To zwykły przypadek, a nie żadna celowość.
Z powodu, w celu, dla czegoś...mogą działać ludzie i zwierzęta. Większość wypadków, katastrof itp dzieje się bez żadnego "wyższego celu".
To my próbujemy racjonalizować świat i wymyślamy sobie bogów, szatanów i karmy lub przeznaczenie...
@zelalem Z jednej strony masz rację. Z drugiej jednak, jeśli ktoś sobie to tłumaczy w ten sposób i staje się lepszym człowiekiem nie robiąc przy tym nikomu krzywdy to uważam, że jest to bardzo zdrowe podejście. W ekstremalnych przypadkach może uchronić od szaleństwa.
A najlepsza historyjka na przezycie mial Larry Silverstein, ten ktory kupil world trade center 2 miesiace przed atakiem, and ktory zrobil na tym biznes zycia, zarobil $4 miliardy z ubezpieczenia. A zyje bo zona go przekonala aby poszedl do lekarza wlasnie tego ranka. No zobacz panie jakie cuda.
Równie dobrze w wyniku spóźnienia możesz za chwilę znaleźć się w miejscu, gdzie dochodzi do wypadku z Twoim udziałem. A nie znalazłbyś się tam w tym czasie, gdybyś nie był spóźniony. Kilka lub kilkanaście minut wcześniej minąłbyś to miejsce bez żadnego szczególnego zdarzenia.
Nigdy nie wiadomo, kiedy może zdarzyć się wypadek, więc spóźnienie nie jest żadnym sposobem na uniknięcie go.
@JanuszTorun Też od razu zwróciłem uwagę na ten poważny błąd w myśleniu.
@sfzgkkp @tomek_s @PrimoGhost - zgadzam się z wami. Opisujemy to, co widzimy, a zapominamy o tym, czego nie.
"Ponad dwa tysiące lat temu rzymski orator, pisarz, myśliciel, stoik, polityk-manipulator i (zazwyczaj) prawy dżentelmen Marek Tuliusz Cyceron opowiedział następującą historię. Niejakiemu Diagorasowi, człowiekowi niewierzącemu w bogów, pokazano portrety ludzi wierzących, którzy modlili się w czasie sztormu i przetrwali katastrofę morską. Była to sugestia, że modlitwa chroni przed utonięciem. Diagoras zapytał jednak: „A gdzie są portrety tych, którzy się modlili, a potem utonęli?”.
Wierzący topielcy byli martwi, więc trudno byłoby im opisać swoje doświadczenia z dna morza.
Dlatego też stosunkowo łatwo przekonać przypadkowego obserwatora do wiary w cuda.
Nazywamy to problemem milczących dowodów."
@kondon inny przykładem może być też "prawo przyciągania", książka "Sekret" itd. Czyli poszliśmy do ludzi, którzy osiągnęli sukces i okazało się, że każdy wierzył. że go osiągnie i proszę, wiemy jak dojść do sukcesu "wystarczy mocno wierzyć". A reszta? Pewnie nie znała prawa sukcesu albo nie wierzyli wystarczająco mocno "
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 czerwca 2022 o 22:30
@tomek_s Oczywiście racja.
Raczej bym nie czytał, ale dzięki za informacje.
Pewnie jest to element, który pomaga w sukcesie, ale jeśli ktoś mówi, że wystarczający, to jest kłamcą lub manipulatorem.
Tak przy okazji, to klasyczny demot tutejszych botów, który niczego mądrego nie wnosi :(
Ciekawa zależność widoczna po raz kolejny - niby ocena dobra, a pod demotem prawie same komentarze, które kwestionują jego sens...
"to jest dokladnie to miejsce w ktorym powinienem byc w tej chwili"
no, goscie ktorzy byli w budynkach WTC potwierdzaja ze tez byli dokladnie w tym miejscu w ktorym powinni byc w tamtej chwili
Ktoś też wszedł jako ostatni do budynku, ktoś na styk zdążył do pracy, kogoś pewnie zamiast budzika obudził pies, mąż lub żona... Zbiegi okoliczności się zdarzają. Ale działają zawsze w obie strony.
Pod kątem entropii za błąd wydaje się opis tylko jednej strony ciągu zdarzeń. Pozytywnego.
Po czym dostajesz kulkę w łeb. Los nie jest w rękach Boga tylko w Twoich.
Myślę, że mamy małą chropawość w tłumaczeniu z angielskiego. Nie "ludzie żyli" tylko "ludzie przeżyli" by było bardziej sensownie po polsku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2022 o 18:36
To zwykły przypadek, a nie żadna celowość.
Z powodu, w celu, dla czegoś...mogą działać ludzie i zwierzęta. Większość wypadków, katastrof itp dzieje się bez żadnego "wyższego celu".
To my próbujemy racjonalizować świat i wymyślamy sobie bogów, szatanów i karmy lub przeznaczenie...
@zelalem Z jednej strony masz rację. Z drugiej jednak, jeśli ktoś sobie to tłumaczy w ten sposób i staje się lepszym człowiekiem nie robiąc przy tym nikomu krzywdy to uważam, że jest to bardzo zdrowe podejście. W ekstremalnych przypadkach może uchronić od szaleństwa.
A najlepsza historyjka na przezycie mial Larry Silverstein, ten ktory kupil world trade center 2 miesiace przed atakiem, and ktory zrobil na tym biznes zycia, zarobil $4 miliardy z ubezpieczenia. A zyje bo zona go przekonala aby poszedl do lekarza wlasnie tego ranka. No zobacz panie jakie cuda.
Równie dobrze w wyniku spóźnienia możesz za chwilę znaleźć się w miejscu, gdzie dochodzi do wypadku z Twoim udziałem. A nie znalazłbyś się tam w tym czasie, gdybyś nie był spóźniony. Kilka lub kilkanaście minut wcześniej minąłbyś to miejsce bez żadnego szczególnego zdarzenia.
Nigdy nie wiadomo, kiedy może zdarzyć się wypadek, więc spóźnienie nie jest żadnym sposobem na uniknięcie go.
@JanuszTorun Masz rację.
Być może w WTC zginęłli ludzi, którzy z jakiś powodów spóźnili się z wyjściem z budynku? Oni o tym już nie opowiedzą.
@JanuszTorun Też od razu zwróciłem uwagę na ten poważny błąd w myśleniu.
@sfzgkkp @tomek_s @PrimoGhost - zgadzam się z wami. Opisujemy to, co widzimy, a zapominamy o tym, czego nie.
"Ponad dwa tysiące lat temu rzymski orator, pisarz, myśliciel, stoik, polityk-manipulator i (zazwyczaj) prawy dżentelmen Marek Tuliusz Cyceron opowiedział następującą historię. Niejakiemu Diagorasowi, człowiekowi niewierzącemu w bogów, pokazano portrety ludzi wierzących, którzy modlili się w czasie sztormu i przetrwali katastrofę morską. Była to sugestia, że modlitwa chroni przed utonięciem. Diagoras zapytał jednak: „A gdzie są portrety tych, którzy się modlili, a potem utonęli?”.
Wierzący topielcy byli martwi, więc trudno byłoby im opisać swoje doświadczenia z dna morza.
Dlatego też stosunkowo łatwo przekonać przypadkowego obserwatora do wiary w cuda.
Nazywamy to problemem milczących dowodów."
@kondon inny przykładem może być też "prawo przyciągania", książka "Sekret" itd. Czyli poszliśmy do ludzi, którzy osiągnęli sukces i okazało się, że każdy wierzył. że go osiągnie i proszę, wiemy jak dojść do sukcesu "wystarczy mocno wierzyć". A reszta? Pewnie nie znała prawa sukcesu albo nie wierzyli wystarczająco mocno "
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2022 o 22:30
@tomek_s Oczywiście racja.
Raczej bym nie czytał, ale dzięki za informacje.
Pewnie jest to element, który pomaga w sukcesie, ale jeśli ktoś mówi, że wystarczający, to jest kłamcą lub manipulatorem.
Tak przy okazji, to klasyczny demot tutejszych botów, który niczego mądrego nie wnosi :(
Ciekawa zależność widoczna po raz kolejny - niby ocena dobra, a pod demotem prawie same komentarze, które kwestionują jego sens...
"to jest dokladnie to miejsce w ktorym powinienem byc w tej chwili"
no, goscie ktorzy byli w budynkach WTC potwierdzaja ze tez byli dokladnie w tym miejscu w ktorym powinni byc w tamtej chwili
Ktoś też wszedł jako ostatni do budynku, ktoś na styk zdążył do pracy, kogoś pewnie zamiast budzika obudził pies, mąż lub żona... Zbiegi okoliczności się zdarzają. Ale działają zawsze w obie strony.
Pod kątem entropii za błąd wydaje się opis tylko jednej strony ciągu zdarzeń. Pozytywnego.
To tak jakby robić wywiady tylko z ludźmi, którzy wygrali w totolotka i podniecać się, tym że to nie przypadek.
To ci, którzy tam zginęli też powinni tam być. Tak?