Przed rozpoczęciem kariery aktorskiej Benedict Cumberbatch wyjechał do Azji, gdzie osiadł w tybetańskim klasztorze i uczył mnichów języka angielskiego. Następnie wrócił do Londynu, gdzie zaczął doskonalić swoje umiejętności aktorskie — najpierw na Victoria University of Manchester, potem w London Academy of Music and Dramatic Art
Reżyser Mathieu Kassovitz zauważył talent młodego Cassela podczas pracy nad filmem "Mulatka" i zaproponował mu główną rolę mężczyzny z paryskiego getta w dramacie "Nienawiść"(1995)
Alan Rickman zadebiutował na dużym ekranie w wieku 42 lat w "Szklanej pułapce". Rola antagonisty przyniosła mu światową sławę. Wcześniej był znany tylko wśród angielskich bywalców teatru
Woody Harrelson pojawił się na ekranach telewizorów w 1985 roku, w czwartym sezonie serialu "Zdrówko! "— to dzięki tej roli stał się sławny. Harrelson marzył jednak o rolach filmowych. Na początku lat 90. wystąpił w filmie "Doktor Hollywood", a następnie w filmach "Biali nie potrafią skakać", "Urodzeni mordercy" i "Niemoralna propozycja"
Jack Nicholson marzył o karierze aktorskiej. Po ukończeniu szkoły przeniósł się do Los Angeles, gdzie zaczęto dostrzegać jego talent ilustratorski. Nicholson zboczył jednak z tej ścieżki zawodowej i nadal dążył do swojego celu. Po 4 latach dostał główną rolę w filmie Rogera Cormana — "The Cry Baby Killer"
Na początku swojej kariery aktorskiej, w latach 80., Joaquin był znany głównie z występów jako aktor dziecięcy. Światową sławę zdobył w 2000 roku wraz z premierą "Gladiatora". Phoenix zagrał barwną postać rzymskiego cesarza Kommodusa. Dzięki tej roli zaczął brać udział w wielu dużych projektach
Hugo urodził się w Nigerii, w brytyjskiej rodzinie. Rok po jego urodzeniu, jego rodzina wróciła do Wielkiej Brytanii. Tam zainteresował się teatrem. Po kolejnej przeprowadzce (tym razem do Australii) Weaving uczęszczał do National Institute of Dramatic Art w Sydney
Z wszystkich wymienionych aktorów za fachowców w aktorstwie uważam tych aktorów: Benedict Cumberbatch, Jack Nicholson, Hugo Weaving i Anthony Hopkins.
Praktycznie wszyscy wymienieni są znani, ALE, nie sztuką jest dostać wielką rolę i być znanym. Sztuką jest grać role drastycznie od siebie różne.
Weźmy Benedicta. Grał głównego "złola" w filmie Star Trek w ciemności, grał smoka w Hobbicie, Sherlocka Holmsa, grał w Avengersach. Te role są kompletnie różne, a w każdej z nich wypadł na prawdę dobrze.
Podobnie Gary Oldman. Łooo panie, ten to ma rozrzut XD. Tu Leon zawodowiec & policjant świr. Tam dektektyw w batmanie. Tam ofiara-bogacz w Hanibalu...
Większość wymienionych aktorów (w democie) raczej grywała w rolach dość zbliżonych, a raczej tylko z jednego typu obsady są znani.
Tacy aktorzy "wg szablonu" też są potrzebni, ale nigdy nie będą wirtuozami za jakich uważam przez siebie wymienionych aktorów ;)
@rafik54321 Dlatego "kultowi" aktorzy pokroju Nicolaca Cage'a nigdy nie dorównają kunsztem aktorskim prawdziwym wirtuozom pokroju Johnny'ego Depp'a. Nawet jeden z moich ulubionych aktorów (już nie) młodego pokolenia, Robert Downey Junior, na obecna chwilę daleko ma do miana wirtuoza wielkiego ekranu.
Z drugiej strony mamy aktorów takich jak Al Pacino, który pozornie gra zbliżone kreacje, ale w przypadku takich artystów mamy do czynienia ze stylem (nie mylić ze stylizacją).
Dopóki jednak dany film jest zrealizowany na odpowiednim poziomie, delektujmy się i nie szukajmy w tyłku gwintu ;)
@Pistolero438 Cage akurat jest takim aktorem który gra jednym "typem twarzy". Bo w zasadzie weź jego kreację twarzy z filmu "pan życia i śmierci" i możesz od razu wstawić ją chociażby do "twierdzy". Tu jest jego problem. Że grając różne niby postaci, gra je w jeden sposób. Ma jakby jeden szablon w który próbuje wpisać każdą graną przez siebie postać. A tak się nie da.
Totalnie inaczej tu wypada choćby Depp. Ten to też ma rozrzut ;) . W niektórych filmach gra tak bardzo inaczej, że człowiek bywa zaskoczony że to ten sam aktor. Weźmy choćby "desperado 2" i "piratów z karaibów".
Jak dla mnie Al Pacino jest jednak przereklamowany. O wiele lepiej w samym kreowaniu postaci nawet w obrębie jednego typu postaci lepiej pasował Marlon Brando. Bez niego, "Ojciec Chrzestny" to już nie ten sam film :P . A teraz się niektórym styki zgrzeją XD.
Bardzo interesującym aktorem był Andy Wilfled. Aktor zagrał w raptem 3 produkcjach z czego tylko jedna była "ambitniejsza". Niestety zmarł na złośliwy nowotwór już w wieku 39 lat.
Co mi się mega podobało, to fakt jak gładko potrafił zagrać w obrębie jednej postaci, typowo męskiego twardziela i jednocześnie osobę bardzo wrażliwą. W sposób, który nie zaburzał spójności postaci, połączył de facto cechy przeciwstawne..
Ciężko mu tu przyznać miano wirtuoza, bo nie ma de facto z czego, ale z pewnością miał zadatki na takowego.
"Dopóki jednak dany film jest zrealizowany na odpowiednim poziomie, delektujmy się i nie szukajmy w tyłku gwintu ;)" - oczywiście. Film trochę jak muzyka. Jednych utworów słucha się jak "koneser", chcemy głębszego sensu, przekazu itp, innych utworów słuchamy dla rozrywki, taki "umcy umcy".
Z filmami jest podobnie. Niektóre filmy (np "Pacific Rim") to typowy weekendowy film, tak ot wyłącz mózg, otwórz piwo i patrz jak się roboty naparzają XD. I co tam że pod kątem inżynierii czy fizyki 3/4 filmu się kupy nie trzyma XD? Takie filmy też są potrzebne. ALE nie będą one jakoś przytaczane po 20 latach jako przykład kinematografii współczesnej. Tu lepiej by pasował choćby Avatar.
A są też filmy po prostu głębsze, choćby "Zielona Mila" czy "Matrix", filmy które trochę zmuszają widza do pewnych przemyśleń.
Zresztą, tu można Toma Henks'a przytoczyć. Też wszechstronny aktor.
Takie małe przemyślenie na szybko i świeżo - jakoś tu nie przytaczamy kobiet. Ciekawe czemu? :/ . Tak próbuję teraz określić jakąś taką wszechstronną aktorkę i mam problem :/ . Nikt nie wpada do głowy.
Po głębszym zastanowieniu chyba mogę wytypować tylko 2 aktorki: Keira Knightley i Natalie Portman. Jednak to nieco naciągane pozycje.
@rafik54321 - Charlize Theron. Dla mnie to najlepsza aktorka. Piękna, zdolna, z charakterem, potrafi zagrać wszystko. Nie wdzięczy się do publiki, dlatego nie jest tak doceniona jak na to zasługuje.
@be4bee Co do jej urody - cóż, każdy ma swój gust. Mi bardziej pasuje Oliva Wilde ;) .
Zdolna - zgodzę się. Z charakterem? Nie znam jej. Czy potrafi zagrać wszystko? Nie wiem, za mało filmów z nią widziałem.
Czy się wdzięczy do publiki? Nie przeglądam pudelka itp.
Z nią jest chyba taki problem że mimo iż grywa w dużych produkcjach, często w prawie głównych rolach, to mimo wszystko bywa przyćmiewana przez kogoś innego. Np w hancocku przez Willa Smitha. Ma taki syndrom "drugiego miejsca na podium" :) .
@rafik54321 no to może jeszcze Uma Thurman i Sharon Stone (trochę przereklamowana, ale warsztatu jej nie brak).
Takie przemyślenie na szybko i świeżo - jakoś tu nie przytaczamy polskich aktorów. Ciekawe czemu? :/ Pominięcie tak wybitnych artystów jak Karolak, Adamczyk czy Szyc, jest jawną ignorancją ;)
@Pistolero438 Karolak wybitny? No proszę cię :/ .
Reszta ok, ale Karolak? :/ .
Problem polskich aktorów to po prostu format filmów w jakich występują. To nie jest tak, że w Polsce nie dałoby się nakręcić np takiego Matrixa. Dałoby się, ale są 2 problemy.
Po pierwsze budżet. Polska jako jedyna na świecie jest krajem polskojęzycznym. Czyli docelowa maksymalna grupa odbiorców to mniej niż 50mln (wliczając w to Polaków spoza Polski). I nawet zakładając że wszyscy by poszli na nasz film i nawet zakładając że z każdego biletu producent będzie na czysto 10zł, to masz "tylko" 500mln zł, czyli jakieś 100mln dolarów. Większy budżet mają F&F. A mówimy tu o maksymalnym zysku i to przy absurdalnie optymistycznych założeniach.
Niby można dowalić napisy i sprzedawać za granicą, ale jednak współczesny odbiorca jest mocno rozleniwiony i "dubbing ma być".
Popatrz sobie jak Włosi piszczeli jak w grze wideo nie było dubbingu.
https://www.benchmark.pl/aktualnosci/wlosi-masowo-zanizaja-oceny-dying-light-2.html
I to przecież w grze gdzie słowa są mniej istotne niż w filmie :/ .
Więc musiałby być dubbing, a zrobić dubbing dobrze to trudna sztuka.
Dlatego budżety polskich filmów są zazwyczaj dość skromne, bo muszą na siebie zarobić.
Znowu w legendach polskich, gdzie na 20min filmu położono 4mln zł (!) i to praktycznie wyłącznie w efektach specjalnych (!) efekty potrafią robić na prawdę sztos. Może ciut brakuje do "szczytów hollywood" ale jest na prawdę dobrze.
https://www.youtube.com/watch?v=M-skpeuYmfE
Drugi aspekt to po prostu brak doświadczenia w olbrzymich produkcjach co troszkę widać w przytoczonych legendach polskich. Przelot statku kosmicznego przez formę pierścienia, to trochę wałek :/ . Wykonane jest bardzo ładnie, ale bardzo nierealnie. No i polscy aktorzy nie są przyzwyczajeni do grania głównie na green screenie, przez co nie mogą się tak dobrze wczuć w rolę.
Bo weź też takie USA czy ogólnie produkcje anglojęzyczne. W samym USA masz 330mln + Anglia 65mln + Australia 26mln. Masz koło 420mln potencjalnych odbiorców bez przekładania języka. Niech tylko 10% pójdzie do kin i masz w dolarach 420mln (przy zysku rzędu 10dolców z biletu). Przy budżecie rzędu około 120mln dolarów masz zysku w pytę.
Myślę że to jest główny problem polskiej kinematografii. Za mały rynek by nagrać kasowy hit, bo takowy byłby po prostu zbyt drogi.
@rafik54321 Oj wiele jest takich kobiet, taka Tilda Swinton na ten przykład, albo Sigourney Weaver (tak, to nie tylko Ellen Ripley). Angelina Jolie też wiele potrafi wbrew pozorom - tyle, że "te inne" role często przechodzą prawie niezauwazone i nie mam tu tylko Angeliny na myśli.
Faktycznie Tilda Swinton, zgodzę się, ale jakoś tak aktorki nie wpadają do głowy, nie wiem czemu? :P .
Ogólnie podałeś ciekawe aktorki, jednak jak zauważyłeś rzadko są to role znaczące.
@rafik54321 sarkazm - mówi Ci to coś? ;)
Hugo Weaving w wieku 29 lat wyglądał już na 40 latka
Młody Hopkins :O
A Woody'ego uwielbiam!