To jeszcze nic. Ja kiedyś widziałem, jak jedna z sąsiadek (od ponad dwudziestu Ś.P. jakby ktoś chciał dzwonić do Greenpeace) zabijała koguta na rosół: ścisnęła go kolanami, jedną ręką odgięła głowę do tyłu - drugą dydoliła jego szyję nożem tępym jak wyznawca jednej z partii.
Osz kura, do tej pory mi się słabo robi jak sobie przypomnę. OxO Horror nie na moje słabe serce nawet teraz.
@irulax To jest wersja starego kawału: na hali siedzi góral, między nogami trzyma barana. Baran ma zadartą do tyłu głowę a górał dydoli go tępym nożem. Baran beczy, wyrywa się a góral popykuje dobrotliwie z fajeczki i mruczy do siebie "nie lubisz tego, nie lubisz..."
@jeszczeNieZajety Kawał oparty na absurdzie przestaje być śmieszny, gdy widzisz analogiczną sytuację w życiu. Słyszałem nawet, że kto mieszka w Polsce ten nawet w ruskim cyrku się nie śmieje. ;)
P.S. To była prawdziwa sytuacja. Dawniej spora część chłopów traktowała żywy inwentarz gospodarski jak rzecz. W końcu gdyby ktoś obcinał nożem nogę od stołka nie byłoby większych afer.
Nadal dekli nie brakuje, ale już coraz większej liczbie ludzi takie draństwo się nie podoba. Mięso nie bierze się znikąd, jednak po co zadawać niepotrzebny ból zwierzakom?
Nigdy nie zapomnę jak ciotka zarżnęła świnię i ona wisiała sobie na ścianie od stodoły, taka przecięta na pół, żeby krew spłynęła :) a później był grill
To jeszcze nic. Ja kiedyś widziałem, jak jedna z sąsiadek (od ponad dwudziestu Ś.P. jakby ktoś chciał dzwonić do Greenpeace) zabijała koguta na rosół: ścisnęła go kolanami, jedną ręką odgięła głowę do tyłu - drugą dydoliła jego szyję nożem tępym jak wyznawca jednej z partii.
Osz kura, do tej pory mi się słabo robi jak sobie przypomnę. OxO Horror nie na moje słabe serce nawet teraz.
@irulax To jest wersja starego kawału: na hali siedzi góral, między nogami trzyma barana. Baran ma zadartą do tyłu głowę a górał dydoli go tępym nożem. Baran beczy, wyrywa się a góral popykuje dobrotliwie z fajeczki i mruczy do siebie "nie lubisz tego, nie lubisz..."
@jeszczeNieZajety Kawał oparty na absurdzie przestaje być śmieszny, gdy widzisz analogiczną sytuację w życiu. Słyszałem nawet, że kto mieszka w Polsce ten nawet w ruskim cyrku się nie śmieje. ;)
P.S. To była prawdziwa sytuacja. Dawniej spora część chłopów traktowała żywy inwentarz gospodarski jak rzecz. W końcu gdyby ktoś obcinał nożem nogę od stołka nie byłoby większych afer.
Nadal dekli nie brakuje, ale już coraz większej liczbie ludzi takie draństwo się nie podoba. Mięso nie bierze się znikąd, jednak po co zadawać niepotrzebny ból zwierzakom?
ale rosołek to by się zjadło?
Gorzej jak kura to tym jeszcze trochę biegała
Nigdy nie zapomnę jak ciotka zarżnęła świnię i ona wisiała sobie na ścianie od stodoły, taka przecięta na pół, żeby krew spłynęła :) a później był grill