Zastanawia mnie jak można w ogóle używać słowa "zarabiać" w kontekście bezrobotnych. Kto i za co miałby im płacić? No, może za co by się znalazło, np. za oddychanie. Ale kto?
@gittarra w sumie to ciekae, że rzeczywiście do bezrobotnych nie pasuje a prawie zawsze poza tym - owszem. Kieszonkowiec czy włamywacz zarabiają chociaż nikt im nie płaci i nikt ich nie chce. Chociaż w sumie możemy też powiedzieć że "zarobić" nie pasuje lepszym słowem jest "ukraść". Żebrakowi nie dają pieniędzy "za coś" tylko z litości ale można powiedzieć, że zarabia. Osoba żyjąca z odsetek i inwestycji może nic nie roić ale powiemy że zarabia. Bezrobotni, emeryci i renciści natomiast - raczej tak nie powiemy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2022 o 15:38
54 000 : 225 = 240h w miesiącu
Średnio na miesiąc na etacie jest 160h, czyli to płaca za 1,5 etatu
Czyli za etat 36 tys zł brutto.
Wychodzi 23 456 zł "na rękę".
Duża odpowiedzialność i praca w stresie, wolę IT, kasa trochę mniejsza, ale większy spokój.
myślę że tych godzin może być mniej (w sumie nie wiem jak u lekarzy, bo tam gdzie ja robię, godziny od 22 do 6 rano są naliczane trochę inaczej i z większą stawką niż praca w godzinach 6-22 tzw dodatek nocny. Chyba że jest to podstawa... a dodatkowo zostanie mu naliczone za pracę w takich godzinach.
@flash52 to raczej nie jest wykalkulowany wybór ze względu na stres i pieniądze, to kwestia predyspozycji i motywacji. Jak ktoś jest dobry z matematyki, lubi komputery i motywuje go rozwiązywanie abstrakcyjnych problemów i żeby wszystko dobrze działało to może robić w IT. Jak ktoś ma dobrą pamięć, odporność na stres, odporność na odruch obrzydzenia i motywuje go żeby ludzie byli zdrowi - to może nadawać się na medycynę.
Róznica jest w finansach. By zostac lekarzem, najpierw trzeba wydać wielkie pieniadze na studia. By zostac bezrobotnym, nie trzeba wydawac żadnych pieniędzy.
Zawsze zastanawiało mnie jaką sieczkę w głowie ma ktoś kto chce zrównania pensji. Przecież to prosta droga wyjazdu wszystkich fachowców za granicę i do zapaści gospodarczej.
@Pereplut Pewnie oni chcieli by zamknąć granice, a dodatkowo wprowadzić nienormowany czas pracy czyli np. jak Julka zmęczy się pracą po dwóch godzinach to idzie sobie do domu, czy też jak ma randkę, a jak jakiś lekarz ma pacjentów to ma i robić po 20 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Oczywiście wszyscy powinni mieć równe podstawy wynagrodzenia, ale znając takie to chciałyby potem dodatki za bycie kobietą czy za przynależność do lpg, nie mówiąc już o dodatkach za kolor skóry.
No właśnie. A bo to "bezrobotni to mają inne rzołontki", czy jak? ;)
Zastanawia mnie jak można w ogóle używać słowa "zarabiać" w kontekście bezrobotnych. Kto i za co miałby im płacić? No, może za co by się znalazło, np. za oddychanie. Ale kto?
@gittarra w sumie to ciekae, że rzeczywiście do bezrobotnych nie pasuje a prawie zawsze poza tym - owszem. Kieszonkowiec czy włamywacz zarabiają chociaż nikt im nie płaci i nikt ich nie chce. Chociaż w sumie możemy też powiedzieć że "zarobić" nie pasuje lepszym słowem jest "ukraść". Żebrakowi nie dają pieniędzy "za coś" tylko z litości ale można powiedzieć, że zarabia. Osoba żyjąca z odsetek i inwestycji może nic nie roić ale powiemy że zarabia. Bezrobotni, emeryci i renciści natomiast - raczej tak nie powiemy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2022 o 15:38
54 000 : 225 = 240h w miesiącu
Średnio na miesiąc na etacie jest 160h, czyli to płaca za 1,5 etatu
Czyli za etat 36 tys zł brutto.
Wychodzi 23 456 zł "na rękę".
Duża odpowiedzialność i praca w stresie, wolę IT, kasa trochę mniejsza, ale większy spokój.
myślę że tych godzin może być mniej (w sumie nie wiem jak u lekarzy, bo tam gdzie ja robię, godziny od 22 do 6 rano są naliczane trochę inaczej i z większą stawką niż praca w godzinach 6-22 tzw dodatek nocny. Chyba że jest to podstawa... a dodatkowo zostanie mu naliczone za pracę w takich godzinach.
@flash52 Wątpię że to płaca dla zwykłego lekarza obstawiam jakiegoś konkretnego specjalistę np chirurg
@flash52 to raczej nie jest wykalkulowany wybór ze względu na stres i pieniądze, to kwestia predyspozycji i motywacji. Jak ktoś jest dobry z matematyki, lubi komputery i motywuje go rozwiązywanie abstrakcyjnych problemów i żeby wszystko dobrze działało to może robić w IT. Jak ktoś ma dobrą pamięć, odporność na stres, odporność na odruch obrzydzenia i motywuje go żeby ludzie byli zdrowi - to może nadawać się na medycynę.
No... tym, że pracuje???
No ale przecież wszyscy ludzie są równi, czyż nie? A może jednak nie są?
@odie nie są. To chyba oczywiste
Róznica jest w finansach. By zostac lekarzem, najpierw trzeba wydać wielkie pieniadze na studia. By zostac bezrobotnym, nie trzeba wydawac żadnych pieniędzy.
Zawsze zastanawiało mnie jaką sieczkę w głowie ma ktoś kto chce zrównania pensji. Przecież to prosta droga wyjazdu wszystkich fachowców za granicę i do zapaści gospodarczej.
@Pereplut Pewnie oni chcieli by zamknąć granice, a dodatkowo wprowadzić nienormowany czas pracy czyli np. jak Julka zmęczy się pracą po dwóch godzinach to idzie sobie do domu, czy też jak ma randkę, a jak jakiś lekarz ma pacjentów to ma i robić po 20 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Oczywiście wszyscy powinni mieć równe podstawy wynagrodzenia, ale znając takie to chciałyby potem dodatki za bycie kobietą czy za przynależność do lpg, nie mówiąc już o dodatkach za kolor skóry.
225zł za godzinę dla lekarza w Polsce, 100euro za godzinę dla mechanika samochodowego w Reichu.