@Xar Szczególnie w Polsce gdzie duża część idzie do chmury. Moim zdaniem dało się to lepiej zapakować aby tego plastiku było mniej a kapsułki były równie bezpieczne. Taniej nie zawsze znaczy lepiej a klient często nie ma wyboru bo wszyscy pakują w ten sam sposób czyli w najtańszy plastik, jeżeli sprzedaj się towary eko to chyba logicznym jest że klient chce aby opakowanie również było eko.
@Xar
Taaa mamy zwłaszcza w zachodniej, gdzie do niedawna były przepisy uznające wywóz śmieci za granicę za recykling. Tak więc te wielkie kontenerowce w jedną stronę płynęły sobie załadowane dobrami konsumenckimi z chin, a w druga stronę, żeby nie płynąć na pusto te same kontenery płynęły pełne śmieci.
@kibishi
No tak, tylko biodegradowalne opakowanie nie do końca jest eko. To wymysł kilku sprytnych przedsiębiorców przyjęty z poklaskiem przez ekodebili... Tutaj jest przykład dlaczego biodegradowalne opakowania są do dupy. Tzn. trzeba zapakować je w tym przypadku w niebiodegradowalne opakowania, by można było je przetrzymywać i żeby sie nie "biodegradowały" same z siebie przed użyciem...
Drugim powodem szkodliwości biodegradowalności jest fakt, że w produkcje wszystkiego wprowadza się jakąś energię, a należy je wyrzucić na śmietnik po użyciu, żeby się biodegradowały. zwykle przy emisji CO2 lub np. metanu. Natomiast plastikowych rzeczy można użyć 2-gi raz, lub po prostu spalić, odzyskując część energii. Połowę materiałów plastikowych można normalnie w świecie palić. Co prawda nie w piecu w domu, bo to głupota, z tego powodu, że przy niskiej temperaturze spalania, zmniejsza nam efektywność działania pieca(zakleją go po prostu) i mamy mniej ciepła i smrodzimy sąsiadom, bo nie w pełni spalone, one nie są zbyt zdrowe... To są przetworzone węglowodory, w tych spożywczych nie spotkamy pierwiastków, które byłyby dla nas szczególnie groźne po spaleniu. Ewentualnie jakieś rozpuszczalniki, ale rozpuszczalniki też w wysokiej temperaturze spalają sie do mało groźnych pierwiastków.
Są oczywiście groźne plastiki, których nie wolno palić, czyli np. PVC. Tylko cywilizowane kraje jak np. Niemcy zabroniły ich sprzedaży zdaje się. A u nas, że obowiązuje samowola budowlana i np. instalacje muszą być cholernie długie, to zastosowanie konkurencyjnych rozwiązań, jak np. żeliwo, byłoby zbyt drogie...
Są styrodury/styropiany, których się nie przetwarza i sie nie podtrzymują ognia. Ale no tutaj to powinniśmy ograniczyć użycie ich poza tymi momentami jak są potrzebne np. izolacja budynku...
Największy problem obecnie z plastikami w Europie stanowią opony samochodów. I to jest kilkukrotnie większy problem, niż plastik ze spożywki... Bo tam nie koniecznie są kontrolowane pod względem składu rzeczy... A wdychamy to w miastach, spłukujemy to do rzek, z rzekami to płynie do morza i nasze dzieci to w "zdrowych rybkach" zjedzą.
Z tym należy walczyć. A ignorując ten problem, pogłębiamy go, próbując wkręcać, że elektryczne samochody, które emitują więcej tego syfu(bo są cięższe), są w czymś lepsze od spalinowych.
Ludzie, którzy chcą coś zmieniać z ekologią słuchają idiotów aktywistów(działających na czyjeś zlecenie), zamiast posłuchać naukowców, którzy wskażą im poważne problemy dzisiejszego świata...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2022 o 15:29
@kibishi, po części to prawda. Gdyby ktoś, jak MG02, nie wybrał ekspresu na kapsułki nie dostałby kapsułek zapakowanych w folię, która się nie rozkłada. Zwróć uwagę, że już sam ekspres generuje różnego rodzaju plastiki potrzebne do jego budowy oraz opakowania. Takie ekspresy na biodegradowalne kapsułki to taka sama ściema jak auta elektryczne czy fotowoltaika. Chcecie prawdziwych zmian, ograniczenia zużywania surowców i produkowania zanieczyszczeń i śmieci, przestańcie* pić kawę tam, gdzie ona nie rośnie.
No, ale ludzie chcą zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko czyli wygodnie, z kapsułek, by nie bawić się z sypaniem kawy i sprzątaniem fusów, pić kawę i mieć czyste środowisko. Tak się nie da.
A ja z premedytacją kupiłem ekspres do kawy bez kapsułek. Nie produjuje tyle śmieci i dodatkowo mogę sobie kupić dużo lepszą kawę za połow ceny owych kapsułek.
świat teraz dąży do kłamstwa....tak jak zmuszają ludzi do kupowania elektryków,a takie auta nie mają nic wspólnego z EKO. największym trucicielem są duże zakłady, a to zrzucanie winy na obywateli
A czego sie spodziewales? Taniej im bedzie zapakowac w folie niz narazac sie na straty zwiazane z tym, ze czesc opakowan pekla/rozdarla sie etc.
@Xar Zgadza się. Tylko niech nikt później nie mówi, że to klient odpowiada za wszechobecny plastik.
@kibishi zasadniczo my w Europie mamy sposoby radzenia sobie z polimerowymi opakowaniami. To w Azji i Afryce jest "byle do morza"
@Xar Szczególnie w Polsce gdzie duża część idzie do chmury. Moim zdaniem dało się to lepiej zapakować aby tego plastiku było mniej a kapsułki były równie bezpieczne. Taniej nie zawsze znaczy lepiej a klient często nie ma wyboru bo wszyscy pakują w ten sam sposób czyli w najtańszy plastik, jeżeli sprzedaj się towary eko to chyba logicznym jest że klient chce aby opakowanie również było eko.
@Xar
Taaa mamy zwłaszcza w zachodniej, gdzie do niedawna były przepisy uznające wywóz śmieci za granicę za recykling. Tak więc te wielkie kontenerowce w jedną stronę płynęły sobie załadowane dobrami konsumenckimi z chin, a w druga stronę, żeby nie płynąć na pusto te same kontenery płynęły pełne śmieci.
@kibishi
No tak, tylko biodegradowalne opakowanie nie do końca jest eko. To wymysł kilku sprytnych przedsiębiorców przyjęty z poklaskiem przez ekodebili... Tutaj jest przykład dlaczego biodegradowalne opakowania są do dupy. Tzn. trzeba zapakować je w tym przypadku w niebiodegradowalne opakowania, by można było je przetrzymywać i żeby sie nie "biodegradowały" same z siebie przed użyciem...
Drugim powodem szkodliwości biodegradowalności jest fakt, że w produkcje wszystkiego wprowadza się jakąś energię, a należy je wyrzucić na śmietnik po użyciu, żeby się biodegradowały. zwykle przy emisji CO2 lub np. metanu. Natomiast plastikowych rzeczy można użyć 2-gi raz, lub po prostu spalić, odzyskując część energii. Połowę materiałów plastikowych można normalnie w świecie palić. Co prawda nie w piecu w domu, bo to głupota, z tego powodu, że przy niskiej temperaturze spalania, zmniejsza nam efektywność działania pieca(zakleją go po prostu) i mamy mniej ciepła i smrodzimy sąsiadom, bo nie w pełni spalone, one nie są zbyt zdrowe... To są przetworzone węglowodory, w tych spożywczych nie spotkamy pierwiastków, które byłyby dla nas szczególnie groźne po spaleniu. Ewentualnie jakieś rozpuszczalniki, ale rozpuszczalniki też w wysokiej temperaturze spalają sie do mało groźnych pierwiastków.
Są oczywiście groźne plastiki, których nie wolno palić, czyli np. PVC. Tylko cywilizowane kraje jak np. Niemcy zabroniły ich sprzedaży zdaje się. A u nas, że obowiązuje samowola budowlana i np. instalacje muszą być cholernie długie, to zastosowanie konkurencyjnych rozwiązań, jak np. żeliwo, byłoby zbyt drogie...
Są styrodury/styropiany, których się nie przetwarza i sie nie podtrzymują ognia. Ale no tutaj to powinniśmy ograniczyć użycie ich poza tymi momentami jak są potrzebne np. izolacja budynku...
Największy problem obecnie z plastikami w Europie stanowią opony samochodów. I to jest kilkukrotnie większy problem, niż plastik ze spożywki... Bo tam nie koniecznie są kontrolowane pod względem składu rzeczy... A wdychamy to w miastach, spłukujemy to do rzek, z rzekami to płynie do morza i nasze dzieci to w "zdrowych rybkach" zjedzą.
Z tym należy walczyć. A ignorując ten problem, pogłębiamy go, próbując wkręcać, że elektryczne samochody, które emitują więcej tego syfu(bo są cięższe), są w czymś lepsze od spalinowych.
Ludzie, którzy chcą coś zmieniać z ekologią słuchają idiotów aktywistów(działających na czyjeś zlecenie), zamiast posłuchać naukowców, którzy wskażą im poważne problemy dzisiejszego świata...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2022 o 15:29
@kibishi, po części to prawda. Gdyby ktoś, jak MG02, nie wybrał ekspresu na kapsułki nie dostałby kapsułek zapakowanych w folię, która się nie rozkłada. Zwróć uwagę, że już sam ekspres generuje różnego rodzaju plastiki potrzebne do jego budowy oraz opakowania. Takie ekspresy na biodegradowalne kapsułki to taka sama ściema jak auta elektryczne czy fotowoltaika. Chcecie prawdziwych zmian, ograniczenia zużywania surowców i produkowania zanieczyszczeń i śmieci, przestańcie* pić kawę tam, gdzie ona nie rośnie.
No, ale ludzie chcą zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko czyli wygodnie, z kapsułek, by nie bawić się z sypaniem kawy i sprzątaniem fusów, pić kawę i mieć czyste środowisko. Tak się nie da.
* przestańcie, bo ja nie piję.
A ja z premedytacją kupiłem ekspres do kawy bez kapsułek. Nie produjuje tyle śmieci i dodatkowo mogę sobie kupić dużo lepszą kawę za połow ceny owych kapsułek.
Ania bocie, tracisz tożsamość płciową ? bo już piszesz kupiłem....ciężko być mitomańskim botem ?
świat teraz dąży do kłamstwa....tak jak zmuszają ludzi do kupowania elektryków,a takie auta nie mają nic wspólnego z EKO. największym trucicielem są duże zakłady, a to zrzucanie winy na obywateli