Ale przecież pan młody na oczepinach rzuca tyle że nie bukietem a muchą. Potem ten który złapie tańczy z dziewczyną która złapała bukiet. Dość popularna zabawa na oczepinach.
Ja tam bym się chciał znów ożenić. Domki, dzieci, wzajemne wsparcie na którym można polegać, podwójny dochód, nie trzeba ciągle imponować nowym dziewczynom ani rozkminiać czy można jej zaufać, bo żonę znasz od lat a nie od tygodnia.
I krzyczysz GRANAT
"Wygrywa" ten co był najbliżej bukietu. :-)
Byłam na weselu, gdzie coś podobnego zrobiły dziewczyny. Tylko, że całkiem serio żadna nie chciała złapać bukietu.
Ja również byłam w takiej sytuacji:)
Ale przecież pan młody na oczepinach rzuca tyle że nie bukietem a muchą. Potem ten który złapie tańczy z dziewczyną która złapała bukiet. Dość popularna zabawa na oczepinach.
Nawet pan młody spieprzył.
Ja tam bym się chciał znów ożenić. Domki, dzieci, wzajemne wsparcie na którym można polegać, podwójny dochód, nie trzeba ciągle imponować nowym dziewczynom ani rozkminiać czy można jej zaufać, bo żonę znasz od lat a nie od tygodnia.