Tu nie chodzi o płeć tylko o niepisane prawo. Są miejsca z wymaganym dresscodem np opera i po prostu, gdy się tam wybiera warto znać zasadę by nie wyjść na niewychowanego gbura. Nie wiem na ile ta restauracja uważała się za ,,operę" ale może działała wedle pewnych kulturalnych reguł?
@bezn Niektóre drogie restauracje też wymagają swojego dress kodu - jeśli chcesz uchodzić za lokal na jakimś poziomie to powinieneś wymagać jakiegoś poziomu żeby nie zniesmaczyć gości.
@Tescior wiesz, nikt Cię nie ukarze, za to, że jesteś rasistą. Możesz się nabawić złej reputacji, stracić jakieś przywileje, ale póki nie jest to urząd państwowy, to raczej nie trafisz za kratki.
Patrząc od strony klienta: jeśli przyszłam tam, żeby jeść. Widok w restauracji roznegliżowanej babki, która wygląda, jakby pomyliła lokale, jest co najmniej niesmaczny. Każda restauracja ma swoje niepisane wymagania i należy to uszanować, żeby nie wyjść na prostaka.
@CBGB co innego dresscode, a co innego segregacja ze względu na kolor skóry. Nie wiem jak ty, ale większość osób nie będzie dyskutować w banku o kredycie hipotecznym, czy zabezpieczeniu finansowym swoich dzieci z osobą, która ma na głowie kolorowego irokeza i 5 kg złomu na twarzy. W banku wymagany jest dresscode, by właśnie wzbudzać zaufanie. To samo mogą stosować lokale, które chcą trzymać pewien poziom gości ich odwiedzających.
gdybym miał luksusową restaurację bo domyślam się że o taką chodzi też bym nie wpuszczał jakiś wieśniar w różowym czymś. Drescode i tyle. Mnie nie wpuścili kiedyś do klubu bo miałem ze sobą kask motocyklowy i kurtkę motocyklową, które chciałem zostawić w szatni. Ale nie i już. Ich sprawa. A swoją drogą niunia pewnie dobrze o tym wiedziała, jaki tam panują wymagania a chodziło jej o ten ferment i minutę uwagi, nie ważne jakiej byle by tylko była...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 listopada 2022 o 21:03
Jak nas nie wpuszczano do klubów ze względu na obuwie sportowe to nie rozpoczęło to debaty. Jak mężczyźni płacili za bilety wstępu 2 razy tyle co kobiety to też rewolucji nie było. Taki jest rynek.
Nic od kobiety człowiek nie wymagfa. Nawet może być naga - Sztaudynger.Tylko miejsce inne.
Tu nie chodzi o płeć tylko o niepisane prawo. Są miejsca z wymaganym dresscodem np opera i po prostu, gdy się tam wybiera warto znać zasadę by nie wyjść na niewychowanego gbura. Nie wiem na ile ta restauracja uważała się za ,,operę" ale może działała wedle pewnych kulturalnych reguł?
@bezn
Z racji wszechobecnych w kalifacie francuskim muzułmanach, dostała taryfę ultraulgową.
@bezn Niektóre drogie restauracje też wymagają swojego dress kodu - jeśli chcesz uchodzić za lokal na jakimś poziomie to powinieneś wymagać jakiegoś poziomu żeby nie zniesmaczyć gości.
Restauracja to nie urząd, mogą nie wpuścić klientów wedle własnych zasad.
@kojot_pedziwiatr serio? na przykład tych bardziej czarnych albo mocniej pejsatych?
@kojot_pedziwiatr Dalej podlega prawu, to że mam własny sklep nie znaczy że mogę w nim sprzedawać heroinę.
@krickin to, że umiesz czytać i myśleć, nie znaczy, że możesz przekręcać to, co napisałem.
@Tescior wiesz, nikt Cię nie ukarze, za to, że jesteś rasistą. Możesz się nabawić złej reputacji, stracić jakieś przywileje, ale póki nie jest to urząd państwowy, to raczej nie trafisz za kratki.
@kojot_pedziwiatr nikt cię nie ukarze, za to że jesteś rasistą? Serio?
@Tescior no, chciałbym to zobaczyć
Patrząc od strony klienta: jeśli przyszłam tam, żeby jeść. Widok w restauracji roznegliżowanej babki, która wygląda, jakby pomyliła lokale, jest co najmniej niesmaczny. Każda restauracja ma swoje niepisane wymagania i należy to uszanować, żeby nie wyjść na prostaka.
Jego restauracja, jego wymagania, tyle.
@janD007 Gdyby np. nie wpuszczał osób o innym kolorze skóry niż biały, to mówiłbyś to samo?
@janD007 dokładnie
@CBGB tak. Tak samo bym mówiła gdyby nie wpuścił zwierząt, kobiet, dzieci, osób otyłych, wysokich czy osób z imieniem na literę "A".
@CBGB co innego dresscode, a co innego segregacja ze względu na kolor skóry. Nie wiem jak ty, ale większość osób nie będzie dyskutować w banku o kredycie hipotecznym, czy zabezpieczeniu finansowym swoich dzieci z osobą, która ma na głowie kolorowego irokeza i 5 kg złomu na twarzy. W banku wymagany jest dresscode, by właśnie wzbudzać zaufanie. To samo mogą stosować lokale, które chcą trzymać pewien poziom gości ich odwiedzających.
gdybym miał luksusową restaurację bo domyślam się że o taką chodzi też bym nie wpuszczał jakiś wieśniar w różowym czymś. Drescode i tyle. Mnie nie wpuścili kiedyś do klubu bo miałem ze sobą kask motocyklowy i kurtkę motocyklową, które chciałem zostawić w szatni. Ale nie i już. Ich sprawa. A swoją drogą niunia pewnie dobrze o tym wiedziała, jaki tam panują wymagania a chodziło jej o ten ferment i minutę uwagi, nie ważne jakiej byle by tylko była...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2022 o 21:03
Plot twist: Zarówno blondyna jak i właściciel restauracji zrobili to dla zdobycia rozgłosu.
@polski_niewolnik Blondyna tak a wlasciciel po prostu odpowiedzial na pytanie.
Jak nas nie wpuszczano do klubów ze względu na obuwie sportowe to nie rozpoczęło to debaty. Jak mężczyźni płacili za bilety wstępu 2 razy tyle co kobiety to też rewolucji nie było. Taki jest rynek.