Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
302 342
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A adamIM
+5 / 17

a kto by się przejmował logiką. ważne że bóg ich kocha :) :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
-5 / 21

Mógłbyś rozwinąć tą część " zbawić od samego siebie " ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+12 / 20

@Kocioo Kto karze ludzi za "grzechy"? Kto stworzył karę za grzech pierworodny itp.? Przecież to nie "szatan" wysyłał ludzi na potępienie tylko "Bóg".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar idj95
+3 / 5

@Rydzykant "wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom", "poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem" - Pismo potwierdza, że zasady dane przez Boga są uniwersalne, dobre i instynktowne nawet dla atoli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+4 / 4

@Rydzykant
"Czyli nie istnieje pojęcie zła ani grzechu. Bóg za nic was nie karze. Tworzycie prawa, które jutro możecie odwołać i wprowadzić odwrotne. Masz świadomość do czego to prowadzi? Tą metodę zastosowali zarówno bolszewicy jak i faszyści, odbierając człowieczeństwo pewnym grupom."
wiesz, z zasadami pochodzacymi od "boga" tez mozna robic wiele rzeczy, np interpretowac je w zaleznosci od efektow ktore sie chce osiafnac. driga sprawa, faszysci nie byli ateistami, np rudolph hoss byl katolikiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Rydzykant "Każda istniejąca obecnie etyka wywodzi się z jakiejś religii lub ich kompilacji." To jest ciekawe stwierdzenie, bo jeżeli mamy etykę wywodzącą się z kompilacji religii to czy jest ona faktycznie związana z religią czy może ludzie uznali że dane zasady są dobre niezależnie od tego kto o nich mówi? To że coś się pojawiło w religii też nie znaczy że się z niej wywodzi, religia sama często czerpie z kultury która była wcześniej.

"Bóg za nic was nie karze." Pokarz mi choć jedną osobę ukaraną za grzechy przez "Boga", to co zniechęca do popełniania przestępstw to nieuchronność kary a jeżeli nie ma dowodów na to że ktoś został ukarany to gdzie można tutaj mówić o nieuchronności? A jeszcze dochodzi odpuszczanie grzechów za pieniądze lub udział w wyprawach krzyżowych czyli rezygnowanie z kary, to nie najlepiej wpływa na stosowanie się do zasad.

"Tworzycie prawa, które jutro możecie odwołać i wprowadzić odwrotne. Masz świadomość do czego to prowadzi? Tą metodę zastosowali zarówno bolszewicy jak i faszyści, odbierając człowieczeństwo pewnym grupom. " Zmiany w prawie są ważne, świat się zmienia więc i prawo trzeba do niego dostosować, religie mają z tym olbrzymi problem. W sumie kościół też robił to wiele razy na soborach, nawet głupi celibat księży był wprowadzony dopiero w pewnym momencie, tak samo jak post piątkowy i nieomylność papieża (co uważam za totalną bzdurę) oraz wiele innych rzeczy, a jeszcze bym zapomniał o zmianie dekalogu. Stosujesz tutaj propagandę, podajesz tezę a następnie wybierasz jedynie pasujące przykłady.

Ogólnie to nie chce mi się spierać bo zdaje sobie sprawę że mamy różne poglądy i raczej nie uda nam się dojść do porozumienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@Rydzykant
Nie można porównać prezesa firmy z papieżem. Według teologii nieomylność nauczania Magisterium gwarantuje Duch Święty.
Nie powtarzaj własnych przekonań jako nauki katolickiej. Przeczytaj jakikokwiek dokument inkwizycji, jak choćby Dominus iesus i nie gloś tez sprzecznych z nauczaniem KK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@Rydzykant
Do czego mnie chcesz przekonać, że jesteś trollem, który nie jest zdolny pojąć argumentu? No to mnie przekonałeś, i to dawno temu.
Jak chcesz mówić o nauce KK, to piszesz tak, jak naucza KK - albo chociaż zaznaczaj, że piszesz własną opinię, która jest inna niż twierdzenia Kościoła Katolickiego.
Inaczej wprowadzasz w błąd, a wystarczająco wiele krąży błędnych opinii o teologii, by dokładać kolejne kłamstwa. Kościół naucza po prostu inaczej, niż ty "prostujesz".
Według katolicyzmu, papież jest nieomylny w kwestiach wiary i w żaden sposób nie można tego porównywać do prezesa firmy, o ile ten nie twierdzi że sam Bóg mu podpowiada w kwestiach jej prowadzenia.
Piszesz nieprawdę, a zdając sobie z tego sprawę - czynisz z siebie kłamcę i manipulatora. Co zresztą nie jest dla mnie nic nowego, bo w istocie jesteś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Rydzykant Odniosłeś się do wypraw krzyżowych ale w zupełnie innym sensie niż był w mojej wypowiedzi, mi nie chodziło o powody wypraw czy ich ogólny sens, w mojej wypowiedzi mówiłem o tym że udział w wyprawach do "ziemi świetej" miał powodować odpuszczenie wszystkich grzechów, jaki był tego efekt? Mordy i gwałty bez żadnych ograniczeń i olewanie etyki religijnej. Wystarczyło że jeden człowiek o tym zdecydował i tysiące ludzi mogli zrezygnować z moralności i etyki, moralność kościoła i prawa boskie są nienaruszalne prawda?

"Była to ewidentna patologia." Patologia do tej pory występuje dość obszernie w instytucji kościoła katolickiego, podobnie jak w wielu innych instytucjach religijnych ale przecież w religii od zawsze chodziło o władzę i pieniądze.

Czy uznanie kotów przez papierza Grzegorza IX za pomioty szatana to zalicza się do spraw wewnątrzkościelnych albo beatyfikacja ludzi którzy popełnili różne zbrodnie? Należy pamiętać że Kościół to nie tylko instytucja ale również wszyscy wierni więc sprawy wewnątrzkościelne to bardzo duży wachlarz spraw i nie zgadzam się aby papieże byli w tych sprawach nieomylni.

Książkę dodam sobie do listy, przez pracę mam zdecydowanie mniej czasu i chęci na czytanie oraz wiele pozycji na liście więc pewnie trochę się zejdzie zanim będę miał okazje się przekonać czy faktycznie będzie na mnie mieć taki wpływ jak uważasz.

Odnośnie myślenia abstrakcyjnego i tworzenia się kultur oraz religii, zobacz że religii powstało bardzo dużo z czego część poprzez pomieszanie religii z sąsiednich regionów, w samej biblii mamy bardzo dużo przykładów wykorzystania starszych pomysłów, dlatego nie wierzę aby któraś religia była prawdziwa, jeżeli "Bóg" by istniał to wszystkie wierzenia byłyby takie same od początku albo przynajmniej podobne do siebie, jednak na przestrzeni wieków mieliśmy mnóstwo religii zarówno monoteistycznych jak i politeistycznych, były kulty natury, słońca, a nawet bogowie wymagający krwawych ofiar. To tylko pokazuje że to nie "Bóg" stworzył ludzi tylko to ludzie tworzą bogów, powodów jest w zasadzie kilka, tłumaczenie rzeczy których nie rozumieją, szukanie nadziei oraz wsparcia itd.
Odnośnie tworzenia bogów przez ludzi ciekawie napisał T. Pratchett w "Pomniejsze Bóstwa", chociaż trzeba do tego oczywiście podejść jak do całej sagi "Świata Dysku" czyli jak do parodii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-2 / 6

@kibishi
"udział w wyprawach do "ziemi świetej" miał powodować odpuszczenie wszystkich grzechów"
Tak działała ówczesna propaganda.
"jaki był tego efekt? Mordy i gwałty bez żadnych ograniczeń i olewanie etyki religijnej. Wystarczyło że jeden człowiek o tym zdecydował i tysiące ludzi mogli zrezygnować z moralności i etyki."
Pozwól że coś Ci przypomnę. Uwaga ta nie jest "odwracanie kota ogonem", tylko refleksja nad ludzką naturą, a w zasadzie nad naturą polityki. Czytałeś "Deklarację Praw Człowieka i Obywatela"? Niezwykłe dzieło, którego autorzy zasługują na szacunek. Tylko że... cztery lata później żyjący jeszcze autorzy tego dokumentu wysłali do Wandei "Piekielne Kolumny", w celu odebrania tamtejszym mieszkańcom wszelkich praw. Włącznie z prawem go godnej śmierci, bez dodatkowego, celowego upokorzenia. Takich faktów znajdziesz w historii wiele. Czy usprawiedliwiają one "wojny krzyżowe"? Nie, jednak pozwalają zrozumieć pewne ich aspekty. Krzyżowcy to zdarzenia sprzed tysiąca lat, Wandea to zaledwie dwieście lat. Czerwoni Khmerzy to połowa zeszłego wieku, do dziś żyją ludzie pamiętający tamte zbrodnie. Niestety niewiele się zmienia :(

"kotów przez papierza Grzegorza IX za pomioty szatana"
Wymordowanie wróbli za "spowodowanie głodu w Chinach" zarządzone przez Mao Tse Tunga ma identyczne cechy. Przy czym Mao, w odróżnieniu od Grzegorza, dysponował współczesną wiedzą.
(Stwierdzenia "u par homoseksualnych rodzi się tyle samo dzieci, co u par heteroseksualnych" nawet nie warto komentować, to po prostu propaganda)

Oczywiście, że współczesne religie są pomieszaniem innych, wcześniejszych. O czym to świadczy? O rozwoju myśli teologicznej. Przywykliśmy do tego, że istnieje fizyka Galileusza, fizyka Newtona, fizyka Einsteina oraz kwantowa. Choć te nowsze wywodzą się ze starszych, nikogo nawet nie dziwi, że wiele aspektów tych dziedzin jest "wzajemnie sprzecznych". Po prostu na razie nie rozumiemy łączącego je elementu. Natomiast tak nas irytują "zapożyczenia" religijne.

Może zdziwi Cie moje stwierdzenie, jednak religie to bajki. Czym są bajki, jaki jest cel ich istnienia? W czasach Cartoon Network zapomnieliśmy, że nie są zabawą, tylko próbą prostego przekazania bardzo skomplikowanych treści.
(Znów odwołam się do książki. Robert Bly "Żelazny Jan" - doskonałe opracowanie omawiające psychologiczne i socjologiczne znaczenie tej bardzo starej historyjki).
Żadna religia nie jest "prawdziwa", natomiast większość z nich usiłuje w jakiś sposób zrozumieć Transcendencję. Celem wiary powinno być przyswojenie sobie tej wiedzy i podążanie jakąś ścieżką rozwoju duchowego. Jeśli ktoś wyłącznie uczestniczy w rytuałach i odklepuje paciorek, jest to bezużyteczne. Oczywiście typowy proboszcz, pastor, pop, rabbi czy też imam potępi moje twierdzenia. Dla nich tylko ich wiara jest prawdziwa.

Dziękuję za powołanie się na Pratchetta. W takim razie ja z pamięci zacytuje fragment dialogi z "Wiedźmikołaja":
-To znaczy że wiara jest niezbędna by żyć?
- Nie, to znaczy, ze wiara jest konieczna, by w pełni być człowiekiem.
Wiara to takie miejsce, w którym wywyższona małpa spotyka upadłego anioła.

Bardzo też podoba mi się pomysł, gdzie trafiają ludzi po śmierci, opisany w książce tego samego autora "Mort".
Prattchett pod swoimi kpinami i parodiami ukrył bardzo wiele treści filozoficzych. To jest jedyny sposób, by dotrzeć do szerokiego grona - stworzyć "bajkę". Oczywiście nie ma obowiązku rozumienia filozofii Pratchetta, tak jak nie ma obowiązku wyznawania jakiejkolwiek religii. Każdy ma prawo do własnego światopoglądu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

@Rydzykant "tylko refleksja nad ludzką naturą" Ja nie wątpię że ludzie są dobrzy lub źli, wątpię tylko że "prawa boskie" są wstanie tych złych zatrzymać, nawet jeżeli są to ludzie wierzący, bo to o tym rozmawialiśmy.

"Przy czym Mao, w odróżnieniu od Grzegorza, dysponował współczesną wiedzą. " Przy czym o Mao żaden ateista nie mówi, że był nieomylny. Znowu odniosłeś się nie do sensu wypowiedzi a do jej wybranego fragmentu.

Poglądy mamy różne ale co do ostatnich trzech zdań twojej wypowiedzi ciężko się nie zgodzić. Cały jednak problem polega na tym, że religia bardzo ingeruje w politykę i to nie zależnie od tego jaka, wystarczy że jest uznana za dominującą w danym kraju, u nas mamy KK w innych krajach zdarza się Islam, za każdym razem kończy się to nie najlepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 2

@Rydzykant
"Ta nieomylność, w którą Boski Odkupiciel zechciał wyposażyć Kościół swój w określaniu nauki wiary lub obyczajów, ma taki zakres, jak i depozyt boskiego Objawienia, który ma być ze czcią przechowywany i wiernie wykładany. Nieomylnością tą z tytułu swego urzędu cieszy się Biskup Rzymski, Głowa Kolegium Biskupiego, gdy jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącą wiary i obyczajów. Toteż orzeczenia jego słusznie zwane są nienaruszalnymi same z siebie a nie na mocy zgody Kościoła, jako że ogłoszone zostały z pomocą Ducha Świętego przyrzeczoną mu w osobie św. Piotra i dlatego nie potrzebuje niczyjej aprobaty ani nie dopuszczają odwoływania się do niczyjego sądu. Wówczas bowiem Biskup Rzymski nie wyraża sądu jako osoba prywatna, lecz jako najwyższy nauczyciel Kościoła powszechnego, któremu przysługuje w szczególniejszy sposób charyzmat nieomylności samego Kościoła, wykłada naukę wiary katolickiej lub bierze ją w obronę."
Zgadza się. Jasno określono zakres nieomylności. W kwestiach wiary, wygłaszane ex cathedra, całkowita. Jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem, to przyznasz mi rację. Czyli nigdy.
Jak będziesz wiedział co twierdzi partia Zandberga, możesz wyjaśniać. Ale musiałbyś pierw zrozumieć, co twierdzi partia Zandberga, a to stoi ponad twoimi intelektualnymi możliwościami.

Bełkotu o "prawdziwym ateizmie" nawet nie zamierzam szerzej komentować. Do tego trzeba współdyskutanta, który nie jest trollem. Rzecz w tym, że pewne zasady rządzące społecznością są prehistoryczne i powszechnie obecne nawet wśród zwierząt. Badania nad zwierzętami wskazują, że rozumieją pojęcia niesprawiedliwości, potrzebę ostracyzmu jednostek szkodliwych i wiele innych "praw". To religia bezprawnie przypisuje sobie wszystkie osiągnięcia.
Przed chrześcijaństwem była i etyka, i prawa, więc to świetny przykład zamaskowania i nadania nowego znaczenia pewnym określeniom. Korzenie są znacznie, znacznie głębiej. W czasach prehistorycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2022 o 16:30

P profix3
+1 / 3

@kibishi Tak tylko napiszę, że zgadzam się z tobą. Moralność i właściwe postawy społeczne nie muszą wynikać z religii, ale z wewnętrznego przekonania jednostki o tym co jest dobre dla ogółu lub nie. Taka postawa społeczna obserwowana jest np u naczelnych. Jeśli w stadzie jest osobnik agresywny, którego obecność szkodzi wszystkim małpom, to zostaje on ze stada usunięty. I dla innych w stadzie jest to nauczka, żeby zachowywać się właściwie. A małpy raczej nie mają wierzeń religijnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-2 / 4

@Laufer
"wszystkich wiernych Chrystusowych"
Ty, zdaniem KRK nie jesteś wierny, czyli ciebie ta nieomylność nie dotyczy. Tak samo jak nie dotyczy cię zakaz jedzenia wieprzowiny. Czyli bardzo się napracowałeś, aby nic nie napisać.

Zwierzęta wiedzą czym jest niesprawiedliwość? Tak, zwłaszcza w stadzie, gdzie wyłącznie samiec alfa ma prawo kopulować. Ostracyzm? Co wspólnego z etyka ma wygonienie ze stada osobnika przeszkadzającego w polowaniu?
"Przed chrześcijaństwem była i etyka, i prawa,"
To ty uczepiłeś się akurat chrześcijaństwa. Wcześniej nie było żadnych wierzeń? Wszystkie systemy etyczne powstały na w ramach powstawania wierzeń. Wcześniejsze "zwierzęce" zachowania, nawet te najbardziej pozytywne, niemal "ludzkie" wynikały wyłącznie z potrzeb stada, wywodzą się z instynktu przetrwania.
I masz rację - pierwotne formy wiary wywodzą się z z czasów prehistorycznych. A próby obrażania rozmówców, zapewne są jeszcze starsze. Ale nie będę się zniżał do twojego poziomu, nie nazwę cię trollem ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@Rydzykant
Napisałem - po prostu informacje, których ktoś o twoim mizernym intelekcie nie jest zdolny pojąć.
Od czego się zaczęło? Kibishi napisał o tym, że KK zmienił prawo religijne, jako przykład nieomylność papieża w ich wspólnocie.
Na to odrzekłeś bzdurą, że nieomylność papieża jest niczym nieomylność prezesa w firmie. Gdy słusznie zanegowałem to porównanie, broniłeś się, że jako antyteista nie rozumiem teologii i papież nie jest prawdziwie nieomylny.
Nawet usunąłeś swoje wypowiedzi - czyżbyś chciał kłamać, że nie obražałeś mnie czy wstyd ci przyznać, że ateista zna teologię lepiej niż ty?

To, że nie jestem katolikiem jest pozbawione znaczenia. Ciągle chodziło o to, że papież jest nieomylny dla katolików i blędem jest porównanie do prezesa firmy, a ja znowu lepiej rozumiem teologię niż ty.
Gratuluję usunięcia postu, gdzie mnie obrażałeś. Nie tylko się zniżyłeś do mojego poziomu, ale wziąłeś łopatę i kopiesz glębiej.
To, że jesteś trollem to fakt. Mało to razy pisałeś, że czasem udajesz katolika by trollować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@Laufer
Nuuuuda.
Kibishi przedstawia pewną koncepcję dotyczącą wewnętrznego prawa KRK. Ja przedstawiam ograniczoność tego prawa do wewnętrznych tematów KRK. A ty...

"To, że nie jestem katolikiem jest pozbawione znaczenia."
Faktycznie, skoro nie jesteś katolikiem, to zarówno prawo kanoniczne jak i "nieomylność" papieża, są dla ciebie pozbawione znaczenia. Dlaczego więc tak cię podniecają? Ja nie jestem piłkarzem ani kibolem, dlatego przepisy dotyczące "spalonego" są dla mnie całkowicie pozbawione znaczenia.

Jeszcze zabawniejsze jest, że osoba która kasuje większość własnych starych postów, zarzuca mi robienie porządków w swoich. Jakaś taka niekonsekwencja...

A teraz trochę faktycznie potrolluję - ciebie nie da się obrazić. Antyteiści nie mają uczuć religijnych i są tak gruboskórni, że próby obrażania ich pozostają kompletnie nieskuteczne.
Tak, od teraz możesz nazywać mnie trollem ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@Rydzykant
Postanowiłeś więc kłamać. Brawo. Ja wiem, że kłamiesz, ty wiesz, że kłamiesz, po co w ogóle to czynisz?
Tyle jest warty twój rozwój duchowy - bardziej pozbawionego zasad moralnych użytkownika trudno znaleźć na tym portalu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+13 / 25

Logika w religii? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SilesianSeparatist
+1 / 5

Nie bo nie istnieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C carramia
0 / 10

Dokładnie tak jest. A czemu pytasz...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tenqoba
+2 / 12

bez flaszki tego bełkotu nie rozbierzesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 7

Religia nie opiera się na logice a na wierze:))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
-1 / 19

To jest religia. Tu logika i rozum są niepotrzebne. Ba, są niemile widziane...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O orajo
-2 / 20

Tłumaczę i objaśniam: Bóg (niewierzący - załóżcie roboczo, że istnieje) stworzył ludzi doskonałymi, dał im wolną wolę (bez tego byliby tylko robotami), ale postawił granice (nie ważne co to było, ważne, że wolność to nie anarchia, musi mieć granice). Człowiek wybrał przekroczenie granicy, przez co odrzucił Boga, "skaził" świat "grzechem/złem", czyli po prostu nieposłuszeństwem Bogu. Bóg chciał przywrócić zniszczoną relację, ale każdy grzech wymaga zadośćuczynienia/kary/zapłaty - nazwa nie jest ważna, chodzi o to, że zawsze jest jakiś koszt odbudowy tego co zniszczone. Ludzi nie potrafią być doskonali, oczywiście wobec Bożych standardów, bo zawsze wybierają (jako ogół) zło - czyli nie chcą odbudować relacji z Bogiem. Dlatego to Bóg musiał niejako "obniżyć standardy", zejść na ziemię i zapłacić cenę grzechu - śmierć. A dlaczego śmierć? Bo suma wszelkiego zła od początku do końca świata (wszyscy tyrani, mordercy itp., a za te zbrodnie zapłacił Jezus) jest wielka - i nawet nasza sprawiedliwość żądałaby kary śmierci za to. Nie musiałaby być to śmierć, ale jaką mamy cenniejszą rzecz niż życie i dotkliwszą karę za wszystko co jako ludzkość uczyniliśmy sobie wzajemnie?

Przykład - te osoby, które niszczą dzieła sztuki, ochlapując je jedzeniem. Mają wolność, ale przekraczają jej granice. Ktoś musi pokryć koszty naprawy uszkodzeń - ich nie stać, wiec zapłaci za to Państwo/muzeum/ubezpieczenie. Oni poniosą karę, ale dopóki sami nie uświadomią sobie jak bezsensowna były ich czyny i że ktoś zapłacił olbrzymie pieniądze, żeby je pokryć, nie zmienią swojego życia. A jeśli to zrobią i zmienia swoje życie, priorytety i sposób działania to będą mogli wejśc do muzeum i podziwiać dokonania przodków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+4 / 14

@orajo
Naprawdę nie dostrzegasz luk w rozumowaniu tego tłumaczenia?
Po pierwsze, to nie człowiek wybrał - tylko konkretni ludzie, Adam i Ewa. Karani są nie tylko winowajcy, ale i ich potomkowie. To wyłącznie kaprys Boga, że grzech pierworodny jest dziedziczony.
Warto tu wspomnieć, że zgodnie z nauczaniem papieża, zawartym w Humani Generis, wiara w jednego praojca Adama, od którego pochodzą wszyscy ludzie jest nauką katolicką.
Ludzie nie są masochistami. Nikt nie wybrałby świadomie piekła, skoro jest tak okrutnym stanem. Jeśli Adam i Ewa popełnili grzech pierworodny, to wyłącznie z powodu nieudacznictwa Boga, który nie potrafił właściwie przekazać, co jest właściwe. Akurat KK nie twierdzi, że Adam i Ewa są na 100% potępieni, trwale oddaleni od Boga. Jeśli cnotliwie żyli po wygnaniu, mogli zostać zbawieni.
Czyli KK sam wskazuje, że Bóg popełnił błąd w ich wychowaniu. Logika zawrze orze wierzących.

Ludzie zostali stworzeni doskonali, pozbawieni zła. Taka jest natura człowieka bez grzechu pierworodnego i tacy będą w raju.
Śmierć? Jezus nie żyje? To kto ma wrócić w chwale?
Ja to nazywam zepsutym weekendem. Jakbym miał zostać wskrzeszony po kilku dniach w pełnym zdrowiu, poszedłbym na krzyż za skromny milionik dolców.
O wiele bardziej surową karą byłaby zsyłka na Ziemię i życie przez tysiąclecia, wykonując obowiązki nauczyciela ludzkości. Niestety, Jezus poszedł na łatwiznę i wybral emeryturę. Umrzeć dla idei łatwo, żyć dla niej...

Przykład - te osoby doskonale wiedzą, że dzieła sztuki są za porządną szybą i nie są w stanie je zniszczyć. Zresztą, orginały nierzadko są w piwnicach, by farby nie blakły - na wystawach są nieodróżnialne gołym okiem kopie. Czyny są bardzo sensowne - chodziło im o rozgłos, i rozgłos uzyskali.
Podobno nieważne co mówią, byle mówili. Wystarczająco wiele osób słyszało o ich organizacji, by się opłacało oblać szybę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+4 / 8

@orajo
Idea ciągle jest taka, że jakby Bóg miał choćby średnie IQ, to całej sytuacji z grzechem pierworodnym by nie było, albo skończyło się na pierwszym grzeszniku. Ot, wystarczy że grzech czyniłby bezpłodnym.

To jak z małym dzieckiem i gniazdkiem elektrycznym. Jak widać, że dzieciak wpycha tam różne przedmioty, nie wystarczy powiedzieć, by tego nie robił. Zaślepia się gniazdka blokadami, aż dziecko podrośnie na tyle, by zrozumieć niebezpieczeństwo.
Bóg biblijny nie jest tak mądry. Mu wystarczyło zakazać, a potem tylko patrzył.
Jeszcze gdyby czyn był w pełni świadomy, to rozumiałbym. Ale idea jest taka, że grzech pochodzi od niezrozumienia czym jest zło i jak nam szkodzi.
To nie kwestia wolnej woli. Ba, wierzący w modlitwach błagają o pomoc, wskazówki - Bóg i tak nie reaguje.

Nawet my wiemy, że jak rodzice to chlejąca, agresywna patologia, to dzieci się zabiera i resocjalizuje w normalnych warunkach. Gdyby Bóg istniał lub się tym przejmował - też by wiedział.

Nawet nie będę wytykał wszystkich watpliwości, niespójności i nielogiczności. Wiara to kwestia uczuć, więc wierzący, niezależnie jak inteligentny, jest zbyt otępiały wiarą by pojąć racjonalne argumenty. Nic rozum na to nie zaradzi.
Sama logika wyklucza istnienie dobrego Absolutu, ale logika nic nie poradzi na tych, co wybrali nie korzystać z rozumu podczas rozważania istoty wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel89def
+2 / 2

@orajo To co napisałeś to nie jest wytłumaczenie historii zbawienia, tylko jej przedstawienie. Nie zmienia to faktu, że ona jest bezsensowna. Bóg oczekuje kary za grzechy ludzi i dlatego sam bierze na siebie tę karę? Już lepiej by było gdyby po prostu wybaczył.

Swoją drogą ta historia jest całkowicie niemoralna. Bóg na zadośćuczynienie przeznaczył własnego syna Jezusa na drogę krzyżową i śmierć? To ma być wzór kochającego ojca?

Religia katolicka na tego typu pytania ma prostą odpowiedź: "Nielogiczne? Boża logika nie jest ludzką logiką.", "Tajemnica zbawienia" itp. W ten sposób można dosłownie wszystko uargumentować...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokropek
-3 / 3

@orajo świetne tłumaczenie, brawo! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-3 / 3

@Laufer czyli ty z tych, którzy uważają, że wolna wola to za dużo?
powinno się NIE DAĆ zgrzeszyć i uj
spoko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 5

@Tescior
Nie, nie jestem z tych, co uażają że wolna wola to za dużo. Nie odpowiadam za twoje błędne rozumienie tekstu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+3 / 3

@orajo - piękny wywód, tylko że wynika z niego, że z tego Boga straszny partacz. Podobno przecież jest wszechmocny i wszystkowiedzący, to dlaczego nie umiał stworzyć człowieka doskonałego? Dlaczego nie umiał połączyć wolnej woli z brakiem skłonności do grzechu? Mało tego, on myślał, że jego dzieło jest doskonałe, a dopiero się okazało, że nie jest. Zatem Bóg jest nie tylko partaczem, ale w dodatku nawet nie potrafi prawidłowo ocenić swojego dzieła. Powiesz, że "dzieło go zawiodło", ale to jest wina stwórcy. Takiego człowieka stworzył, to takiego ma. Co prawda jak się połapał, to próbował wszystkich ludzi wymordować w potopie, ale nawet to spieprzył i jednak istniejemy do dzisiaj :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kraken11
+1 / 1

Ciekawe czemu nikt nie zwróci uwagi, że Jahwe jest bogiem uzurpatorem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jablon1000
0 / 0

No logiki jako takiej nie ma. Mozna to tlumaczyc, ze bog stworzyl prawo, a wystapienie poza nie to grzech, a grzech prowadzi do potepienia. Co rodzi kolejne absurdy, jezeli zalozyc ze bog jest wszechwiedzacy, wszechdobry i wszechmocny. Bo raz: musial obejsc swoj zakaz, czyli nie jest wszechmocny. Dwa: zmienil zdanie, bo albo zobaczyl konsekwencje swych czynow (czyli zdobyl wiedze) albo nagle zaczal darzyc ludzi lepszym rodzajem milosci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ewalter
-5 / 5

Bóg poświęcił swojego SYNA, a nie siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wengern
+1 / 1

Problem z religią jest taki, że ślizga się ona po naturalnej ludzkiej moralności i etyce oraz żeruje na zwykłej, właściwej ludziom z natury tolerancji i moralności, która co by nie mówić istniała pośród innych ludzkich cech na długo przed ideą osobowego boga i będzie istnieć na długo po jej upadku. Jest jedynie narzędziem do utrzymywania władzy i ogołacania całych społeczeństw z wypracowanych majątków. Stopniowo zawłaszczyła sobie naturalne ludzkie wartości i śmie nazywać je religijnymi. Nie ma żadnego sensu w religijnych bredniach i, jak się okazuje, nawet tysiąc lat to za mało, żeby religie mogły wypracować spójną filozofię i doktryny. Kradną więc wartości naturalne i mówią "oto dowód! bez boga już dawno byśmy się pozabijali" bądź inne populistyczne idiotyzmy. Niektórzy próbują nawet wykorzystać filozofię, stawiając nieoczywiste pytania i twierdząc, że owa nieoczywistość musi posiadać boskie źródło. Wszystko byłoby w porządku, czy to bóg, czy dowolna inna siła sprawcza - to kwestia nazewnictwa, problem polega na tym, że tuż obok filozofii ludzie religijni stawiają postulaty tak idiotyczne, że ciężko przejść obok nich bez zażenowania. Pieją do brodacza w chmurach, z całą powagą nauczając o aniołkach i diabełkach, ale zapytani o te tajemnicze postaci, próbują zasłaniać się filozofią twierdząc, że pytający nie zrozumiał analogii. Nie istnieje jedno fundamentalne pytanie, na które regligia dawałaby prostą i jednoznaczną odpowiedź, wszystko uwikłane jest w jakiejś magii, niezrozumiałym pseudofilozoficznym bełkocie i straszeniu piekielnymi ogniami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem