Nikt nigdy nie mówił na tę nokię cegła. Z prostego powodu, była malutka, mniejsza niż inne telefony. Nawet teraz smartfony są większe. Widać, że pisał ktoś młody, kto nie zył w tamtych czasach
W porównaniu do Nokii 3210 szajs. Jedyne czym się ten telefon wyróżniał, to bardziej zaawansowane gry. Nokią 3210 można było rzucać i cały czas telefon był w jednym kawałku, a w Nokiach 3310 i 3330 były źle spasowane elementy - ciągle coś skrzypiało, trzeszczało i odpadało. Kolejną udaną dla mnie Nokią po 3210 był dopiero 6500 Classic.
@darkwitcher nie zgodzę się. Na rynku wtedy było 1000 500 100 900 różnych nieoryginalnych body, które były sziterskie. W oryginalnej obudowie nic nie skrzypiało, a same spasowania były wykonane wręcz z zegarmistrzowską precyzją.
@sviader Całe swoje 10 lat funkcjonowania Nokia 3330 - tak wiem, że dzisiaj to totalna abstrakcja - telefon miał oryginalna obudowę z salonu sieci Era. Źle spasowaną obudowę. Przy upadku na podłogę telefon rozpadał się na części. Nokia 3210 działa do dzisiaj.
Używałem takiego, ba, jestem tak stary, że używałem jego poprzednika - 3210. Niektórych pewnie zaskoczę ale akurat mój egzemplarz nie miał... wibracji (niektóre miały, mój akurat nie). Przy wyciszonym dzwonku nie miało się żadnego powiadomienia o połączeniu/SMS-ie.
Jest jeszcze coś czego gimbaza nie wie.
Wyświetlacza mono są czytelne w pełnym słońcu, nawet podświetlenie można wyłączyć.
Coś nieosiągalnego przy jakimkolwiek innym wyświetlaczu (poza e-ink z czytnika e-booków)
Chyba nie mam wśród znajomych w podobnym wieku nikogo kto nie miałby tego modelu. Był niezniszczalny i do cegły było mu daleko. Przeżył upadek z balkonu z 2 piętra na chodnik, kąpiel w kiblu, 2 noce w trawie (rosa itp), ba znaleziony po kilku latach, naładowany dalej działał. Jedyne co ten telefon z cegłą miał wspólnego to wytrzymałość.
Bliższe kształtowi cegły są raczej współczesna smartfony, choć są proporcjonalnie od niej znacznie cieńsze.
Mój pierwszy telefon. W ramach prezentu rodzice ogarnęli do tego obudowę z czerwonym Ferrari (Tak! Obudowa, poza przyciskami, była wymienna w 100%).
Nikt nigdy nie mówił na tę nokię cegła. Z prostego powodu, była malutka, mniejsza niż inne telefony. Nawet teraz smartfony są większe. Widać, że pisał ktoś młody, kto nie zył w tamtych czasach
Bo to swojego czasu była na prawdę bardzo dobra i przemyślana konstrukcja.
W porównaniu do Nokii 3210 szajs. Jedyne czym się ten telefon wyróżniał, to bardziej zaawansowane gry. Nokią 3210 można było rzucać i cały czas telefon był w jednym kawałku, a w Nokiach 3310 i 3330 były źle spasowane elementy - ciągle coś skrzypiało, trzeszczało i odpadało. Kolejną udaną dla mnie Nokią po 3210 był dopiero 6500 Classic.
@darkwitcher nie zgodzę się. Na rynku wtedy było 1000 500 100 900 różnych nieoryginalnych body, które były sziterskie. W oryginalnej obudowie nic nie skrzypiało, a same spasowania były wykonane wręcz z zegarmistrzowską precyzją.
@darkwitcher Dla mnie Nokia 1200.
@sviader Całe swoje 10 lat funkcjonowania Nokia 3330 - tak wiem, że dzisiaj to totalna abstrakcja - telefon miał oryginalna obudowę z salonu sieci Era. Źle spasowaną obudowę. Przy upadku na podłogę telefon rozpadał się na części. Nokia 3210 działa do dzisiaj.
niech rzuci cegłą, ktoś kto nie miał tego telefonu...
Używałem takiego, ba, jestem tak stary, że używałem jego poprzednika - 3210. Niektórych pewnie zaskoczę ale akurat mój egzemplarz nie miał... wibracji (niektóre miały, mój akurat nie). Przy wyciszonym dzwonku nie miało się żadnego powiadomienia o połączeniu/SMS-ie.
Jest jeszcze coś czego gimbaza nie wie.
Wyświetlacza mono są czytelne w pełnym słońcu, nawet podświetlenie można wyłączyć.
Coś nieosiągalnego przy jakimkolwiek innym wyświetlaczu (poza e-ink z czytnika e-booków)
Chyba nie mam wśród znajomych w podobnym wieku nikogo kto nie miałby tego modelu. Był niezniszczalny i do cegły było mu daleko. Przeżył upadek z balkonu z 2 piętra na chodnik, kąpiel w kiblu, 2 noce w trawie (rosa itp), ba znaleziony po kilku latach, naładowany dalej działał. Jedyne co ten telefon z cegłą miał wspólnego to wytrzymałość.