Co do zasady śmianie się z kogoś jest idiotyzmem samym w sobie (nie mówimy tu o śmianiu się bo ktoś popełnił gafę) ale wyśmiewanie osoby która wyszła ze swojej strefy komfortu by zmienić swoje życie, jest tym samym co śmiać się z kogoś kto miał zawał i zaczął się leczyć u kardiologa.
To prawda... Często jest mi po prostu wstyd, jak czytam albo słyszę komentarze dotyczące np osób otyłych. Z jaką nienawiścią i nietolerancją wypowiadają się współcześni Polacy w stosunku do każdego, kto, w ich pojęciu, odstaje od normy. Lansują się na instagramach, żebrzą o lajki i serduszka pod zdjęciami, a sami w stosunku do innych zachowują się jak skończeni degeneraci... Jeden demot oczywiście niczego nie zmieni, ale powinniśmy wszyscy zwrócić na to uwagę i zawsze piętnować takich prześladowców.
Dlatego promujmy wszędzie otyłych i mówmy, że to norma. Pokazujmy w reklamach panią z dużą nadwagą jak jeździ na łyżwach i piejmy z zachwytu. Na wysportowanych mówmy, że się obnoszą ze swoją figurą chociaż kosztuje ich z reguły sporo wyrzeczeń, za to pulchną panią, która od hamburgera przesiada się do frytek i przepija colą i w zasadzie to nic więcej nie robi umieszczajmy na plakatach.
Nie wiem jak wy, ale ja z tego pociągu chcę już wysiąść.
@mdra Zgadzam się z Tobą. Promocja niezdrowych zachowań jest szkodliwa, zwłaszcza tak agresywna i inwazyjna, jak ta o której mówisz. Niebardzo rozumiem jednak jak to się ma do mojej wypowiedzi, bo chyba nie chcesz powiedzieć, że wysportowane ciało, włożony wysiłek, zgrabna sylwetka i wszystkie wyrzeczenia usprawiedliwiają to gigantyczne chamstwo i podłość, z jaką traktuje się często ludzi otyłych. Zresztą, chodzi nie tylko o ludzi z nadwagą. Ci odrobinę brzydsi, rudzielcy, niscy itd, a często nawet niepełnosprawni są wyszydzani w najbardziej obrzydliwy sposób. Odnoszę czasem wrażenie, że jesteśmy narodem głęboko skrzywdzonym moralnie, bo bez względu na wszystko nie potrafimy się powstrzymać i atakujemy tych, których to najbardziej zaboli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 sierpnia 2022 o 9:23
Ja po prostu nigdzie nie widzę tego chamstwa o którym piszesz. Dużo się o tym mówi bo to modne tylko nigdzie tego nie widać. To kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu było gorzej. Teraz za to widzę wszędzie usprawiedliwianie otyłości, usprawiedliwienie nie dbania o siebie (napisze wprost - nie mycia się), usprawiedliwienie nieudloności, lenistwa czy wręcz głupoty pod przykrywką wszelkich dys...(funkcji). Wiecznie ci zdolniejści muszą się adaptować do tych głupszych, żeby ci głupsi nie poczuli się urażeni. Jakaś paranoja.
@mdra po raz kolejny - zgadzam się z Tobą, że owe oczekiwania, że to właśnie zdolniejsi, lepsi, zdrowsi itd. dopasują się do zaniżającej poziom mniejszości, są niewłaściwe. I tak, źle pojęta emancypacja czy nawet równouprawnienie to zagrożenia, z którymi powinniśmy walczyć. Jeśli naprawdę nie widzisz wokół siebie szykanowania ludzi, którym z różnych powodów nie poszczęściło się w życiu tak jak innym - masz albo wyjątkowo dużo szczęścia, albo zwyczajnie to ignorujesz. Ja spotykam się z tym dość często, zwracam uwagę, gdy podobne zachowania wystąpią i wielokrotnie spotkałem się z bezczelnym, chamskim, wulgarnym i małodusznym szykanowaniem ludzi otyłych (najczęściej ich to dotyczy). Nie wcześniej niż 3 dni temu widziałem komentarz, w którym ktoś wręcz wyżywał się na jakimś grubasie. Prawie każde zdanie było obraźliwe, wręcz ociekające nienawiścią. Rozumiem, że otyłe osoby nie są wizualnie atrakcyjne, podobnie jak niektórzy niepełnosprawni, ale bardzo często borykają się one z problemami zarówno zdrowotnymi jak i psychicznymi czy emocjonalnymi, nie wybrali swojego losu, nie planowali tego. O ile jeszcze piętnowanie brudasa jestem w stanie pod pewnymi warunkami zrozumieć, o tyle wyżywania się na ludziach chorych już nie. Część tych "normalnych", a zatem pięknych, sprawnych i pachnących ludzi, ma dość ograniczone zdolności intelektualne, słowem - są nieukami i ignorantami, ale to zazwyczaj nie jest piętnowane, wyszydzane i obracane w obleśne żarty. Oni też są, że tak sobie pozwolę (to tylko przykład) głupi na własne życzenie, ale nikt ich nie szykanuje, pomimo tego, że to nie zdolności intelektualne zawiodły, ale zwyczajnie chęć do nauki, być może niezbyt wykształceni rodzice etc. Chcę powiedzieć, że w ludziach powinniśmy widzieć ludzi a nie nasze własne lęki, kompleksy czy zaburzenia. Zanim zwyzywamy od najgorszych napotkanego grubasa warto zatrzymać się na chwilę i spróbować dojrzeć w sobie samym, czy rzeczywiście mamy rację, czy też akurat zamierzamy wyżyć się na kimś słabszym, mniej odpornym psychicznie lub fizycznie, tylko dlatego, że sami nie radzimy sobie ze stresem, frustracjami itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 sierpnia 2022 o 12:18
38-latek na studiach to szef, a nie obiekt drwin. To są bardzo często ludzie od lat pracujący w branży, którym te studia są potrzebne np. do awansu - wymiatają merytorycznie i mają w tejże branży bezcenne rozeznanie. Z uwagi na poważną prezencję, są świetni do załatwiania spraw w dziekanacie lub z innymi władzami uczelni.
Co do zasady śmianie się z kogoś jest idiotyzmem samym w sobie (nie mówimy tu o śmianiu się bo ktoś popełnił gafę) ale wyśmiewanie osoby która wyszła ze swojej strefy komfortu by zmienić swoje życie, jest tym samym co śmiać się z kogoś kto miał zawał i zaczął się leczyć u kardiologa.
To prawda... Często jest mi po prostu wstyd, jak czytam albo słyszę komentarze dotyczące np osób otyłych. Z jaką nienawiścią i nietolerancją wypowiadają się współcześni Polacy w stosunku do każdego, kto, w ich pojęciu, odstaje od normy. Lansują się na instagramach, żebrzą o lajki i serduszka pod zdjęciami, a sami w stosunku do innych zachowują się jak skończeni degeneraci... Jeden demot oczywiście niczego nie zmieni, ale powinniśmy wszyscy zwrócić na to uwagę i zawsze piętnować takich prześladowców.
@PravdaPerv
Dlatego promujmy wszędzie otyłych i mówmy, że to norma. Pokazujmy w reklamach panią z dużą nadwagą jak jeździ na łyżwach i piejmy z zachwytu. Na wysportowanych mówmy, że się obnoszą ze swoją figurą chociaż kosztuje ich z reguły sporo wyrzeczeń, za to pulchną panią, która od hamburgera przesiada się do frytek i przepija colą i w zasadzie to nic więcej nie robi umieszczajmy na plakatach.
Nie wiem jak wy, ale ja z tego pociągu chcę już wysiąść.
@mdra Zgadzam się z Tobą. Promocja niezdrowych zachowań jest szkodliwa, zwłaszcza tak agresywna i inwazyjna, jak ta o której mówisz. Niebardzo rozumiem jednak jak to się ma do mojej wypowiedzi, bo chyba nie chcesz powiedzieć, że wysportowane ciało, włożony wysiłek, zgrabna sylwetka i wszystkie wyrzeczenia usprawiedliwiają to gigantyczne chamstwo i podłość, z jaką traktuje się często ludzi otyłych. Zresztą, chodzi nie tylko o ludzi z nadwagą. Ci odrobinę brzydsi, rudzielcy, niscy itd, a często nawet niepełnosprawni są wyszydzani w najbardziej obrzydliwy sposób. Odnoszę czasem wrażenie, że jesteśmy narodem głęboko skrzywdzonym moralnie, bo bez względu na wszystko nie potrafimy się powstrzymać i atakujemy tych, których to najbardziej zaboli.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2022 o 9:23
@PravdaPerv
Ja po prostu nigdzie nie widzę tego chamstwa o którym piszesz. Dużo się o tym mówi bo to modne tylko nigdzie tego nie widać. To kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu było gorzej. Teraz za to widzę wszędzie usprawiedliwianie otyłości, usprawiedliwienie nie dbania o siebie (napisze wprost - nie mycia się), usprawiedliwienie nieudloności, lenistwa czy wręcz głupoty pod przykrywką wszelkich dys...(funkcji). Wiecznie ci zdolniejści muszą się adaptować do tych głupszych, żeby ci głupsi nie poczuli się urażeni. Jakaś paranoja.
@mdra po raz kolejny - zgadzam się z Tobą, że owe oczekiwania, że to właśnie zdolniejsi, lepsi, zdrowsi itd. dopasują się do zaniżającej poziom mniejszości, są niewłaściwe. I tak, źle pojęta emancypacja czy nawet równouprawnienie to zagrożenia, z którymi powinniśmy walczyć. Jeśli naprawdę nie widzisz wokół siebie szykanowania ludzi, którym z różnych powodów nie poszczęściło się w życiu tak jak innym - masz albo wyjątkowo dużo szczęścia, albo zwyczajnie to ignorujesz. Ja spotykam się z tym dość często, zwracam uwagę, gdy podobne zachowania wystąpią i wielokrotnie spotkałem się z bezczelnym, chamskim, wulgarnym i małodusznym szykanowaniem ludzi otyłych (najczęściej ich to dotyczy). Nie wcześniej niż 3 dni temu widziałem komentarz, w którym ktoś wręcz wyżywał się na jakimś grubasie. Prawie każde zdanie było obraźliwe, wręcz ociekające nienawiścią. Rozumiem, że otyłe osoby nie są wizualnie atrakcyjne, podobnie jak niektórzy niepełnosprawni, ale bardzo często borykają się one z problemami zarówno zdrowotnymi jak i psychicznymi czy emocjonalnymi, nie wybrali swojego losu, nie planowali tego. O ile jeszcze piętnowanie brudasa jestem w stanie pod pewnymi warunkami zrozumieć, o tyle wyżywania się na ludziach chorych już nie. Część tych "normalnych", a zatem pięknych, sprawnych i pachnących ludzi, ma dość ograniczone zdolności intelektualne, słowem - są nieukami i ignorantami, ale to zazwyczaj nie jest piętnowane, wyszydzane i obracane w obleśne żarty. Oni też są, że tak sobie pozwolę (to tylko przykład) głupi na własne życzenie, ale nikt ich nie szykanuje, pomimo tego, że to nie zdolności intelektualne zawiodły, ale zwyczajnie chęć do nauki, być może niezbyt wykształceni rodzice etc. Chcę powiedzieć, że w ludziach powinniśmy widzieć ludzi a nie nasze własne lęki, kompleksy czy zaburzenia. Zanim zwyzywamy od najgorszych napotkanego grubasa warto zatrzymać się na chwilę i spróbować dojrzeć w sobie samym, czy rzeczywiście mamy rację, czy też akurat zamierzamy wyżyć się na kimś słabszym, mniej odpornym psychicznie lub fizycznie, tylko dlatego, że sami nie radzimy sobie ze stresem, frustracjami itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2022 o 12:18
38-latek na studiach to szef, a nie obiekt drwin. To są bardzo często ludzie od lat pracujący w branży, którym te studia są potrzebne np. do awansu - wymiatają merytorycznie i mają w tejże branży bezcenne rozeznanie. Z uwagi na poważną prezencję, są świetni do załatwiania spraw w dziekanacie lub z innymi władzami uczelni.