Widziałem kiedyś takie coś na żywo. I nie w przyśpieszonym tempie... Jakbym wjeżdżał w ścianę. Innym razem było podobnie, ale ze śniegiem i o ile z deszczem mniej więcej coś było widać, to ze śniegiem ledwo widziałem tylne światła jadącego przede mną ( dosłownie kilka metrów ) auta.
Woow
piękne i też trochę budzące grozę
to mi wygląda na potop a nie ulewę
Kara za grzechy - ale czyje?
Prawdziwe oberwanie chmury
Widziałem kiedyś takie coś na żywo. I nie w przyśpieszonym tempie... Jakbym wjeżdżał w ścianę. Innym razem było podobnie, ale ze śniegiem i o ile z deszczem mniej więcej coś było widać, to ze śniegiem ledwo widziałem tylne światła jadącego przede mną ( dosłownie kilka metrów ) auta.
Piękne i straszne
Czyli oberwanie chmury nie jest takim głupim określeniem :D.