Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
385 392
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+16 / 18

Trzeba odróżniać projekty które po prostu nie wyszły, od celowego przekrętu. U nas są tylko te drugie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@rafik54321 Wyjątek potwierdza regułę? Więc podam Leoparda 6 Litre Roadster, czy Dewoo - nie udało się rozwinąć i przetrwać, a przekrętami raczej nie były.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Kar4 Deawoo kiedy wchodziło do Polski to już było umierające.
Nie co dzień widzi się koncern motoryzacyjny który ratuje się sprzedażą sprzętu AGD :/ .

Z tego co na szybko wyczytałem to Leopard miał być w 20 egzemplarzach, czyli de facto ciężko to uznać za produkcję seryjną. Z założenia więc nie mógł to być spektakularny sukces finansowy. I tu było błędne założenie. Bo nie da się sensownie zarobić na limitowanej wersji nieznanego pojazdu.
No i druga sprawa że firma stojąca za leopardem została sprzedana niemieckiemu koncernowi. A praktycznie zawsze takie małe firmy są kupowane właśnie po to, aby je zlikwidować. Zresztą ten sam los spotkał deawoo, po wykupieniu go przez GM.

Zobacz sobie np projekt rometa charta 210. Pojazd sam w sobie, w swoich czasach był bardzo dobry. Nie najlepszy, ale był dobry. Dostatecznie dobry. Problem w tym, że wszedł w czasach, kiedy marka już nie miała renomy, a w cenie nowego charta można było mieć np 2 używane hondy z byłego RFNu.
To właśnie przykład dobrego projektu, który umarł nie z winy firmy która za nim stała (oczywiście pomijając wcześniejszą politykę).

Musisz zrozumieć taką rzecz, że w koncernach motoryzacyjnych tak właśnie jest, że mniejsze marki są wchłaniane przez większe. W ten czy inny sposób. Nierzadko też są przy tym uśmiercane.
Weźmy takiego saaba, został najpierw wchłonięty przez GM, a potem przez niego zamordowany.
Lecimy dalej, skoda czy seat - wchłonięte przez VAG. Istnieją, ale w praktyce tylko plakietką się różnią.
Wobec innych marek niby są odrębne, ale tak po prawdzie to są zależne od innego koncernu, np pagani kocha się z mercedesem oraz jego nadwornym tunerem - AMG.

Można wyliczać masę takich niuansów. A największym jest to, że jak się zwiążesz z niewłaściwym koncernem, to umrzesz w butach :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@rafik54321 Ale błędne założenia to nie przekręt, tylko ryzyko zawodowe i przeważnie jest podstawą upadku. Nie zawsze odczyta się dobrze rynek, to czego chcą klienci i to co przygotuje konkurencja. Ale intencje mogły być jak najbardziej uczciwe w podanych przeze mnie przypadkach.
"Musisz zrozumieć taką rzecz, że w koncernach motoryzacyjnych tak właśnie jest, że mniejsze marki są wchłaniane przez większe." I znów wyjątek potwierdza regułę? Tesla się wybiła, budując markę od podstaw, wspomniane przez Ciebie Pagani, czy Kenigseg oraz Hennessey jakoś sobie radzą. Więc można trafić w nisze i jakiś czas być na plusie, a nawet się rozwinąć. PS Ale zgadzam się, branża motoryzacyjna nie jest łatwa i wiele popularnych marek upadło, inne ratując się łączą w większe koncerny (np. Stellantis).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Kar4 oczywiście. Nawet będąc gigantem można tak paść na pysk, jak np nokia z modelem n-gage sobie strzeliła w kolano. Potem to była równa jazda w dół.

Jednak jest jedna konsolka która ma wyjątkowy "rodowód" - gizmondo.
Tu jej historia w pigułce
https://www.youtube.com/watch?v=uNL48GHenJc

I tu pojawia się ten problem, że na początkowym etapie, bardzo ciężko odróżnić ambitny niewypał od celowego przekrętu.

Dziś chyba najbardziej chwytliwą niszą by było robić auta po prostu pancerne. Niespecjalnie wygodne, niespecjalnie szybkie, ale takie które bardzo dobrze znoszą wybitnie złe traktowanie. Takie które by miały blachy w ocynku i które by mogły jeździć ze żwirem zamiast oleju XD. Takie wozy by miały wzięcie u nas i wszędzie na wschód od nas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@rafik54321 Tu chociaż w końcu wykryto przekręt, co z naszą Arrinerą? Dla mnie przekręt, a sprawy nie ma, inwestorzy obeszli się smakiem.
Jeśli chodzi o samochód "pancerny", nie do zajechania, niestety musiał by być zrobiony z dobrych materiałów i przez to by był drogi, a klienci szybko by nie kupili od nich kolejnego, bo tamten obecny jeszcze jeździ - więc finansowo by się okazał porażką dla firmy. A przecież wystarczy pokazać, że auto w czymś jest (trochę) lepszy od konkurencji. Poza tym, może taniej dla klienta wyszło by kupienie gorszego, ale który i tak wyjdzie taniej z naprawami. Kupując, patrzymy na cenę i za daną kwotę kupujemy co uważamy dla nas za najlepsze na rynku. Niestety raczej nigdy nie będziemy wiedzieć kupując nowy model, czy nie okaże się on bublem (rdzewiejący Merc "okularnik", padające silniki VW TFSI z cienkimi pierścieniami, sprzęgło Subaru w diesel'u które kończyło się czasami po 8kkm itp.). Nawet jak dużo elementów będzie "wiecznych", mała duperela może okazać się kosztowna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2022 o 1:16

avatar rafik54321
0 / 0

@Kar4 Czy ja wiem czy Arrinera była przekrętem? Produkowana była, startowała w zawodach, nawet miała wyniki. Raczej bym powiedział że jakoś nikt nie uwierzył że polski wóz może stawać w szranki z ferrari. Że to w zasadzie nie była wina samego auta/koncernu, a po prostu pochodzenia.
Że gdyby Arrinerę wypuszczono we Włoszech, to by miała dużo lepsze wzięcie "bo włoska".

Co do pancerności pojazdów i ich trwałości. No właśnie tak nie do końca.
Bo praktycznie wszystkie współczesne materiały są już dostatecznie dobrej jakości, a problem leży w wiecznym "odchudzaniu elementów".
Weźmy rezystory dmuchawy. Do mojego auta kosztowały ponad 100zł, kawałek plastiku i 3 sprężynki, które się przepalały regularnie co kilka lat. Jednak szybko użytkownicy połapali że można to tanio poprawić i to w sposób dożywotni. Wystarczy iść do sklepu z komponentami elektronicznymi, kupić 3 rezystory o dużej mocy, o odpowiedniej rezystancji, polutować to do kupy i gotowe. Pancerny rezystor za grosze XD (bo takie rezystorki chodzą po 3-5zł).
Rozbierałeś kiedyś np nowy sworzeń wahacza? Ich niska trwałość nie wynika z słabych materiałów. Bo te, nawet w dość tanich (ale niekoniecznie top najtańszych) częściach są całkiem spoko. Problem w tym, że w takich sworzniach, smaru jest tyle co kot napłakał. Mniej niż objętość ziarnka grochu.
Od nowości tego typu elementy pracują "na wpół na sucho". Takie wylatane sworznie ZAWSZE mają smar suchy jak pieprz. To jak tego ma szlak nie trafiać? A wystarczy po prostu aby fabrycznie, dołożyć kalamitkę do wciskania smaru. Sworzeń masz już wieczny, jeśli o niego co jakiś czas (czyli raz na 3 lata XD) nawalisz smaru. A żeby było śmieszniej, w pożądnych terenówkach czy pojazdach ciężarowych takie kalamitki to standard ;) .

Pamiętaj że rynek jest duży. Mimo wszystko te pancerne wozy będą znikać z dróg choćby ze względu na wypadki. Do tego wypierasz konkurencję. Ile ci to zajmie? 20-30 lat? Po takim czasie nawet odporny wóz będzie bardzo mocno przechodzony.
Znowu popatrz na ciągniki rolnicze. Były pancerne ursusy, traktory mają nie raz po prawie 70 lat i jeszcze orają pole XD.
Dziś jest po prostu tyle chłamu, że robienie pancernych wozów nie zabije twojej firmy przez baaaardzo długi czas. A to że potem by można z tą trwałością zjechać to druga sprawa. Do tego kiedyś auto się kupowało na całe życie. Dziś się wymienia co jakiś czas. Nie dlatego że stare się popsuło, a dlatego aby mieć "nowsze".

Nie ma tańszej naprawy niż brak napraw ;) .

Bo znowu jak wyjaśnić istnienie takiego ulepa jak dwumasa w sprzęgle? Tylko jeden powód jest, aby odciążyć łożyska skrzyni biegów. Tylko po co? O wiele prościej jest po prostu wstawić mocniejsze łożysko. Większe, może nawet dwurzędowe i cześć. Wtedy taka skrzynia staje się pod tym kątem wieczna. Drgania na karoserii kompensujesz poduszkami silnika z nieco bardziej elastycznej gumy i już. 2 proste poprawki i działają.
Standardowa procedura przy wzmacnianiu osiągów. Wylot dwumasy, wstawienie klasycznego koła zamachowego, wzmocnione łożyska na skrzynię + miękkie poduszki silnika i hula :) .
Nie daj sobie wmówić że pojazdy są złe bo "się lepiej nie da", albo "by było drogo". Bo to nieprawda.
Wiesz ile kosztuje koncern zbudowanie auta od zera? W materiałach oraz robociźnie. Mniej niż 15tys zł. Serio. Cała reszta to koszta głównie projektowe, utrzymania sieci ASO, rozwój technologii itd. Więc nawet podkręcając ten koszt produkcji z 15 do 20tys zł (czyli jakby nie patrzeć o 33%), to cena finalna pojazdu powinna przecież wzrosnąć tylko o te 5tys zł, tyle co nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@rafik54321 Arrinera wzięła z tego co pamiętam udział w jednym z wyścigów FIA z marnym skutkiem. W ostatnim roku straty sięgają już 15,8 mln zł (ile aut za to wg twoich obliczeń by wyprodukowali - 526 szt. ?), a przychody - 195 tys. zł (źródło AŚ). Zarobili, trochę porobili, poskładali i pora na następny projekt :-). To że polskie auto to nie duży problem (Neoplany od nas kupują), ale czy czyś to auto bardziej zachęcało niż Porsche 911, Corvettą, Noblem itp.? Mnie nie.

Kalamitki kosztują, a księgowi tną koszty na drobiazgach. Mi ani nikomu w mojej rodzinie, znajomym sworznie przez ostatnie 20 lat nie pamiętam aby padły.
Są ponoć tajne oddziały które planują części aby na nich zarabiać, np.jak przepływomierz zintegrowany z kolektorem dolotowym – padł trzeba całość wymienić nie za 200 zł a za 1200.

Inna sprawa że pancerność ma swoje wady, takie silniki diesla Mercedesów z lat 80tych miały po 60 KM, paliły około 10 l/100. A Nowe silniki ze skomplikowanymi i drogimi w naprawie podzespołami miały 130 KM, i paliły 6 l/100km, ci piersi co kupowali na 3-5 lat nie patrzyli na wieczność, a że silniki były sprawniejsze. Normy spalania to kolejne mordercze rzeczy PDF, EGR, pompy wysokociśnieniowe itp. to się psuje, a bez tego nie sprzeda się auta.
Dobre auto nie wyprze konkurencji bo musi być dużo droższe, a część wybierze tańsze - nie ma czarów. Ale faktycznie poszczególne rzeczy potrafią spieprzyć (tylko może specjalnie). A elastyczne poduszki pod silnikiem nie będą wieczne, będą raczej szybciej padać.
Małe koszty produkcji auta a firmy padają? Jakby to było taki łatwe zrobić dobre auto i tylko zarobić to już by tak robili. Trzeba pamiętać że fabrykę trzeba zbudować, wyposażyć i wymieniać sprzęt, opłacić pracowników, akcje serwisowe kosztują krocie to wszystko trzeba przekalkulować czy się opłaca. Jak chcesz pancerne auto musisz sam złożyć z najlepszych części, ... albo używać przez wynajem długoterminowy, wtedy nie interesuje użytkownika czy auto się psuje ma mieć podstawiony działający i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2022 o 21:46

avatar rafik54321
0 / 0

@Kar4 oj coś mi inaczej świta, że Arrinera wręcz wygrała któreś zawody, ale nie pamiętam które :/ .
To że były straty, oczywiście, po prostu auto "nie trafiło w rynek" :/ . Ale te Neoplany to tak na serio MAN, dużo bardziej uznana marka. No i Neoplany są niemieckie tak po prawdzie a nie polskie :/ .

A czy zachęcało mniej? Sam fakt rzadkości tego pojazdu jest atutem. Bo dziś może warte jest niewiele, ale za np 20 lat? Niczym limitowane ferrari.

Bez przesady, kalamitka kosztuje z 2zł. To są grosze.
To lepiej te sworznie sprawdź ;) . Bo kiedyś sworznie dużo częściej dawały znać że "mają ochotę wyskoczyć". Poza tym, dziś coraz więcej aut ma wielowahacz, a w takich konstrukcjach zwykle sworzeń jest nierozłącznym elementem, więc leci całe zawieszenie :( .
Passaty tak miały. I tym bardziej w takich konstrukcjach kalamitka by była mega na plus.

To że stare silniki więcej palą nie wynika z ich pancerności, a samego osprzętu. Załóż układ dolotowy ze starego diesla do współczesnego silnika to tak samo będzie palić jak smok.
Znowu, a co jeśli ci powiem, że osławiony silnik 1.9 TDI to silnik z lat 90tych który był wiecznie "odchudzany"? Bo dokładnie tak jest XD. Wymieniali tylko osprzęt.
Do tego paradoksalnie to nawet nie w tych "drobiazgach osprzętu" jest problem. Bo to jest dość tanie i dość łatwo wymienne.
Jednak jak ktoś odchudza wał, to nie ma bata aby się to nie zemściło. Weź starą suprę, fabrycznie 250KM, a lekko przyjmowała na klatę 500KM, po wzmocnieniu kilku elementów nawet 1000KM. Zrób to na współczesnym wozie :/ .
Do tego zobacz współczesne silniki po 1.0 pojemności i 200KM. Pali to mało? No nie bardzo, bo w latach 90tych taki civic VI z silnikiem 1.6 miał 180KM i palił odrobinę więcej, ale o ile mniej wysilona jednostka, do tego jeszcze wolnossąca.

"Dobre auto nie wyprze konkurencji bo musi być dużo droższe," - Właśnie w tym się mylisz. Bo nie ma powodu by zrobić element odrobinę mocniejszy.
Wręcz kiedyś, przez pewien czas, specjalnie do civiców VI wstawiano silniki od civica IV (bo miały nieco grubszy wał i pierścienie), ale na osprzęcie z civica VI. W efekcie miałeś dokładnie taki sam efekt jak z 6tki, ale silnik po prostu wytrzymywał dłużej.

Popatrz sobie na współczesne łańcuszki rozrządu. To już w rowerze jest mocniejszy :/ . A przecież co było takiego beee w normalnych paskach? Konkretny łańcuch - rozumiem, no ale kosztuje, a takie łańcuszki? Wyciaga się to jak guma od majtek.

Elastyczne poduszki silnika nie muszą wcale padać szybciej, wręcz przeciwnie. Guma najszybciej się niszczy jak właśnie NIE pracuje. Twarda guma ugina się minimalnie, wiec jest podatna na parcienie.

Właśnie to jest tak tanie. Bo koszt fabryki jest jednorazowy. I ten sprzęt też nie jest zbyt często wymieniany. Na tej samej linii montażowej, montuje się np nissana micrę, a obok nissana GTR XD.

Gdyby wszyscy zaczęli robić auta pancerne, to byłaby klapa, ALE w takiej "zmowie robienia chłamu", wyłamanie się byłoby złotym biznesem.
W latach 80tych i 90tych, wszyscy robili albo pancerne wozy, albo chociaż w miarę dobre. Wtedy wyłamanie się na robienie taniego szajsu było złotym biznesem. Dziś historia zatacza koło. Bo znowu w latach 60tych i 70tych, auta też były dość słabe i kapryśne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gicio
+25 / 25

To nie wywalenie pieniędzy w błoto a przesunięcie ich do kieszeni partyjnych kolegów .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+9 / 9

@kikurenty . Ostrołęka już osiągnęła etap protokołu zniszczenia. CPK i przekop mierzei jeszcze muszą wygenerować trochę kosztów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N next_1
+4 / 8

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dawletiarow
+7 / 9

Zaznaczyć należy, że przy przekrętach nieRządu 69mln to drobne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MEATLOAF
+6 / 6

Gawron też nie wyszedł i nowa Stępka na złom poszła wymieniać dalej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MirrorOfDoom
+7 / 7

Bardzo proszę osoby o lewicowym światopoglądzie o potwierdzenie, że dalej uważają, że państwo najlepiej zarządza wydawaniem pieniędzy w gospodarce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+5 / 5

nie w błoto tylko do kieszeni zasłużonych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dabronik
+5 / 5

Jakby to Sasin powiedział "te pieniądze nie zostały zmarnotrawione".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cytrusowaty
+1 / 1

Próbują go przerobic na chrust a to trochę czasu zajmie ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinm1
+2 / 2

- ukradniemy milion i zmarnujemy 68 milionów
- a dlaczego zmarnujemy 68 milionów?
- żeby nikt nie spytał o milion

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2022 o 9:23

D Deithwen_PL
+3 / 3

Ale przynajmniej w telewizji dotowanej na 2 mld pokazali makietę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
+1 / 1

te 69mln zl poszło pewnie na pensje zarządu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wevapl
+1 / 1

Ktoś jeszcze się o takie drobne czepia?
Wydali to wydali i h*j im zrobicie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Percycox
-2 / 2

...i zero, a nie izera!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem