Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
74 84
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+3 / 3

Wydaje się sprytne ale nie jestem pewny czy to słuszne podejście. Uczy dziecka kłamać. A nie uczy dziecka asertywności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kanapkazechlebem
+9 / 9

@rafik54321 Też prawda, ale lepszy bezpieczny słabeusz niż skrzywdzony i odważny. Zapamiętam to sobie, na czas kiedy moje dzieci będą duże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2022 o 15:18

avatar rafik54321
0 / 2

@kanapkazechlebem ale jednocześnie uczysz dzieciaka być wiecznie ofiara do wykorzystywania. Bo będzie wiecznie unikać konfrontacji za wszelką cenę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+7 / 7

@rafik54321, nadinterpretujesz. Nigdzie nie jest powiedziane, że unika konfrontacji w każdej sytuacji, w tym z rówieśnikami. Natomiast dzieciak w konfrontacji z dorosłym praktycznie zawsze jest na straconej pozycji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arca
+2 / 2

no właśnie. Nie wiadomo w jakim stanie był ów dziadek. Może był już mocno pijany i miał ciężką rękę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
+5 / 5

@rafik54321 Kiedyś bym się z Tobą zgodziła, ale teraz widzę, że konfrontacją wszystkiego nie załatwisz. Jakby powiedział koledze, że dziadek jest dziwny, to może by stracił kolegę i jeszcze by go może obgadywali. A tak to pełna dyplomacja - każdy zachował twarz i dzieciak jest bezpieczny. Poza tym nauczył się dwóch bezcennych rzeczy: ufać swojej intuicji i swojej mamie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Laviol wychowanie musi być jasne i od początku do końca kierować się określonymi zasadami. Im więcej "wyjątków" wprowadzasz, tym częściej dzieciak będzie chciał z nich korzystać.
Więc co mu potem stanie na przeszkodzie, aby podobny numer wykręcić potem wobec matki? Że np ugada się z kolegą, aby coś tam napisał do matki, że niby potrzebuje pomocy przy projekcie, a dzieciak ze szlabanem sobie wyjdzie. Przykładowo.

Do tego przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby dzieciak po prostu swojemu koledze powiedział, że jego dziadek jest dziwny i pogadają bez tego felernego dziadka. I już.

@boomfloom i z takiego myślenia mamy dziś świat fałszywców, którzy do ciebie się szczerzą, a za plecami i tak cię obgadują. No bo przecież wszyscy tak robią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
+1 / 3

@rafik54321 dzieciak by był fałszywy gdyby powiedział kumplowi, że ten dziadek jest fajny. Naprawdę nie ma potrzeby zwierzać się każdemu z każdej myśli. Zwierzenie się mamie czy mężowi to nie jest obgadywanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+8 / 8

@rafik54321: Nie wiemy, ile lat miał syn - zakładam, że nie więcej niż 10-12, więc w takim przypadu lepiej, że zawołał o pomoc niż próbował radzić sobie sam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+5 / 5

@rafik54321 To, Ty że miałeś pecha i nie mogłeś liczyć na pomoc nie oznacza, że takie małe dziecko ma tej pomocy nie szukać, jeśli może ją uzyskać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+3 / 7

@rafik54321 Z jednej strony - cierpienie buduje charakter. Ja sam zmagałem się od najmłodszych lat, niejednokrotnie z wyzwiskami itp., głównie z racji na fakt, że byłem jedną z 3 najniższych osób w klasie. Musiałem sobie wiecznie radzić sam, starsi bracia mieli to w poważaniu, rodzice ignorowali. Jestem przez to silniejszy.
Z drugiej jednak strony, dlaczego moje dziecko ma cierpieć? Zwłaszcza, że mój syn jest moim przeciwieństwem i jest jednym z najwyższych w klasie, więc jak on był w wieku 10 i 11 lat musiałem chodzić do szkoły i rozmawiać z dyrektorem, bo dokuczali mu, on źle się z tym czuł, nerwy mu się psuły i widziałem, że lada moment pęknie. Ale dlaczego on ma pękać? Ja prawie chłopaka wysłałem do szpitala w podstawówce, on by tamtemu mógł zrobić poważną krzywdę. I kto wtedy będzie winny? Bo kurator stwierdzi nagle, że to moje dziecko ma problemy. Osobiście jestem za zwiększeniem władzy nauczyciela, bo obecnie gówno może, tak samo dyrektor placówki.
Skończyło się wreszcie, że tamten dzieciak dostał kuratora. Ja byłem twardy, mój syn nie musiał już w wieku 10 i 11 lat być, bo na wszystko przyjdzie czas. Cieszy mnie, że miał do mnie zaufanie by mi powiedzieć. Wolę wesprzeć moje dziecko, niż wrzucać je w ogień.
Sorry, choć kocham moich rodziców, byli konkretnie obojętni na to co się ze mną dzieje, o ile nie były to złe oceny w szkole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arca
+3 / 5

rafik, Ty serio czekałibyś aż zacznie się dziać bezpośrednia krzywda wymagająca natychmiastowej interwencji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@Loganesko A wiesz, że tak po prawdzie, to nie we władzy nauczyciela jest problem? Problem jest zupełnie gdzieś indziej. W tym, że nauczyciele nie potrafią wypracować sobie szacunku u uczniów. Nie potrafią imponować wiedzą. Gdyby to potrafili, to sam autorytet by wystarczył do wyegzekwowania zachowań.

@arca ty się nie bój tego co wiele krzyczy, bo na krzykach się skończy. Ty się bój tego, którzy idzie jak taran w twoją stronę bez słowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-2 / 4

@rafik54321 Sorry, ale jako ex nauczyciel nie zgadzam się z tą opinią. Problemem jest biurokracja, podejście władzy i rodziców. Kiedyś nauczyciel pociągnął za ucho, czy dał linijką po paluchach i nikogo to nie raziło, a dzieciaki się nie przyznawały w domu z obawy o fakt, że oberwą drugi raz od ojca/matki. To była jedna skrajność, a teraz mamy zupełnie inną, gdzie rodzic broni dziecka aż do przesady, nauczyciel nie może zeznawać w sądzie jeśli sprawa dotyczy dwójki uczniów, bo zarzucą mu stronniczość. To samo tyczy się dyrektora. Jakby tego było mało, teraz sobie rządzą pisowieckie, które doprowadziły do faktu, że wszyscy w szkole mają się bać kuratora, nawet dyrektor placówki. I nie byłoby w tym nic złego, jakby kuratorów wybierało niezależne gremium, a nie banda pisowieckich ciemniaków z nadania MEiN.
W rezultacie, nauczyciel ma g do gadania, a związki są przez obecną władzę i przynależne im medium partyjne razem ze wszystkimi nauczycielami traktowani jako zdrajcy i szuje. Do tego opinia publiczna jest wprowadzana w błąd, co do pracy nauczyciela, wmawia się ludziom, że nauczyciele mają prawie 3 miesiące wolnego (ferie, wakacje, święta), że mają tylko 20h pracy tygodniowo. To wszystko bujdy na resorach wymyślane dla ciemnego ludu. Nauczyciel wraz z dyżurami, obowiązkowymi godzinami dla uczniów i rodziców, obowiązkową pracą administracyjną w samej szkole spędza od 30 do 35 godzin tygodniowo, w dodatku ma klasówki, czy też jak kto woli sprawdziany, prace domowe, kartkówki i to wszystko przekłada się na ponad 40h w tygodniu. Niestety wszystko powyżej 40h jest bezpłatne, pro bono jak kto woli. Do tego dochodzi fakt papierologii, konspekty zajęć dla każdej klasy indywidualnie, a czasami i dla uczniów indywidualnie. Konspekty i plany na cały rok szkolny z góry opracowywany w wakacje. Dodatkowo nauczyciele nie mają opcji "idę na urlop w październiku/w styczniu, bo wolę góry!". Nie, nauczyciel ma urlop przysługujący mu w wakacje albo jak ktoś ma mega farta to w ferie (coś takiego jak dyżury dalej obowiązuje dość często, a związane są głównie z pracą administracyjną). Przygotowywanie sprawdzianów, kartkówek, analiza pracy uczniów, to wszystko dzieje się poza klasą.
Ale prawacko-katolskie pieniacze będą pluć na zawód nauczyciela, bo im tak jest lepiej. "Niech jadą!", "Niech się przebranżowią!", czy "Darmozjady nie robiące nic, a zbijające szmal!" to tylko jedne z wielu obelg jakie spadają na nauczycieli. To teraz niespodzianka, nauczyciel ma stawkę, która jest praktycznie głodowa, bo podstawa nauczyciela świeżo po studiach, które niejednokrotnie są 6 letnie i zdobyciu zawodu, w którym bez wykształcenia nie wolno pracować to nie jest nawet 3000 netto. Tak, nauczyciel dostaje niewiele więcej jak najniższa krajowa, a do tego są rzecz jasna dodatki, ale... dodatki są uzależnione nie od wyników i ciężkiej pracy, a od zasobności kasy GMINY! Więcej jak 90% gmin nie ma kasy na żaden z dodatków, a jeszcze teraz to kurator decyduje o należności danego dodatku. Wygodne w cholerę.
Więc tak, spora część nauczycieli nie ma jak "imponować" wiedzą, bo są przemęczeni, pracują za głodowe stawki w porównaniu z innymi zawodami, a od nich przecież zależy w sporej części przyszłość narodu!
I nie, niestety ale brak szacunku do nauczyciela, spora część dzieciaków wyniosła z domu, w których to aż >20% wierzy w brednie szerzone przez pisowiecką ku*wizje.
Także nie, nie masz tutaj racji. Nauczyciele są zwyczajnie zawodem, który jak pielęgniarki, czy lekarze ma najwięcej hejtu niewykształconej, ciemnej i durnej masy, która wierzy w cuda z ambony i kłamsta tvpis i im podobnych prawackich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arca
+1 / 1

@rafik54321 no to gdyby moja przyjaciółka zrobiła tak jak Ty mówisz to najprawdopodobniej zostałaby zgwałcona. Była na imprezie u nowo poznanych znajomych ze studiów. Tam jeden koleś zaczął składać jej niedwuznaczne propozycje, a reszta towarzystwa wcale nie miała zamiaru mu w tym przeszkadzać, wręcz się ustawiali w kolejce. Dziewczyna poszła na chwilę do ubikacji, skąd wezwała pomoc. Gdybyśmy przyjechali 10 min później, możliwe, że dążyłby ją zaliczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+5 / 5

Huh... na zdjęciu miał być jakiś kod czy coś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+2 / 2

Taką, to znaczy jaką? I ile lat ma ten syn? A co za uwagi rzucał dziadek? Dziwna tą historia, to znaczy rozumiem morał, ale dziwnie jakoś napisane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem