Rzeczy w które dorosły człowiek musi wierzyć:
- Z par LGBT rodzi się tyle samo dzieci co z par heteroseksualnych.
- Płeć jest wyłącznie konstruktem społecznym i nie ma odzwierciedlenia w biologii.
- "Nasz Partia" (bez względu na to która) jest lepsza od innych, nigdy nie oszukuje i nie okrada wyborców.
- Jeśli będziesz używał pasty do zębów "BBB", płynu do higieny intymnej "UUU" oraz czopków "DDD" to na zawsze pozostaniesz młody, zdrowy i szczęśliwy.
Ewentualnie można dopisać jeszcze
- "Pieniądze szczęścia nie dają" jednak ta koncepcja ma równie wielu zwolenników co przeciwników. Zazwyczaj zwolennikami są ci mający pieniądze, a przeciwnikami osoby ich nie mające.
Moim zdaniem dorosłość polega na akceptacji, że ktoś może mieć inne przekonania ode mnie.
Ja w Boga wierze. Ty nie. Ok. Przecież możemy rozmawiać na inne tematy.
Ja mam takie zdanie o xx, Ty inne. Ok. Ja Ciebie do swojego nie będę zmuszać, Ty mnie też nie zmuszaj.
@akam91 tylko najgorsze jest to, że te zasrane sekty typu kościół kat czy inne nie poprzestają na cichej prywatnej wierze, tylko pchają się z nią w każdą dziedzinę życia innych ludzi, i ciągle im mało. dlatego wierzący budzą taką niechęć u myślących ludzi.
@beeveer i to jest przykre.
Ja od małego jeździłam na oazy, rekolekcje. Wspominam to wspaniale. Co prawda były osoby, jakby to powiedzieć, ciut nawiedzone, ale nie wszyscy. Wtedy zrozumiałam że i w środowisku kościelnym, rówieśnicy mogą być bardzo wredni czy okrutni. Za to spotkałam wielu wspaniałych animatorów i księży. Był taki jeden, gdzie im dłuższe kazania tym lepiej. Większość nawet notatki robiła. Za to proboszcza z 10 lat temu zmieniono na dramatyczne. Długo omijałam kościół po kolendzie. Dopiero Dominikanie w Krk sprawili że wróciłam do kościoła. Teraz nie chodzę do kościoła. Mając dwójkę dzieci, tak chorowitych, cóż czas jest bardzo skrócony. Jednak uważam że modlitwa indywidualna (przynajmniej dla mnie) jest ważna.
Więc są i dobrzy i źli. Jak wszędzie. Problem jest taki, że hm narzuca się często jedną drogę, dyskryminuje się innych, a co najgorsze mówi się dobru, czyniąc zło. Niestety problem który się pojawił, pedofile, był jest i będzie. Zamiast przyznać że jest taki problem, dać działać prawu, zamiata się pod dywan. To spowodowało ogólną niechęć i póki góra nic nie zrobi, nic się nie zmieni, poza coraz większą niechęcią do kościoła
Proponował bym twórcy demota pobawić się w wywoływanie duchów :) wtedy diabełek mógłby szybko zniknąć z tego obrazka :) wiara rzecz indywidualna, natomiast co do pisiorskiej propagandy zgadzam się jak najbardziej
@pan_grajek92 - jako dzieciak wielokrotnie brałem udział w wywoływaniu duchów i zgodnie z przewidywaniami, w każdym przypadku absolutnie nic się nie wydarzyło. Używaliśmy szklanki, tablicy Quija, wywołań zbiorowych, z zamkniętym kręgiem i bez. Efekt był zawsze ten sam: nic się nie działo. No chyba, że za "coś" uznać bąka, którego kiedyś puścił kumpel podczas seansu.
Nie wierzę w ludzi. Nie wierzę w ludzi tak mocno jak zawodzili mnie od najmłodszych lat. Gdybym miał to sprecyzować to większość ,,ludzi" (w cudzysłowie daje tylko dlatego by podkreślić ludowość) nie chce ani brać odpowiedzialności za siebie a co gorsze przeszkadza w tym sobie nawzajem czy wybijającym się jednostką (pod każdą dobrą cechą, indywidualnym planom pracowitością czy samodoskonaleniem a nawet dobrym wyglądem) okazując zawiść czy jakieś formy dyskryminacji. Co gorsze w takich przypadkach publiczna krytyka nic nie zmieni, bo całymi pokoleniami niedojrzałość społeczna była utrzymywana przez ,,polski bunt" i konfliktowość... boomerskie pokolenia same mówią o źródle tego wszystkiego jako ,,czasy słusznie minione" a zaraz potem ,,Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".
W swoim imieniu zadał bym im pytanie, czemu macie sentyment do etosu pracy skoro nie bierzecie pracy poważnie ani nikogo kto ją zaczyna?
Mimo wszystko nie doczekam się odpowiedzi i wielokrotnie nie wierzyłem w szczęście do puki nie zacząłem mu pomagać zaczynając do przejścia na indywidualizm. Teraz w moim życiu odnoszę sukcesu dzięki czynnikowi ludzkiemu a nawet na nim zarabiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
9 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 grudnia 2022 o 7:41
Rzeczy w które dorosły człowiek musi wierzyć:
- Z par LGBT rodzi się tyle samo dzieci co z par heteroseksualnych.
- Płeć jest wyłącznie konstruktem społecznym i nie ma odzwierciedlenia w biologii.
- "Nasz Partia" (bez względu na to która) jest lepsza od innych, nigdy nie oszukuje i nie okrada wyborców.
- Jeśli będziesz używał pasty do zębów "BBB", płynu do higieny intymnej "UUU" oraz czopków "DDD" to na zawsze pozostaniesz młody, zdrowy i szczęśliwy.
Ewentualnie można dopisać jeszcze
- "Pieniądze szczęścia nie dają" jednak ta koncepcja ma równie wielu zwolenników co przeciwników. Zazwyczaj zwolennikami są ci mający pieniądze, a przeciwnikami osoby ich nie mające.
@Rydzykant Myślę, że nie wielu zrozumiało... :) Pozdrawiam
Dorośli w to nie wierzą. Ale to nie wiek decyduje o dorosłości tylko mózg. Mój teść ma 79 lat i nadal jest "zaniedbany intelektualnie".
Wszystko rozumiem, ale dlaczego wróżki!!!
@samodzielny68
Albo Mikołaj.
Jak se zechcą.
Ufff dobrze ze nie pokazales jednorozca, ja wciąż wierze
Dorosłość polega m.in. na tym, że możesz wierzyć, w co chcesz.
@VisitorQ jesteś muzułmaninem? Oni od dziecka w te rzeczy nie wierzą.
Dobrze, że tylko TVP kreuje rzeczywistość, od razu czuje się lepiej.
Odwal się od wróżek!
Wróżki są spoko.
Odczepcie się od wiary proszę i nie obrażajcie tego, w co wierzę.
@Eewaw a kto tu cokolwiek obraża? Nie wolno powiedzieć głośno, że Boga nie ma, że to wymysł ludzi? Jeśli tak, to jest to ograniczenie wolności.
Moim zdaniem dorosłość polega na akceptacji, że ktoś może mieć inne przekonania ode mnie.
Ja w Boga wierze. Ty nie. Ok. Przecież możemy rozmawiać na inne tematy.
Ja mam takie zdanie o xx, Ty inne. Ok. Ja Ciebie do swojego nie będę zmuszać, Ty mnie też nie zmuszaj.
@akam91 , i to jest najlepsze stanowisko w tym temacie. Dzieki!
@akam91 tylko najgorsze jest to, że te zasrane sekty typu kościół kat czy inne nie poprzestają na cichej prywatnej wierze, tylko pchają się z nią w każdą dziedzinę życia innych ludzi, i ciągle im mało. dlatego wierzący budzą taką niechęć u myślących ludzi.
@beeveer i to jest przykre.
Ja od małego jeździłam na oazy, rekolekcje. Wspominam to wspaniale. Co prawda były osoby, jakby to powiedzieć, ciut nawiedzone, ale nie wszyscy. Wtedy zrozumiałam że i w środowisku kościelnym, rówieśnicy mogą być bardzo wredni czy okrutni. Za to spotkałam wielu wspaniałych animatorów i księży. Był taki jeden, gdzie im dłuższe kazania tym lepiej. Większość nawet notatki robiła. Za to proboszcza z 10 lat temu zmieniono na dramatyczne. Długo omijałam kościół po kolendzie. Dopiero Dominikanie w Krk sprawili że wróciłam do kościoła. Teraz nie chodzę do kościoła. Mając dwójkę dzieci, tak chorowitych, cóż czas jest bardzo skrócony. Jednak uważam że modlitwa indywidualna (przynajmniej dla mnie) jest ważna.
Więc są i dobrzy i źli. Jak wszędzie. Problem jest taki, że hm narzuca się często jedną drogę, dyskryminuje się innych, a co najgorsze mówi się dobru, czyniąc zło. Niestety problem który się pojawił, pedofile, był jest i będzie. Zamiast przyznać że jest taki problem, dać działać prawu, zamiata się pod dywan. To spowodowało ogólną niechęć i póki góra nic nie zrobi, nic się nie zmieni, poza coraz większą niechęcią do kościoła
Proponował bym twórcy demota pobawić się w wywoływanie duchów :) wtedy diabełek mógłby szybko zniknąć z tego obrazka :) wiara rzecz indywidualna, natomiast co do pisiorskiej propagandy zgadzam się jak najbardziej
@pan_grajek92 No to rozumiem że Pan wywoływał duchy i to z zauważalnymi skutkami. Mógłby się Pan podzielić instrukcją jak to zrobić?
@pan_grajek92 jasne, na srodku boiska w sloneczny dzien w srodku lata. Zobaczymy jaki z tego bedzie efekt?
@pan_grajek92 - jako dzieciak wielokrotnie brałem udział w wywoływaniu duchów i zgodnie z przewidywaniami, w każdym przypadku absolutnie nic się nie wydarzyło. Używaliśmy szklanki, tablicy Quija, wywołań zbiorowych, z zamkniętym kręgiem i bez. Efekt był zawsze ten sam: nic się nie działo. No chyba, że za "coś" uznać bąka, którego kiedyś puścił kumpel podczas seansu.
Ale chyba moja sprawa w co ja wierzę
Nie zgadzam się. Wróżki są w porządku. Oczywiście takie laski jak na tej grafice, a nie te co rzekomo przewidują przyszłość.
Krasnoludki są spoko. Zwłaszcza we Wrocku.
- ufo
- kovid
- smerfy
- polityką i prezydentowi
Sobie nie wierzymy bo nic o sobie nie wiemy a inni kłamią albo mówią nam na nasz temat to co byśmy chcieli usłyszeć
Nie wierzę w ludzi. Nie wierzę w ludzi tak mocno jak zawodzili mnie od najmłodszych lat. Gdybym miał to sprecyzować to większość ,,ludzi" (w cudzysłowie daje tylko dlatego by podkreślić ludowość) nie chce ani brać odpowiedzialności za siebie a co gorsze przeszkadza w tym sobie nawzajem czy wybijającym się jednostką (pod każdą dobrą cechą, indywidualnym planom pracowitością czy samodoskonaleniem a nawet dobrym wyglądem) okazując zawiść czy jakieś formy dyskryminacji. Co gorsze w takich przypadkach publiczna krytyka nic nie zmieni, bo całymi pokoleniami niedojrzałość społeczna była utrzymywana przez ,,polski bunt" i konfliktowość... boomerskie pokolenia same mówią o źródle tego wszystkiego jako ,,czasy słusznie minione" a zaraz potem ,,Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".
W swoim imieniu zadał bym im pytanie, czemu macie sentyment do etosu pracy skoro nie bierzecie pracy poważnie ani nikogo kto ją zaczyna?
Mimo wszystko nie doczekam się odpowiedzi i wielokrotnie nie wierzyłem w szczęście do puki nie zacząłem mu pomagać zaczynając do przejścia na indywidualizm. Teraz w moim życiu odnoszę sukcesu dzięki czynnikowi ludzkiemu a nawet na nim zarabiam.
Zmodyfikowano 9 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2022 o 7:41
dobrze że na obrazku nie ma jednorożca, bo byście mi zryli psychę.