@Antypisior to raczej my możemy mieć ten problem biorąc pod uwagę, że to Ukraina z Rosją odpowiadają za jakieś 30% światowego eksportu zboża. Ukraina aktualnie jest bombardowana i się tam walczy, a na Rosję są nakładane kolejne sankcje. Nawet jeśli swoje zboże będą sprzedawać, to sobie za nie policzą bo będzie na nie popyt.
@Pergamin Jest początek kwietnia i chyba ostatnia chwila na obsianie milionów hektarów pszenicą. Europa, pół USA itd. Wystarczy. Fakt, że będzie drożej, ale warto raz zapłacić za zadeptanie tej ruskiej gadziny.
@Banasik Nie zaświta. Ja wiem, że zaraz wszyscy stwierdzą, że jestem ruską onucą i nie wiadomo co jeszcze, ale podejdźmy do tego w sposób intelektualny, wejdźmy na chwilę w skórę Rosjan i spójrzmy na to z ich perspektywy, pomijając naszą. Dla Rosjan wojna na Ukrainie jest uderzeniem prewencyjnym, coś co postulował Piłsudski do Francji i UK, żeby zrobić z Niemcami, czyli prewencyjnie wjechać do nich bo ewidentnie zaczęli się zbroić, no ale dla Francji i UK zbrojenie się jakiegoś kraju nie oznaczało wojny, więc Piłsudski został z tym sam, a efekt bierności jaki był każdy wie. Może i plan Piłsudskiego przyniósłby klęskę humanitarną, wiele ofiar, duże koszta, ale wiemy już po czasie, że cena takiego konfliktu w porównaniu do ceny II WŚ byłaby znikoma. Dla Rosjan obecna wojna na Ukrainie to właśnie dokładnie to samo. Pomijam już kwestie dyplomatyczne, nie wiem jak to wyglądało za politycznymi kulisami, czy Amerykanie i Rosjanie chcieli się dogadać, czy może ktoś tutaj próbował łamać traktat Bukaresztański, więc tę kwestię pomijam bo nikt z nas nie wie jak dokładnie wyglądały rozmowy w celu pokojowego rozwiązania sytuacji. Niemniej z rosyjskiej perspektywy, USA wraz z całym NATO chcieliby wcielić Ukrainę do NATO i rozmieścić tam wojska, co było sprzeczne ze wspomnianym traktatem, to tak jak USA nie mogą rozłożyć w Turcji swoich systemów rakietowych ani zbyt dużych sił co jest wynikiem umowy kończącej kryzys kubański. USA i Rosja wzajemnie się pozabezpieczały przed zbyt śmiałym podchodzeniem wpływów pod swoje granice, Rosjanie natomiast uznają, że USA jak i całe NATO pchają się w Ukrainę co zresztą na jednych z rozmów pokojowych jasno przekazali, Ukraina w UE niech będzie, Rosji to obojętne, ale nie ma opcji dla Ukrainy w NATO co jest pierwszym punktem ich żądań, a później już nierealne punkty mające na celu załamanie obrad. Dla Rosji Ukraina w NATO to tak jak dla Amerykanów systemy rakietowe Rosji na Kubie i to jest powód tak dużego poparcia dla wojny na Ukrainie w Rosji. Więc jak jej mąż wróci w worku z Ukrainy, ona będzie przeświadczona, że jej mąż zginął w obronie ojczyzny i to przekaże synowi. Niestety ich toku myślenia nie zmieni nic, chyba, że w USA prezydent powiedziałby jasno, że Ukraina nie dołączy do NATO, a do tego chciałby odnowić traktat bukaresztański, wtedy wojna na Ukrainie w oczach zwykłego obywatela Rosji traci sens, bo znika zagrożenie, niestety ani Biden, ani nikt z jego najbliższego otoczenia głośno tego nie mówi, a to byłaby najlepsza broń przeciwko Rosji. Gwarancja niedołączenia Ukrainy do NATO i gwarancja niewprowadzania wojsk NATO na teren Ukrainy sprawiałaby, że dla zwykłego Rosjanina znika zagrożenie, więc po co ojcowie i synowie Rosji mieliby ginąć w wojnie, która nie ma żadnego celu? Oczywiście zostaje jeszcze kwestia kontrolowanych przez Rosję terenów, ale to można wtedy już załatwiać nie siłowo. Niestety stara i cały czas aktualna szkoła prowadzenia wojny zawsze mówiła i dalej mówi, że żeby pokonać przeciwnika trzeba najpierw zrozumieć jego sposób myślenia, odnaleźć wszelkie motywacje i w miarę możliwości te motywacje mu odebrać lub też przewidzieć jego kolejne ruchy. Szkoda tylko, że nikt w Europie i USA tego nie robi, dalej myśląc, że Rosjanie tak po prostu napadli na Ukrainę bo w sumie czemu nie.
@johnyrabarbarowiec . Można próbować zrozumieć bandytę i wariata, zajmują się tym profesjonalnie kryminolodzy i psychiatrzy, ale to nadal bandyta i wariat i jego miejsce jest w pudle albo w wariatkowie, a nie wśród normalnych ludzi.
Nawiasem mówiąc argument o Ukrainie w NATO jest wątpliwy, bo w NATO są już kraje bałtyckie bezpośrednio sąsiadujące z Rosją. Poza tym zmieniły się czasy i technika wojskowa i teraz fizyczne położenie ma mniejsze znaczenie, rakiety mogą przylecieć skądkolwiek, nawet z bardzo daleka.
@Banasik Tak, Putin może wariatem nie jest, ale jest ewidentnie bandytą, którego miejsce powinno być w więzieniu, inna kwestia, że bez zniszczenia większości świata nie zamkniemy go w więzieniu więc jakoś trzeba z takim bandytą żyć i tutaj trzeba rozmawiać po bandycku, nie UE, nie Polska, tylko to musi być ktoś realnie silny, np. USA. W czasach Trumpa Putin siedział cicho i niczego nie odwalał, Trump dał mu jedną piaskownicę, zabrał inną ostatecznie my byliśmy zadowoleni bo u nas był spokój, a Putin miał swoją Syrię w której terroryści z państwa islamskiego poczuli na własnej skórze jakim terrorystą potrafi być Putin i się zamietli. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Niestety, Trump nawet jeśli wróci to na 4 lata, USA w porównaniu do Rosji są bardzo niestabilne i tutaj jest nasz problem, wszystko zależy od tego kogo sobie wybiorą do władzy Amerykanie.
Z perspektywy Rosjan argument Ukrainy w NATO nie jest wątpliwy, bo takie zobowiązanie podpisała Ukraina, Rosja i USA. Kraje bałtyckie to całkiem inny temat kompletnie niezależny od tego. Dla Rosjan podejście NATO od Ukrainy oznaczałoby, że Rosja musi zabezpieczać się na praktycznie całej granicy z Europą, a tak musi tylko ogarniać północną granicę.
Tak, są rakiety międzykontynentalne, tylko skoro już się powołujemy na technikę wojskową, to pamiętać trzeba, że im dalszy zasięg rakiety tym więcej wad. Po pierwsze cena, wojna to bardzo zaawansowana ekonomia. Po drugie i najważniejsze, rakiety międzykontynentalne są bajecznie proste do zestrzelenia i w doktrynach wojennych USA, Chin i Rosji takie rakiety są przeznaczone na światowy konflikt totalny (czytaj: III WŚ) kiedy nikt już niczego nie będzie ogarniał. Gdyby dzisiaj np. USA wystrzeliły rakietę międzykontynentalną z Alaski na Moskwę, to Rosjanie zdążyliby na spokojnie poderwać myśliwce, które nad Moskwą czekałyby na zestrzelenie takiej rakiety na wypadek gdyby tarcze antyrakietowe po drodze zawiodły, w zasadzie szanse powodzenia takiego ataku spadłyby niemal do zera na dzień dzisiejszy. Wiesz dlaczego żelazna kopuła produkcji Izraela jest uznawana za jeden z najlepszych systemów antyrakietowych, a wielu twierdzi, że najlepszy? Bo problemem nie są rakiety dalekiego czy średniego zasięgu, te są proste do zestrzelenia, problemem są rakiety krótkiego zasięgu na które nie ma czasu reakcji, w Izraelu udało się stworzyć tarczę, która jest w stanie zestrzelić większość rakiet krótkiego zasięgu, które na dodatek są tanie. Dlatego właśnie położenie ma ogromne znaczenie, w konflikcie konwencjonalnym gdzie liczy się ekonomia i skuteczność uderzeń nikt nie będzie stosował rakiet międzykontynentalnych gdzie koszt jednej to ok 100 rakiet średniego zasięgu. Przykład tego mamy na Ukrainie, Ukraińcy mają systemy przeciwlotnicze z całego świata, te systemy działają także antyrakietowo, oczywiście nie jest to dedykowane rozwiązanie, ale jak nie masz profesjonalnej tarczy antyrakietowej to już lepiej użyć stingera czy pioruna niż niczego i próbować zestrzelić taką rakietę, jednak do tego potrzebujesz czasu reakcji bo to nie jest tak, że widzisz rakietę na horyzoncie, spokojnie wypakowujesz zestaw i sobie strzelasz, Ty już musisz być przygotowany na to. Rosjanie Kalibami atakują z morza, Ukraińcy są świetnie informowani o tych rakietach jeśli lecą od strony Odessy, informacja o kierunku rakiet idą w głąb kraju, a jedynie kilka procent rakiet udało się przechwycić, jak relacjonują sami Ukraińcy, te kilka procent było tylko dlatego, bo gdzieś na trajektorii lotu takiej rakiety stał gość z rozłożonym już systemem p.lot kiedy dotarła do niego informacja o rakiecie i miał farta bo system wykrył rakietę od razu. Dlatego właśnie położenie jest bardzo istotne.
@Banasik argument o Ukrainie w NATO nie jest wątpliwy jeśli spojrzy się tylko na mapę.
1. Kraje bałtyckie w NATO są mało liczne, o słabej gospodarce i z małą armią. Jeśli wybuchłby konflikt między NATO i Rosją, to zostałyby one zgniecione pierwsze.
2. Mając Białoruś i Obwód Kalinigradzki (w którym podobno stacjonuje stale sto tysięcy żołnierzy) są wstanie odciąć wąskie gardło lądowe, które łączy je z Polską i resztą NATO.
3. Białoruś stanowi bufor między Rosją a NATO, bufor który jest nie do obronienia jeśli Ukraina do sojuszu wstąpi.
Może jak obskoczy wp... kilka razy mamusia pójdzie po rozum do głowy. Jak znajdowali się ci, którzy wybijali szyby samochodom z Z, to może i znajdzie się życzliwy kolega, który wytłumaczy chłopakowi, że posiadanie czegoś takiego na włosach to nie najlepszy pomysł.
W Polsce też znaleźliby się podobni idioci, ale nazywanie łacińskiej litery "Z" swastyką jest co najmniej nie na miejscu. Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę, ale ruskie używają do oznaczania swoich jednostek również takich liter jak: O, V, X oraz A. Czy je też nazwiemy "swastykami"?
Pamiętajcie Polska i obywatele nigdy nic dobrego od kacapów nie dostali na przestrzeni wieków !
Od pradziadów - do dziś, tylko terror, gwałty, mordy, nawet za granicą w kurortach wypoczynkowych kacap zachowuje się ....
na ryju nich mu machnie.. i sobie... najlepiej ostrym nożem
@Pasqdnik82 Lepiej tępym.
Jak do żarcia będzie tylko węgiel a do picia ropa to zmądrzeją
@Antypisior to raczej my możemy mieć ten problem biorąc pod uwagę, że to Ukraina z Rosją odpowiadają za jakieś 30% światowego eksportu zboża. Ukraina aktualnie jest bombardowana i się tam walczy, a na Rosję są nakładane kolejne sankcje. Nawet jeśli swoje zboże będą sprzedawać, to sobie za nie policzą bo będzie na nie popyt.
@Pergamin Jest początek kwietnia i chyba ostatnia chwila na obsianie milionów hektarów pszenicą. Europa, pół USA itd. Wystarczy. Fakt, że będzie drożej, ale warto raz zapłacić za zadeptanie tej ruskiej gadziny.
Jak jej męża powołają do wojska i zwrócą w czarnym worku to może tej debilce coś zaświta.
@Banasik jak go zwrócą w ogóle bo nie zbierają swoich trupów, taka nowa wojenna tradycja
@pisowskagangrena To dostanie go w proszku. Oby do zupy nie sypała w geście zjednoczenia!
@Banasik Nie zaświta. Ja wiem, że zaraz wszyscy stwierdzą, że jestem ruską onucą i nie wiadomo co jeszcze, ale podejdźmy do tego w sposób intelektualny, wejdźmy na chwilę w skórę Rosjan i spójrzmy na to z ich perspektywy, pomijając naszą. Dla Rosjan wojna na Ukrainie jest uderzeniem prewencyjnym, coś co postulował Piłsudski do Francji i UK, żeby zrobić z Niemcami, czyli prewencyjnie wjechać do nich bo ewidentnie zaczęli się zbroić, no ale dla Francji i UK zbrojenie się jakiegoś kraju nie oznaczało wojny, więc Piłsudski został z tym sam, a efekt bierności jaki był każdy wie. Może i plan Piłsudskiego przyniósłby klęskę humanitarną, wiele ofiar, duże koszta, ale wiemy już po czasie, że cena takiego konfliktu w porównaniu do ceny II WŚ byłaby znikoma. Dla Rosjan obecna wojna na Ukrainie to właśnie dokładnie to samo. Pomijam już kwestie dyplomatyczne, nie wiem jak to wyglądało za politycznymi kulisami, czy Amerykanie i Rosjanie chcieli się dogadać, czy może ktoś tutaj próbował łamać traktat Bukaresztański, więc tę kwestię pomijam bo nikt z nas nie wie jak dokładnie wyglądały rozmowy w celu pokojowego rozwiązania sytuacji. Niemniej z rosyjskiej perspektywy, USA wraz z całym NATO chcieliby wcielić Ukrainę do NATO i rozmieścić tam wojska, co było sprzeczne ze wspomnianym traktatem, to tak jak USA nie mogą rozłożyć w Turcji swoich systemów rakietowych ani zbyt dużych sił co jest wynikiem umowy kończącej kryzys kubański. USA i Rosja wzajemnie się pozabezpieczały przed zbyt śmiałym podchodzeniem wpływów pod swoje granice, Rosjanie natomiast uznają, że USA jak i całe NATO pchają się w Ukrainę co zresztą na jednych z rozmów pokojowych jasno przekazali, Ukraina w UE niech będzie, Rosji to obojętne, ale nie ma opcji dla Ukrainy w NATO co jest pierwszym punktem ich żądań, a później już nierealne punkty mające na celu załamanie obrad. Dla Rosji Ukraina w NATO to tak jak dla Amerykanów systemy rakietowe Rosji na Kubie i to jest powód tak dużego poparcia dla wojny na Ukrainie w Rosji. Więc jak jej mąż wróci w worku z Ukrainy, ona będzie przeświadczona, że jej mąż zginął w obronie ojczyzny i to przekaże synowi. Niestety ich toku myślenia nie zmieni nic, chyba, że w USA prezydent powiedziałby jasno, że Ukraina nie dołączy do NATO, a do tego chciałby odnowić traktat bukaresztański, wtedy wojna na Ukrainie w oczach zwykłego obywatela Rosji traci sens, bo znika zagrożenie, niestety ani Biden, ani nikt z jego najbliższego otoczenia głośno tego nie mówi, a to byłaby najlepsza broń przeciwko Rosji. Gwarancja niedołączenia Ukrainy do NATO i gwarancja niewprowadzania wojsk NATO na teren Ukrainy sprawiałaby, że dla zwykłego Rosjanina znika zagrożenie, więc po co ojcowie i synowie Rosji mieliby ginąć w wojnie, która nie ma żadnego celu? Oczywiście zostaje jeszcze kwestia kontrolowanych przez Rosję terenów, ale to można wtedy już załatwiać nie siłowo. Niestety stara i cały czas aktualna szkoła prowadzenia wojny zawsze mówiła i dalej mówi, że żeby pokonać przeciwnika trzeba najpierw zrozumieć jego sposób myślenia, odnaleźć wszelkie motywacje i w miarę możliwości te motywacje mu odebrać lub też przewidzieć jego kolejne ruchy. Szkoda tylko, że nikt w Europie i USA tego nie robi, dalej myśląc, że Rosjanie tak po prostu napadli na Ukrainę bo w sumie czemu nie.
@johnyrabarbarowiec . Można próbować zrozumieć bandytę i wariata, zajmują się tym profesjonalnie kryminolodzy i psychiatrzy, ale to nadal bandyta i wariat i jego miejsce jest w pudle albo w wariatkowie, a nie wśród normalnych ludzi.
Nawiasem mówiąc argument o Ukrainie w NATO jest wątpliwy, bo w NATO są już kraje bałtyckie bezpośrednio sąsiadujące z Rosją. Poza tym zmieniły się czasy i technika wojskowa i teraz fizyczne położenie ma mniejsze znaczenie, rakiety mogą przylecieć skądkolwiek, nawet z bardzo daleka.
@Banasik Tak, Putin może wariatem nie jest, ale jest ewidentnie bandytą, którego miejsce powinno być w więzieniu, inna kwestia, że bez zniszczenia większości świata nie zamkniemy go w więzieniu więc jakoś trzeba z takim bandytą żyć i tutaj trzeba rozmawiać po bandycku, nie UE, nie Polska, tylko to musi być ktoś realnie silny, np. USA. W czasach Trumpa Putin siedział cicho i niczego nie odwalał, Trump dał mu jedną piaskownicę, zabrał inną ostatecznie my byliśmy zadowoleni bo u nas był spokój, a Putin miał swoją Syrię w której terroryści z państwa islamskiego poczuli na własnej skórze jakim terrorystą potrafi być Putin i się zamietli. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Niestety, Trump nawet jeśli wróci to na 4 lata, USA w porównaniu do Rosji są bardzo niestabilne i tutaj jest nasz problem, wszystko zależy od tego kogo sobie wybiorą do władzy Amerykanie.
Z perspektywy Rosjan argument Ukrainy w NATO nie jest wątpliwy, bo takie zobowiązanie podpisała Ukraina, Rosja i USA. Kraje bałtyckie to całkiem inny temat kompletnie niezależny od tego. Dla Rosjan podejście NATO od Ukrainy oznaczałoby, że Rosja musi zabezpieczać się na praktycznie całej granicy z Europą, a tak musi tylko ogarniać północną granicę.
Tak, są rakiety międzykontynentalne, tylko skoro już się powołujemy na technikę wojskową, to pamiętać trzeba, że im dalszy zasięg rakiety tym więcej wad. Po pierwsze cena, wojna to bardzo zaawansowana ekonomia. Po drugie i najważniejsze, rakiety międzykontynentalne są bajecznie proste do zestrzelenia i w doktrynach wojennych USA, Chin i Rosji takie rakiety są przeznaczone na światowy konflikt totalny (czytaj: III WŚ) kiedy nikt już niczego nie będzie ogarniał. Gdyby dzisiaj np. USA wystrzeliły rakietę międzykontynentalną z Alaski na Moskwę, to Rosjanie zdążyliby na spokojnie poderwać myśliwce, które nad Moskwą czekałyby na zestrzelenie takiej rakiety na wypadek gdyby tarcze antyrakietowe po drodze zawiodły, w zasadzie szanse powodzenia takiego ataku spadłyby niemal do zera na dzień dzisiejszy. Wiesz dlaczego żelazna kopuła produkcji Izraela jest uznawana za jeden z najlepszych systemów antyrakietowych, a wielu twierdzi, że najlepszy? Bo problemem nie są rakiety dalekiego czy średniego zasięgu, te są proste do zestrzelenia, problemem są rakiety krótkiego zasięgu na które nie ma czasu reakcji, w Izraelu udało się stworzyć tarczę, która jest w stanie zestrzelić większość rakiet krótkiego zasięgu, które na dodatek są tanie. Dlatego właśnie położenie ma ogromne znaczenie, w konflikcie konwencjonalnym gdzie liczy się ekonomia i skuteczność uderzeń nikt nie będzie stosował rakiet międzykontynentalnych gdzie koszt jednej to ok 100 rakiet średniego zasięgu. Przykład tego mamy na Ukrainie, Ukraińcy mają systemy przeciwlotnicze z całego świata, te systemy działają także antyrakietowo, oczywiście nie jest to dedykowane rozwiązanie, ale jak nie masz profesjonalnej tarczy antyrakietowej to już lepiej użyć stingera czy pioruna niż niczego i próbować zestrzelić taką rakietę, jednak do tego potrzebujesz czasu reakcji bo to nie jest tak, że widzisz rakietę na horyzoncie, spokojnie wypakowujesz zestaw i sobie strzelasz, Ty już musisz być przygotowany na to. Rosjanie Kalibami atakują z morza, Ukraińcy są świetnie informowani o tych rakietach jeśli lecą od strony Odessy, informacja o kierunku rakiet idą w głąb kraju, a jedynie kilka procent rakiet udało się przechwycić, jak relacjonują sami Ukraińcy, te kilka procent było tylko dlatego, bo gdzieś na trajektorii lotu takiej rakiety stał gość z rozłożonym już systemem p.lot kiedy dotarła do niego informacja o rakiecie i miał farta bo system wykrył rakietę od razu. Dlatego właśnie położenie jest bardzo istotne.
@Banasik argument o Ukrainie w NATO nie jest wątpliwy jeśli spojrzy się tylko na mapę.
1. Kraje bałtyckie w NATO są mało liczne, o słabej gospodarce i z małą armią. Jeśli wybuchłby konflikt między NATO i Rosją, to zostałyby one zgniecione pierwsze.
2. Mając Białoruś i Obwód Kalinigradzki (w którym podobno stacjonuje stale sto tysięcy żołnierzy) są wstanie odciąć wąskie gardło lądowe, które łączy je z Polską i resztą NATO.
3. Białoruś stanowi bufor między Rosją a NATO, bufor który jest nie do obronienia jeśli Ukraina do sojuszu wstąpi.
@Pergamin . Białoruś nie jest buforem, bo praktycznie jest częścią ZSRR. Czyli kacapowo graniczy z krajami NATO również na Bugu.
@Banasik jest buforem bo to nie terytorium Rosji. Oczywiście jest to marionetka, ale ta marionetka tworzy ogromny dystans do rosyjskiego terytorium.
Może jak obskoczy wp... kilka razy mamusia pójdzie po rozum do głowy. Jak znajdowali się ci, którzy wybijali szyby samochodom z Z, to może i znajdzie się życzliwy kolega, który wytłumaczy chłopakowi, że posiadanie czegoś takiego na włosach to nie najlepszy pomysł.
W Polsce też znaleźliby się podobni idioci, ale nazywanie łacińskiej litery "Z" swastyką jest co najmniej nie na miejscu. Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę, ale ruskie używają do oznaczania swoich jednostek również takich liter jak: O, V, X oraz A. Czy je też nazwiemy "swastykami"?
@sebastos "Z" urosła do rangi symbolu z tego powodu, że jest jej najwięcej. Ponadto występuje w 2 wersjach: Z oraz Z wpisane w kwadrat.
@sebastos . Nie napisał swastyka tylko zwastyka. Słowo nowe, ale zrozumiałe i doskonale pasujące.
@sebastos Kacapy same zrobiły symbol z tego "Z".
Mamuśka zapewne jakaś szmata puszczalska.
głpwa ,pusta to wygoliła... ;)
Jak synek chce się pochwalić, że popiera toczącą się wojnę, to niech się zaciągnie...
A za nim na regale Dostojewski, autor "Zbrodni i kary". Jak wymownie.
A za nim na regale Dostojewski, autor "Zbrodni i kary". Jak wymownie.
Gdzie są ci ludzie, którzy mówili, że "Polacy i rosjanie to bratnie narody, tylko politycy nas dzielą"?
Zawsze wiedziałem, że to bzdura
@Dolcannz A cały świat był taki głupi i nie chciał cię słuchać...
Młody Z..rdalaj .. mi sprzed oczu
Pamiętajcie Polska i obywatele nigdy nic dobrego od kacapów nie dostali na przestrzeni wieków !
Od pradziadów - do dziś, tylko terror, gwałty, mordy, nawet za granicą w kurortach wypoczynkowych kacap zachowuje się ....