@DonSalieri LIDL rozdaje plastikowe żetony do wózków (działają też w wózkach Biedronki) i klienci się nie przejmują pozostawieniem wózka gdziekolwiek, w Lidlach z parkometrem częstokroć zostawiają koło drugiego parkometru nieraz blokując nimi (wózkami) wyjście ewakuacyjne albo zabierają sobie do domu bo ciężkie zakupy zrobili a że "blisko" było do sklepu to przyszli za to do domu już "daleko"
@DonSalieri ogolnie wystarczy wstawic tam odpowiednio cienki i dlugi przedmiot, aby nie musiec wrzucac monety. Taki element mozesz np. wyciac ze starej karty bankomatowej
Mam wrażenie ze to tłumaczenie z amerykańskiego. Tam wózki są „luzem” pod sklepami i problem z ludźmi zostawiającymi je koło auta na parkingu jest ogromny.
U nas są pieniążki, nawet jak używasz plastikowego żetonu to mimo wszystko każdy chce go odzyskać, wiec wózek odstawia.
Zreszta to chyba kwestia kultury po prostu. Może też kwestia tego ze mamy mniejsze parkingi. Większość ludzi odstawia nawet wózki w których nie ma monety. Trzeba być skończonym wieśniakiem i samolubnym bucem żeby porzucić go na środku parkingu blokując innym możliwość parkowania/przejazdu.
Jak ktoś pomieszkiwał w UK to temat wózków sklepowych porzucanych dosłownie wszędzie nie jest mu obcy. Pod tym względem w Polsce to jest po prostu ideał porządku i ładu. Na Wyspach wózki są po prostu wszędzie, roziebane po dzielnicach, w parkach i skwerach, w krzakach na drzewach i pozatapiane w kanałach. Z tego co pamiętam ASDA montowała na kółkach specjalny mechanizm blokujący koło w chwili gdy wózek oddalił się za daleko od sklepu, było to dosyć skomplikowane urządzenie sterowane radiowo. Istniał nawet taki etat w dużych marketach, mianowicie chodzi o odstawiacza wózków. Były to specjalne brygady ludzi którzy przeczesywali miasto i jego zakamarki w poszukiwaniu wózków, mieli nawet samochód ciężarowy z windą który podjeżdżał na daną dzielnicę, wyciągali te wózki z krzaków, ładowali na auto i odwozili do sklepu. Tak więc naprawdę, w Polsce nie ma co narzekać akurat na porozwalane wózki.
Wózki sklepowe mają jednak pewną groźbę - jak nie odstawisz, to moneta do ciebie nie wróci
@DonSalieri LIDL rozdaje plastikowe żetony do wózków (działają też w wózkach Biedronki) i klienci się nie przejmują pozostawieniem wózka gdziekolwiek, w Lidlach z parkometrem częstokroć zostawiają koło drugiego parkometru nieraz blokując nimi (wózkami) wyjście ewakuacyjne albo zabierają sobie do domu bo ciężkie zakupy zrobili a że "blisko" było do sklepu to przyszli za to do domu już "daleko"
@DonSalieri ogolnie wystarczy wstawic tam odpowiednio cienki i dlugi przedmiot, aby nie musiec wrzucac monety. Taki element mozesz np. wyciac ze starej karty bankomatowej
@Xar Albo włożyć podkładkę. Chociaż - u mnie w biedrze większość wózków jest rozczepiona, nic nie musisz nigdzie wkładać - a i tak są na miejscu.
@Beldin U mnie w biedronce wózki nie są w ogóle spięte
Takie małe rzeczy mówią najwięcej o 2 człowieku.
Mam wrażenie ze to tłumaczenie z amerykańskiego. Tam wózki są „luzem” pod sklepami i problem z ludźmi zostawiającymi je koło auta na parkingu jest ogromny.
U nas są pieniążki, nawet jak używasz plastikowego żetonu to mimo wszystko każdy chce go odzyskać, wiec wózek odstawia.
Zreszta to chyba kwestia kultury po prostu. Może też kwestia tego ze mamy mniejsze parkingi. Większość ludzi odstawia nawet wózki w których nie ma monety. Trzeba być skończonym wieśniakiem i samolubnym bucem żeby porzucić go na środku parkingu blokując innym możliwość parkowania/przejazdu.
Jak ktoś pomieszkiwał w UK to temat wózków sklepowych porzucanych dosłownie wszędzie nie jest mu obcy. Pod tym względem w Polsce to jest po prostu ideał porządku i ładu. Na Wyspach wózki są po prostu wszędzie, roziebane po dzielnicach, w parkach i skwerach, w krzakach na drzewach i pozatapiane w kanałach. Z tego co pamiętam ASDA montowała na kółkach specjalny mechanizm blokujący koło w chwili gdy wózek oddalił się za daleko od sklepu, było to dosyć skomplikowane urządzenie sterowane radiowo. Istniał nawet taki etat w dużych marketach, mianowicie chodzi o odstawiacza wózków. Były to specjalne brygady ludzi którzy przeczesywali miasto i jego zakamarki w poszukiwaniu wózków, mieli nawet samochód ciężarowy z windą który podjeżdżał na daną dzielnicę, wyciągali te wózki z krzaków, ładowali na auto i odwozili do sklepu. Tak więc naprawdę, w Polsce nie ma co narzekać akurat na porozwalane wózki.
Nie jestem tak bogata by zostawić 1zł po każdych zakupach
Zostawiają byle gdzie, zostawiają w nich torby, kartony... Wkurzają mnie takie debile.
To samo hulajnogi elektryczne - można zaparkować gdzieś z boku, gdzie nikomu nie przeszkadza, ale po co - lepiej p..ć na środku chodnika.
Podobnie z wyrzucaniem plastikowej niezgniecionej ale zakręconej butelki. Już choćby samo odkręcenie bez zgniatania byłoby lepsze...