnie obcych osób. Tak że to bardziej akcja mająca na celu przełamanie i dotarcie z faktami do rosyjskiego społeczeństwa niż szacunek dla poległych i ich rodzin.
@Ktostamskadstam
Nawet nie tyle dotarcie do nich z faktami, co złamanie ich morale, zmniejszenie poparcia dla Putina.
To byłby naprawdę najwyższy przejaw humanitaryzmu. Tylko nie bardzo rozumiem jak miałoby to działać. Wyobrażam sobie to tak: twarz zabitego żołnierza jest skanowana, sztuczna inteligencja tworzy wzorzec... i co dalej. Z twarzy raczej nie morzna wyczytać danych personalnych denata, nawet po przetworzeniu jej przez najbardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję. Wzorzec stworzony przez AI musi zostać porównany z jakimś znanym, zapisanym w bazie danych. Czy Ukraińcy posiadają bazę danych biometrycznych rosyjskich żołnierzy? Szczerze wątpię. Raczej jest to "fakt prasowy" stworzony przez pismaka niemającego pojęcia o zagadnieniu. Takich "faktów prasowych" jest mnóstwo. Wczoraj przeczytałem o myśliwcach które z moździerzy ostrzelały rosyjski konwój: "Myśliwiec uderzył w rosyjskie ciężarówki, uszkadzając wiele z nich. Był to ostrzał moździerzowy, który przynosi świetne rezultaty."
@diesel_pies mają zapewne bazę zdjęć z dowodu lub paszportu i zdjęć z rekrutacji.
Te algorytmy nie są super skuteczne ale może przynajmniej dzwonisz do 5 rodzin zamiast do 80 z pytaniem "czy to zwłoki pani syna? Bo nie jesteśmy pewni"
@Albiorix Skuteczność algorytmów jest zagadnieniem wtórnym. Tak jak powiedziałeś wpływa ona na to czy trzeba sprawdzić 5 czy 80 rodzin. Głównym problemem jest dostęp do bazy danych biometrycznych. Takie bazy są mocno chronione, nawet w Rosji. Nie twierdzę że jest niemożliwe że Ukraińcy posiadają taki dostęp, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Bardzo mało prawdopodobne. Poza tym bazy o których wspomniałeś zawierają odciski palców, więc zaprzęganie AI do analizy twarzy byłoby conajmniej marnotrawieniem mocy obliczeniowej. Kolejnym problemem jest dostępność mocy obliczeniowej. Nie jestem pewien jaką mocą obliczeniową dysponuje Ukraina po miesiącu działań wojennych. Myślę jednak że ich komputery mają ważniejsze rzeczy do liczenia niż rozpoznawanie twarzy martwych Rosjan.Oczywiście zdaję sobie sprawę że takie obliczenia można wykonać w dowolnym centrum obliczeniowym na świecie. A nawet na milionach PCtów prywatnych użytkowników. Wystarczy posiadać łacza o odpowiedniej przepustowości. I tu znów pojawia się pytanie jak wygląda infrastruktura sieciowa po miesiącu wojny. Reasumując, bardzo chciałbym żeby to była prawda, ale mam co do tego ogromne wątpliwości
A świstak siedzi i zawija. To jest wojna psychologiczna na zupełnie innym poziomie.
Śmiesznie to wygląda. Putin uchwalił nową ustawę swoimi sługusami w Dumie, że żołnierze biorący udział w "operacji" będą otrzymywać przywileje kombatanckie. Śmiech na sali.... bo "wojny przecież nie ma".
Humanitarny jest tu tylko skutek, bo cel jest inny. Ukraińcom chodzi o to, aby po pierwsze jak najwięcej ludzi w Rosji dowiedziało się o skali strat ludzkich, jakie ponosi Rosja w tej wojnie, a po drugie chcą się pokazać z lepszej strony niż władze rosyjskie. Jest to element walki informacyjnej, którą Ukraina wygrywa.