Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
873 877
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R radvan
+7 / 9

No jak już, to raczej himalaiści ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+3 / 3

@radvan W zasadzie to nepalscy taternicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CP666
-3 / 3

@sl4w3x
Raczej Himaralnicy czy jakoś tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankss4
+2 / 2

@sl4w3x nepalscy tragarze lub szerpowie którzy wcześniej za hajs te śmie wnosili za innymi pajacami co się tam wspinali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AleksanderVM
+10 / 12

Europejczyk - pół roku przygotowań, aklimatyzacji, ekipa, sprzęt, atak.

Nepalczyk - skoczę na Everest posprzątać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+6 / 6

@AleksanderVM -- He he, coś w tym jest. Ale nie tak do końca.
Te tony śmieci to nie są zebrane ze szczytu, tylko z drogi w kierunku szczytu
i z bazy, która po stronie nepalskiej jest bodajże na wysokości ok.~5300 (?).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+2 / 2

@AleksanderVM bo ono całe życie się aklimatyzowali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

Teraz turyści znów mogą beztrosko śmiecić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@michalSFS
te smieci to oni sami tam wniesli...przeciez tragarze towarzysza kazdej wyprawie, wnosza sprzet, jak widac nie wszystko znosza... co wiecej ich usluga do tanich nie nalezy a samo pozwolenie od rzadu na wejscie tam tez kosztuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oczkoo85
+2 / 2

Przeciez himalaiści płacą im za sprzątanie. To jest usluga obowiązkowa podczas wyprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

Uwielbiam góry, ale właśnie z tego powodu czuję niechęć do wypraw na takie wysokości.

I tak to dla mnie zbyt ekstremalne i nie mam kondycji na coś takiego, ale czuję obrzydzenie na myśl o tonach śmieci, które ludzie tam zostawiają. Na niższych wysokościach odchody czy resztki jedzenia ulegną rozkładowi albo zwierzęta zjedzą, a resztę zabiera się ze sobą. Tam wszystko zostaje i to w sumie na zawsze, o ile ktoś nie posprząta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+7 / 7

@El_Polaco
Mnie ogólnie brzydzą syfiarze.
Też na wyprawy zabieram żarcie, wodę, itp. Wszystko po użyciu wraca do plecaka, do woreczka, a potem do pojemników na śmiecie.

A tu niesie ktoś ciężkie, ale pustego zabrać nie potrafi. Łapy chętnie poprzetrącałbym za to.

Przez studia jeden typ nie odzywał się do mnie, bo w czasie imprezy w plenerze kazałem mu zabrać wyrzuconą puszkę po browarze. Pyrgnął przed siebie. Kilka metrów dalej był kosz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+4 / 4

@michalSFS cóż, w sumie gdy mowa o takich wielkich szczytach, to sprawa trochę się komplikuje.

Po pierwsze, tworzone sa bazy, gdzie zostawia się trochę sprzętu. Dla jednych przydatny do "przetrwania", dla innych śmieć. Szczególnie podczas podróży w grupach, to nie zawsze tak, że śmiecą bo chcą. Zawsze komuś coś wypadnie, coś zgubi

Drugą sprawą są sportowi himalaiści. W erze "wejść jak najszybciej bez wspomagania", każdy papierek podczas zdobywania szczytu może być obciążeniem. Zostawienie ich na niższych partiach, by wspiąć się szybciej, wydaje się być optymalne, a kto powiedział że na pewno wrócą tą samą drogą? Szczególnie z uszkodzonym sprzętem, który mógłby być realnym obciążeniem.

Sama nie lubię śmieciarzy, jednak to są nieco inne okoliczności. To nie tak że oni mają parę metrów do kosza. Szczerze? W górach są przynajmniej setki trupów, których nie ma jak znieść, bądź ich nawet nie odnaleziono. Natura może tego nie lubić, jednak w takich warunkach raczej trudno zachować porządek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 4

@Plaskaflaszka
Odnosiłem się ogólnie do zwiedzania gór i turystyki - nie tych konkretnych sytuacji.
Też nie robię takich wysokości. Chodzę dla przyjemności, nie wyzwań.

Niestety, gdzie nie pójść to miejsca są zasyfione. Może zdarzyć się, że coś wypadnie, ale częściej jest po prostu wyrzucane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+2 / 2

@michalSFS oh, chyba że tak. Brałam to przez kontekst demota o Everest, przepraszam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Olga887
+2 / 2

Spoko, niedługo turyści nadrobią te "straty"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 108757
-1 / 5

Fajnie ale na Evereście oprócz śmieci leżą też zwłoki i nikt nie wpadł na pomysł żeby te ciała zmieść i pochować. Każdy wspinacz pcha się na szczyt co tak naprawdę jest szczytem głupoty ale "nikt" nie wpadł na pomysł żeby wykazać się człowieczeństwem i wejść tam tylko i wyłącznie w celu zniesienia zwłok które są traktowane jak "drogowskazy".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+3 / 3

@108757 zdajesz sobie sprawę, że to nie takie proste? Przynajmniej nie na pewnych wysokościach. Nawet wchodząc z grupą, z różnymi bazami po drodze, tragarze itp. docierają jedynie do pewnego poziomu, a potem jest ta grupa atakująca szczyt, wśród której najczęściej następują zgony. Więc, bez konkretnej ekipy z dobrym sprzętem, trudno będzie odzyskać ciało, szczególnie takie które nie znajduje się na trasie. W końcu nie przerzucą sobie go przez bark i wrócą na dół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

@108757
Domyślam się, że te śmieci ważą dużo mniej i można je znosić sukcesywnie, za każdym razem biorąc tyle, ile ktoś bez problemu może unieść. Zwłoki to co najmniej 50-60 kg. Zniesienie takiego ciężaru w takich warunkach to zupełnie inna bajka. Nie jestem pewien, czy to w ogóle jest możliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 108757
0 / 0

@Plaskaflaszka Nie jestem specjalistą w łażeniu na tych wysokościach ale z tego co wiem wejście "ze wspomaganiem" jest o wiele prostsze, a Ci co atakują szczyt i czasem umierają nie hańbią się wspomaganiem. Jeżeli ciało jest w miejscu trudno dostępnym to musi zostać ale jak już pisałem jest sporo ciał służących za drogowskazy przy szlaku. Takie zwłoki można np zapakować na specjalne sanki i opuszczać na linie. Jeśli tak nie można to przy obecnej technice coś z pewnością można wymyślić. Trzeba tylko chcieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@108757
a po co ktos mial by ryzykowac zycie i wydawac tysiace dolarow zeby zniesc obce zwloki? zwloki nie leza na wydeptanym szlaku w dolnie koscieliskiej tylko w trudno dostepnych warunkach terenowych, zlebach itp o pogodzie nie wspominajac. to zwyczajnie gra nie warta swieczki i absolutnie glupota bylo by ryzykowac zycie po cos takiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Demencja_
-2 / 2

Ciekawe czy ciała też posprzątali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N next_1
+1 / 1

Zapraszamy do Łodzi teraz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sniezynkaibalwan
-3 / 3

Myślę, że ludzie, którzy zginęli w górach nie chcieliby zostać zniesieni... to dla nich była pasja, sposób na życie i niejeden pewnie twierdzi, że jeśli coś pójdzie nie tak, chcą w tych górach pozostać na zawsze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gryf26
0 / 0

Tak wogóle to nepalscy "szerpowie"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

Dzięki za info, wstałem i zacząłem klaskać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem