Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:43

W Chinach doszło do awarii samochodu Tesla, pojazd w niekontrolowany sposób gwałtownie przyspieszył

W wypadku zginęły dwie osoby

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L life_efil
+26 / 34

drive by wire + zdalny dostęp. co może pójść nie tak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+15 / 19

@life_efil niby człowiek nie chce wierzyć w teorię spiskowe, ale na siłę kończy się epokę spalinowek i człowiek przypomni sobie te wsztkie filmy w stylu raport mniejszości albo terminator to przestaje być zabawnie xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+9 / 21

@life_efil a jak sugerowałem z rok temu takie sytuacje to mnie wyśmiali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+16 / 16

@life_efil Powinien być centralny, mechaniczny wyłącznik prądu na desce rozdzielczej, tak jak w samochodach rajdowych.

Jest jeden w środku i jeden na zewnątrz- na wypadek jakby załoga w rozbitym aucie była nieprzytomna, dowolna osoba bez otwierania samochodu może wyłączyć taką czerwoną klamką (tzw. hebel), który montuje się obok wycieraczek szyby przedniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+3 / 13

@rafik54321 bo takie cos MOZE mogloby sie zadziac jakby ktos fizycznie sie podpial pod elektronike pojazdu. Zlamac szyfrowanie i 'powiedziec' systemowi, ze wlamujacy to wlasciciel to nie takie hop siup.
Zlamanie szyfrowania AESa to czas rzedu milionow lat przy najlepszych obecnie komputerach.
Hackowanie jak w filmach to fikcja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J justnoonee
+5 / 7

@rafik54321 no popatrz, a homologację miał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 18

@Qbikkkk tylko że właśnie wszystko co podpięte do internetu może być hakowane. Ten samochód jest podpięty do internetu. W celu obcinania kosztów, wszystkie moduły ECU pakuje się w jeden system. A tu już droga otwarta.

"Zlamanie szyfrowania AESa to czas rzedu milionow lat przy najlepszych obecnie komputerach.
Hackowanie jak w filmach to fikcja" - a kradzieże aut bezkluczykowych trwają dekady. A nie, czekaj, metoda "na walizkę" trwa chwilę XD...

Gdyby hakowanie było tak trudne i tak niemożliwe, to dziś każdy komputer byłby twierdzą nie do złamania. Bo przecież wystarczy "szyfrowanie AES" i czapeczka. A jednak włamania hakierskie są normą.
Poza tym wystarczy po prostu podać się za "aktualizację oprogramowania". To jest furtka do włamania. Zastępujesz stare oprogramowanie nowym, hakowanym, które da ci dostęp do całego pojazdu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Uhtred
+1 / 1

@Qbikkkk Zgadzam się co do trudności włamania się. Poza tym jeśli już ktoś miałby poświęcić pieniądze i czas to musiałby mieć konkretny powód. Nie wydaje mi się, żeby zabicie przeciętnych ludzi miało jakiś cel. Natomiast trzeba uwzględnić jeszcze błędy systemu. Nawet najlepsze technologie wciąż nie są najlepsze jak widać. Musimy się jeszcze sporo nauczyć. Ale.... no właśnie, zawsze jest jakieś ale haha. Nie od dziś wiadomo, że obecnie prowadzony jest wyścig w zakresie komputerów kwantowych. I teraz jeśli połączymy psychola programistę/hackera i komputer kwantowy z prawdziwego zdarzenia, zakładając, że już to opanowaliśmy, mamy przepis na totalną rozpierduchę haha. Oczywiście mam świadomość że obecne "kwantowe" sprzęty odbiegają dość mocno od tego jaki konkretny cel mają osoby próbujące stworzyć coś takiego ale trzeba pamiętać, że o wielu wynalazkach dowiedzieliśmy się z dużym opóźnieniem więc nie wiadomo jak to naprawdę wygląda. Wszystko co napisałem to tylko gdybanie, luźna rozkmina nie poparta żadnymi faktami. Jedno ck można powiedzieć na pewno, jeśli kiedykolwiek ktokolwiek stworzy potwora kwantowego i wymyśli jak to ustrojstwo programować/obsługiwać, to cała dotychczasowa technologia stanie się przestarzała i ekstremalnie niebezbieczna. Podobno chińczycy opracowali jakiś tam procek kwantowy, nie zagłębiałem się w temat ale z artykułu który na ten temat czytałem wynika, że niby jest 60 tysięcy razy szybszy od obecnych superkomputerów. Czas hackowania skraca się o 60 tysięcy razy. Tak czy siak jak wspomniałem, to tylko gdybanie. Obawiam się jednak, że moje wnuki już nie będą gdybać na ten temat gdyż będzie to powszechne. Czy to dobrze? A skąd mam wiedzieć haha. Jak wszystko, super kwantowe sprzęty zostaną wykorzystane jak zwykle do dobrych jak i złych celów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adi011290
0 / 4

@rafik54321 Też tak uważam. Każde zabezpieczenie wymyślił człowiek, a jeśli tak ? To zawsze może znaleźć się ktoś kto je złamie... Myślę, że rządy różnych państw czy potężnych międzynarodowych korporacji, akurat nie szczędzą pieniędzy na cyber bezpieczeństwo, niejednokrotnie zatrudniając armię ludzi do zapewnienia bezpieczeństwa w sieci i co ? I tak raz na jakiś czas czytamy o różnorakich wyciekach danych. Dla jasności, nie mówię, że ktoś włamał się do tego auta i przejął nad nim kontrolę, ale nie uważam, by było to niewykonalne. Z dużą dozą prawdopodobieństwa uważam, iż była to awaria lub jakiś błąd systemu. Na początku filmiku widać, że kierowca chce się zatrzymać na poboczu, gdy to mu się nie udaje wraca na jezdnię , a potem zaczyna się slalom z narastającą prędkością. Nie posiadam Tesli (i pewnie nigdy nie będę mieć), ale aż ciężko mi uwierzyć, że w elektrykach nie budują jakiś przycisków bezpieczeństwa, które odcinają cały prąd. Każdy kto pracuje w jakiejś firmie gdzie są jakieś maszyny, które mogą zrobić komuś krzywdę zna przyciski "Emergency stop" lub "Not aus", oczywiście nie mówię by w drogich samochodach montować wielki czerwony grzybek na środku deski rozdzielczej, ale jakiś pstryczek pod kopułka (by go przypadkiem nie przełączyć). Oczywiście teraz pewnie pojawi się dyskusja na ten temat, szkoda tylko, że najpierw trzeba było tragedii...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adesk
+2 / 6

@life_efil kierowcy, ktorzy nie rozrozniaja pedalow powoduja identyczne wypadki w spalinowych autach. To tutaj jest dokladnie takim przypadkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 5

@adi011290 jeśli to był błąd systemu, to chyba nawet gorzej :/ . Bo w klasycznym aucie spalinowym "błąd systemu" co najwyżej oznaczał lawetę XD. Tu, taka akcja by była niedopuszczalna.

Uważam że takie zdalne włamanie jest po prostu możliwe. Czy ma to sens? Może mieć. Ostatecznie taka kradzież to niemal zerowe ryzyko dla złodzieja. A tesla tania nie jest.

@adesk tylko że rzekomo tesla ma systemy hamowania przed przeszkodami. Więc w takim przypadku powinna zahamować sama. Więc albo systemy hamowania awaryjnego dały ciała, albo poszła grubsza awaria na większą liczbę systemów, albo to było zdalne włamanie do auta. Obstawiam opcję nr 2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sancho
+1 / 1

@Qbikkkk Najsłabszym ogniwem każdego systemu informatycznego jest człowiek. Tesla to korporacja, nad oprogramowaniem pracuje wielu inżynierów. Jesteś pewien, że nie ma tam żadnych backdoor'ów? Że klucze prywatne nigdzie nie wyciekły? Nawet jeżeli nie ma backdoorów, to czy nie ma tam bug'ów umożliwiających jakiś zdalny atak? Czy czasem ktoś nie wykrył podatności robiąc reverse engineering ecu? Nigdy nie wiesz. A w tej chwili mnóstwo samochodów jest podłączonych do internetu, nie tylko tesla. Swoją drogą AES to tylko szyfrowanie sesji. I nie ma sensu go łamać. Autoryzacja jest zawsze oparta na kryptografii asymetrycznej (RSA, ECC..). Gdyby całe bezpieczeństwo opierałoby się wyłącznie na AES'ie oznaczałoby użycie współdzielonego klucza stałego, a pozyskać ten klucz to banał, bo musi być gdzieś w softwarze w postaci nieszyfrowanej. Wystarczyłoby kupić teslę i przeryć wszystkie flash'e i epromy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+1 / 1

@Tibr, co tu ma do rzeczy rodzaj napędu??? To kwestia wadliwej elektroniki i programu sterującego a nie elektrycznego napędu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@rafik54321, takich jak ty było mnóstwo. I to dużo wcześniej niż rok temu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-2 / 2

@adamis62 to było pisane z przymrużone oka;)

Natomiast co tego jakie to ma znaczenie napęd?
Otóż dość spore bo w prostych spalinowkach elektroniki prawie nie ma, komputer to brzmi czasem szumnie, a tak naprawdę w większość jest to układ zbierający informacje o błędach i tyle. Z racji rozwoju technologii w elektryku masz tego więcej i więcej układów kontrolujących.
Po prostu inaczej szła, rozwijała się technologia.
Spalinowe to przede wszystkim układy mechaniczne do których dokładano elektronikę. Elektryki to elektronika do której dołożono napęd.
Jest jeszcze spora liczba aut spalinowych gdzie można spokojnie jeździć nie korzystając z elektronicznej kontroli trakcji.
Mam znajomą, która przez ten system dachowała i wylądowała w rzece, na zakręcie auto nie "widziało" lini na środku jezdni tylko boczną więc ja ściągnęło w bok wprost na skarpę i do rzeki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+2 / 4

@Prally @rafik54321 @Tibr @life_efil i reszta, ale rozpoczęliście festiwal teorii spiskowych :D
Ten demot to manipulacja, albo wręcz fejk, bo jest już opis zdarzenia i przyczyną nie jest autopilot, ten nie był nawet włączony, a najpewniej pomylenie gazu z hamulcem i spanikowanie.

Ktoś tam pisał, że powinni zrobić hamulec który odcina gaz, dokładnie tak działa hamulec nożny w tesli, jest to hamulec mechaniczny, który działa niezależnie od oprogramowania i nie da się w żaden sposób nadpisać jego działania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 19:39

avatar rafik54321
-4 / 4

@voot1 ktoś spanikował, wcisnął pedał gazu do oporu i cisnął go przez w pytę wielką odległość XD. No chyba właśnie odruchowo człowiek by puścił w panice gaz, a nie cisnął go do oporu. Chyba że elektronika dała ciała i przestawiła gaz z hamulcem XD. Cholera wie czy tam przypadkiem nie jest pompa elektromechaniczna.

"Ktoś tam pisał, że powinni zrobić hamulec który odcina gaz, dokładnie tak działa hamulec nożny w tesli, jest to hamulec mechaniczny, który działa niezależnie od oprogramowania i nie da się w żaden sposób nadpisać jego działania." - a jak chcesz to osiągnąć? Wsiądź do dowolnego auta, wciśnij hamulec i spróbuj ruszyć. Bez większych problemów ruszysz. Ponieważ hamulce nie są projektowane do zatrzymywania silnika, tylko zatrzymywania pojazdu który NIE JEST napędzany.
Efekt jest wymierny zwłaszcza przy silniku elektrycznym który ma stały moment obrotowy. Więc nie - hamulec tu NIE zadziała i nie tędy droga.
Tu masz efekt który byś uzyskał gdyby silnik elektryczny dał "gaz do dechy" a ty byś sobie cisnął hamulec
https://www.youtube.com/watch?v=0Ds48f3ot80
I tu człowiek poszedł po rozum do głowy i zwyczajnie odpuścił. Gdyby cisnął gaz dalej, to najpewniej by pękła tarcza hamulcowa.

Nie. Tu potrzeba by w elektryku swoistej dźwigni która by po prostu, chamsko odcięła zasilanie silnika. Tak typowo na bezczelnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+4 / 6

@rafik54321 może zainteresuj się trochę tematem zanim zaczniesz się wypowiadać, nie ruszysz teslą trzymając hamulec, tak samo tesla nie będzie się rozpędzać jeśli wciśniesz hamulec, bo on w takiej sytuacji mechanicznie odcina napęd.
Więc tak, hamulec tu zadziała i właśnie tędy droga, musisz tylko mieć odrobinę wiedzy na temat na który się wypowiadasz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 20:18

avatar rafik54321
-5 / 5

@voot1 zakładasz że sprzęt był sprawny. Gdyby ta tesla była sprawna to by się nie rozbiła bo przecież sama wykrywa przeszkody i hamuje XD. Więc nie powołuj się na jej systemy.

To że tesla nie ruszy bo wciskasz hamulec wynika WYŁĄCZNIE z tego, że tak jest ustawiony komputer auta. Nic ponadto. Moja hulajnoga elektryczna ma ten sam patent, tylko jak przyłożę napięcie do silnika to i tak silnik zaskoczy ;) .
A pamiętaj że może też dojść do sytuacji gdzie uszkodzeniu ulegnie czujnik przy pedale hamulca. Ty pedał wciskasz, a komputer uważa że pedału nie wciskasz. Wtedy uzyskasz ten same efekt.

Wiedzę na temat motoryzacji mam całkiem sporą. Jestem w stanie dokonać nawet średnio zaawansowanych napraw większości pojazdów. A ty co potrafisz? :P .

Do tego nie wiem czy wiesz, ale auta elektryczne w zasadzie nie mają skrzyni biegów, podobnie jak nie posiadają sprzęgła. Z tego powodu nie można ich holować w klasyczny sposób. Koła są cały czas na "sztywno" zespolone z wałem silnika. Bo z racji wysokiego momentu obrotowego, przekładnia nie jest potrzebna, a z racji iż ten silnik może ruszyć od zera, nie potrzeba sprzęgła ;) . Więc co tu chcesz hamulcem rozłączać? Rozłączać mechanicznie? XD.
Nie. Po prostu naciśnięcie hamulca daje sygnał do ECU, że ma odłączyć napięcie dostarczane na silnik - koniec. W tym momencie ECU "przełącza tryb pracy" silnika z silnika, na generator prądu, odzyskując część energii. Hamulce hydrauliczne są używane jako ostateczność. Głównie auto elektryczne hamuje silnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@voot1 to jest portal rozrywkowy i większości wpisów trzeba brać z dystansem, z przymrużeniem oka, czasem o ironizoeaniu świadczy emotka xD na końcu i tego bym się trzymał.

Inną rzeczą jest to, że gdzie mnóstwo elektroniki zdarzają się błędy choćby jak te tragiczne gdzie zdaje się na przejściach dla pieszych zginęło klika osób o "czarnej skórze", czy podany przeze mnie przykład (nie jednostkowy). Takie rzeczy się zdarzają.
Czy też bywały samozapłony samochodów pewnej znanej marki nie tanich aut ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
-1 / 5

@rafik54321 jestes ucielesnieniem hasla: nie znam sie, wiec sie wypowiem. gdybys mial swiadomosc tego jak wielkiego glupka z siebie robisz i to w medium do ktorego dostep maja miliony, to bys zlikwidowal to konto i udawal ze nigdy nie zagladales na demoty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+2 / 4

@rafik54321 sama wykrywa przeszkody, ale kierując manualnie to kierowca ma kontrolę, dopiero na autopilocie Tesla sama będzie jechać.

No właśnie nie jest tak jak piszesz, przy hamowaniu nie ma znaczenia komputer, bo hamulec nie jest zależny od komputera, jest to hamulec mechaniczny, który mechanicznie hamuje i mechanicznie odcina napęd, oczywiście komputer zna jego położenie, ale samo hamowanie i odcięcie napędu dzieje się mechanicznie, a nie przez elektronikę.

Od gówniarza grzebię w autach, tata jest mechanikiem, obecnie specjalizuje się tylko w skrzyniach automatycznych, ale dawniej nie miał wyspecjalizowanego zakładu, zajmował się wszystkim i już jako dziecko samochody nie miały przede mną tajemnic. Dzisiaj jestem programistą, nie mechanikiem, ale mam umiejętności, narzędzia, dobrze wyposażony warsztat i jeśli mam wolną chwilę to dla samej przyjemności grzebię w swoich autach.
A co do Twojej wiedzy na temat motoryzacji nie będę się wypowiadał, niczym się tutaj nie popisałeś, ale to jak rozumiesz zasadę działania auta elektrycznego, sugeruje, że Twoja znajomość motoryzacji ogranicza się do zabawkowych samochodów na baterie :D



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@voot1 weź nie kituj, właśnie taki jest sens tego systemu że ma hamować gdy kierowca się zagapi XD.

Jak ma odcinać napęd, skoro napęd jest spięty na sztywno? Wiesz po co jest sprzęgło? Właśnie do rozłączania napędu. Elektryk go NIE MA. Więc nie ma rozłączania napędu.
Sugerujesz że pedał to jest wielką wajchą, który przełącza wielki przełącznik podobny do przełączników światła w pokoju? XD. Tego nie ma.

Dobra, koniec głupotek... Tesla jak widać dała odwłoka i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 1

@rafik54321 ty, jak wciśniesz oporowo hamulec w klasycznym aucie to nie zadusisz silnika?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L life_efil
0 / 0

@adesk no TAKIEGO sobie jednak nie przypominam w spalinówkach. Krótkie incydenty - tak, głównie przy manewrach parkowania. Może podrzucisz przykład?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@agronomista Jeżeli naciśniesz hamulec nożny odpowiednio mocno, to powinieneś albo zadusić silnik albo nawet wystrzelić korbowód. Ogólnie nie polecam próbowania bo panewki dostają mocno i silnik szybko się po takich eksperymentach skończy.

Ręczny powinien dać się bez problemu pokonać. Jeżeli w aucie z przednim napędem zaciągniesz ręczny, to bez problemu ruszysz na silniku bo tylne koła w takim aucie są słabiej dociążone niż przednie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@rafik54321 Odcina prąd. Silnik elektryczny po wyłączeniu prądu staje się hamulcem. Słabym ale jednak jakiś tam opór wytwarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@voot1 Zaciekawiłeś mnie z tym mechanicznym odcięciem prądu w hamulcu.

Raczej to nie jest główny wyłącznik, bo wtedy szlag trafiłby całą rekuperację. Wnioskuję więc że albo jest to przekaźnik albo jednak elektroniczny sensor który dopiero daje sygnał do przekaźnika.

W każdym z tych wypadków nadal istnieje ryzyko awarii, no chyba żeby przekaźnik podłączony bezpośrednio lub układ nim sterujący były zdublowane. Wówczas szansa awarii byłaby tak mała że nie powinno do niej dojść nawet przez kilkadziesiąt lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@Prally Też mi się tak wydaje właśnie. Odruchowo przy hamowaniu wciskasz sprzęgło, ale miałem przygodę z poślizgiem na początku swej przygody z samochodem(bez ABS) i po wszystkim silnik był wygaszony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@agronomista Jeśli wdusisz gaz do oporu i masz diesla? To raczej nie bardzo XD.
Pamiętaj że silnik elektryczny ma stały moment obrotowy niezależnie od prędkości obrotowej.
Jeśli w spalinówce, wciśniesz hamulec do dechy i będziesz próbował ruszyć, to nie ruszysz, owszem. Bo silnik nie pracuje z maksymalną mocą i momentem obrotowym. Poza tym sprzęgło ci nie pozwoli, bo ono by się poddało. Tu tego efektu nie masz.
Dla uwydatnienia efektu. Złap sobie wieratrko-wkrętarkę, na trybie "wiercenie" naciśnij nagle spust do oporu i spróbuj w tym momencie zatrzymać główkę wkrętarki XD. Łapy ci popali a się nie uda. A wkrętarka ma tylko kilkaset W mocy.
A tu mówimy o dziesiątkach jak nie setkach kW.

Znowu, mało to rolników zostało przejechanych przez własny traktor bo bieg sam wskoczył? A też były na hamulcach. Duży moment obrotowy jest w stanie przezwyciężyć nawet mocne hamulce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@agronomista "Odruchowo przy hamowaniu wciskasz sprzęgło,"
Eee, no to masz zły odruch. Głównym hamulcem samochodu jest właśnie silnik nie powinno się przy hamowaniu wciskać sprzęgła, poza momentami kiedy kiedy zmieniasz bieg na niższy albo kiedy już nie ma sensu zmieniać. Czyli przy normalnym hamowaniu na 2 bieg, a przy ostrym hamowaniu na pierwszy.

Silnik przy hamowaniu jeżeli jest podłączony do napędu, przestaje zużywać paliwo, a w górach jest wręcz koniecznością żeby polegać głównie na hamowaniu silnikiem, bo nie ma takich hamulców (może poza ceramicznymi) które by się w pewnym momencie nie przegrzały jeżeli nie używa się do hamowania silnika.

Brat kolegi co zawsze wciskał sprzęgło, zagotował płyn, spalił klocki i zepsuł ABS w wentylowanych hamulcach kiedy pojechał w Alpy.

Ja raz jeżdżąc w KJSach spaliłem klocki i zagotowałem płyn. Nic przyjemnego; na liczniku 140km/h, za 500 metrów zakręt 90 stopni, a tu hamulce nie działają. Poleciałem na wprost, przez taśmy. Jak wysiadłem zobaczyć to normalnie dym szedł z kół jakby ktoś ognisko rozpalił pod samochodem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 1

@Prally Zjeżdżanie z góry to co innego. Jak jednak samochód przed tobą zahamuje to wciskach hamulec, ale też sprzęgło by się normalnie zatrzymać i nie dusić samochodu. O to mi chodziło Jak zaś masz sytuacje bardzo gwałtowną i ciśniesz hamulec do oporu to silnik stanie. W górach polskich parę razy jeździłem. W bardziej ekstremalnych nie miałem okazji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@agronomista Ja wciskam dopiero jak obroty dochodzą do 1500, taki mam nawyk. Od początku ćwiczyłem w ten sposób i nie robi mi różnicy czy hamuję spokojnie, czy to jest sytuacja awaryjna.

Do tej pory jeżdżę autem bez ABSu i na śniegu czy lodzie przy przednim napędzie to świetna wskazówka. Jak nie chcę zablokować kół, to łatwiej mi wyczuć kiedy lekko odpuścić hamulec, bo silnik zaczyna trząść autem.

Przy tylnym napędzie natomiast można się ratować redukcją jak się za szybko wejdzie w zakręt i nie można hamować. Np. na śniegu, albo gołoledzi, jest zakręt już wiesz że auto poleci prosto i wypadnie z drogi. Hamować się nie da, bo stanie się to samo. To wtedy od razu dwa biegi w dół, puszczone sprzęgło i delikatny skręt kierownicy. Auto ustawi się bokiem ale skręci, potem trzeba tylko delikatnie kontrować i skręcając w poślizgu jednocześnie będzie hamować tarciem bocznym opony. Jeżeli nie przerżniesz z kontrą ale nie skontrujesz skutecznie, to wykręcisz Aaltonena i przynajmniej wyhamujesz na drodze albo jeżeli z niej wypadniesz, to ze znacznie mniejszą prędkością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2022 o 19:07

A konto usunięte
+2 / 10

dlatego nie kupię tesli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szteker
-3 / 15

@Antypisior żadnego elektrycznego goowna. Nie tylko tesli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+3 / 3

No to panie kierowco, mandacik za prędkość, wyprzedzanie na pasach, takie tam pierdoły.
Jakie "sam tak jechał"? Masz mnie pan za idiotę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
+11 / 11

"Bunt maszyn - początek".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
+13 / 15

Dlatego hamulec awaryjny w postaci rączka + linka, to absolutna podstawa dla pojazdów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+10 / 12

@sviader Problem w tym, że hamulec mechaniczny jaki sugerujesz, nie zatrzyma pojazdu z silnikiem o mocy kilkudziesięciu KM, a co dopiero w przypadku Tesli która ma kilkaset KM i maksymalny moment obrotowy od 0 obrotów.
W dodatku jakby nawet zablokować elektryka hamulcem, to będzie mega pożar.

W tym samochodzie, powinien być po prostu centralny wyłącznik prądu do wszystkiego, taki jak w samochodach rajdowych- przekręcasz tzw. klamkę i mechanicznie, całkowicie odcina prąd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 15:31

T Tescior
0 / 2

@Prally jaki kurde centralny wyłącznik jak gość go podobno odesłał, żebym sam zaparkował?
Kto i w którym momencie miałby ten wyłącznik naciskać?
Pieszy na tym przejściu, przez które przejechało ze 150 na godzinę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+3 / 3

@sviader @Prally i dokładnie taki hamulec jest, w Tesli jedno z zabezpieczeń to w pełni mechaniczny hamulec nożny, który dodatkowo odłącza gaz.
Ten demot to akurat manipulacja, z tego co czytałem, to żadna awaria, facet nie jechał na autopilocie, pomylił gaz z hamulcem i spanikował

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
0 / 0

@Prally nie wiem czemu hamulec ręczny miałby nie zatrzymać auta. Raczej nie powinno być z tym problemu w sprawnym aucie. @voot1 dzięki za wytłumaczenie. Są głosy, że nie widać świateł stop, więc z tą manipulacją możesz mieć rację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 2

@sviader Dlategóż że taki normalny mechaniczny ręczny jest słabiutki. W większości samochodów to dwa bębny bardzo o małej średnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
0 / 2

@abaddon81 Chyba we Fiatach produkowanych 45 lat temu ;)
To już dawno nie są dwa bębny, lecz zespolony moduł który poprzez linkę wykorzystuje płyn i regularny tłok hamulca podstawowego. Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@sviader Szczerze nie znałem tego rozwiązania. Do tej pory miałem tylko styczność bębnami i tarczobębnami z w pełni mechanicznym ręcznym.

Ale dalej zostaje problem. Jeżeli hamulec ręczny działa na dwa tylne koła, a elektryk ma napęd na 4 koła albo na przód, to i tak pojedzie.

Nawet przy najprostszym ręcznym na lince, auto z napędem na przód bez problemu odjeżdża z zablokowanymi tylnymi kołami. Problem pojawia się dopiero na zakręcie.

"Chyba we Fiatach produkowanych 45 lat temu ;)" Tak było przecież w większości samochodów jeszcze kilka lat temu. Bębny lub tarczobębny z hamulcem ręcznym na lince.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2022 o 13:53

avatar sviader
0 / 0

@Prally No tak napęd na tył i przód rzeczywiście robi w tym miejscu problem. Wydaje mi się jednak, że @voot1 tutaj dobrze mówi. W teslach jak ten mechaniczny ręczny się załącza, to mechanicznie też odcina zasilanie do siników. W pojazdach, krytyczne moduły sterowane elektrycznie/elektronicznie często projektuje się tak, aby była możliwość sterowania manualnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@sviader Mnie zastanawia jak dokładnie. Czy jest to mechaniczny przekaźnik podpięty bezpośrednio do pedału, czy jest tam czujnik elektroniczny.

Ale w każdym z tych przypadków nadal istnieje możliwość awarii, o ile nie jest to zdublowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
0 / 0

@Prally Jeżeli miałoby to być bezawaryjne, to przekaźnik lub nawet fizyczny stycznik. Tylko, że takie fizyczne rozwiązania w miejscu gdzie mamy duże prądy nie są zbyt szczęśliwe, bo się styki wypalają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@sviader No wiem.

Miałem kiedyś samochód w którym był awaryjny wentylator chłodnicy odpalany ręcznie przełącznikiem bez przekaźnika. Przełącznik był na 50 amperów, więcej niż ten wentylator, ale czasem jak się go włączało to strzały były epickie. Aż się deska rozdzielcza robiła przezroczysta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilbao99
+2 / 4

Jprdl. Koszmar.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 11

@aktototakbredzi dobrze, że człowiek do tej pory nigdy nie spowodował wypadku samochodowego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
+2 / 4

@aktototakbredzi jakich kłamstw, nadal mniej wypadków na przejechany kilometr mają niż średnia więc to akurat wcale kłamstwo nie było

może wymienisz te niezliczone przekręty (chociaż kilkanaście, jeśli niezliczonych nie chce ci się wypisywać...)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jslomczynski
+3 / 3

@aktototakbredzi Musk to fantasta, każdy wie, że opowiada sporo bajek. Jednak jak by nie patrzeć, auto z wieloma mechanizmami asysty w przeważającej większości przypadków jest bezpieczniejsze. Nie twierdzę, że zawsze. Jest też taka rzecz, że o Tesli się mówi. Niektóre źródła podają, że rocznie jest kilkanaście tysięcy pomyłek hamulca z gazem, ale nikt na pierwszej stronie nie pisze, elektryczny Fiat zwariował, wystrzelił na pełnym gazie. O Tesli napisze każdy. Jak wspominałem, nie twierdzę że to idealny samochód. Bajki o autopilocie itp czasami mnie wręcz denerwują. Jednak w większości przypadków asysta działa na plus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 22:14

G GramDaniel
+4 / 8

meh
Wiadomo pewne błędy muszą zostać popełnione żeby nastała poprawa

Dobra tu się okazuje że chłop idiota pomylił pedał gazu z hamulcem xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2022 o 11:12

S Saerion85
+2 / 2

@GramDaniel No co ty my jestesmy zajebisci od samego poczatku a bledów nigdy nie popełniamy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 17:53

A acotam43
0 / 0

@GramDaniel
Postęp wymaga ofiar :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bolt0
+14 / 20

Jakby się ktoś zastanawiał, to opis filmiku jest 100% fake.
Ktoś po prostu wcisną pedał gazu do dechy lub pomyłkowo przekręcił tempomat „do oporu”.
Obecnie oficjalna wersja jest taka, że kierowca pomylił pedał gazu z hamulcem.

Potwierdzono z „czarnej skrzynki” że kierowca nigdy nie nacisną hamulca.
Taką tesle można zatrzymać na dziesiątki sposobów:
- odciąć napęd poprzez przełączenie skrzyni biegów na neutral
- wyłączyć silnik przyciskiem
- całkowicie odciąć zasilanie od samochodu – czego nie da się łatwo przywrócić (konieczne jest wyjście z samochodu), klikając na ekranie dotykowym zawsze dostępne safety -> shut down

Istotne jest to, że autopilot nie był włączony (bo wtedy samochód sam zatrzymał by się przed przeszkodą i zwolnił przed motocyklem)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+2 / 6

@bolt0 jakoś mi się nie potrafi uwierzyć, że na aż takim długim odcinku kierowca nie puścił pedału gazu albo nie zrobił czegokolwiek sensownego poza przyspieszaniem. Chyba jednak coś poszło nie tak z elektroniką. Nie wiem jak działają te auta ale skoro same jeżdżą to też mają jakiś silnik od sterowania gazem. Tak czy owak wygląda to strasznie i jako doświadczony kierowca nie potrafię sobie wyobrazić jaki splot wydarzeń musiałby doprowadzić do takiego rajdu auta na odcinku kilkuset metrów. Może kierowca zasłabł ale znowu kręcił kierownicą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rocannon2
+4 / 4

@bolt0 Sprawa jest zagadkowa i póki co wstrzymałbym się z ferowaniem wyroków. Tesla twierdzi, że hamulec nie był wciskany. Co ciekawe, nic nie wspominają o gazie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 4

@rogeros123 tam nie ma silnika sterowania gazem - po co?
To pedał gazu jest "czujnikiem" który wysyła do ECU informację ile kierowca oczekuje mocy. ECU steruje przepływem energii (tj wydaje polecenia podzespołom).
Jeśli włączamy autopilota, to po prostu ECU olewa informację z pedału gazu i sam wysyła co uważa za słuszne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U Ucik
+5 / 5

@rogeros123 Jeżeli dobrze pamiętam kilkanaście lat temu, w USA była podobna akcja z Nissanami, które miały same przyśpieszać i nie reagować na hamulec itd... Wymyślano różne wytłumaczenia od dendrytów niklowych w układzie starowania gazem, (nie pamiętam jaki tam był zamontowany system, ale chyba to był na owe czasy jeden z nowocześniejszych elektronicznych systemów), itd.
Długie testy i proces wykazały jednak jednoznacznie, że do żadnych takich awarii nie dochodzi. Hamulce są na tyle wydajne, że zatrzymanie rozpędzonego samochodu na pełnym gazie nie jest dla nich większym problemem, tylko ludzie zbyt panikowali by uświadomić sobie, że nie naciskają hamulca, ale gaz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@rogeros123 Ponoć hamulce nie reagowały na zachowanie kierowcy, więc brak świateł stopu czy nawet brak informacji o tym w czarnej skrzynce jest możliwy. Może czujnik pedału hamulca zawiódł, może doszło do jakiegoś zwarcia, które na pałę podało 1 dla gazu i o dla hamulca. I prawdopodobnie kierowca nie był przeszkolony lub po prostu nie czytał instrukcji i nie wiedział, że ma jeszcze kilka awaryjnych metod odcięcia zasilania. Awaria pedałów i pokrętła od kierunku jazdy jednocześnie nie powinna być możliwa, więc jak samochód coś takiego robi, to odruchowo powinno się zmienić bieg.
Prawdopodobnie wina będzie po środku. Doszło do awarii i samochód odebrał sygnał przyspieszenia, a kierowca nie potrafił obsłużyć pojazdu w razie awarii i go zatrzymać polegając tylko na jednym elemencie. Dziwne o tyle, że nawet w samochodach spalinowych pierwszą rzeczą jest odciąć silnik od kół, co robi się sprzęgłem lub wrzuceniem automatu na luz. W Tesli dokładnie taki sam zabieg odłączy napęd na koła, więc taki nawyk to nie jest coś specyficznego dla elektryków. Jak komuś się rozbiega diesel, to będzie w dokładnie tej samej sytuacji. Samochód sam przyspiesza i niekoniecznie jesteś w stanie go zatrzymać bez wysprzęglenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I isiek
0 / 2

@ZONTAR jak ci się rozbiega disel, to bezproblemowo go wyhamujesz... Silnik na oleju silnikowym nie wygeneruje większej mocy niż na ON

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
0 / 0

@ZONTAR Dorzucę swoje trzy grosze do teorii spiskowych itp.
Kiedyś wydarzyło się kilka katastrof samolotów spowodowanych samoistnym odwróceniem kierunku działania siłownika steru wysokości. Pilot ciągnął drążek z całej siły a samolot zamiast się wznosić pikował i nie pozwalał wyrównać.
Bardziej wierzę w panikę i błąd człowieka ale zawsze istnieje możliwość awarii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 2

@Ucik To były Toyoty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@bolt0

"klikając na ekranie dotykowym zawsze dostępne safety -> shut down" - akurat to jest głupie rozwiązanie, bo przy nierównościach może być problem z trafieniem w wirtualny guzik, a poza tym ekran może się zepsuć lub zawiesić.
Taki wyłącznik to powinna być mechaniczna klamka którą można pewnie złapać i której nie da się zepsuć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@Schneemil Mam kolegę który ukończył Aerospace Engineering w UK i jest specjalistą od aerodynamiki.

Powiedział że Boeing 737 MAX rozbijał się na autopilocie, bo Boeing spieszył się z wprowadzeniem samolotu z nowymi silnikami Rolls Royce'a i jakimś sposobem nikt nie zauważył że autopilot określa kąt wznoszenia na podstawie jednego czujnika. W momencie kiedy dochodziło do jakiejśtam awarii, autopilot myślał że samolot się wznosi i dochodzi do przeciągnięcia, więc próbował ścignąć go w dół,

Stwierdził że to trudne do uwierzenia żeby w lotnictwie, przy projektowaniu takiego systemu, na tylu etapach przepuszczono taki błąd, ale jak widać kiedy korporacja naciska na deadliny, wszystko jest możliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-1 / 1

@isiek Silniki spalinowe mają ogranicznik prędkości obrotowej i naturalnie nie mogą rozwinąć większej mocy, bo może dojść do uszkodzenia silnika. Robią to poprzez regulację ilości paliwa dostarczanego do silnika, mało który ma przepustnicę powietrza. Jak dojdzie do awarii i turbina pluje olejem, to nie masz tego ograniczenia i silnik wkręci się na maksymalne możliwe obroty. Taki diesel potrafi wkręcić się dużo powyżej normalnego limitu wyciągając i po 8000 rpm, a co za tym idzie, wygeneruje dużo więcej mocy niż normalnie jest w stanie. Oczywiście kosztem zużycia i ostatecznie awarii w krótkim czasie. Silniki stosowane w półciężarówkach w połączeniu z dużą redukcją dla ciągnięcia przyczep bez problemu mogą przekroczyć możliwości hamulców, szczególnie gdy hamulce się przegrzeją i zaczną ślizgać. Do rozbiegania najczęściej dochodzi przy przyspieszaniu na wyższych obrotach, a więc zazwyczaj na niskim biegu i w większości wypadków nie da się już zmienić biegu jak silnik się rozbiega. Ani synchronizatory, ani sprzęgła w automacie nie są w stanie zsynchronizować rozbieganego silnika z kołami, rzadko kiedy ktoś zareaguje na tyle wcześnie, że będzie w stanie wrzucić wyższy bieg i zadusić silnik. Próba zatrzymania takiego silnika na niskim biegu często kończy się rozwaleniem sprzęgła, skrzyni, dyfra czy pourywaniem przegubów.
Masz tu przykład nawet na stosunkowo małym silniku.
https://www.youtube.com/watch?v=nTLnYDfLOxA
Koleś nawet mówi to samo, co ja powiedziałem. Dla bezpieczeństwa wrzucasz na luz albo wysprzęglasz. Jak spróbujesz rozpędzony, rozbiegany samochód zatrzymać hamulcami, rzucasz kością. Albo się uda, albo stracisz hamulce. Im niższy masz bieg, tym większa szansa na utratę hamulców, a przy większych i mocniejszych silnikach, szczególnie przy ciężarówkach możesz narobić jeszcze więcej szkód.

@Schneemil Mówisz o pneumatycznym zaworze w 737, ale tam nigdy nie zanotowano przypadku odwrócenia kierunków. Bodajże dwa samoloty się rozbiły i kilka ledwo się uratowało, ale w ich przypadków zawór po prostu się zaciął. Możliwość odwrócenia kierunku odkryli testując to w ekstremalnych temperaturach, kiedy kołnierz siłownika z otworami się zaciął, a wewnętrzny trzpień siłownika był w stanie przesunąć się nieco poza maksymalną przewidzianą pozycję. Wtedy nie tylko nie jesteś w stanie zmienić pozycji, ale do tego próbując przesunąć to w jedną stronę, możesz otworzyć przepływ oleju w przeciwnym kierunku.
https://i.stack.imgur.com/qI0o6.png

No ale Tesla nie ma sterowania hydraulicznego i już z pewnością nie jest narażona na tak skrajnie różne temperatury, wszystko jest sterowane elektronicznie i typową usterką jest zwarcie lub przerwanie obwodu. Do tego normalnie takie zwarcia są wykrywane, więc podanie napięcia czy zwarcie z masą zostanie odebrane jako błąd i przełączy się w tryb awaryjny (takie rzeczy się przewiduje i projektuje w ramach FMEA w inżynierii lotniczej czy samochodowej). Jeśli więc chłopaki z Tesli nie dali z dupy i trzymali się standardów, to coś takiego nie powinno mieć miejsca. Od dawna samochody robi się zgodnie z ISO 26262, 15504 i teraz 60812, które powinno takie sytuacje przewidzieć i zaprojektować to tak, aby takie awarie wykrywać i minimalizować straty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0


@Prally Akurat @Schneemil mówił o awarii siłowników w 737-200 i 737-300 w latach 90. Maxy to była zupełnie inna rzecz i w pewnym sensie zawiniły zasady i metody kontroli. To jest odwieczny problem w wielu dziedzinach. Mówiąc w dużym skrócie, wsadzanie większych i wydajniejszych silników do Maxa wymagało przesunięcia ich do przodu spod skrzydeł, a przez to są bardziej oddalone od środka ciężkości i nadają większą siłę obrotową. Po prostu jak dajesz gazu, to samolot sam zaczyna zadzierać nos do góry dużo bardziej, niże w poprzednich wersjach.
https://i.imgur.com/laNzKic.jpeg
To może doprowadzić szybko do przeciągnięcia i utraty siły nośnej. Nie problem, wystarczy przeszkolić pilotów aby wiedzieli, że tym się lata nieco inaczej. I tu jest problem, bo zmiana charakterystyki oznacza, że muszą przechodzić od nowa certyfikację, ogromne koszta i wymagane szkolenia dla pilotów. Linie lotnicze chcą samolotu, do którego mogą wsadzić pilota z 737-800 lub innego modelu bez dodatkowych szkoleń. Wsadzili więc MCAS, który po prostu automatycznie koryguje tor lotu tak, aby pilot czuł się jakby leciał starszym 737. Jak wykrywa zbytnie podniesienie nosa, to opuszcza go wyrównując lot i tyle. I znowu, mogli wprowadzić do szkoleń naukę jak wykryć błąd działania MCAS (w przypadku błędu odczytu z czujników) i jak go wyłączyć, ale to by się wiązało z ogromnymi kosztami ponownego szkolenia wszystkich pilotów, więc wprowadzili to po cichu.
To jest przypadek, w którym wymogi bezpieczeństwa praktycznie zadziałały odwrotnie do tego, czego byśmy oczekiwali. Nadmiar biurokracji i wymogów sprawił, że lepiej było nie informować pilotów o zmianach niż do nowych samolotów dołączyć obowiązkową instrukcję z którą się muszą zapoznać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
0 / 0

@ZONTAR Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Jak myślisz gdzie jest większa szansa zajścia nieprzewidzianej i, trudnej do wykrycia awarii? Porównując tysiące samolotów, które podlegają dość restrykcyjnym kontrolom podczas budowy, eksploatacji i serwisowania z milionami samochodów, których proces produkcji jest pewnie podobnie restrykcyjny ale potem różnie bywa. Stawiałbym jednak na samochody, których użytkownicy niejednokrotnie robią z nimi coś czego nie przewidział producent. Sam producent też często woli ukryć usterkę i najwyżej po cichu rozwiązać problem (tym bardziej, że w pojedynczym wypadku ginie zazwyczaj jedna, kilka osób a nie kilkaset). No, chyba, że się nie da ukryć, wtedy mamy akcję serwisową.
Żeby było jasne. Jestem na 99% przekonany, że zawinił kierowca nie auto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2022 o 19:06

avatar ZONTAR
+1 / 1

@Schneemil No właśnie, chodzi o liczby. Przewoźników i modeli samolotów nie jest wiele, można prześledzić każdy komponent, każdą część zamienną, każdego mechanika i każdą awarię. Samochodów jest zbyt wiele. Poza tym w samolotach jest jasny podział na rodzaj awarii i tylko niektóre wykluczają go z lotu. W przypadku samochodu można się zatrzymać, więc prawie wszystkie awarie nie są groźne. Stąd tak trudno to kontrolować i potrzeba kilku wypadków aby znaleźć wspólną przyczynę wynikającą z konstrukcji samochodu. Było kiedyś coś ze stacyjkami. Kilka wypadków było wynikiem stacyjki, która z wiekiem była coraz luźniejsza i w końcu na nierównościach potrafiła sama zmienić pozycję i zablokować kierownicę. Wyszło po wielu latach jak samochody z tym mechanizmem zaczęły się starzeć, później wymieniali je w tysiącach samochodów na rynku. Podobnie było z poduszkami powietrznymi z Japonii, których ładunek wybuchowy z wiekiem robił się niestabilny i poduchy wywalało z nieprzewidywalną mocą. Kilka osób z niewielkich wypadków wyszło z obrażeniami jak od granatu i długo dochodzili do tego, co było przyczyną. Wszystko utrudnia fakt, że samochód można zmodyfikować na wiele sposobów bez jakiegokolwiek zgłaszania czy legalizacji, podobnie jest z prywatnymi samolotami. Był kiedyś duży wypadek podczas wyścigów lotniczych w Nevadzie. Był do uniknięcia, ale prywatne samoloty nie podlegały takim restrykcyjnym zasadom, w trakcie lotu urwała się stara śruba i samolot wleciał w widownię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I isiek
0 / 0

@ZONTAR co ty za bajki opowiadasz? Jakie 8k rpm w dieslu? Wiesz w ogóle, jak wygląda jeden cykl pracy takiego silnika? Po drugie, to że silnik osiąga wysoką prędkość obrotową nie jest jednoznaczne z duża mocą, bo moc to iloczyn prędkości obrotowej i momentu obrotowego, a ten drugi w tym przypadku jest dość niski. Silnik przy rozbieganiu nie osiągnie wyższej prędkości niż podczas zwykłej pracy, bo olej silnikowy ma inna liczbę cetanową a w przypadku zapłony w silnikach ZS zachodzi takie zjawisko jak zwłoka zapłonu. Ale co ja tam wiem, przecież to ty studiowałeś na specjalizacji z silnikami spalinowymi i poznawałeś ich problemy i sposób projektowania i obliczania większości podzespołów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@isiek Nie słyszałeś nigdy o czymś takim, jak niepełne spalanie, zbyt bogata mieszanka czy spalanie detonacyjne? Pewnie też nie słyszałeś o tym, że do samozapłonu może dochodzić nawet w silniku o zapłonie iskrowym. Z pewnością też nie masz pojęcia o tym, że w takich warunkach do zapłonu dochodzi z wyprzedzeniem, nawet jeszcze podczas sprężania mieszanki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
+2 / 2

To w tesli nie montują jakiegoś awaryjnego przycisku do awaryjnego zatrzymania? Jak nie to powinni to prawnie wymusić na wszystkich elektrykach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
-2 / 2

@humman i fotel z katapultą gdyby baterie się zajarały :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kedaruss
+1 / 3

@humman Ufff - 100% racji. W salinowych tez powinien byc taki. I powinny byc sprawdzane na przegladach. Ja bym to nazwal "pedal hamulca". Wystarczy wcisnac i auto sie zatrzymuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
0 / 2

@kedaruss Ale silnik elektryczny takiej tesli ma maksymalny moment obrotowy od najniższych obrotów, jak nie odłączysz napędu to spalisz hamulce a nie zgasisz silnika jak w spalinowym bo on zawsze będzie kręcił jak tylko ma prąd. Radze się dokształcić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@humman to bezpiecznik powinien się przepalić, albo co.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kedaruss
0 / 0

@humman Nawet w wersji Plaid silniki nie maja wikszego momentu niz hamulce. I nie - silniki w Tesli sa AC wiec jezeli tylko dostana prad to zrobia dokladnie nic oprocz wygenerowania ciepla, potrzebny jest bardzo dokladnie wygenerowany prad. No wiec rada wraca do Ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L life_efil
0 / 0

@kedaruss kolego. czasem lepiej nie pisać i wydawać się ignorantem, niż napisać i rozwiać wszelkie wątpliwości..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kedaruss
0 / 0

@life_efil Mam nadzieje, ze bedziesz o tym pamietac nastepnym razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W woyciechgwgx
+3 / 3

A przypadkiem kierowca w panice nie pomylił gazu z hamulcem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GramDaniel
0 / 0

@woyciechgwgx No pomylił, pomylił

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gavron88
+2 / 4

@woyciechgwgx I na tak długim odcinku nie zauważył że przyśpiesza? Trochę to naciągane, nie sądzisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kedaruss
-2 / 2

@woyciechgwgx Pomylil. Dobrze, ze Tesla nagrywa wszystko (wlacznie z polozeniem pedalow) i te dane wlasnie to pokazaly.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 1

@woyciechgwgx Wygląda jakby depnął gaz do oporu i trzymał nogę na ped@le. Było już sporo filmików z takich przypadków, ale to raczej z próby parkowania przez kobitki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L life_efil
0 / 0

@kedaruss znaczy Tesla (czy dowolny samochód z "czarną skrzynką") nagrywa to co elektronika odbiera? Czyli usterkę w obwodzie pedału akceleracji skutkującą odczytem "100%" zapisze jako 100%? Przydatne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L life_efil
0 / 0

@kedaruss no oczywiście że to najczęstsza usterka. Ale taka skrzynka nie pomoże udowodnić, że w danym przypadku było jednak inaczej..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+1 / 1

Jasne, "niekontrolowany" i "chiny" za dużo filmów jest z chin na hardzie w sadistic...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+2 / 2

A teraz dla porównania ile razy w tym samym dniu doszło do wypadków tradycyjnych samochodów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kedaruss
+3 / 3

Fake, pedal przyspieszenia byl wcisniety caly czas (w pewnym momencie w 100%).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Trooyan
-3 / 3

Zginęła 2ka ludzi a komentarze rozwijają gównoburze o hackowaniu... Jeden ch...j czy hackowanie czy poprostu awaria systemu... Film dowodzi ze SI (sztuczna inteligencja) nie powinna zastepowac czlowieka... Na nietypowe sytuacje na drodze czy jakikolwiek niespodziewany zwrot akcji na czas zareaguje tylko czlowiek z odrobina oleju w glowie... Kto normalny powierzy swoje zycie maszynie?:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 3

@Trooyan Ludzie zabijają więcej ludzi niż autonomiczne maszyny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
0 / 0

Chińczycy jeżdżą, jak pandy. Co chwila wpada jakiś filmik, gdy chiński nowobogacki albo jego pańcia/córunia rozpierdziela nowe drogie auto.
Po prostu kolejna panda za kierownicą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Orlando73
-3 / 3

TESLA JAK I TEN GŁUPI MUSK - PRZYŚPIESZA DO ZGUBY LUDZKOŚCI

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jslomczynski
+1 / 1

Sprawa jest ciekawa, zaznaczam z góry że nie wiem jak było. Warto zastanowić się jednak nad tym, że samochód nie ma włączonych świateł stopu, co widać na filmikach lepszej jakości i co by świadczyło jednak o pomyleniu gazu z hamulcem i spanikowaniu. Świecą się tylko zwykłe światła do jazdy dziennej. Po naciśnięciu hamulca w Tesli zapala się zupełnie inny zestaw LEDów i tylna lampa wygląda zupełnie inaczej (sprawdźcie w sieci). Podobno takich pomyłek nie brakuje, zwłaszcza w autach z automatem/bez sprzęgła, gdzie kierowca nie ma instynktu odłączenia silnika przez naciśnięcie sprzęgła, w razie problemu.

Jak podaje edrivingdotcom takich pomyłek jest 16.000 (!)/rocznie - : ISSUE: Drivers use the brake almost a million times per year, usually with no problem. But each year, approximately 16,000 preventable crashes occur due to pedal error when drivers mistake the accelerator for the brake. Pedal error crashes can present serious safety risks to the vehicle occupants, surrounding motorists, pedestrians, and property.

Oficjalne stanowisko Tesli jest podobne "company said that security camera footage proved the brake lights were not on during the accident, in which three other people were injured". A cp do czarnej skrzynki "Tesla, as is often the case, has claimed that vehicle logs show that the brake pedal was not applied during the incident, and that the accelerator pedal was pressed for a significant portion of the event, "

Jest tylko jedno wytłumaczenie, które obwiniałoby samochód, tj jednocześnie musiałyby zaistnieć uszkodzenia:
- uszkodzenie pedału hamulca łącznie z mechanizmem załączającym światła stopu
- uszkodzenie komputera sterującego przyspieszeniem i/lub
- uszkodzenie sensora rejestrujacego pozycję gazu

Do myślenia daje też to, że kierowca chciał się zatrzymać, zjechał na pobocze. W takiej sytuacji naciska się do oporu hamulec i dokładnie w tym momencie wyrwał jak szalony do przodu. Warto wiedzieć też, że wielu kierowców Tesli powoduje wypadki, ponieważ nie jest w stanie opanować przyspieszenia, panikują.

No więc zobaczymy za jakiś czas jak było bo w pewnym sensie wciąż uszkodzenie samochodu wchodzi w grę. (elektryk, brak mechanicznego odłączania napędu przez sprzęgło/skrzynię biegów/ustawienie na N itp, wszystko dzieje się w elektronce) Najlepiej gdyby kierowca powiedział jak było o ile coś pamięta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 22:20

L laslaslas
+1 / 1

Jednak kolejna panda - kierowca wciskał cały czas pedał przyspieszenia, czasem nawet na 100%, nie tknął hamulca, kolejny taki przypadek w Chinach. Nie róbcie tu g...burzy.
https://www.teslarati.com/tesla-fatal-model-y-crash-china-response/
Pomylenie w T gazu z hamulcem ma fatalne skutki, ale można włączyć w menu słabsze przyspieszenie ze startu po wykryciu z przeszkody z przodu (trochę upierdliwe, gdy chce się popisowo wyjechać z parkingu pod biedrą). Tesla ratuje też mnóstwo ludzi, zobaczcie te ameby na filmach:
https://elektrowoz.pl/auta/tak-autopilot-tesli-zapobiega-wypadkom-srednio-40-razy-dziennie-niektore-moglyby-byc-katastrofalne-wideo/
Autopilot Tesli nigdy człowiekowi nie dorówna, ale takie oczywiste pomyłki może "korygować". Oczywiście żaden samochód nie będzie ograniczał mocy podczas rajdu przez miasto między ludźmi, na razie... witamy w UE :).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P probeczka
+1 / 1

Mało prawdopodobne, zwłaszcza, że nie palą się światła stopu. Było parę takich przypadków wcześniej i okazało się, że ludzie pomylili pedał gazu z hamulcem i nie przyznawali się, bo chcieli wymusić ubezpieczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K K64
0 / 0

Prawdopodobnie nie doszło do awarii, tylko pomyłki kierowcy Policja odczytała komputer pokładowy i wskazywał, że wciśnięty był pedał gazu, a nie hamulca. Zresztą widać, że podczas przyspieszania nie palą się światła "stop:. Nie wiem, jak to jest rozwiązane w Tesli, ale z tego co czytałem nie ma tam pełnego "DriveByWire" i są mechaniczne połączenia z hamulcem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
0 / 0

o kurka, ale szybki pojazd ;o. Ja na pewno nie chciałbym być na miejscu pasażerów(nw czy kierowca jest xD). Gdyby coś takiego mi się przytrafiło, jedzie, nagle zaczyna przyśpieszać i masz obawy, ale masz nadzieję, że to tak o, a tu jeszcze coraz szybciej i panikujesz i nie wiesz co robić, wrzeszczysz i próbujesz to zatrzymać i bum ;-;.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-2 / 2

a teraz wyobraźcie sobie utopię w postaci kraju-kontynentu który przechodzi na same elektryki - ohh wait...

Wojna na Ukrainie + sankcje tylko przyspieszyły ten proces, a wręcz wymusza przejście na elektryki oczywiście wszystko dla naszego dobra - ahhh ci foliarze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polski_niewolnik
-1 / 1

Sztuczna inteligencja uzyskała samoświadomość i doszła do wniosku, że trzeba zniszczyć ludzkość :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T The_Proggy
0 / 0

ludzie zabijają najwięcej wszystkiego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem