@humman dziecko tej wielkości, to ma największe szanse jeśli by po prostu ugryzło z całej siły, a potem spierniczało ile sił w nóżkach. Najlepiej w jakieś ciasne miejsce. Dziurę w płocie czy coś podobnego.
Jednak swoją drogą - jakim cudem ma dochodzić do takiej sytuacji że dziecko musiałoby się samodzielnie bronić przed dorosłym? To sytuacja skrajnie patologiczna, bo wtedy zareagować powinien rodzic/opiekun dziecka. A jeśli to rodzic czy opiekun jest agresorem, to jest to tym bardziej patologiczna sytuacja która nie powinna mieć miejsca.
Najbardziej mnie dobijają ludzie wmawiający innym, że można obronić się przed napastnikiem z bronią palną.
Jeden z ekspertów, trenerów technik obronnych oraz były komandos powiedział coś co wszyscy powinni sobie wziąć do serca:
On, po latach treningów, z doświadczeniem wojskowym w tym na froncie i operacja specjalnych, nerwami ze stali, wyszkoleniem, świetnym refleksem zdecydowałby się na taka próbę rozbrojenia przeciwnika z pistoletem tylko i wyłącznie w sytuacji gdy miałby pewność, że ten i tak zaraz odda strzał. W wypadku napadu rabunkowego oddałby portfel od ręki.
Szansa na powodzenie takiego manewru w wypadku naprawdę doświadczonej osoby to raptem pół na pół, a więc ryzykuje się życiem naprawdę ostro. W wypadku osoby po kursie samoobrony mniej niż 10%. A wiec to pod samobójstwo podchodzi.
ale rasistowski filmik! biali oprawcy pozwalają się dziecku obronić a że czarny to od razu niby zabije :)
I kobiet
@tomek_s Zależy od kobiety lub mężczyzny ale przy dzieciach tej wielkości to po prostu nie ma prawa sie udać
@humman dziecko tej wielkości, to ma największe szanse jeśli by po prostu ugryzło z całej siły, a potem spierniczało ile sił w nóżkach. Najlepiej w jakieś ciasne miejsce. Dziurę w płocie czy coś podobnego.
Jednak swoją drogą - jakim cudem ma dochodzić do takiej sytuacji że dziecko musiałoby się samodzielnie bronić przed dorosłym? To sytuacja skrajnie patologiczna, bo wtedy zareagować powinien rodzic/opiekun dziecka. A jeśli to rodzic czy opiekun jest agresorem, to jest to tym bardziej patologiczna sytuacja która nie powinna mieć miejsca.
Najbardziej mnie dobijają ludzie wmawiający innym, że można obronić się przed napastnikiem z bronią palną.
Jeden z ekspertów, trenerów technik obronnych oraz były komandos powiedział coś co wszyscy powinni sobie wziąć do serca:
On, po latach treningów, z doświadczeniem wojskowym w tym na froncie i operacja specjalnych, nerwami ze stali, wyszkoleniem, świetnym refleksem zdecydowałby się na taka próbę rozbrojenia przeciwnika z pistoletem tylko i wyłącznie w sytuacji gdy miałby pewność, że ten i tak zaraz odda strzał. W wypadku napadu rabunkowego oddałby portfel od ręki.
Szansa na powodzenie takiego manewru w wypadku naprawdę doświadczonej osoby to raptem pół na pół, a więc ryzykuje się życiem naprawdę ostro. W wypadku osoby po kursie samoobrony mniej niż 10%. A wiec to pod samobójstwo podchodzi.