Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

"Pluje w twarz" nauczycielom

1:30

"Widziały gały, co brały", tak mniej więcej można podsumować wypowiedź wiceministra edukacji, Tomasza Rzymkowskiego, zapytanego o niskie zarobki pedagogów

Po tej skandalicznej wypowiedzi kilka godzin później przeprosił za swoje słowa

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L legioner74
+5 / 19

W sumie wystarczy posłuchać, aby upewnić się, że nic takiego nie powiedział. Ale kogo to obchodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+3 / 5

Był zmuszony, to przeprosił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ruda_Maruda
+5 / 5

Wiem, wiem! Rydzykowi nauczyciele tyle zarabiają!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+5 / 17

Nie powiedział nic odkrywczego, ani nieprawdziwego. A tekst "widziały gały co brały" padł z ust redaktorki.

Faktycznie są nauczyciele, tak jak powiedział że to pojedyncze przypadki (zna kilku takich, a wszystkich nauczycieli zna pewnie setki), którzy pracując w 2 szkołach są w stanie wyciągnąć ~10k.

Faktycznie nauczyciele widzieli co biorą, bo ich zła sytuacja nie jest od 3 lat, tylko od 20. A jeżeli nie wiedzieli na co się piszą, to chyba nie powinni uczyć wcale.
Faktycznie on też widział co bierze.
Różnica jest taka, że on jest zadowolony, oni nie.

Dziwnym trafem zawsze w takich dyskusjach w ogóle pomija się temat korepetycji, jakich udzielają nauczyciele. Stawki godzinowe, u niektórych są na poziomie zarobków średnio-zaawansowanego programisty. I to są stawki ni jak nieopodatkowane. I jest to w sumie dobre zjawisko, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Nauczyciele są okradani (przynajmniej według nich) przez państwo, więc oni też to mogą robić (niepłacenie podatków od korków) z czystym sumieniem. Problem jest taki, że dużą ilość korków za dużą stawkę mogą dawać tylko ci dobrzy, którzy umieją czegoś nauczyć. Więc jest selekcja, dobrzy nauczyciele dobrze zarobią, a słabsi ponarzekają sobie w TV.

Gdybym nie był ani za nauczycielami ani przeciw, to oczekiwałbym tylko jednego: Jeżeli nauczyciele wywalczą sobie podwyżki (te o które walczą od kilku lat, bo inflacyjne należą się jak psu buda) to powinni równie konsekwentnie zacząć wystawiać paragony/faktury za korepetycje.
Natomiast takie rozwiązanie uderzy w dobrych nauczycieli, zrówna ich z tymi słabszymi, co nie jest dobre dla dzieci, a to przecież o nie się tu podobno rozchodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2022 o 11:19

K KCNO
-1 / 1

@nitaki
Zgoda, że nauczyciele mogą dużo dorobić na korepetycjach. Sam tak dorabiałem i dało się na prawdę dużo wyciągnąć. Ponieważ pracowałem i pracuję nie jako nauczyciel więc takie dorabianie wiązało się z dużym obciążeniem czasowym, bo tu dojechać tam dojechać (a zazwyczaj nie były to korepetycje oddalone o 2 km, tylko o 20-30km) więc mnóstwo czasu na to schodziło. No można online, można przyjmować do siebie do domu, to pozwala sporo czasu i paliwa zaoszczędzić.
Nauczyciel pracujący na jeden etat też będzie miał pewnie więcej czasu niż ja pracujący 40h tygodniowo +2h dziennie na dojazdy do pracy. Ludzie szukający korepetytorów nierzadko też zapłacą nauczycielowi więcej, bo to nauczyciel, podobnie z resztą jest jak się ma stopień naukowy wyższy niż mgr, a jak się przy tym jednocześnie jest nauczycielem to już w ogóle wypas. Ludzie patrzą na tytuły stopnie i wykonywany zawód.
Tym niemniej potrafię sobie wyobrazić takie korepetycje z matematyki bo na to jest b. duży popyt, mam te szczęście że akurat z tego udzielałem/mogę udzielać.
Nie brakuje chętnych na korepetycje z chemii.
Mniej popularna jest już fizyka, bo do matury rzadko się przydaje. Ew. na 1 roku studiów. Informatyka też zbyt popularna nie jest.
Ale pozostają inne przedmioty
wychowanie fizyczne - można kombinować zostać trenerem jakiejś dyscypliny sportowej
języki obce - na to pewnie też jest duży popyt ale niestety nie wiem jaki jest stosunek konkurencji do tegoż poptu.
język polski - podejrzewam, że to będzie niszowe, bo ile osób bierze korki z polskiego ?
historia, wos - można samemu się nauczyć
biologia - część osób bierze, bo nie wiadomo z czego uczyć się do matury, ale to też jest raczej coś do "wkucia"
geografia - ktoś z tego bierze korki ?
religia, etyka, WOK i inne dziwne rzadkie przedmioty....

Jak widać można być nauczycielem od czegoś co wcale nie ma przełożenia na korepetycje. W zasadzie prym wiedzie matematyka, chemia i być może język angielski.
Także, tak, uważam że nauczyciele powinni dostawać wyższe pensje. Jeżeli mają mało godzin w tygodniu to co stoi na przeszkodzie rozszerzyć im do 40h/tydzień ?
Mogą iść dziennie do szkoły na 8h a nie oznacza to że mają te 8h przesiedzieć w klasie z uczniami. Na pracę mogą się składać inne obowiązki, jak sprawdzanie prac, przygotowywanie nowych lekcji etc...
Także wszystko jest do zrobienia, tylko z jakiegoś dziwnego powodu robione to nie jest....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KCNO
-1 / 1

@nitaki
Powiem więcej. Sprawdzanie prac/sprawdzianów, to wcale nie jest takie szybkie proste i przyjemne jak w sieci niektórzy znawcy twierdzą. Sprawdzałem kolokwia studentów i powiem tyle że jeżeli chce się to zrobić sprawiedliwie i dobrze, to niestety pochłania to mnóstwo czasu. Można iść na łatwiznę zrobić test a,b,c,d albo dawać 0 pkt za trudnoczytelne pismo albo za niepełną odpowiedź, ale chyba nie na tym to polega ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
0 / 2

@nitaki problemy, moim zdaniem, są dwa. Pierwszy, dość oczywisty - nie każdy nauczyciel może dawać korepetycje. Nie słyszałem przypadku o korepetycjach, ja wiem, z historii albo języka polskiego. Raczej mowa tu o przedmiotach ścisłych, może angielski. Także powiedzenie, że sobie mogą tak dorabiać, jest mało precyzyjne. No i druga sprawa, podobna nieco sprawa jak z zawodami medycznymi. Rząd powiedział, że jak im się nie podoba, to niech sobie jadą na Zachód. No i pojechali. Powinniśmy się cieszyć, że mimo tak słabych zarobków są osoby, które się tej pracy chcą podejmować. Jakby znowu nie było dostatecznej liczby nauczycieli, to znowu byłoby biadolenie, że ich nie ma... Choć z drugiej strony może, choć nie jest to do końca pewne, dostaliby wtedy podwyżki by zachęcić młodych ludzi do kształcenia się w tym zawodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+1 / 1

@Pergamin Już brakuje nauczycieli, a w tym roku z zawodu odchodzi wyjątkowo wielu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+1 / 1

@Pergamin tak, jeżeli władza chce mieć lepszych nauczycieli to powinna się zająć tym tematem, ale wtedy nie może się ograniczać tylko do większych pensji, ale też większej kontroli i odsiewu nauczycieli (teraz nawet nie może sobie na to pozwolić, bo od 20 lat ludzie odchodzą o tego zawodu). Ale też nauczyciele (często ci najgłośniej krzyczący) w takim wypadku by nie byli zadowoleni, bo jak to tak, ktoś sprawdza czy faktycznie pracują, czy faktycznie uczą. No ale...naszej władzy na tym nie zależy i to nie jest problem, który istnieje od niedawna. Nie mam nic przeciw podwyżką pensji, jeżeli tylko za pensją podniesie się poziom nauki, bo narazie to dramat.
Co do korepetycji to odnoszę się poniżej.

@KCNO fakt, nie każdy przedmiot jest tak oblegany jak matematyka, ale osobiście mam trochę inne odczucia co do niektórych przedmiotów, o których piszesz. Biologia, fizyka, czy polski może nie są oblegane w podstawówce, ale w liceum/technikum już jak najbardziej. Widziałem jak łojone z kasy są wszystkie osoby, które chcą podejść do matury z chemii czy biologii, tamtejsze ceny można było porównać do cenami jakiś bootcampów programistycznych. 5 lat temu miałem ostatnią taką styczność, to po 120-180zł/h za zajęcia w grupach pod maturę z biologii i chemii (choć mam wrażenie, że tu bardziej niż uczciwa cena to było to żerowanie na ludziach, którzy chcieli się dostać na wymarzone studia). Jeżeli ktoś się przygotowuje do matury z przedmiotów humanistycznych to również często chodzi na korki więc korki z historii, woku i wosu również są, a to też nie jest tak, że nauczycieli woku jest tyle samo co nauczycieli matematyki. U mnie w szkole na ponad 1000 uczniów było 2 historyków, którzy uczyli też WOSu i 1 pani od WOKu.
Co do WF, to akurat co ogarnięty WFista ma również papiery na masażystę, fizjoterapeutę itp. Oni z resztą mają najmniej do roboty, bo w przeciwieństwie do reszty nauczycieli, nie muszą zabierać pracy do domu (sprawdziany etc.), a kasa leci ta sama.

W najgorszej sytuacji to są chyba nauczyciele zawodowi, bo roboty często tyle samo, z doświadczenia wiem, że sporo się udzielają za darmo, często siedzą w szkole po godzinach z uczniami i robią jakieś projekty, a w sumie są często pomijani (ee bo co to za nauczyciel bez mgr z przodu). Oczywiście mówię o nauczycielach zawodowych, którzy nie pracują po za szkołą, bo sporo z nich ma własne firmy, a w szkole są dla przyjemności i składek ZUS. Ale na drugi etat to każdy nauczyciel może iść.

A co do sprawdzania sprawdzianów, to tak, na tym to polega, tylko jak często faktycznie to tak wygląda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
0 / 0

@Ochrety to będą mogli przynajmniej pracować na dwa etaty w takim wypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
0 / 0

@Pergamin No właśnie problem jest taki, że już nie ma kto brać nadgodzin. System się nam sypie.

Dziś, będąc ostatni dzień w pracy w szkole, usłyszałam, że opuszczam zespół w potrzebie. Ale nikt z kadry pedagogicznej nie jest zmuszany do pozostawania "na pokładzie" i ratowania tonącego okrętu. Może po prostu trzeba pozwolić mu zatonąć i zbudować coś lepszego? Nie znam odpowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
-2 / 2

Po wyrazie twarzy sądzę że pan (celowo z małej) bym przepychany na siłę z klasy do klasy... No ewentualnie rodzice nauczyciele załatwili... I teraz widać do czego to prowadzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S spacestar_MW
-1 / 1

Ale pierdoły człowieku gadzasz. Widać, że pracę nauczyciela znasz tylko z opowiadań wkurzonych cioć i wujków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAvatar322
0 / 2

Nawet jeśliby to powiedział, to po części prawda, po części nie.

Jeśli podpisujesz umowę o pracę za określoną stawkę, nie powinieneś mieć do nikogo pretensji, że pracujesz za marne pieniądze. Problem w tym, że przez nasz (nie)rząd, ceny wszystkiego idą drastycznie w górę, a wypłaty w budżetówkach już niekoniecznie. No, chyba że jesteś znajomkiem a najlepiej członkiem pewnej wiadomej partii... Jak za komuny, kur...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
+4 / 4

Widziały gały co brały" to słowa prowadzącej. Górnik musi liczyć się z potem spływającym po plecach, programista z pracą po godzinach, więc nauczyciel też ma swoje problemy. Takie życie. Każdy zawód ma swoje wady i zalety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kasia107
-1 / 3

Gdyby rozliczać nauczycieli tak jak każdy inny zawód i brać pod uwagę efektywność to ich dochody są stanowczo zawyżone

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krn78
+2 / 2

Nauczyciel, który pracuje w dwóch szkołach i zgarnia za to 11kPLN brutto musi mieć w każdej z półtora etatu. Przy takim obciążeniu nie jest w stanie pracować skutecznie, poświęcać uczniom odpowiednią ilość czasu, kreatywnie podchodzić do lekcji itd. Odbębnia swoją robotę i koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ponurymarcin
0 / 2

A czego mażna spodziewać sie po gościu po KULu? Toć to sama miłość do bliźniego, szacunek. Typowy katolik...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem