Bo płacisz za miejsce, które jest dla twojego dzieciaka, a nie za jego pobyt. Każdej chwili możesz go na miesiąc wypisać (co automatycznie łączy się z rezygnacji z miejsca) i wtedy nie zapłacisz ani grosza, druga sprawa, nie wiadomo czy przez okres choroby twojej latorośli miejsce nie zostanie zajęte. Teraz już wiesz?
Ale w normalnych placówkach przecież tak jest, że się odbijasz kartą przy wejściu i wyjściu i liczą Cię za to ile dziecko było. Albo zgłaszasz, że dziecko jest chore i go nie będzie do końca tygodnia. Obiady w szkole na stołówce tak samo można odwołać.
@tobimadara
Ja pamiętam jak w żłobku osobno płaciło się za miejsce i osobno za wyżywienie. Jeśli zgłosiło się chorobę dziecka, opłata żywieniowa nie była pobierana.
@tobimadara co? W życiu nie widziałam przedszkola płatnego na godziny, to chyba jakieś kluby malucha. Chyba, że nalicza sie w ten sposób dodatkowe opłaty jak nadgodziny i posiłki, bo podstawowa cena to po prostu za miesiąc "rezerwacji" miejsca
Ależ ta Pani ma ma rację!!!
Powinno być np 70zł dniówka płatne z dołu lub z góry 700zł miesięcznie.
Ciekawe co by wybrała.
Tylko nikomu nie chce się wprowadzać podwójnego systemu rozliczania, a ile pretensji by to powodowało...
Tak naprawdę to zależy od placówki. U mnie za miejsce płacisz bez względu czy je zajmujesz czy nie. A np. za posiłki można nie płacić jesli się odpowiednio wcześniej zgłosi nieobecność.
@bartoszewiczkrzysztof
Pamiętam jak na studiach wynajmujący mieszkanie chcieli 50% kasy na wakacje za trzymanie miejsca.
Za "rezerwacje" i za to, że nie musieli przyjeżdżać i pokazywać mieszkania innym:)
Czyli wychodziło za 1,5 miesiąca.
A jak w czerwcu znalazłeś nowe mieszkanie, zaś wprowadzałeś się od października, to płaciłeś normalnie - od października.
Kasą nie śmierdzieliśmy, więc zmieniałem stancje co roku:)
Tak jakoś z wczasami skojarzyło mi się.
Ja akurat jestem za czymś podobnym ze służbą zdrowia. Skoro jestem zmuszony obecnie płacić kilkaset złotych miesięcznie na NFZ a gdy potrzebuje iść do lekarza specjalisty to okazuje sie, że dostanę kilkumiesięczny termin i kończy się wizytami prywatnymi, to niech mi te ku*wy oddadzą równowartość świadczenia na NFZ które zapłaciłem a przez nich nie mogę z niego skorzystać.
@mygyry87
Generalnie to bardzo dobrze cię rozumiem. Zwłaszcza, że ZUS to złodziejska instytucja i wola krocie za nic, a i tak żadnej emerytury nie będziemy mieli.
Lecz jakbyś tak rzucił okiem na np. USA i zobaczył jakie tam są ceny za usługi medyczne to bardzo będziesz się cieszył z tego jak jest u nas, bo tam nie ma obowiązkowej składki zdrowotnej i ceny usług medycznych poszybowały w górę do tego stopnia, że mówimy o tysiącach dolarów za np. „Naprawę” zęba.
U nas prawie każdy Polak wraca zza granicy żeby np. Iść do dentysty prywatnie, bo jest taniej.
@M1LKA_90 Nie mówię o ZUS, ale o NFZ. Obecnie place 560zl miesięcznie a jak przekroczę próg to bedzie to 1000zl.
I nie mam możliwości skorzystać ze świadczenia medycznego dla siebie czy dzieci, które mi przysługuje ze względu na absurdalne terminy u lekarzy na nfz więc i tak chodzę prywatnie praktucznie wszędzie od stomatologa po laryngologa.
@mygyry87
Do dentysty prywatnie chodzę odkąd jestem w stanie zarobić na siebie… czyli już naście lat jak osiągnąłem pełnoletniość.
Składki płacę od kilku lat 1200+, a obecnie prawie 1500 xD
Nic z tym nie mogę zrobić, bo będzie awantura i będą mnie chcieli wezwać przed sąd… w którym też pracuje xD
10 lat temu jak doznałem poważnej kontuzji i tak musiała moja mama mi pomóc finansowo i zabulic tysiące złotych żebym mógł teraz normalnie chodzić. Taki mamy klimat, a teraz jest jeszcze gorzej niż kiedyś… do neurologa chciałem się zapisać to we wrześniu dostałem termin na czerwiec 2023 xD
Od pewnego czasu już nie mam siły pisać „xD”, bo to przestaje być zabawne.
@M1LKA_90 Przecież o tym mówię (z tymi kwotami chyba nadal mylisz nfz z ZUSem)
Uważam, że powinien być mechanizm który funkcjonuje gdy wyjadę zrobić sobie np. zaćme do Czech i nfz musi mi zwrócić tyle kasy ile zapłaciłby za te usługę w Polsce, dlaczego gdy odmawia mi się wizyty w racjonalnym terminie to nie mogę odzyskać pieniędzy zgodnie z taryfikatorem nfz, tylko płacę za całość z prywatnych środków a i tak płacę całość składki.
Idąc tym tokiem myślenia w kinie też powinnam zapłacić tylko za czas jaki patrzę na ekran. Jeśli no pójdę do toalety albo zacznę się gapić na swoje paznokcie to powinni mi te kilka minut odliczyć od ceny biletu?
Bo płacisz za miejsce, które jest dla twojego dzieciaka, a nie za jego pobyt. Każdej chwili możesz go na miesiąc wypisać (co automatycznie łączy się z rezygnacji z miejsca) i wtedy nie zapłacisz ani grosza, druga sprawa, nie wiadomo czy przez okres choroby twojej latorośli miejsce nie zostanie zajęte. Teraz już wiesz?
Ale w normalnych placówkach przecież tak jest, że się odbijasz kartą przy wejściu i wyjściu i liczą Cię za to ile dziecko było. Albo zgłaszasz, że dziecko jest chore i go nie będzie do końca tygodnia. Obiady w szkole na stołówce tak samo można odwołać.
@tobimadara
Ja pamiętam jak w żłobku osobno płaciło się za miejsce i osobno za wyżywienie. Jeśli zgłosiło się chorobę dziecka, opłata żywieniowa nie była pobierana.
@tobimadara co? W życiu nie widziałam przedszkola płatnego na godziny, to chyba jakieś kluby malucha. Chyba, że nalicza sie w ten sposób dodatkowe opłaty jak nadgodziny i posiłki, bo podstawowa cena to po prostu za miesiąc "rezerwacji" miejsca
Ależ ta Pani ma ma rację!!!
Powinno być np 70zł dniówka płatne z dołu lub z góry 700zł miesięcznie.
Ciekawe co by wybrała.
Tylko nikomu nie chce się wprowadzać podwójnego systemu rozliczania, a ile pretensji by to powodowało...
@FanFiction
Większość ludzi nie ma pojęcia jak działa świat. Za to świetnie zostali nauczeni, że im się należy, i że prywaciarz to złodziej.
Tak naprawdę to zależy od placówki. U mnie za miejsce płacisz bez względu czy je zajmujesz czy nie. A np. za posiłki można nie płacić jesli się odpowiednio wcześniej zgłosi nieobecność.
@Ravciozo I jeszcze ludzie wyjeżdżający na urlop, czynszu nie powinni płacić. :-)
@bartoszewiczkrzysztof
Pamiętam jak na studiach wynajmujący mieszkanie chcieli 50% kasy na wakacje za trzymanie miejsca.
Za "rezerwacje" i za to, że nie musieli przyjeżdżać i pokazywać mieszkania innym:)
Czyli wychodziło za 1,5 miesiąca.
A jak w czerwcu znalazłeś nowe mieszkanie, zaś wprowadzałeś się od października, to płaciłeś normalnie - od października.
Kasą nie śmierdzieliśmy, więc zmieniałem stancje co roku:)
Tak jakoś z wczasami skojarzyło mi się.
Za posiłki powinno być zwracana jak wcześniej zgłosisz. Reszta to opłata za miejsce za które trzeba płacić. Przedszkole też ma swój budżet.
Płacisz za bilet miesięczny 100 zł, autobus kursuje 20 razy dziennie, a ty jeździsz tylko 2 razy, więc 90 zł powinni ci oddać :)
Ja akurat jestem za czymś podobnym ze służbą zdrowia. Skoro jestem zmuszony obecnie płacić kilkaset złotych miesięcznie na NFZ a gdy potrzebuje iść do lekarza specjalisty to okazuje sie, że dostanę kilkumiesięczny termin i kończy się wizytami prywatnymi, to niech mi te ku*wy oddadzą równowartość świadczenia na NFZ które zapłaciłem a przez nich nie mogę z niego skorzystać.
@mygyry87
Generalnie to bardzo dobrze cię rozumiem. Zwłaszcza, że ZUS to złodziejska instytucja i wola krocie za nic, a i tak żadnej emerytury nie będziemy mieli.
Lecz jakbyś tak rzucił okiem na np. USA i zobaczył jakie tam są ceny za usługi medyczne to bardzo będziesz się cieszył z tego jak jest u nas, bo tam nie ma obowiązkowej składki zdrowotnej i ceny usług medycznych poszybowały w górę do tego stopnia, że mówimy o tysiącach dolarów za np. „Naprawę” zęba.
U nas prawie każdy Polak wraca zza granicy żeby np. Iść do dentysty prywatnie, bo jest taniej.
@M1LKA_90 Nie mówię o ZUS, ale o NFZ. Obecnie place 560zl miesięcznie a jak przekroczę próg to bedzie to 1000zl.
I nie mam możliwości skorzystać ze świadczenia medycznego dla siebie czy dzieci, które mi przysługuje ze względu na absurdalne terminy u lekarzy na nfz więc i tak chodzę prywatnie praktucznie wszędzie od stomatologa po laryngologa.
@mygyry87
Do dentysty prywatnie chodzę odkąd jestem w stanie zarobić na siebie… czyli już naście lat jak osiągnąłem pełnoletniość.
Składki płacę od kilku lat 1200+, a obecnie prawie 1500 xD
Nic z tym nie mogę zrobić, bo będzie awantura i będą mnie chcieli wezwać przed sąd… w którym też pracuje xD
10 lat temu jak doznałem poważnej kontuzji i tak musiała moja mama mi pomóc finansowo i zabulic tysiące złotych żebym mógł teraz normalnie chodzić. Taki mamy klimat, a teraz jest jeszcze gorzej niż kiedyś… do neurologa chciałem się zapisać to we wrześniu dostałem termin na czerwiec 2023 xD
Od pewnego czasu już nie mam siły pisać „xD”, bo to przestaje być zabawne.
@M1LKA_90 Przecież o tym mówię (z tymi kwotami chyba nadal mylisz nfz z ZUSem)
Uważam, że powinien być mechanizm który funkcjonuje gdy wyjadę zrobić sobie np. zaćme do Czech i nfz musi mi zwrócić tyle kasy ile zapłaciłby za te usługę w Polsce, dlaczego gdy odmawia mi się wizyty w racjonalnym terminie to nie mogę odzyskać pieniędzy zgodnie z taryfikatorem nfz, tylko płacę za całość z prywatnych środków a i tak płacę całość składki.
Idąc tym tokiem myślenia w kinie też powinnam zapłacić tylko za czas jaki patrzę na ekran. Jeśli no pójdę do toalety albo zacznę się gapić na swoje paznokcie to powinni mi te kilka minut odliczyć od ceny biletu?
Z abonamentem za WoW. Kiedyś pomyślałem "zagram". I z miesiąca skorzystałem całe 2 dni :)
Brak jakichkolwiek zasad ortografii oraz interpunkcji. Nie doczytałem.