Pensje nauczycieli są tragicznie. Inflacja, życie drożeje, kilka lat studiów, pierdylion różnych szkoleń, kursów, a pensje niebezpiecznie blisko minimalnych, a daleko od wynagrodzenia fachowców. Wiem dokładnie jak to wygląda, bo pochodzę z nauczycielskiej rodziny. Mama uczyła, siostra uczy, sam miałem epizod dwuletni jako nauczyciel przedmiotów zawodowych. Rzuciłem to w cholerę i nie wrócę. Zresztą nie ma po co. Zdarza mi się w kilka dni zarobić tyle co starsza siostra w miesiąc. I wcale nie są to nie wiadomo jakie cuda na kiju. A jaka zawiść społeczeństwa...
Polska wstaje z kolan, zwłaszcza edukacja...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 czerwca 2022 o 9:45
@michalSFS Mój nieco młodszy ode mnie kuzyn, były nauczyciel historii z doktoratem, pracuje na hali produkcyjnej w fabryce okien, bo po pierwsze lepiej płacą, po drugie po 8 godzinach pracy ma wolne, a i weekendów nie musi spędzać na przygotowywaniu materiałów oraz sprawdzaniu testów.
Ja wytrzymałem jako adiunkt aż dwa lata :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 czerwca 2022 o 9:58
@yankers Narzeczona jest nauczycielem akademickim i sobie chwali. Prace sprawdza w większości na uczelni między zajęciami. Materiał raz przygotowała do porządku i teraz głównie go po prostu aktualizuje. Przychodzi do domu z luźną głową, bez szczególnych stresów czy odpowiedzialności. Bardzo sobie chwali.
Niestety większość nauczycieli czas między zajęciami przeznacza na pogaduchy i kawę. Materiałów na ogół nie aktualizują, bo po co - przecież to zadanie ucznia, by doczytać we własnym zakresie. To, co muszą zrobić w domu, to sprawdzić zaległe testy - ale to nie jest szczególnie stresujące...
Pensje takich nauczycieli wcale nie są takie niskie.
Pewnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej w szkołach podstawowych/liceach. Ale jeśli chodzi o nauczycieli na uczelniach - bez przesady :D
@oscik88 adiunkt ma 4680 brutto, to człowiek po doktoracie i z doświadczeniem zawodowym. To według Ciebie dużo? Spoko. Chociaż zajęć trochę mniej niż w szkole, a i studenci bardziej wyrobieni niż uczniowie i odpowiadają za siebie.
@Gorgonek Nie oceniam czy dużo czy mało. Wiele zawodów w Polsce zarabia mniej, niż powinni, to o wiele szerszy temat. Niemniej w rozmowach o pensjach jestem zwolennikiem podawania wynagrodzenia w przeliczeniu na godzinę pracy. Mogłoby się wtedy okazać, że wielu nauczycieli zarabia całkiem spore pieniądze. No, ale generalnie tak - jakkolwiek nie liczyć, to większość z pewnością zarabia za mało.
Piję jednak bardziej do wiecznych narzekań i argumentów w stylu "bo trzeba pracować po godzinach", "bo bierze się pracę do domu" itd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2022 o 16:49
@oscik88 ja jako adiunkt poza pensum dydaktycznym mam obowiązki związane z badaniami naukowymi, prowadzenie dyplomantów i inne rady, spotkania katedr etc. Trudno policzyć liczbę godzin na nich spędzonych, ale większość dni przychodzę na 7:30 i wychodzę o 20:35. Pomiędzy znajdzie się czas na jakiś obiad, czasem żeby coś na VOD obejrzeć, ale to nie codzienne doświadczenie ;)
Jeszcze kilka lat rządów pisuaru i nasze dzieci będą uczyć pociotki pisowskie po jakichś marnych przyspieszonych kursach. To celowa strategia stopniowego poddania i ogłupienia narodu. Godnych podwyżek pensji dla nauczycieli więc nie będzie, bo wtedy nie będą tak szybko uciekać do innych zawodów.
Bardzo duże wymagania, ale wtedy zawód nauczyciela to było coś, to był prestiż. A teraz? Zarobki marne, szacunek żaden. Możliwości dyscyplinowania uczniów zerowe, jeśli rodzice nie chcą współpracować i nie złamie prawa, za co może być ścigany i pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej bądź karnej.
A są rodzice, którzy mają nauczycieli za nic i to wpajają swoim dzieciom. A potem nauczyciel może mieć kilku takich w jednej klasie i rozwalają całą lekcję, bo sobie głośno gadają. W ten sposób zagłuszają nauczyciela i przeszkadzają tym, którzy chcą się czegoś nauczyć.
Oczywiście pensje nauczycieli są za niskie ale może byłoby mi ich bardziej szkoda gdyby nie to, że jak się okazuje notorycznie łamią prawa ucznia. Teraz kiedy wyszło tyle kanałów właśnie mówiących o prawach uczniach, zasadach klasyfikacji itd. okazuje się, że szkoły notorycznie swoimi zasadami łamią prawo
ja tam miło wspominam epizod nauczania fakt dawno i tylko 7 lat za to wszyscy moi uczniowie nisko się mi kłaniali przed jak i po zajęciach, fakt było bicie tak za karę jak i w nagrodę, acha "uczyłem" 柔道
Nauczycielki, które wyszly za mąż.... - natychmiastowe wypowiedzenie
Nauczyciele, którzy uczęszczają do domu publicznego..... - dostarcza znakomotych powodów, by żywić powazne wątpliwości co do jego wartości...
@meryboy do roboty leniu, skoro nie jeden by tak chciał to co Cię powstrzymuje? Albo te narzekające na nauczycieli madki co kilku tygodni z własnymi kaszokupomiotami nie potrafiły wytrzymać w trakcie nauki zdalnej, przecież nauczyciel nic nie robi a kasę tylko dostaje ;)
A czy przypadkiem te dzbany nie mają racji? Osobiście nie jestem za bardzo w temacie ale coś tam mi się odbiło o uszy. Mianowicie nauczyciele twierdzą że przecież poświęcają swój czas również po zajęciach (sprawdzanie prac, przygotowywanie lekcji) itd. Jednak gdy rząd zaproponował zwiększyć ilość godzin pracy (wraz ze wzrostem pensji) tak żeby te czynności wykonywali w szkole to chyba nie byli tym zainteresowani z tego co wiem.
Ja osobiście jestem kierowcą i zarabiam całkiem przyzwoicie ale pracuję 12-15 godzin dziennie, gdym pracował tyle godzin co nauczycieli to zarabiał bym połowę tego co oni.
Pensje nauczycieli są tragicznie. Inflacja, życie drożeje, kilka lat studiów, pierdylion różnych szkoleń, kursów, a pensje niebezpiecznie blisko minimalnych, a daleko od wynagrodzenia fachowców. Wiem dokładnie jak to wygląda, bo pochodzę z nauczycielskiej rodziny. Mama uczyła, siostra uczy, sam miałem epizod dwuletni jako nauczyciel przedmiotów zawodowych. Rzuciłem to w cholerę i nie wrócę. Zresztą nie ma po co. Zdarza mi się w kilka dni zarobić tyle co starsza siostra w miesiąc. I wcale nie są to nie wiadomo jakie cuda na kiju. A jaka zawiść społeczeństwa...
Polska wstaje z kolan, zwłaszcza edukacja...
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2022 o 9:45
@michalSFS Mój nieco młodszy ode mnie kuzyn, były nauczyciel historii z doktoratem, pracuje na hali produkcyjnej w fabryce okien, bo po pierwsze lepiej płacą, po drugie po 8 godzinach pracy ma wolne, a i weekendów nie musi spędzać na przygotowywaniu materiałów oraz sprawdzaniu testów.
Ja wytrzymałem jako adiunkt aż dwa lata :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2022 o 9:58
@yankers Narzeczona jest nauczycielem akademickim i sobie chwali. Prace sprawdza w większości na uczelni między zajęciami. Materiał raz przygotowała do porządku i teraz głównie go po prostu aktualizuje. Przychodzi do domu z luźną głową, bez szczególnych stresów czy odpowiedzialności. Bardzo sobie chwali.
Niestety większość nauczycieli czas między zajęciami przeznacza na pogaduchy i kawę. Materiałów na ogół nie aktualizują, bo po co - przecież to zadanie ucznia, by doczytać we własnym zakresie. To, co muszą zrobić w domu, to sprawdzić zaległe testy - ale to nie jest szczególnie stresujące...
Pensje takich nauczycieli wcale nie są takie niskie.
Pewnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej w szkołach podstawowych/liceach. Ale jeśli chodzi o nauczycieli na uczelniach - bez przesady :D
@yankers na hali produkcyjnej ma wolne weekendy?
@oscik88 adiunkt ma 4680 brutto, to człowiek po doktoracie i z doświadczeniem zawodowym. To według Ciebie dużo? Spoko. Chociaż zajęć trochę mniej niż w szkole, a i studenci bardziej wyrobieni niż uczniowie i odpowiadają za siebie.
@Gorgonek Nie oceniam czy dużo czy mało. Wiele zawodów w Polsce zarabia mniej, niż powinni, to o wiele szerszy temat. Niemniej w rozmowach o pensjach jestem zwolennikiem podawania wynagrodzenia w przeliczeniu na godzinę pracy. Mogłoby się wtedy okazać, że wielu nauczycieli zarabia całkiem spore pieniądze. No, ale generalnie tak - jakkolwiek nie liczyć, to większość z pewnością zarabia za mało.
Piję jednak bardziej do wiecznych narzekań i argumentów w stylu "bo trzeba pracować po godzinach", "bo bierze się pracę do domu" itd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2022 o 16:49
@oscik88 ja jako adiunkt poza pensum dydaktycznym mam obowiązki związane z badaniami naukowymi, prowadzenie dyplomantów i inne rady, spotkania katedr etc. Trudno policzyć liczbę godzin na nich spędzonych, ale większość dni przychodzę na 7:30 i wychodzę o 20:35. Pomiędzy znajdzie się czas na jakiś obiad, czasem żeby coś na VOD obejrzeć, ale to nie codzienne doświadczenie ;)
zaraz będzie wysyp dzbanów z tekstami że 4h pracują i 2 miesiące wakacji
@goff Dokładnie, przecież są jeszcze ferie :D
No, moi nauczyciele mieli różne grzeszki na sumieniu, ale chodzenia do fryzjera nigdy nie mogłem im wybaczyć....
@zelalem
A co Ci przeszkadzało, jak nauczyciele chodzili do fryzjera?
@sfzgkkp gdyż jest to powód by żywić poważne wątpliwości co do ich wartości , zamiarów, uczciwości no i prawości.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2022 o 22:49
@sfzgkkp :o
Jeszcze kilka lat rządów pisuaru i nasze dzieci będą uczyć pociotki pisowskie po jakichś marnych przyspieszonych kursach. To celowa strategia stopniowego poddania i ogłupienia narodu. Godnych podwyżek pensji dla nauczycieli więc nie będzie, bo wtedy nie będą tak szybko uciekać do innych zawodów.
Bardzo duże wymagania, ale wtedy zawód nauczyciela to było coś, to był prestiż. A teraz? Zarobki marne, szacunek żaden. Możliwości dyscyplinowania uczniów zerowe, jeśli rodzice nie chcą współpracować i nie złamie prawa, za co może być ścigany i pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej bądź karnej.
A są rodzice, którzy mają nauczycieli za nic i to wpajają swoim dzieciom. A potem nauczyciel może mieć kilku takich w jednej klasie i rozwalają całą lekcję, bo sobie głośno gadają. W ten sposób zagłuszają nauczyciela i przeszkadzają tym, którzy chcą się czegoś nauczyć.
Oczywiście pensje nauczycieli są za niskie ale może byłoby mi ich bardziej szkoda gdyby nie to, że jak się okazuje notorycznie łamią prawa ucznia. Teraz kiedy wyszło tyle kanałów właśnie mówiących o prawach uczniach, zasadach klasyfikacji itd. okazuje się, że szkoły notorycznie swoimi zasadami łamią prawo
ja tam miło wspominam epizod nauczania fakt dawno i tylko 7 lat za to wszyscy moi uczniowie nisko się mi kłaniali przed jak i po zajęciach, fakt było bicie tak za karę jak i w nagrodę, acha "uczyłem" 柔道
Nauczycielki, które wyszly za mąż.... - natychmiastowe wypowiedzenie
Nauczyciele, którzy uczęszczają do domu publicznego..... - dostarcza znakomotych powodów, by żywić powazne wątpliwości co do jego wartości...
„Obyś cudze dzieci uczył”, to stare chińskie przekleństwo, zarezerwowane dla największych wrogów.
Czy którykolwiek nauczyciel miał w pracy gorsze warunki niż wynikało to z umowy?
coooo? pod gorke?? nie jeden by tak chcial pfacowac .żal
@meryboy do roboty leniu, skoro nie jeden by tak chciał to co Cię powstrzymuje? Albo te narzekające na nauczycieli madki co kilku tygodni z własnymi kaszokupomiotami nie potrafiły wytrzymać w trakcie nauki zdalnej, przecież nauczyciel nic nie robi a kasę tylko dostaje ;)
A czy przypadkiem te dzbany nie mają racji? Osobiście nie jestem za bardzo w temacie ale coś tam mi się odbiło o uszy. Mianowicie nauczyciele twierdzą że przecież poświęcają swój czas również po zajęciach (sprawdzanie prac, przygotowywanie lekcji) itd. Jednak gdy rząd zaproponował zwiększyć ilość godzin pracy (wraz ze wzrostem pensji) tak żeby te czynności wykonywali w szkole to chyba nie byli tym zainteresowani z tego co wiem.
Ja osobiście jestem kierowcą i zarabiam całkiem przyzwoicie ale pracuję 12-15 godzin dziennie, gdym pracował tyle godzin co nauczycieli to zarabiał bym połowę tego co oni.
@dami21dc może wpierw zobacz jakie warunki zaprezentował rząd i dowiedz się jak by to w praktyce miało wyglądać.
Tzn teraz zarabiasz od 33 do 67 procent więcej od nauczyciela na pełnym etacie?