Tylko taka mała humoreska, czemu te satelity mają sens.
Przecież już od dekad mamy telewizję satelitarną, czemu nie internet?
O co tu chodzi?
To najpierw satelity telewizyjne. Są one umieszczone na orbicie geostacjonarnej, dzięki czemu kiedy ziemia się obraca, to nam stojącym na ziemi wydaje się że ona się nie porusza. Tor lotu satelity jest precyzyjnie zgrany z ruchem ziemi.
Tylko że takie satelity są aż 36tys km nad ziemią. Prędkość światła jest skończona, a na technologii radiowej opiera się komunikacja z takimi satelitami (informacja radiowa jest przenoszona +- z prędkością światła). Więc obraz telewizji jest nadawany do satelitów telewizyjnych, wzmacniany i odsyłany ponownie na ziemię. Czyli sygnał pokonuje aż 72tys km. Oznacza to poślizg rzędu 0,25s.
Dużo? Nie dużo?
Przy telewizji to pomijalne, bo nikt nie będzie się czepiał o delikatne opóźnienie transmisji meczu.
Jednak przy np graniu w gry sieciowe? Do tego trzeba jeszcze doliczyć normalne opóźnienie internetu, nawet przewodowego, jest około 0,2s, tylko dodając do tego transmisję satelitarną, będzie się robić ponad 0,5s. To już dość duży poślizg.
Satelity starlink krążą na dużo niższym pułapie około 550km, co zmniejsza w praktyce problem poślizgu do poziomu niemalże internetu przewodowego (różnice pojedynczych milisekund).
Różnica właśnie w tym, że starlinki nie są i nie mogą być w bezruchu względem ziemi. Bo by spadły na naszą planetę, a więc tych satelitów musi być w pytę, aby wiecznie odbiorca mógł być w zasięgu któregoś satelity.
@grzechotek ping poniżej 20ms jest nawet przy aktualnym internecie bezprzewodowym.
Jednak przy internecie "radiowo-satelitarnym" ping by wynosił z 200-400ms. Dużo :/ .
Przy przeglądaniu internetu "ot tak se", albo żeby YT obejrzeć to jeszcze by obleciało, ale granie w gry nie ma opcji by to przeszło :/ .
@rafik54321 "Różnica właśnie w tym, że starlinki nie są i nie mogą być w bezruchu względem ziemi. Bo by spadły na naszą planetę" - Możesz mi wyjaśnić dlaczego nie mogą być umieszczone na orbicie geostacjonarnej? Jakoś inne satelity nie mają z tym problemu, jak choćby satelita meteorologiczny Himawari 8: https://himawari8.nict.go.jp/
Myślałem że to dobrze opisałem, no ale jedziemy z tematem w oparciu o obrazek.
Popatrz, na dole na wysokości 550km masz starlinki, na 35tys km masz satelitę geostacjonarnego. Zielone i czerwone linie pokazują trasę którą musi pokonać z prędkością światła, fale radiowe które będą po prostu przesyłać dane internetowe.
Nie trudno zauważyć że linie czerwone są w pytę dłuższe niż zielone, prawda? A skończoność prędkości światła oznacza mimo wszystko dłuższy czas przesyłu danych.
Nie oznacza że ten przesył jest wolniejszy w sensie że "skoro satelita jest dalej to nie mam 20MB/s, tylko 5MB/s". Chodzi po prostu o opóźnienie reakcji internetu.
Policzmy.
Ja jako użytkownik w domciu, wpisuję adres WWW i mój komputer wysyła ten sygnał do serwera, a potem serwer mi odsyła stronę WWW.
Czyli w oparciu o satelitę geostacjonarnego, najpierw ta informacja musi trafić do satelity na 35tys km, potem wrócić do anteny na ziemi, serwer znów odsyła do satelity geostacjonarnego, a ten znów do mnie. Czyli do przebycia jest 140tys km. W jakim czasie fale pokonają tę trasę? W 0,5s około. Do tego jeszcze trzeba doliczyć sam czas przetwarzania serwera. Czyli od momentu aż naciśniesz ten "enter" do czasu kiedy wgl strona zacznie się ładować minie ponad 0,5s. I przeskoczenie tego póki co nie jest fizycznie możliwe.
Znowu przy satelicie starlink ten sam sygnał, będzie musiał przebyć tylko 2tys km. Oznacza to że sygnał będzie potrzebować tylko 0,007s na pokonanie tej trasy. W praktyce więc taki internet starlinkowy będzie tak samo responsywny jak przewodowy (oczywiście delikatne odchylania będą, ale będą tak małe że niezauważalne dla przeciętnego odbiorcy).
Czy te 0,5s robi różnicę? Zależy przy czym.
To że satelita meteorologiczny poda dane przestarzałe o nawet 1s to jest nic. To za mało aby robić nad tym różnicę. Jednak jak sobie wyobrażasz granie w gry online z takimi poślizgami? Pamiętasz gry Hugo na polsacie? Jak kiedyś grali tak po przez telefon? Mówimy o takim samym cyrku XD.
Albo drażni cię telefon który zacina? To właśnie tak by działał "super sprawny internet na orbicie geostacjonarnej" :P .
Sonda np Voyager 1, jest dalej od nas niż pluton. Komunikacja z nim zajmuje 20 godzin (!) w jedną stronę. I nie ma szans tego przyśpieszyć.
Specyfika internetu jest właśnie taka, że tu opóźnienie rzędu 0,1s robi różnicę.
Znowu przy telewizji, te 0,5s też nie robi różnicy. Bo my widzimy to jako po prostu opóźniony obraz, który wyświetla się płynnie. Jednak przy internecie to po prostu nie działa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 sierpnia 2022 o 8:40
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Satelity starlink mocno wpływają na obraz nieba i powodują że astrofotografia będzie praktycznie niemożliwa. No ale co tam garstka napaleńców którzy siedzą w nocy na dworze i gapią się w niebo. Ważniejsi są oglądacze nrtflixa.
@Jasin44
To, ze kilku nawiedzonych pomarudzi na temat zatruwania nieba, to zrozumiale, misiaczku. Kilku marudzi do dzis na temat brzozy, bo tez cos uslyszalo. Kilku marudzi i narzeka w sprawie Covid-19 oraz szczepionek z dzieci. Dobrze, ze chociaz usnajesz kulitosc Ziemi i heliocentryzm.
Moge liczyc na to, ze nie bedziesz przekazywal dalej swojego DNA i pogladow?
masz deficyty intelektualne? nie rozumiesz roznicy pojec planeta Ziemia/swiat?
W kulturze anglosaskiej takich TFUrcow okresla sie krotkim, dzwiecznym: "attention whore"
Tylko taka mała humoreska, czemu te satelity mają sens.
Przecież już od dekad mamy telewizję satelitarną, czemu nie internet?
O co tu chodzi?
To najpierw satelity telewizyjne. Są one umieszczone na orbicie geostacjonarnej, dzięki czemu kiedy ziemia się obraca, to nam stojącym na ziemi wydaje się że ona się nie porusza. Tor lotu satelity jest precyzyjnie zgrany z ruchem ziemi.
Tylko że takie satelity są aż 36tys km nad ziemią. Prędkość światła jest skończona, a na technologii radiowej opiera się komunikacja z takimi satelitami (informacja radiowa jest przenoszona +- z prędkością światła). Więc obraz telewizji jest nadawany do satelitów telewizyjnych, wzmacniany i odsyłany ponownie na ziemię. Czyli sygnał pokonuje aż 72tys km. Oznacza to poślizg rzędu 0,25s.
Dużo? Nie dużo?
Przy telewizji to pomijalne, bo nikt nie będzie się czepiał o delikatne opóźnienie transmisji meczu.
Jednak przy np graniu w gry sieciowe? Do tego trzeba jeszcze doliczyć normalne opóźnienie internetu, nawet przewodowego, jest około 0,2s, tylko dodając do tego transmisję satelitarną, będzie się robić ponad 0,5s. To już dość duży poślizg.
Satelity starlink krążą na dużo niższym pułapie około 550km, co zmniejsza w praktyce problem poślizgu do poziomu niemalże internetu przewodowego (różnice pojedynczych milisekund).
Różnica właśnie w tym, że starlinki nie są i nie mogą być w bezruchu względem ziemi. Bo by spadły na naszą planetę, a więc tych satelitów musi być w pytę, aby wiecznie odbiorca mógł być w zasięgu któregoś satelity.
@rafik54321 Elon mówił, że ping ma wynieść poniżej 20ms. Na razie to jest 40-100ms. Mój światłowód ma ping 7ms. W dodatku abonament prawie 500zł.
@grzechotek ping poniżej 20ms jest nawet przy aktualnym internecie bezprzewodowym.
Jednak przy internecie "radiowo-satelitarnym" ping by wynosił z 200-400ms. Dużo :/ .
Przy przeglądaniu internetu "ot tak se", albo żeby YT obejrzeć to jeszcze by obleciało, ale granie w gry nie ma opcji by to przeszło :/ .
@rafik54321 "Różnica właśnie w tym, że starlinki nie są i nie mogą być w bezruchu względem ziemi. Bo by spadły na naszą planetę" - Możesz mi wyjaśnić dlaczego nie mogą być umieszczone na orbicie geostacjonarnej? Jakoś inne satelity nie mają z tym problemu, jak choćby satelita meteorologiczny Himawari 8:
https://himawari8.nict.go.jp/
Myślałem że to dobrze opisałem, no ale jedziemy z tematem w oparciu o obrazek.
Popatrz, na dole na wysokości 550km masz starlinki, na 35tys km masz satelitę geostacjonarnego. Zielone i czerwone linie pokazują trasę którą musi pokonać z prędkością światła, fale radiowe które będą po prostu przesyłać dane internetowe.
Nie trudno zauważyć że linie czerwone są w pytę dłuższe niż zielone, prawda? A skończoność prędkości światła oznacza mimo wszystko dłuższy czas przesyłu danych.
Nie oznacza że ten przesył jest wolniejszy w sensie że "skoro satelita jest dalej to nie mam 20MB/s, tylko 5MB/s". Chodzi po prostu o opóźnienie reakcji internetu.
Policzmy.
Ja jako użytkownik w domciu, wpisuję adres WWW i mój komputer wysyła ten sygnał do serwera, a potem serwer mi odsyła stronę WWW.
Czyli w oparciu o satelitę geostacjonarnego, najpierw ta informacja musi trafić do satelity na 35tys km, potem wrócić do anteny na ziemi, serwer znów odsyła do satelity geostacjonarnego, a ten znów do mnie. Czyli do przebycia jest 140tys km. W jakim czasie fale pokonają tę trasę? W 0,5s około. Do tego jeszcze trzeba doliczyć sam czas przetwarzania serwera. Czyli od momentu aż naciśniesz ten "enter" do czasu kiedy wgl strona zacznie się ładować minie ponad 0,5s. I przeskoczenie tego póki co nie jest fizycznie możliwe.
Znowu przy satelicie starlink ten sam sygnał, będzie musiał przebyć tylko 2tys km. Oznacza to że sygnał będzie potrzebować tylko 0,007s na pokonanie tej trasy. W praktyce więc taki internet starlinkowy będzie tak samo responsywny jak przewodowy (oczywiście delikatne odchylania będą, ale będą tak małe że niezauważalne dla przeciętnego odbiorcy).
Czy te 0,5s robi różnicę? Zależy przy czym.
To że satelita meteorologiczny poda dane przestarzałe o nawet 1s to jest nic. To za mało aby robić nad tym różnicę. Jednak jak sobie wyobrażasz granie w gry online z takimi poślizgami? Pamiętasz gry Hugo na polsacie? Jak kiedyś grali tak po przez telefon? Mówimy o takim samym cyrku XD.
Albo drażni cię telefon który zacina? To właśnie tak by działał "super sprawny internet na orbicie geostacjonarnej" :P .
Sonda np Voyager 1, jest dalej od nas niż pluton. Komunikacja z nim zajmuje 20 godzin (!) w jedną stronę. I nie ma szans tego przyśpieszyć.
Specyfika internetu jest właśnie taka, że tu opóźnienie rzędu 0,1s robi różnicę.
Znowu przy telewizji, te 0,5s też nie robi różnicy. Bo my widzimy to jako po prostu opóźniony obraz, który wyświetla się płynnie. Jednak przy internecie to po prostu nie działa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2022 o 8:40
Ten moment, gdy dowiadujesz się, że Księżyc i Mars są na Ziemi.
@Izyda666
kretynowi nie przetlumaczysz, ale coz.. takie to to ma nie tylko czynne prawo wyborcze, ale jeszcze moze bezkarnie przekazywac DNA dalej
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Satelity starlink mocno wpływają na obraz nieba i powodują że astrofotografia będzie praktycznie niemożliwa. No ale co tam garstka napaleńców którzy siedzą w nocy na dworze i gapią się w niebo. Ważniejsi są oglądacze nrtflixa.
@Jasin44
To, ze kilku nawiedzonych pomarudzi na temat zatruwania nieba, to zrozumiale, misiaczku. Kilku marudzi do dzis na temat brzozy, bo tez cos uslyszalo. Kilku marudzi i narzeka w sprawie Covid-19 oraz szczepionek z dzieci. Dobrze, ze chociaz usnajesz kulitosc Ziemi i heliocentryzm.
Moge liczyc na to, ze nie bedziesz przekazywal dalej swojego DNA i pogladow?
Nawet kiedy lecą, to w szyku tworzą wiadomość w alfabecie Morse'a "je*ac pis" ;-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2022 o 12:27
masz deficyty intelektualne? nie rozumiesz roznicy pojec planeta Ziemia/swiat?
W kulturze anglosaskiej takich TFUrcow okresla sie krotkim, dzwiecznym: "attention whore"