Na złość mamie od róże sobie uszy, mogła dziecko karmić z butli i brać chemię. Dziecko wolało by mieć mamę niżeli być karmione z piersi. Oczywiście mogło być tak że było wiadomo że ta chemia nie pomoże ale przynajmniej brała by leki przeciw bólowe. To była jej decyzja więc nie chce tego oceniać, ale swój pogląd na sytuację wyraziłem wcześniej.
@Thevipervip Jesli karmila noworodka, a juz miala takie bole, o raku mogla sie dowiedziec w czasie ciazy, czyli zdecydowala sie urodzic, czyli nie terminowac ciazy, zeby sie leczyc. Tyle ze miala juz wczesniej 3 dzieci, wiec swiadomie zdecydowala ze zostana sierotami. A moze to byl taki rak, ktory nie ma praktycznie szans wyleczenia, tego nie wiemy.
@Mellion czlowieku, nie wiem kim jestes, ale raczej nikim, skoro obrazasz kobiete, która wybrala cierpienie, po to by karmic dziecko. Pomysl zanim cos napiszesz, bo nigdzie tu nie pisze, ze ona odmowila leczenia kretynie... Ona odmowila przyjmowania srodkow przeciwbólowych. Ogarnij sie i rusz glowa, zanim cos napiszesz i zanim zaczniesz obrazac ludzi lepszych od siebie.
@Wluczyryjek
Idziemy w imię myśli "cierpienie uszlachetnia", czy co?
Nie wiem czy zauważyłeś, ale technologia, medycyna, społeczeństwo itp. poszły nieco do przodu i jeżeli matka nie byłaby w stanie karmić piersią, to pokarm dzieciak dostałby z innego źródła.
Natomiast matka byłaby zapewne w lepszej kondycji podczas ostatnich kilku dni...
Co do części z odmawianiem leczenia - jeżeli faktycznie nie odmawiała leczenia i walczyła do końca, to przepraszam za drugą część swojej wypowiedzi. Po prostu sytuacja skojarzyła mi się mocno właśnie z takimi, gdzie matka mogła przeżyć, ale dla swojego kaprysu odmówiła leczenia.
Dodatkowo zdaje się, że chemioterapia jest przeciwskazaniem do karmienia piersią (o tym sposobie leczenia nie było mowy, więc nie wiem, czy akurat w taki sposób ją leczyli)
Z pozdrowieniami "kretyn" ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2022 o 12:24
@Mellion dobra, sorry za kretyna, poniosło mnie, jakiś gorszy dzien chyba...
nie, co ty, jestem ostatnia osoba, ktora by uwazala, ze cierpienie uszlachetnia, ale jesli kogos nie zamienia w emocjonalne zombi to szanuje taka osobe i jej wybór.
Mnie by osobicie nie bylo na to stac.
Czy post w ogole jest oparty na prawdziwej historii to nie wiem, ale oceniamy teoretyczna postawe.
Co do innego źródła pokarmu to jasne, ze sa, ale ta (istniejaca lub nie) kobieta wolala cierpiec, żeby móc karmic swoje dziecko. Ja akurat tez jestem kobieta i rozumiem jakie to bylo dla niej ważne, a mimo to... Mnie by nie bylo na to stac. Wiec podziwiam.
No przecież dziecko trzeba było usunąć a siebie poddać eutanazji cnie. Mało cierpienia i w góle git.
......... jak słyszę to lewackie pidorlenie to rzygać się chce.......
Dziękujemy ci Kaju Płodek. A nue wiesz czy krzyż miała przybity do nog i rak czy po prostu lezał on wtedy na niej? I czy jakiś ksiądz zaopiekował się potem jej noworodkiem?
Historia straszliwie piękna, ale czy w agonalnych bólach człowiek jest w stanie leżeć sobie spokojnie na łóżku? Bo raczje sie zwija, krzyczy, wygina itp
Na złość mamie od róże sobie uszy, mogła dziecko karmić z butli i brać chemię. Dziecko wolało by mieć mamę niżeli być karmione z piersi. Oczywiście mogło być tak że było wiadomo że ta chemia nie pomoże ale przynajmniej brała by leki przeciw bólowe. To była jej decyzja więc nie chce tego oceniać, ale swój pogląd na sytuację wyraziłem wcześniej.
@Thevipervip Jesli karmila noworodka, a juz miala takie bole, o raku mogla sie dowiedziec w czasie ciazy, czyli zdecydowala sie urodzic, czyli nie terminowac ciazy, zeby sie leczyc. Tyle ze miala juz wczesniej 3 dzieci, wiec swiadomie zdecydowala ze zostana sierotami. A moze to byl taki rak, ktory nie ma praktycznie szans wyleczenia, tego nie wiemy.
@Thevipervip ona nie odmówiła chemii tylko lekow przeciwbólowych... leki przeciwbólowe nie uratowały by jej zycia. czytaj ze zrozumieniem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2022 o 21:39
@Thevipervip wolałoby, brałaby itd. BY, występujące po czasownikach, się do nich przykleja
A poza tym się zgadzam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2022 o 22:16
Co za egoistyczne babsko.
Zamiast walczyć o swoje życie dla dzieci, to... ah szkoda gadać
@Mellion czlowieku, nie wiem kim jestes, ale raczej nikim, skoro obrazasz kobiete, która wybrala cierpienie, po to by karmic dziecko. Pomysl zanim cos napiszesz, bo nigdzie tu nie pisze, ze ona odmowila leczenia kretynie... Ona odmowila przyjmowania srodkow przeciwbólowych. Ogarnij sie i rusz glowa, zanim cos napiszesz i zanim zaczniesz obrazac ludzi lepszych od siebie.
@Wluczyryjek
Idziemy w imię myśli "cierpienie uszlachetnia", czy co?
Nie wiem czy zauważyłeś, ale technologia, medycyna, społeczeństwo itp. poszły nieco do przodu i jeżeli matka nie byłaby w stanie karmić piersią, to pokarm dzieciak dostałby z innego źródła.
Natomiast matka byłaby zapewne w lepszej kondycji podczas ostatnich kilku dni...
Co do części z odmawianiem leczenia - jeżeli faktycznie nie odmawiała leczenia i walczyła do końca, to przepraszam za drugą część swojej wypowiedzi. Po prostu sytuacja skojarzyła mi się mocno właśnie z takimi, gdzie matka mogła przeżyć, ale dla swojego kaprysu odmówiła leczenia.
Dodatkowo zdaje się, że chemioterapia jest przeciwskazaniem do karmienia piersią (o tym sposobie leczenia nie było mowy, więc nie wiem, czy akurat w taki sposób ją leczyli)
Z pozdrowieniami "kretyn" ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2022 o 12:24
@Mellion dobra, sorry za kretyna, poniosło mnie, jakiś gorszy dzien chyba...
nie, co ty, jestem ostatnia osoba, ktora by uwazala, ze cierpienie uszlachetnia, ale jesli kogos nie zamienia w emocjonalne zombi to szanuje taka osobe i jej wybór.
Mnie by osobicie nie bylo na to stac.
Czy post w ogole jest oparty na prawdziwej historii to nie wiem, ale oceniamy teoretyczna postawe.
Co do innego źródła pokarmu to jasne, ze sa, ale ta (istniejaca lub nie) kobieta wolala cierpiec, żeby móc karmic swoje dziecko. Ja akurat tez jestem kobieta i rozumiem jakie to bylo dla niej ważne, a mimo to... Mnie by nie bylo na to stac. Wiec podziwiam.
chore, takie mleko pełne było hormonu stresu z bólu, dlaczego promujemy głupotę?
@KittySzczerbacka Tez o tym pomyslalam, bo czy mleko osoby chorej, jest zdrowe?
No przecież dziecko trzeba było usunąć a siebie poddać eutanazji cnie. Mało cierpienia i w góle git.
......... jak słyszę to lewackie pidorlenie to rzygać się chce.......
Wytrwała aż do dnia, którego odeszła. Gdyby nie wytrwała i umarła dwa dni wcześniej, to też były dzień, w którym odeszła :)
@Geoffrey chyba chodzi o to, ze wyyrwala bez usmierzania bólu.
Dziękujemy ci Kaju Płodek. A nue wiesz czy krzyż miała przybity do nog i rak czy po prostu lezał on wtedy na niej? I czy jakiś ksiądz zaopiekował się potem jej noworodkiem?
Historia straszliwie piękna, ale czy w agonalnych bólach człowiek jest w stanie leżeć sobie spokojnie na łóżku? Bo raczje sie zwija, krzyczy, wygina itp
A po co się tak męczyć? Przecież dzieciaka mogła karmić inna kobieta (mamka), albo mógł dostać mleko z puszki. Idiotyczne bohaterstwo, niepotrzebne.
Teraz pytanie- co lepsze. By dziecko jeszcze pare tygodni karmić piersią, czy by starsze dzieci 2widziały mamę z jak najmniejszym bólem...