Tylko co to zmienia? Nie skoczy do rzeki tu, to skoczy gdzieś indziej. Albo się powiesi.
Raczej zapytam się po co ktoś wyłożył taki hajs, na tak durne zabezpieczenia, zamiast przeznaczyć te pieniądze na leczenie depresji? Po co zwalczać objawy, nie zwalczając źródła problemu?
@rafik54321 myślałeś kiedyś, żeby sprawdzać swoje teorie? Np w Anglii kiedy usunięto tlenek węgla z gazu(a łeb w piekarniku to była popularna metoda na odebranie sobie życia to liczba samobójstw wtedy wg ciebie została taka sama? Spadła czy wzrosła?
@rafik54321 Bo zebrać się do targnięcia się na własne życie nie jest łatwo, i jeśli brak łatwych metod to sporej liczbie niedoszłych samobójców nie starcza determinacji. A leczyć nie da rady dopóki się problemu nie zdiagnozuje, diagnoza nie nastąpi dopóki nie trafi się do psychologa. Po ograniczeniu dostępu do skutecznych metod samobójstwa, nawet zdeterminowanym pozostają tylko mniej skuteczne metody. Korzystanie z mniej skutecznych metod częściej kończy się odratowaniem, a stukiem wizytą u specjalisty, diagnozą i otrzymaniem pomocy.
@tomek_s na jak długo? I ile wynosi teraz? A teraz wynosi jakieś 5tys. Ups, jakoś tak podobnie co przed zmianami XD.
@k1275 równie prostą metodą jest chociażby powieszenie się. Bardzo skuteczna metoda, wymagająca jedynie jakiejś formy liny i krzesełka. Nawet krawat się do tego nada.
Nagle zabronisz produkcji jakichkolwiek przedmiotów mogących posłużyć do powieszenia się? Lin, przewodów, sznurków, folii itd?
Do tego trzeba by zabronić noży, bo można sobie żyły podciąć. Leki uzyskiwać jedynie w szpitalu i to przyjmować w obecności lekarza, bo by nie przedawkować nawet apapu :/ .
Że o narzędziach warsztatowych nawet nie wspomnę.
Sposobów na odebranie sobie życia jest w pytę i to właśnie większość jest łatwa do osiągnięcia.
Robisz błąd. Zakładasz, że samobójca nie daje objawów przed dokonaniem czynu. Jest właśnie z goła inaczej. Prawie wszyscy samobójcy wyraźnie manifestują swój problem. Próbują szukać pomocy, mniej lub bardziej udolnie. Tylko właśnie tej pomocy WTEDY nie otrzymują.
To rodzi w nich poczucie beznadziejności, bo skoro zawodzą metody i środki które teoretycznie miały ich uratować, to co im pozostaje?
Tu masz przykład konkretnej sprawy, sprawy skoku z wielopoziomowego parkingu, z mojego miasta. https://demotywatory.pl/5072993/15-latka-skoczyla-z-najwyzszego-pietra-parkingu
Dręczyli dziewczynę w szkole, ktoś reagował? Ktoś pogonił szczeniaków? Nie. A potem wielkie żale że "czemu nic nie mówiła, czemu to czemu tamto". A wszystko było na grupie klasowej. Czemu nauczyciele nie zareagowali? Hmm?
@tomek_s a jak mam ci odpowiedzieć na pierwsze pytanie? Jak mogę sprawdzić swoją teorię bez jej wprowadzania? Heloł...
W latach 70tych ludność Anglii wynosiła 55mln. Teraz wynosi około 67mln. Czyli masz wzrost ludności nawet nie o 25%, a liczba samobójstw wzrosła o połowę.
Więc myślałeś kiedyś, żeby sprawdzać swoje teorie? ;)
@tomek_s jeśli zostałaby taka sama, to wzrost liczby samobójstw byłby proporcjonalny do wzrostu liczby ludności. Jednak populacja rośnie wolniej niż samobójstwa. To wskazuje wyraźnie na wzrost liczby samobójstw na 100tys mieszkańców.
Więc dostałeś swoją odpowiedź. Skoro tego nie pojmujesz, to kto ma problem z bystrością?
Koniec tematu.
@rafik54321 a no metod jest mnóstwo. Nawet łatwo dostępnych. Ale też z zakazywaniem noży i apapu ( i innych leków) bym się nie spieszył. Efektywność obu metod oscyluje w okolicach procenta.
A z tym że dają objawy i poszukują pomocy: świetnie. Jakiś sposób by przełożyć to na wymierne rezultaty nie wymagający A) wyszkolenia każdego jednego obywatela w rozpoznawaniu objawów tendencji samobójczych; lub B) machnięcia magiczna różdżką i sprawienia by ludzie stali się bardziej pomocni i empatyczni?
( Pytam poważnie, dobre metody prewencyjne zawsze w cenie)
@k1275 poderżnięcie sobie gardła ma być mało skuteczne? Wykrwawienie się jest skrajnie niebezpieczne. Wszystko zależy tylko od tego ile czasu minie od otworzenia żył, do udzielenia pomocy. Jeśli minie np godzina czy dwie, to pozamiatane.
No i w tym sęk, że mija się z celem ograniczanie dostępu do sposobów samobójstwa, bo i tak coś tam sobie ktoś znajdzie.
A co do apapu - zależy ile się łyknęło. Jak wiadro apapu to medycyna będzie bezradna ;) .
"A) wyszkolenia każdego jednego obywatela w rozpoznawaniu objawów tendencji samobójczych; " - tego akurat się nie wymaga. Wymaga się zwalczania znieczulicy społecznej.
Bo jak wyjaśnić np zachowania nauczyciela, któremu się skarżysz na alkoholizm w domu, a który ma to gdzieś i wlepia ci 1kę za brak zadania domowego? No heloł...
Nawet w tak bezczelnych przypadkach prewencja leży, a gdzie tu jeszcze iść w subtelności?
Jednym z najczęstszych problemów depresji są problemy finansowe, a tu rząd ma wymierny wpływ na finanse Polaków. Więcej kasy = mniej stresów i więcej spokoju. Od tego trzeba zacząć, od poprawy sytuacji finansowej wszystkich Polaków, tak by moc nabywcza każdej wypłaty rosła, a nie spadała.
Im ludzie mają więcej pieniędzy, tym będą mniej nerwowi, a im mniej nerwowi tym mniej agresywni. Logiczne.
@rafik54321 A no jest. Bo jak taki czuje już nóż na na gardle to odpala się instynkt przetrwania. Tnie płytko i nieudolnie, a nawet jeśli uda się zadać groźną ranę to czując zimny dotyk kostuchy nachodzą go wątpliwości i dzwoni do szpitala. Podobnie ma się sprawa z lekami. Przedawkowanie to długa i paskudna śmierć, dużo czasu na namysł i dojście do wniosku że to był jednak zły pomysł.
@k1275 yyy, wystarczy tylko pociągnąć szybko i mocno. Czas reakcji człowieka to około 0,3s. Dostatecznie długo aby przeciąć się wystarczająco mocno.
Co do leków. Zależy CO się bierze. Jak apap to owszem, lipa. Jednak spróbuj przedawkować leki na receptę. Zwłaszcza leki specjalistyczne, np na serce. Zjedz całą paczkę to będzie pozamiatane. A najlepiej jeszcze to wódą zapić - wątroba nie ma szans wytrzymać.
@rafik54321 Być może. Możliwe że takie podejście odpowiadać za ten 1% którym się udaje. Nie zmienia to faktu że pozostałe 99% jakoś sobie z tym nie radzi.
Tylko co to zmienia? Nie skoczy do rzeki tu, to skoczy gdzieś indziej. Albo się powiesi.
Raczej zapytam się po co ktoś wyłożył taki hajs, na tak durne zabezpieczenia, zamiast przeznaczyć te pieniądze na leczenie depresji? Po co zwalczać objawy, nie zwalczając źródła problemu?
@rafik54321 myślałeś kiedyś, żeby sprawdzać swoje teorie? Np w Anglii kiedy usunięto tlenek węgla z gazu(a łeb w piekarniku to była popularna metoda na odebranie sobie życia to liczba samobójstw wtedy wg ciebie została taka sama? Spadła czy wzrosła?
https://www.journals.uchicago.edu/doi/abs/10.1086/449144
@rafik54321 Bo zebrać się do targnięcia się na własne życie nie jest łatwo, i jeśli brak łatwych metod to sporej liczbie niedoszłych samobójców nie starcza determinacji. A leczyć nie da rady dopóki się problemu nie zdiagnozuje, diagnoza nie nastąpi dopóki nie trafi się do psychologa. Po ograniczeniu dostępu do skutecznych metod samobójstwa, nawet zdeterminowanym pozostają tylko mniej skuteczne metody. Korzystanie z mniej skutecznych metod częściej kończy się odratowaniem, a stukiem wizytą u specjalisty, diagnozą i otrzymaniem pomocy.
Edit: Link od dobrego demotowicza powyżej, ale w postacie z którą sobie poradzisz:
https://www-journals-uchicago-edu.translate.goog/doi/abs/10.1086/449144?_x_tr_sl=auto&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=wapp
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2022 o 19:10
@tomek_s na jak długo? I ile wynosi teraz? A teraz wynosi jakieś 5tys. Ups, jakoś tak podobnie co przed zmianami XD.
@k1275 równie prostą metodą jest chociażby powieszenie się. Bardzo skuteczna metoda, wymagająca jedynie jakiejś formy liny i krzesełka. Nawet krawat się do tego nada.
Nagle zabronisz produkcji jakichkolwiek przedmiotów mogących posłużyć do powieszenia się? Lin, przewodów, sznurków, folii itd?
Do tego trzeba by zabronić noży, bo można sobie żyły podciąć. Leki uzyskiwać jedynie w szpitalu i to przyjmować w obecności lekarza, bo by nie przedawkować nawet apapu :/ .
Że o narzędziach warsztatowych nawet nie wspomnę.
Sposobów na odebranie sobie życia jest w pytę i to właśnie większość jest łatwa do osiągnięcia.
Robisz błąd. Zakładasz, że samobójca nie daje objawów przed dokonaniem czynu. Jest właśnie z goła inaczej. Prawie wszyscy samobójcy wyraźnie manifestują swój problem. Próbują szukać pomocy, mniej lub bardziej udolnie. Tylko właśnie tej pomocy WTEDY nie otrzymują.
To rodzi w nich poczucie beznadziejności, bo skoro zawodzą metody i środki które teoretycznie miały ich uratować, to co im pozostaje?
Tu masz przykład konkretnej sprawy, sprawy skoku z wielopoziomowego parkingu, z mojego miasta.
https://demotywatory.pl/5072993/15-latka-skoczyla-z-najwyzszego-pietra-parkingu
Dręczyli dziewczynę w szkole, ktoś reagował? Ktoś pogonił szczeniaków? Nie. A potem wielkie żale że "czemu nic nie mówiła, czemu to czemu tamto". A wszystko było na grupie klasowej. Czemu nauczyciele nie zareagowali? Hmm?
@rafik54321 a populacja od lat 60 spadła została taka sama czy spadła?
Nie odpowiedziałeś też na pierwsze pytanie tylko wijesz się jak robak. Fajnie.
@tomek_s a jak mam ci odpowiedzieć na pierwsze pytanie? Jak mogę sprawdzić swoją teorię bez jej wprowadzania? Heloł...
W latach 70tych ludność Anglii wynosiła 55mln. Teraz wynosi około 67mln. Czyli masz wzrost ludności nawet nie o 25%, a liczba samobójstw wzrosła o połowę.
Więc myślałeś kiedyś, żeby sprawdzać swoje teorie? ;)
@rafik54321
Masz trzy opcje
a)spadła
b) została taka sama
c) wzrosła
Bystry to ty nie jesteś, robak.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2022 o 19:04
@rafik54321 Jaka jest moja teoria? Ja ci tylko pokazuje liczby i obalam twoją.
@tomek_s jeśli zostałaby taka sama, to wzrost liczby samobójstw byłby proporcjonalny do wzrostu liczby ludności. Jednak populacja rośnie wolniej niż samobójstwa. To wskazuje wyraźnie na wzrost liczby samobójstw na 100tys mieszkańców.
Więc dostałeś swoją odpowiedź. Skoro tego nie pojmujesz, to kto ma problem z bystrością?
Koniec tematu.
@rafik54321 a no metod jest mnóstwo. Nawet łatwo dostępnych. Ale też z zakazywaniem noży i apapu ( i innych leków) bym się nie spieszył. Efektywność obu metod oscyluje w okolicach procenta.
A z tym że dają objawy i poszukują pomocy: świetnie. Jakiś sposób by przełożyć to na wymierne rezultaty nie wymagający A) wyszkolenia każdego jednego obywatela w rozpoznawaniu objawów tendencji samobójczych; lub B) machnięcia magiczna różdżką i sprawienia by ludzie stali się bardziej pomocni i empatyczni?
( Pytam poważnie, dobre metody prewencyjne zawsze w cenie)
@k1275 poderżnięcie sobie gardła ma być mało skuteczne? Wykrwawienie się jest skrajnie niebezpieczne. Wszystko zależy tylko od tego ile czasu minie od otworzenia żył, do udzielenia pomocy. Jeśli minie np godzina czy dwie, to pozamiatane.
No i w tym sęk, że mija się z celem ograniczanie dostępu do sposobów samobójstwa, bo i tak coś tam sobie ktoś znajdzie.
A co do apapu - zależy ile się łyknęło. Jak wiadro apapu to medycyna będzie bezradna ;) .
"A) wyszkolenia każdego jednego obywatela w rozpoznawaniu objawów tendencji samobójczych; " - tego akurat się nie wymaga. Wymaga się zwalczania znieczulicy społecznej.
Bo jak wyjaśnić np zachowania nauczyciela, któremu się skarżysz na alkoholizm w domu, a który ma to gdzieś i wlepia ci 1kę za brak zadania domowego? No heloł...
Nawet w tak bezczelnych przypadkach prewencja leży, a gdzie tu jeszcze iść w subtelności?
Jednym z najczęstszych problemów depresji są problemy finansowe, a tu rząd ma wymierny wpływ na finanse Polaków. Więcej kasy = mniej stresów i więcej spokoju. Od tego trzeba zacząć, od poprawy sytuacji finansowej wszystkich Polaków, tak by moc nabywcza każdej wypłaty rosła, a nie spadała.
Im ludzie mają więcej pieniędzy, tym będą mniej nerwowi, a im mniej nerwowi tym mniej agresywni. Logiczne.
@rafik54321 A no jest. Bo jak taki czuje już nóż na na gardle to odpala się instynkt przetrwania. Tnie płytko i nieudolnie, a nawet jeśli uda się zadać groźną ranę to czując zimny dotyk kostuchy nachodzą go wątpliwości i dzwoni do szpitala. Podobnie ma się sprawa z lekami. Przedawkowanie to długa i paskudna śmierć, dużo czasu na namysł i dojście do wniosku że to był jednak zły pomysł.
(Jak chcesz to tu masz źródło z statystykami: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1446422/ )
@k1275 yyy, wystarczy tylko pociągnąć szybko i mocno. Czas reakcji człowieka to około 0,3s. Dostatecznie długo aby przeciąć się wystarczająco mocno.
Co do leków. Zależy CO się bierze. Jak apap to owszem, lipa. Jednak spróbuj przedawkować leki na receptę. Zwłaszcza leki specjalistyczne, np na serce. Zjedz całą paczkę to będzie pozamiatane. A najlepiej jeszcze to wódą zapić - wątroba nie ma szans wytrzymać.
@rafik54321 Być może. Możliwe że takie podejście odpowiadać za ten 1% którym się udaje. Nie zmienia to faktu że pozostałe 99% jakoś sobie z tym nie radzi.
A teraz które jest gdzie?
Sposobów na samobójstwo jest mnóstwo. Jak ja bym chciał popełnić samobójstwo to na pewno nie poprzez skok z wysokości.
Eeee tam
U nas by trzech stało i dopingowało
SKACZ ! SKACZ ! SKACZ !
@slagen zwłaszcza, jak by miał na imię Adam.
To jeszcze należy ogrodzić wszystkie tory kolejowe.
Pod rolkę wbić buta i zablokowana ;)