Na zachodzie rządy są lepsze (według zwolenników "opozycji"), a dzietność dobra też nie jest.
Nasz rząd jest tragiczny - pełna zgoda, natomiast na dzietność ma niewielki wpływ...
To kwestia kulturowa, nie polityczna.
Protestować można w kulturalny sposób, budząc szacunek, podziw i charyzmę i tym przyciągając innych. Natomiast nawet mając rację i walcząc o dobrą sprawę można zrazić do siebie i zniechęcić chamstwem, wulgaryzmem i prymitywizmem. Patologia przyciąga patologię. Szkoda, jak wiele dobrych idei jest niszczonych przez tych, którzy je głoszą, bo nawet przez chwilę nie zastanawiają się, jak sposób prezentowania swoich prawd działa odrażająco na innych - zamiast przyciągać, zrażają do siebie. Ale takie mamy czasy - kulturę zastępuje chamstwo, a myślenie - emocje. Czasem warto na chwilę zastanowić się na chłodno, jak jesteśmy naprawdę odbierani przez innych i do kogo w taki sposób trafimy, a kogo zrazimy...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2022 o 22:29
Mieszkam w bloku. I taki przykład, sąsiedzi mieszkający podemną są obydwoje po studiach, bardzo fajni i kulturalni.Jedno dziecko. Dzieciak chodzi na dodatkowe lekcje z angielskiego, muzyki i jeszcze jakieś korepetycje. Dzieciak będzie miał dobry start, ale sąsiadka mówi że na kolejne dziecko ich poprostu nie stać.
Blok obok, rodzinka 500+ on chleje, ona chleje, 5 dzieci każde od rana do prkatycznie nocy na polu, umorusane, głodne. Wcześniej to umiało mówić ku###a i c##j niż mama i tata. Od gówniaka każdego bez skrupułów na drodze zaczepiają i widać jak rośnie chuliganeria. Ich starszy kolega z tego bloku ostatnio matkę z nożem gonił.
Patrząc w ten sposób można powiedzieć że dawanie w szyje "pozytywnie" wpływa na dzietność. Ale chyba ważne jest to jakie chcemy mieć społeczeństwo. Dzięki rządowi to mamy patologia+.
Bzdura, ani jedno, ani drugie.
Na zachodzie rządy są lepsze (według zwolenników "opozycji"), a dzietność dobra też nie jest.
Nasz rząd jest tragiczny - pełna zgoda, natomiast na dzietność ma niewielki wpływ...
To kwestia kulturowa, nie polityczna.
Za "komuny" to dopiero była dzietność, ludzie prawie nic nie mieli to cóż było robić....?
Protestować można w kulturalny sposób, budząc szacunek, podziw i charyzmę i tym przyciągając innych. Natomiast nawet mając rację i walcząc o dobrą sprawę można zrazić do siebie i zniechęcić chamstwem, wulgaryzmem i prymitywizmem. Patologia przyciąga patologię. Szkoda, jak wiele dobrych idei jest niszczonych przez tych, którzy je głoszą, bo nawet przez chwilę nie zastanawiają się, jak sposób prezentowania swoich prawd działa odrażająco na innych - zamiast przyciągać, zrażają do siebie. Ale takie mamy czasy - kulturę zastępuje chamstwo, a myślenie - emocje. Czasem warto na chwilę zastanowić się na chłodno, jak jesteśmy naprawdę odbierani przez innych i do kogo w taki sposób trafimy, a kogo zrazimy...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2022 o 22:29
"W ch ja" to się leci, a nie wali.
Mieszkam w bloku. I taki przykład, sąsiedzi mieszkający podemną są obydwoje po studiach, bardzo fajni i kulturalni.Jedno dziecko. Dzieciak chodzi na dodatkowe lekcje z angielskiego, muzyki i jeszcze jakieś korepetycje. Dzieciak będzie miał dobry start, ale sąsiadka mówi że na kolejne dziecko ich poprostu nie stać.
Blok obok, rodzinka 500+ on chleje, ona chleje, 5 dzieci każde od rana do prkatycznie nocy na polu, umorusane, głodne. Wcześniej to umiało mówić ku###a i c##j niż mama i tata. Od gówniaka każdego bez skrupułów na drodze zaczepiają i widać jak rośnie chuliganeria. Ich starszy kolega z tego bloku ostatnio matkę z nożem gonił.
Patrząc w ten sposób można powiedzieć że dawanie w szyje "pozytywnie" wpływa na dzietność. Ale chyba ważne jest to jakie chcemy mieć społeczeństwo. Dzięki rządowi to mamy patologia+.