Zasłyszana anegdotka rodem z planu filmowego. Nie brałem udziału, ale bardzo prawdopodobna.
Koledzy oświetleniowcy postanowili panu X zrobić żart. Hotel, wszyscy kładą się spać, w tym ofiara. Za oknem gdzie śpi, zostają ustawione reflektory i cała reszta. Dzięki światłu z oświetlenia, z nocy robi się dzień. Kiedy już X śpi, ktoś nagle dobija się do jego pokoju i zaczyna krzyczeć, dlaczego X jeszcze śpi, skoro cała ekipa na planie i wszyscy na niego czekają. Półprzytomny X jak oparzony ubiera się i wychodzi z hotelu. Oczywiście zastaje go ciemna noc.
Zasłyszana anegdotka rodem z planu filmowego. Nie brałem udziału, ale bardzo prawdopodobna.
Koledzy oświetleniowcy postanowili panu X zrobić żart. Hotel, wszyscy kładą się spać, w tym ofiara. Za oknem gdzie śpi, zostają ustawione reflektory i cała reszta. Dzięki światłu z oświetlenia, z nocy robi się dzień. Kiedy już X śpi, ktoś nagle dobija się do jego pokoju i zaczyna krzyczeć, dlaczego X jeszcze śpi, skoro cała ekipa na planie i wszyscy na niego czekają. Półprzytomny X jak oparzony ubiera się i wychodzi z hotelu. Oczywiście zastaje go ciemna noc.