Te pytania niekoniecznie muszą być głupie i to, że dla jednej osoby takie są, nie oznacza, że nie mają głębszego sensu dla drugiej:
Winda - zakładanie, że każdy kto pojawił się w danym budynku zna jego strukturę. A może ktoś był tam po raz pierwszy i nie wiedział, że to jest ostatnie piętro?
Krowy - tu się nie znam, więc tylko sobie gdybam. A nie ma żadnych sytuacji, że można a nawet należy wycofać zwierzę z rzeźni? Bo np. okazało się, że jest chore, albo ktoś nie dopatrzył się ciąży?
Sąd - niestety, ale taka praca tych ludzi. Zawsze jest jakiś konkretny czas popełnienia przestępstwa czy domniemany czas zgonu i na tej podstawie śledczy muszą spośród podejrzanym wykluczyć tych, którzy mają silne alibi.
Konduktor - nie jest jasnowidzem i nie wie dlaczego ktoś biegnie i macha rękami. A jeśli ten, który biegł i macha dostrzegł człowieka na torach?
Chomik - mógł zdechnąć z przyczyn naturalnych (tak po prostu), a może miał chorobę pasożytniczą, a może przegryzł kabel i poraził go prąd, a może wpadł do pojemnika z wodą i się utopił, a może zażarł coś i się zatruł.
Ręcznik na głowie - może osoba z ręcznikiem nie brała prysznica a zastosowała jakiś specyfik na włosy i zawinęła w ręcznik, żeby lepiej się wchłonęło?
Żelazko - a może w domu był ktoś jeszcze (dziecko, mąż itd.), wyłączył żelazko i po prostu zadzwonił do kobiety informując ją o tym, a ta następnie rzuciła w stresie to stwierdzenie do kogoś innego. Odpowiedź wtedy powinna brzmieć mniej więcej "Na szczęście w domu był ... i sytuacja została opanowana".
Operator - tu trochę mało jest sprecyzowane kto komu zadaje pytanie. Czy chodzi tu o Biuro Obsługi klienta? Przy nieudanej próbie dodzwonienia się gdzieś mogą się pojawić różne komunikaty, może też być tak, że początkowo dało się usłyszeć sygnał połączenia a potem telefon milczał. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś z BO chce ustalić dokładnie problem.
@Ella111111 Może takie moje spaczenie, bo akurat jestem pracownikiem naukowym. :)
Jeśli z takimi tekstami wychodzimy w kabaretach czy w towarzystwie, które znamy i wiemy, że ma podobny humor do nas to spoko. Ale ktoś może uznać demota za dobrą radę do stosowania w kierunku obcych ludzi czy jakichś tam znajomych. W świecie w którym jest już wystarczająco dużo chamstwa i wulgarności fajniej jednak promować kulturę i zrozumienie.
To dorzucę coś swojego autorstwa. Było to dawno, kiedy jeszcze paliłem papierosy. Miałem koszmarny dzień i byłem strasznie wkurzony, a tu jeszcze skończyły mi się fajki. Za oknem szalała ulewa, ale jarać się chciało, więc poszedłem do sklepu. Zmoknięty, zziębnięty i wkurzony podchodzę do lady i rzucam "żółte Goldeny poproszę". Ekspedientka pyta "paczkę?" Nie wytrzymałem i warknąłem "nie, k*rwa, słoik!". Chodziło jej o to czy jedną paczkę czy więcej, bo często tam kupowałem po kilka paczek na raz i mnie pamiętała. Później było mi głupio za ten wyskok.
Nie, ku***, nie jest.
Te pytania niekoniecznie muszą być głupie i to, że dla jednej osoby takie są, nie oznacza, że nie mają głębszego sensu dla drugiej:
Winda - zakładanie, że każdy kto pojawił się w danym budynku zna jego strukturę. A może ktoś był tam po raz pierwszy i nie wiedział, że to jest ostatnie piętro?
Krowy - tu się nie znam, więc tylko sobie gdybam. A nie ma żadnych sytuacji, że można a nawet należy wycofać zwierzę z rzeźni? Bo np. okazało się, że jest chore, albo ktoś nie dopatrzył się ciąży?
Sąd - niestety, ale taka praca tych ludzi. Zawsze jest jakiś konkretny czas popełnienia przestępstwa czy domniemany czas zgonu i na tej podstawie śledczy muszą spośród podejrzanym wykluczyć tych, którzy mają silne alibi.
Konduktor - nie jest jasnowidzem i nie wie dlaczego ktoś biegnie i macha rękami. A jeśli ten, który biegł i macha dostrzegł człowieka na torach?
Chomik - mógł zdechnąć z przyczyn naturalnych (tak po prostu), a może miał chorobę pasożytniczą, a może przegryzł kabel i poraził go prąd, a może wpadł do pojemnika z wodą i się utopił, a może zażarł coś i się zatruł.
Ręcznik na głowie - może osoba z ręcznikiem nie brała prysznica a zastosowała jakiś specyfik na włosy i zawinęła w ręcznik, żeby lepiej się wchłonęło?
Żelazko - a może w domu był ktoś jeszcze (dziecko, mąż itd.), wyłączył żelazko i po prostu zadzwonił do kobiety informując ją o tym, a ta następnie rzuciła w stresie to stwierdzenie do kogoś innego. Odpowiedź wtedy powinna brzmieć mniej więcej "Na szczęście w domu był ... i sytuacja została opanowana".
Operator - tu trochę mało jest sprecyzowane kto komu zadaje pytanie. Czy chodzi tu o Biuro Obsługi klienta? Przy nieudanej próbie dodzwonienia się gdzieś mogą się pojawić różne komunikaty, może też być tak, że początkowo dało się usłyszeć sygnał połączenia a potem telefon milczał. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś z BO chce ustalić dokładnie problem.
@Ella111111 Może takie moje spaczenie, bo akurat jestem pracownikiem naukowym. :)
Jeśli z takimi tekstami wychodzimy w kabaretach czy w towarzystwie, które znamy i wiemy, że ma podobny humor do nas to spoko. Ale ktoś może uznać demota za dobrą radę do stosowania w kierunku obcych ludzi czy jakichś tam znajomych. W świecie w którym jest już wystarczająco dużo chamstwa i wulgarności fajniej jednak promować kulturę i zrozumienie.
To dorzucę coś swojego autorstwa. Było to dawno, kiedy jeszcze paliłem papierosy. Miałem koszmarny dzień i byłem strasznie wkurzony, a tu jeszcze skończyły mi się fajki. Za oknem szalała ulewa, ale jarać się chciało, więc poszedłem do sklepu. Zmoknięty, zziębnięty i wkurzony podchodzę do lady i rzucam "żółte Goldeny poproszę". Ekspedientka pyta "paczkę?" Nie wytrzymałem i warknąłem "nie, k*rwa, słoik!". Chodziło jej o to czy jedną paczkę czy więcej, bo często tam kupowałem po kilka paczek na raz i mnie pamiętała. Później było mi głupio za ten wyskok.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie biegną za odjeżdżającym pociągiem machając rękami? Naprawdę myślą, że im się zatrzyma? Może jeszcze ma cofnąć??
bycie burakiem nigdy nie jest stosowne