@qw888888 Tylko że przewody hamulcowe nie strzelają "ot tak se". Miałem nieprzyjemność prowadzić aż 2 razy auto w którym uległy uszkodzeniu przewody hamulcowe.
Raz w własnym, świeżo zakupionym wozie w trakcie powrotu do domu, drugi raz w służbowym szrocie.
Przegnity przewód hamulcowy, nim zawiedzie całkowicie daje delikatne oznaki że zaraz strzeli. Mięknie hamulec. Zaczyna wpadać coraz głębiej przy każdym hamowaniu. Często też wcześniej zapali się kontrolka hamulców wykrywająca po prostu obniżony poziom płynu w układzie.
Do tego aby awaryjnie zatrzymać taki wóz bez hamulców najprościej po prostu zgasić silnik. Hamowanie takie sobie, ale lepsze niż toczenie się na "pałę" XD. Prędkość nieduża to myślę że na 2ce wyhamowałby silnikiem w jakieś 20m maksymalnie.
Dlatego właśnie strzelałem w rozbieganego diesla. Taki, nawet po zgaszeniu silnika kluczykiem dalej pracuje, a że diesel ma duuuży moment obrotowy, to na niskim biegu mógłby mieć dość pary, aby przezwyciężyć hamulce. To by wyjaśniało dlaczego jechał na pałę i nie bardzo miał co zrobić. Przy manualnej skrzyni można wyrzucić na luz i dać silnikowi skonać, ale przy automacie może to nie być takie proste.
Raz, znów w służbowym szrocie też zaciął mi się pedał gazu XD. Ja puszczam gaz, a ten mi przyśpiesza. Odruchowo zgasiłem silnik, sprzęgło w podłogę i hamulec w podłogę (jak zgasisz silnik, wyłącza się serwo które jest wspomaganiem hamulców, więc nawet cisnąc pedał do oporu raczej kół nie zablokujesz XD). Otworzyłem maskę, JEBUT w przepustnicę i mogłem jechać dalej :P .
@rafik54321 Rozbiegany diesel odpada- nie ma dymu na nagraniu, jakby się rozbiegał to by zadymił pół wsi :p Albo zawiodły hamulce, a auto szrot, albo zaciął się pedał gazu lub pomylił pedały, a miał wysoki bieg
@rafik54321 Ja miałem sytuację, że wężyk po prostu pękł od naprężenia. Nie pytaj się mnie jak, ale efekt był taki, że pedał hamulca był luźniutki od razu. Tak czy owak awaria samochodu jest tu wytłumaczeniem, bo widać też, że kierowca próbuje skręcić już będąc na przejeździe.
@rykacz czy dym musi być? Zależy od stopnia w którym się rozbiegał.
@sarron to mówisz o przewodzie elastycznym. Ja mówię o sztywnych. Miękki od naprężenia może pęknąć wyłącznie w wyniku nieprawidłowego montażu. Ktoś albo wstawił za krótki, albo ktoś go źle ułożył.
@rafik54321 Ja też mówię o sztywnym. Pękł całkowicie. Zasklepiłem go młotkiem na bębnie, nalałem płynu i resztę podróży dokończyłem na trzech hamulcach.
O czym myślał, to już wiadomo.
Podano, że wg jego zeznań to był świeżo kupiony samochód, ale ponad 20-letni i jak się okazało zapewne mocno przerdzewiały. Gość jechał nim pierwszy raz i przed przejazdem stracił hamulce, możliwe, że po prostu rozpadły mu się przewody hamulcowe. Na razie nie wiadomo czy spanikował, czy ręczny też nie zadziałał.
Gość chyba liczył, że mimo wszystko uda mu się zatrzymać, bo ominął samochody stojące przed przejazdem, a nie wjechał w tył ostatniego.
Może nie ogarnia automatycznej skrzyni biegów.A może samobójca?Choć dziwny to sposób na targnięcie się na życie.Rowerzystka pewnie musiała zmienić majtki po jego rajdzie.
@kibishi Chyba jednak trochę kalkulował. Próbował skręcić w prawo, na wolny tor, ale nierówności okazały się zbyt duże i go wyrzuciło do przodu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby skręcić w prawo przed przejazdem, ale tam stała rowerzystka. Ewidentnie, chciał uniknąć kolizji z kimkolwiek. Świr, samobójca albo człek naćpany tak nie działa.
@daclaw Najlepszym rozwiązaniem byłby ręczny, zdarzyło mi się jechać autem jak wysiadły hamulce, uciekasz tam gdzie masz miejsce i zaciągasz ręczny, tutaj jeżeli zrobiłby to nawet już po uderzeniu w zaporę to miałby szansę uniknąć zderzenia z pociągiem.
Przyczyny mogą być różne : od awarii, po głupotę, przez problemy zdrowotne itd. Czasami trafi się jakaś awaria, nawet niekoniecznie związana z hamulcami, jak tutaj :
Nie widać, żeby światła stop się świeciły więc raczej nie hamulce. Rozbieganie też nie bo jak hamujesz to zazwyczaj wrzuca się luz, a na luzie samochód i tak nie pojedzie, poza tym widać wtedy znaczny wzrost spalin (także automat też nie).
Może diesel mu się rozbiegał i nie potrafił się zatrzymać? Albo zwyczajnie zasnął/zemdal.
@rafik54321 Oficjalne wyjaśnienie jest takie, że jechał zarejestrować auto i strzeliły mu przewody hamulcowe, a ręczny światła stopu nie działały
@qw888888 Tylko że przewody hamulcowe nie strzelają "ot tak se". Miałem nieprzyjemność prowadzić aż 2 razy auto w którym uległy uszkodzeniu przewody hamulcowe.
Raz w własnym, świeżo zakupionym wozie w trakcie powrotu do domu, drugi raz w służbowym szrocie.
Przegnity przewód hamulcowy, nim zawiedzie całkowicie daje delikatne oznaki że zaraz strzeli. Mięknie hamulec. Zaczyna wpadać coraz głębiej przy każdym hamowaniu. Często też wcześniej zapali się kontrolka hamulców wykrywająca po prostu obniżony poziom płynu w układzie.
Do tego aby awaryjnie zatrzymać taki wóz bez hamulców najprościej po prostu zgasić silnik. Hamowanie takie sobie, ale lepsze niż toczenie się na "pałę" XD. Prędkość nieduża to myślę że na 2ce wyhamowałby silnikiem w jakieś 20m maksymalnie.
Dlatego właśnie strzelałem w rozbieganego diesla. Taki, nawet po zgaszeniu silnika kluczykiem dalej pracuje, a że diesel ma duuuży moment obrotowy, to na niskim biegu mógłby mieć dość pary, aby przezwyciężyć hamulce. To by wyjaśniało dlaczego jechał na pałę i nie bardzo miał co zrobić. Przy manualnej skrzyni można wyrzucić na luz i dać silnikowi skonać, ale przy automacie może to nie być takie proste.
Raz, znów w służbowym szrocie też zaciął mi się pedał gazu XD. Ja puszczam gaz, a ten mi przyśpiesza. Odruchowo zgasiłem silnik, sprzęgło w podłogę i hamulec w podłogę (jak zgasisz silnik, wyłącza się serwo które jest wspomaganiem hamulców, więc nawet cisnąc pedał do oporu raczej kół nie zablokujesz XD). Otworzyłem maskę, JEBUT w przepustnicę i mogłem jechać dalej :P .
@rafik54321 Rozbiegany diesel odpada- nie ma dymu na nagraniu, jakby się rozbiegał to by zadymił pół wsi :p Albo zawiodły hamulce, a auto szrot, albo zaciął się pedał gazu lub pomylił pedały, a miał wysoki bieg
@rafik54321 Ja miałem sytuację, że wężyk po prostu pękł od naprężenia. Nie pytaj się mnie jak, ale efekt był taki, że pedał hamulca był luźniutki od razu. Tak czy owak awaria samochodu jest tu wytłumaczeniem, bo widać też, że kierowca próbuje skręcić już będąc na przejeździe.
@rykacz czy dym musi być? Zależy od stopnia w którym się rozbiegał.
@sarron to mówisz o przewodzie elastycznym. Ja mówię o sztywnych. Miękki od naprężenia może pęknąć wyłącznie w wyniku nieprawidłowego montażu. Ktoś albo wstawił za krótki, albo ktoś go źle ułożył.
@rafik54321 mi od razu do głowy przyszła awaria hamulców
@rafik54321 Ja też mówię o sztywnym. Pękł całkowicie. Zasklepiłem go młotkiem na bębnie, nalałem płynu i resztę podróży dokończyłem na trzech hamulcach.
Przynajmniej zachował przytomność na tyle, by nie przywalić w inne samochody i nie zepchnąć ich na tory.
O czym myślał, to już wiadomo.
Podano, że wg jego zeznań to był świeżo kupiony samochód, ale ponad 20-letni i jak się okazało zapewne mocno przerdzewiały. Gość jechał nim pierwszy raz i przed przejazdem stracił hamulce, możliwe, że po prostu rozpadły mu się przewody hamulcowe. Na razie nie wiadomo czy spanikował, czy ręczny też nie zadziałał.
Gość chyba liczył, że mimo wszystko uda mu się zatrzymać, bo ominął samochody stojące przed przejazdem, a nie wjechał w tył ostatniego.
Może nie ogarnia automatycznej skrzyni biegów.A może samobójca?Choć dziwny to sposób na targnięcie się na życie.Rowerzystka pewnie musiała zmienić majtki po jego rajdzie.
@Tmaniek Stracił hamulce w czasie jazdy, strzeliły przewody, ręczny nie działał
Mi to wygląda na awarię hamulców, gdzie kierowca nie wie jak z takiej sytuacji wybrnąć. Jechał wolno nie przyspieszał więc raczej nie samobójca.
@kibishi może nie był zdecydowany:)
@kibishi Chyba jednak trochę kalkulował. Próbował skręcić w prawo, na wolny tor, ale nierówności okazały się zbyt duże i go wyrzuciło do przodu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby skręcić w prawo przed przejazdem, ale tam stała rowerzystka. Ewidentnie, chciał uniknąć kolizji z kimkolwiek. Świr, samobójca albo człek naćpany tak nie działa.
@daclaw Najlepszym rozwiązaniem byłby ręczny, zdarzyło mi się jechać autem jak wysiadły hamulce, uciekasz tam gdzie masz miejsce i zaciągasz ręczny, tutaj jeżeli zrobiłby to nawet już po uderzeniu w zaporę to miałby szansę uniknąć zderzenia z pociągiem.
Przyczyny mogą być różne : od awarii, po głupotę, przez problemy zdrowotne itd. Czasami trafi się jakaś awaria, nawet niekoniecznie związana z hamulcami, jak tutaj :
https://motofakty.pl/francja-przez-godzine-pedzil-200-kmh-z-powodu-awarii-auta/ar/c4-16192095
Przynajmniej nikogo postronnego nie popchał w kierunku pociągu.
Nie widać, żeby światła stop się świeciły więc raczej nie hamulce. Rozbieganie też nie bo jak hamujesz to zazwyczaj wrzuca się luz, a na luzie samochód i tak nie pojedzie, poza tym widać wtedy znaczny wzrost spalin (także automat też nie).
A on w ogóle myślał?
Babeczka na rowerze miała farta, że jej nie przejechał.
Prawdopodobnie o niczym nie myślał, tak jak większość wyborców lewicowej-prawicy PiS.
No właśnie chyba nie myślał.