Pierniczenie. Mam u siebie różne łyżki, łyżeczki, szklanki czy kubki. Pojemność ich potrafi się mocno rozjechać (o jakieś 20%).
Prościej, precyzyjniej i sensowniej jest po prostu kupić sobie taki duży kubeczek z podziałką i już. Po cholerę się cackać? A taki kubeczek kosztuje z 5zł.
Ten obrazek to jest jakaś ciekawa matematyka wyższa
Jeżeli 1 filiżanka (180ml) = 6 łyżek (6x15, czyli 90 ml), to rozwiązałem zagadkę dlaczego po zamówieniu filiżanki kawy dostaję czasami połowę. Po prostu obsługa odmierza 6 łyżek.
Korzystniej wyjdzie zamawiać pół szklanki (125 ml) = 8 łyżek (120ml) albo pół kubka = 10 łyzek (dokładnie 150ml).
chyba nie każda szklanka jest taka sama i to samo jest z kubkami, łyżeczki też są różne. W domu mam kilka różnych łyżek, łyżeczek, szklanek, kubków
@Kali2 Przecież masz podane, że w tym przypadku (jeśli chodzi o przepisy amerykańskie) szklanka to 250 ml, łyżka 15 ml, itd.
Pierniczenie. Mam u siebie różne łyżki, łyżeczki, szklanki czy kubki. Pojemność ich potrafi się mocno rozjechać (o jakieś 20%).
Prościej, precyzyjniej i sensowniej jest po prostu kupić sobie taki duży kubeczek z podziałką i już. Po cholerę się cackać? A taki kubeczek kosztuje z 5zł.
Normalny przepis podaje ilości składników wagowo, a waga kuchenna kosztuje mniej niż dobry garnek.
Ten obrazek to jest jakaś ciekawa matematyka wyższa
Jeżeli 1 filiżanka (180ml) = 6 łyżek (6x15, czyli 90 ml), to rozwiązałem zagadkę dlaczego po zamówieniu filiżanki kawy dostaję czasami połowę. Po prostu obsługa odmierza 6 łyżek.
Korzystniej wyjdzie zamawiać pół szklanki (125 ml) = 8 łyżek (120ml) albo pół kubka = 10 łyzek (dokładnie 150ml).
Kto u licha, słodzi 16 łyżeczek na szklankę herbaty?