Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Uczeń z II Liceum Ogólnokształcącego w Koninie postanowił pokazać, jak wyglądają relacje między nauczycielami i uczniami w placówce

1:05

Nastolatek przełamał dystans i zaczął zwracać się do grona pedagogicznego po imieniu. Jak na takie zachowanie zareagowali nauczyciele?

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E El_Polaco
+34 / 40

Wygląda na to, że ogólnie uczeń jest lubiany przez nauczycieli, więc nikt nie zareagował oburzeniem.

Ale w Polsce uczeń nie powinien tak się zwracać do nauczyciela. Chyba że ogólnie zmienią się zasady i wszyscy będą mówić do siebie po imieniu, niezależnie od pełnionej funkcji czy wieku, jak w Szwecji i być może innych krajach skandynawskich.

W angielskim ludzie ogólnie mówią do siebie na ty, ale np. w Irlandii uczniowie do nauczycieli muszą mówić "sir" albo "miss".

Jeśli będzie dozwolone zwracanie się do nauczycieli po imieniu, podczas gdy normalnie używa się form grzecznościowych, to będzie tylko dowód braku szacunku dla nauczycieli, a ten zawód już dzisiaj cieszy się bardzo małym szacunkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 1

@El_Polaco Mówią "Ty" bo tak jest skonstruowany język , ale nie zwracają się do obcego po imieniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@El_Polaco Co prawda to nie to samo bo przykład z pracy ale myślę że podobnie. Tak samo jak przełożony może nam powiedzieć żeby do niego zwracać się po imieniu tak samo sytuacja powinna być z nauczycielami ALE są sytuacje gdzie mimo pozwolenia powinno się zachować formę grzecznościową np w większym gronie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+28 / 30

Na 100% reakcja była prawdziwa, szczególnie widząc że ktoś nagrywa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+21 / 21

Kamera wszystko zmienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+7 / 9

To nie chodzi o formę ty/pan. To kwestia relacji, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Wystarczy włączyć "Szkło kontaktowe" na tvn24 aby to zrozumieć.
Pamiętam dawno temu na studiach, IV, V rok, mieliśmy kilku wykładowców, którzy zapraszali nas w kameralnych grupach ćwiczeniowych do swoich pomieszczeń i tam było całkiem na luzie. Przy herbacie, kawie, fajce rozmawialiśmy na tematy merytoryczne, które były najbardziej wartościowe i które pamiętam do dziś. Życie dało mi szansę rewanżu i mam nadzieję, że i moje zajęcia studenci zapamiętają zarówno jako zdobycie praktycznej wiedzy jak i ciekawego spędzenia czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+4 / 4

@koszmarek66 Ja jako adiunkt prowadziłem takie "zajęcia", chociaż to była taka typowa grupa robocza. Pełen luz, merytoryczne omawianie tematów, kilku studentom pomogłem w tym czego nie rozumieli. Dwóch którzy byli naprawdę geniuszami pomogło mi a raczej nakierowało mnie w mojej pracy naukowej na poprawny trop. Zawsze się przydaje takie świeższe spojrzenie.
Obie strony myślę że na tym korzystały.
Choć czasami z tematów stricte inżynierskich, zbaczaliśmy na całkowicie luźne tematy z częstymi żartami.

Kawa, herbata i fajka to była norma. Nie paliłem ale nie zwracałem uwagi gdy któryś chciał zapalić, no o ile miał popielniczkę :)

Połowa zwracała się do mnie po imieniu, inni na Pan, a jeszcze inni "psorze", choć "psorem" jeszcze nie jestem a tylko doktorem, świeżo po habilitacji, gdy pracowałem jako adiunkt, nawet nie myślałem o tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2022 o 1:08

avatar koszmarek66
+4 / 4

@yankers Jeśli grupa na 30-40 osób to nie ma sensu. Ale przy 8-12 jest idealnie. Fraternizacja nie jest konieczna. Formalne zwracanie się do siebie dodaje nawet nieco smaczku podwyższając poziom dyskusji (co widać np. w Szkle kontaktowym). Ważna jest otwartość z obu stron. Prawdziwa. Reszta idzie jak po maśle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rozdupcewas
+5 / 5

Piękna ustawka, ale robienie czegoś takiego na prawdę, to już zwyczajny brak kultury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
+1 / 1

Mówienie po imieniu to jedno, chłopak odnosił się do nauczycieli po prostu lekceważąco.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B biuro74
+1 / 1

Jakie przełamanie dystansu ?
W Polsce obowiązuje od dawna kanon kulturowy, od jakiegoś czasu znacznie przykrywany przez wpływy amerykańskie (choć nie anglosaskie, bo w UK, czy Irlandii też obowiązują zasady nieco odmienne). I ten kanon został - niestety, ale brutalnie - przełamany. Brutalnie - ponieważ (może nawet całkiem niechcący) uczeń wykazał brak należytego szacunku - podkreślam "należytego", przy okazji pokazując chęc popisania się przed kolegami tego właśnie kosztem, a przy okazji jednostronnie. Przypomnę, że przechodzenie na "ty" polega na obopólnej zgodzie i taką zgodą nie jest wcale, a wcale zwracanie się przez nauczyciela do ucznia po imieniu.
Ja żałuję, że w Polsce odchodzi się od formuły "pan", "pani" kosztem właśnie "tykania" - mowa już o dorosłych ludziach, zapewne przez komunistyczną naleciałość degradującą znaczenie tego słowa. Przed wojną w gimnazjach przecież uczniowie sami się tak do siebie zwracali w poczuciu zachowania godności i elegancji i kiedy przypominam to takim "tykaczom", to jakby załączała się im nagle historyczna świadomość poległa w czasie peerelowskiej mgły :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
0 / 0

Nie wiem czy wy, ale mi takie zachowanie nie odpowiada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+1 / 1

No i po co? Czemu to ma służyć? To nagranie miało coś pokazać? Udowodnić jakąś tezę?
Na przestrzeni ostatnich 30 lat podejście do wychowania dzieci poszło w tak dramatycznym kierunku że pomysł zwracania się do nauczycieli po imieniu to już szuranie po dnie. Dzieci/młodzież jest nie tylko niegrzeczna (bo umówmy się że niegrzeczne dzieci były zawsze) ale kompletnie bezkrytyczna wobec siebie i całkowicie niezdolna do przyjęcia jakiejś krytyki. Nauczycieli i tak mają za upierdliwe g**na które przeszkadzają im w rozwijaniu swoich "pasji" (zazwyczaj jest to granie na komputerze) każąc odrabiać zadania domowe i uczyć się do kartkówek. Niech jeszcze zwracają się do nich na "ty", wtedy już poziom patologii osiągnie apogeum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem