@Ella111111 Nie jest to akurat cecha tylko wyborców PiS (choć ci też) . Suworow czy Sołżenicyn przytacza taką przypowieść o rosyjskim chłopie: przyszedł do niego Jezus. Powiedział "Dam ci wszystko co tylko zechcesz. Ale pamiętaj, że cokolwiek dam tobie dam sąsiadowi dwa razy więcej". Chłop się poskrobał w łeb i mówi "zabierz mi jedno oko".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 listopada 2022 o 18:08
@Ella111111 Nie przesadzaj. Zło istniało na świecie zanim pojawiły się ruskie onuce. Największym niebezpieczeństwem dla umysłu jest nienawiść. Nie wszyscy Rosjanie to onuce. Mieszkam w Kanadzie i znam paru. Normalni ludzie.
Nie wszyscy Rosjanie to Putiny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 listopada 2022 o 18:35
@Ella111111 Opiszę Ci polską onucę, z którą miałem nieprzyjemność mieć kontakt. Dorabiałem sobie kiedyś korepetycjami. Trafił mi sie synek tzw "badylarza". Synkowi się nie chciało uczyć i miał korki z niemal wszystkich przedmiotów bo ojciec miał i ambicje i pieniądze. On (ojciec) jakoś poczuł do mnie sympatię i zaprosił mnie raz bym został na kolacji. Zostałem, wódy poszło sporo ale nie o tym. W pewnym momencie on opowiedział coś takiego. On chce dla syna jak najlepiej więc byle kogo do tych korepetycji nie bierze,. Ja wtedy jeszcze studiowałem i nie bardzo wiem jak się załapałem. Ale nieważne. Szło mniej więcej tak:"Te wszystkie doktory czy docenty to myślą, że są bóg wie kto. Ale jak przyjdzie taki doktorek na lekcje to ja gumiaki ściągam, nogi mi śmierdzą po całym dniu a ten cały doktorek musi wąchać i boi się coś powiedzieć". On specjalnie ściągał gumiaki by "doktorkom:" śmierdziało i sycił się tym, że "one wąchają" i nic nie mogą zrobić bo potrzebują pieniędzy (fakt - płacił ponad średnią rynkową i to sporo) . Oczywiście snuł te wnurzenia po kilku kolejkach. Na trzeźwo pewnie by tego nie zrobił..
Do śmierci nie zapomnę tego buca, rozpartego na krześle, zadowlonego z siebie i kompletnie pogardzającego innymi, którzy mają trochę mniej pieniędzy niż on.
I inny przypadek, który mi się wrył w pamięć. Ja się urodziłem i wychowałem na Pradze Pólnoc. Piętro niżej mieliśmy sąsiada, który "lubiał wypić". Nie pracował. Żył na koszt matki, która szyła coś tam na maszynie.Całymi godzinami i dniami. Jak.jego suszyło to mu matka dawała na gorzałę. Jak nie chciała dac to potrafił złap[ać jaą za włosy gdy siedziała przy maszynie i edukacyjnie walnąć ją twarzą o maszynę. Sam widziałem osobiście taką sytuację.
W Polsce też są onuce. Poczucie wyższości Polaków wobec Rosjan nie jest dobrze uzasadnione.
A tymczasem wiele gmin nie dostało jeszcze dotacji na podręczniki. I dzieciaki jadą na kserówkach. To ta dotacja, o której pod koniec września Czarnek mówił, że 80% już dostało.
Może i kradną a kto nie ma pokus. ;-)
Przy nich to nawet UB SB PO czy wszyscy inni do i po 80r to byli zwykli amatorzy - ale ten naród lubi być dojony co zrobić
@Ella111111 Nie jest to akurat cecha tylko wyborców PiS (choć ci też) . Suworow czy Sołżenicyn przytacza taką przypowieść o rosyjskim chłopie: przyszedł do niego Jezus. Powiedział "Dam ci wszystko co tylko zechcesz. Ale pamiętaj, że cokolwiek dam tobie dam sąsiadowi dwa razy więcej". Chłop się poskrobał w łeb i mówi "zabierz mi jedno oko".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2022 o 18:08
@Ella111111 Nie przesadzaj. Zło istniało na świecie zanim pojawiły się ruskie onuce. Największym niebezpieczeństwem dla umysłu jest nienawiść. Nie wszyscy Rosjanie to onuce. Mieszkam w Kanadzie i znam paru. Normalni ludzie.
Nie wszyscy Rosjanie to Putiny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2022 o 18:35
@Ella111111 Opiszę Ci polską onucę, z którą miałem nieprzyjemność mieć kontakt. Dorabiałem sobie kiedyś korepetycjami. Trafił mi sie synek tzw "badylarza". Synkowi się nie chciało uczyć i miał korki z niemal wszystkich przedmiotów bo ojciec miał i ambicje i pieniądze. On (ojciec) jakoś poczuł do mnie sympatię i zaprosił mnie raz bym został na kolacji. Zostałem, wódy poszło sporo ale nie o tym. W pewnym momencie on opowiedział coś takiego. On chce dla syna jak najlepiej więc byle kogo do tych korepetycji nie bierze,. Ja wtedy jeszcze studiowałem i nie bardzo wiem jak się załapałem. Ale nieważne. Szło mniej więcej tak:"Te wszystkie doktory czy docenty to myślą, że są bóg wie kto. Ale jak przyjdzie taki doktorek na lekcje to ja gumiaki ściągam, nogi mi śmierdzą po całym dniu a ten cały doktorek musi wąchać i boi się coś powiedzieć". On specjalnie ściągał gumiaki by "doktorkom:" śmierdziało i sycił się tym, że "one wąchają" i nic nie mogą zrobić bo potrzebują pieniędzy (fakt - płacił ponad średnią rynkową i to sporo) . Oczywiście snuł te wnurzenia po kilku kolejkach. Na trzeźwo pewnie by tego nie zrobił..
Do śmierci nie zapomnę tego buca, rozpartego na krześle, zadowlonego z siebie i kompletnie pogardzającego innymi, którzy mają trochę mniej pieniędzy niż on.
I inny przypadek, który mi się wrył w pamięć. Ja się urodziłem i wychowałem na Pradze Pólnoc. Piętro niżej mieliśmy sąsiada, który "lubiał wypić". Nie pracował. Żył na koszt matki, która szyła coś tam na maszynie.Całymi godzinami i dniami. Jak.jego suszyło to mu matka dawała na gorzałę. Jak nie chciała dac to potrafił złap[ać jaą za włosy gdy siedziała przy maszynie i edukacyjnie walnąć ją twarzą o maszynę. Sam widziałem osobiście taką sytuację.
W Polsce też są onuce. Poczucie wyższości Polaków wobec Rosjan nie jest dobrze uzasadnione.
A tymczasem wiele gmin nie dostało jeszcze dotacji na podręczniki. I dzieciaki jadą na kserówkach. To ta dotacja, o której pod koniec września Czarnek mówił, że 80% już dostało.
Wygląd i spojrzenie tego oficyjera dużo mówi o polskiej armii... Tak jakby podsłuchiwał , to w końcu ŻW