Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Przestańcie używać tych plastikowych słomek wariaci!

0:27

Zniszczycie planetę!

www.demotywatory.pl
+
426 447
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tibr
+13 / 15

@Kali2 zdaje się, że to był sarkazm ze strony autora.
Z jednej strony to kraje 3go świata odpowiadają obecnie za zanieczyszczenie oceanów śmieciami, z drugiej strony nie oznacza to byśmy nie segregowali śmieci. Po prostu trzeba wpłynąć by wsztkim zależało na oczyszczeniu planety.

Dlaczego np. duże sieci handlowe sprzedają piwo w butelkach biorą od nas kaucję ale nie chcą ich skupować? Po tem trafiają na śmietnik jak dobrze pójdzie, czasem ktoś pójdzie do małego sklepu a tam zonk nie przyjmuje jak nie kupione u nich.
Tu jest pole do popisu duże korporacje które eko tylko mają w PRowych akcjach i cały 3 świat gdzie śmieci wywalają wprost do zbiorników wody, a później piją z nich wodę o zgrozo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-2 / 4

@Kali2 kiedy tu ludzie piszą że nie każdy dorosłych powinien mieć prawa wyborcze, bo jest za głupi, to piszą o tobie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+3 / 3

@Kali2 akuat w wypadku zakazu słomek to nie jest takie głupie jak sie wydaje. Tutaj nie chodzi tyle o same słomki, bo to przecież ułamek plastiku co o proces ich produkcji. W wyniki produkcji klasycznych plastikowych słomek wytwarza się masę odpadu w postaci mikro plastiku, który bardzo często lądował w wodzie odprowadzanej z zakładu. Dlatego dalej można kupić słomki z plastiku pomimo zakazu, po prostu muszą być produkowane w innej technologii niż te klasyczne, nie powodującej aż tylu zanieczyszczeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr To powinno być inaczej skonstruowane. Żadnej kaucji na butelki, na niewiele się to zdaje. Ewentualnie jakaś skromna kwota dla pana żula aby sobie mógł zawsze kilka groszy dozbierać opróżniając publiczne kosze. Producenci prowinni płacić za wprowadzanie nowych butelek do obrotu. Wprowadzenie butelki już używanej nie wymaga opłaty. W ten sposób producent ma wybór. Płaci więcej za nowe butelki i podatek, płaci kupując butelki już używane lub sam organizuje odbiór butelek i ich przygotowanie do ponownego użycia. W ten sposób butelki do ponownego użytku będą tańsze pod warunkiem, że trafią ponownie do producenta, a więc jemu będzie zależeć aby wracały. Może się dogada z zakładami utylizacji i będzie płacić za całe butelki z pojemnika na szkło, może dogada się ze sklepami i będzie im odpalać działkę za gromadzenie butelek zwrotnych. Jak zapłacą dostawcy za odbiór większego ładunku butelek i zapłacą sklepikarzowi za gromadzenie tego, to nie będzie problemu z oddaniem butelki gdziekolwiek. Największy problem jest w tym, że oczekujemy od ludzi działania w czynie społecznym. Masz mały sklepik, nie chcesz zawalać każdego skrawka butelkami, z których nic nie masz. Ale jak każda krata zwróconych butelek to kilka złotych, a dostawca codziennie zabiera wszystkie, to czemu nie? Oczywiście dostawca też nie ma interesu wozić puste kraty i rezerwować miejsce aby dostarczyć do sklepiku dwie kraty piwa, a odebrać cztery kraty butelek, też musi coś mieć z tego, że je zabierze. Sęk w tym, że to powinno być organizowane przez dystrybutora i producenta. Niech duże koncerny piwowarskie same ogarną jaki model jest najbardziej opłacalny, każdy w tym szeregu sam oceni jaka kwota usprawiedliwia wkładany w to wysiłek, a producenci po eksperymentach wypracują to, co działa najlepiej. A jak utylizacja szkła opłacana z ich podatku nadal będzie tańsza od ponownego wykorzystania, to będziemy utylizować szkło i tyle.
Właściwie ponowne wykorzystanie butelek niekoniecznie jest bardziej ekologiczne od zbiorczego odbioru tłuczonego szkła do przetopu. Uwzględniając wszystkie dodatkowe koszta często okazuje się, że jakieś super rewolucyjne rozwiązanie jednak nie jest dobre. Narzut na logistykę i energia zużyta aby butelka w całości wróciła do producenta mogą być wyższe niż wrzucenie wszystkich butelek na przemiał i zrobienie nowych z recyklingu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+1 / 1

@ZONTAR nie zupełnie. Zapewniam cię, że producentom zależy na powrocie butelek. Często nawet jest tak, że w lecie to biorą "nieswoje" butelki. Jeżeli będziesz chciał przerzucić jakieś koszty na producentów, to i tak zapłaci za to finalnie konsument i realnie nic to nie zmieni.
System który jest nie działa dlatego, że duże markety nie biorą tych butelek, nic na tym nie tracą. Sprzedają przecież i te kaucję biorą od ludzi, więc kwestia wyegzekwować od nich tego by zabierali te butelki. Już nie wspinając o wymianie, kiedy kupujesz i te które masz byś oddał. Jakoś ludzie poradzili sobie z powrotem do szmacianych siatek więc i z butelkami by sobie poradzili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@Tibr Wszystko zależy od realizacji. Jak przerzucisz koszta na konsumenta, to producent nie będzie miał żadnego powodu aby mu cokolwiek ułatwić. Ja się bawiłem w odnoszenie butelek za czasów studenckich i nawet wtedy dałem sobie spokój. Sklepy albo nie chciały przyjmować, albo mieli limity, albo wymagali paragonu. Jak po imprezie chcę oddać 20 butelek, to niekoniecznie mam zamiar teraz kupić 20 piw.
Właśnie o tym piszę, że kaucja powinna być ustalana przez producenta i powinna iść do producenta, a jakikolwiek chajs dla sklepu powinien być wypłacany przez tego producenta przy odbiorze. Nie odbierasz pustych butelek, tracisz z tego dochody.
Poza tym i tak jest to wynajdywanie koła od nowa. Dlaczego nie zainstalować zbiorczych koszy na śmieci przy marketach? Skoro możemy z butelkami tyrać do sklepu, to dlaczego nie z całą resztą odpadów? Po co mamy bawić się w kosze na śmieci przy domach? Jak przyniosłeś zakupy do domu, to śmieci możesz odnieść, nie? To jest taka głupia metoda robienia sobie pod górę. Mamy odbiór najróżniejszych rzeczy, płacimy za odbiór odpadów, a do tego jeszcze mamy te odpady sami zabierać do sklepu pod groźbą utraty kaucji. Jeśli już by to miało być rozwiązane w jakiś rozsądny sposób, to z odbiorem tego od klienta. Miałem kiedyś tak w biurze. Wszystko było w szkle, stały kraty w kuchniach i wszystko wracało do krat, a dostawca zabierał puste butelki i dostawiał świeże. Tak to powinno działać. W zabudowie wielorodzinnej może to być trudniejsze, niby też można gromadzić te butelki i mieć miejsce w śmieciarkach na kraty z butelkami, ale ich obsługa jest dosyć trudna i zajmują masę miejsca. Właśnie dlatego sklepy często nie chcą się w tym babrać. Miejsce zajmowane przez butelki jest warte więcej niż to, co mogą za nie dostać (jeśli w ogóle coś dostaną). Producent/dystrybutor powinien móc sam ustalić ile będzie wynosić kaucja i ile będzie płacić sklepom za zbiórkę butelek. Z resztą gdyby to był tak dobry biznes, to byśmy po prostu postawili automaty do odbioru szkła. Dlaczego takich automatów nie ma? Czyżby ten cały proces zbierania butelek nie usprawiedliwiał kosztów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+1 / 1

@ZONTAR ja nie piszę o przerzucaniu kosztów na konsumenta, tylko zwracam uwagę, na fakty: że producent to zrobi jak narzucisz na niego, dwa, że de facto w przypadku butelk za piwo klient płaci kaucję, producent oddaje te kaucję do sklepu za odebrane butelki, trzy duże sieci handlowe biorą kaucję od butelek, a ich nie skupują więc tu masz problem. Bo klienci są "skubani" z kasy, a butelki lądują w śmieciach. Producentom brakuje butelek i muszą uzupełniać o nowe. Nie ma więc problemu z producentami i klientami za to jest w procesie sprzedaży.

Co do reszty produktów płynnych trzeba by zmienić linę produkcyjne, więc aby nie narazić na utratę płynności musiałby być jakiś okres przejściowy gdzie wraz z wymianą parku maszynowego producenci mogliby się przygotować.

Dalsza część z tymi śmieciami oraz wymienianiem po 20 butelek po imprezie to taka trywializacja i manipulacjach tego o czym piszę. Odwracając sytuację masz dom to może ci skup pod każdym domem postawią?
Czy mieszkasz w domu czy w bloku jest segregacja szkło trafia do osobnego pojemnika ale zdaje się rozmawiamy nie jak wyrzucać tylko jak ponownie użyć tych butelek lol

Skoro producent oddaje kasę za za kaucję, klient ja płaci to dalej widzisz problem w konsumentach i producentach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr Jeśli chodzi o przerzucanie kosztów, to zawsze ma kwestię rynku. Jak jeden producent przerzuci koszta na konsumenta, a drugi ogarnie jak ich uniknąć, to drugi będzie tańszy i będzie miał przewagę.
Z butelkami jest właśnie źle (przynajmniej jeśli to dobrze rozumiem), bo sklepy nijak nie mają korzyści z odbierania butelek. Kaucja zostaje w sklepie, tak? Czyli jak odbiorę butelki i wydam kaucję, to producent mi zwróci, a jak nie odbiorę butelek, to kaucja zostaje u mnie i wychodzi mi to samo? Każdy powinien mieć coś z dodatkowej pracy, odbieranie i magazynowanie butelek musi być bardziej opłacalne aby sklepy miały w tym interes. Sklepy zwykle są w drogich rejonach, szczególnie te mniejsze, osiedlowe sklepiki, do których nam najbliżej i której najczęściej mają mało miejsca. Nie mają miejsca na duży magazyn i zbieranie butelek ich też kosztuje. Ludziom się wydaje, że logistyka czy miejsce są za darmo, a tak nie jest. Transport butelek do sklepu, obsługa ich pojedynczo, magazynowanie i transport do fabryki, która je sprawdzi i wyczyści jest kosztem. Każdy w tym łańcuchu musi coś z tego mieć, inaczej nie będą tego chcieli robić. Sam przestałem tyrać butelki do sklepów dawno temu, osiedlowe sklepy odbierały tylko kupując piwo, a jak byłem w sklepie, to zazwyczaj wracałem z pracy/uczelni i nie nosiłem butelek ze sobą cały czas. Do dużych sklepów też mi się nie opłacało, zbierasz dwie kraty butelek, wieziesz to do sklepu, musisz je zatyrać do środka, dostaniesz kilka złotych i musisz kraty zabrać, bo w Polsce nie ma systemu obrotu kratami i nie możesz oddać ich razem z kratą. Ewentualnie tyrać to w reklamówkach. Nijak nie jest to warte tej kaucji, szczególnie gdy nie wiesz, czy w ogóle je wezmą. Problemem jest gówniany system odbioru. Jakby ktoś chciał to rozwiązać, to albo by postawił automaty przy dużych sklepach lub paczkomatach, albo zorganizował odbiór przez przedsiębiorstwo usług komunalnych, które by zostawiało puste kraty koło śmietników i odbierało pełne. Obecny system nie ma sensu i nigdy nie zadziała na dużą skalę.
Z domami działa to podobnie, a nawet lepiej. Jeśli będziesz mógł płacić mniej za odbiór odpadów, bo szkło oddajesz do sklepu/automatu, to będziesz miał z tego korzyści. Jak jednak masz ustawowo płacić dużo za selektywny odbiór lub więcej za zmieszane, to po kij masz jeszcze się bawić w oddawanie do skupu, sklepu czy automatu? To jest durnota całego tego systemu. Jako konsument nie mam żadnego powodu aby kupować rzeczy, które mają mniej śmiecia. I tak jestem zmuszony płacić za wywóz odpadów. Nie mieszkam od lat w Polsce, mam tylko nieużywane mieszkanie, a i tak muszę płacić za wywóz odpadów, tyle ten system jest warty. Mogę Ci podać analogiczną sytuację. Mieszkam w domu i płacę kwartalnie za wodę według zużycia. Z jednej strony ciągle są jakieś ulotki i instrukcje jak oszczędzać wodę, zachęcają do toalet zużywających mniej wody, oszczędnego prysznica czy zmywarki, a z drugiej strony mam minimalną kwotę za rachunek. Zużywam połowę tej kwoty, więc w praktyce oszczędzając wodę płacę dokładnie tyle samo. To mnie zachęciło do marnowania wody, skoro mogę zużywać dwa razy tyle bez wpływu na koszta. Zamontowałem sobie kurtyny wodne w ogrodzie, używam programów w pralce/zmywarce marnujących wodę aby oszczędzić prąd, ubikacje mam ustawione na maksymalny przepływ, zainstalowałem odwróconą osmozę i wylewam twardą wodę w kanał, bo nie mam żadnej motywacji aby ją wykorzystać do czegokolwiek. To jest właśnie ten durnowaty system, w którym nakazując komuś płacić za usługę sprawiasz, że będzie z niej korzystać. Spokojnie bym mógł zoptymalizować ilość odpadów w domu, kupować produkty w większych opakowaniach zamiast 5 razy ser po kilka plastrów, wybierać opakowania zdatne do zwrócenia lub tańsze w utylizacji. Mógłbym, ale nie mam żadnego powodu aby to robić. I tak musze płacić za wywóz śmieci co tydzień mimo, że wystawiam kosz raz w miesiącu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr
Całkiem wyraźnie pisałem o odbiorze butelek, a nie szkła. W blokach nikt nie odbiera butelek, tylko samo szkło.
Skoro producent oddaje tylko kasę za kaucję, którą sprzedawca wydaje klientowi, to sprzedawca nic z tego nie ma. Po co ma to robić? Większość ludzi nie oddaje butelek, bo nie mają nawet gdzie. Pamiętam jak kiedyś był wielki lament o wyrzucanie elektroniki czy baterii do zmieszanych odpadów. Jedyną alternatywą była wyprawa do jakiegoś pszoku aby się tego pozbyć, to nie działało. Nagle się spopularyzowały odbiory w zakładach pracy, w każdym biurze miałem pojemnik na baterie i elektronikę. I co? Ludzie o tym wiedzieli, zbierali sobie stare baterie do jakiegoś pudełeczka czy wrzucali do torby i wyrzucali w pracy. Dlaczego? Bo wiedzieli, że tam mogą się tego pozbyć. Trzeba iść na jakiś kompromis. Aby ludzie tyrali duże i ciężkie butelki trzeba im zapewnić dogodny odbiór tych butelek. Gdyby to był tak dobry biznes, to już by stały wszędzie automaty skupujące butelki szklane. Najwyraźniej jednak nie jest aż tak opłacalny lub producenci mają to gdzieś, skoro nie opłaca się postawić maszyny pozwalającej wrzucić butelkę i odebrać kilka groszy za nią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR z tym skupem przy domu to była ironia do twojego komentarza więc po co to odbijać jakbym pisał to na poważnie?;)

Spójrz, że sam potwierdzasz, że nie problemem są konsumenci czy producenci "Większość ludzi nie oddaje butelek, bo nie mają nawet gdzie". Problem jest z dużymi sieciami. Kupujesz w małym osiedlowym idziesz i oddajesz, kupisz w markecie wyrzucasz.

Dwa z twoją optymizacja zakupów jest jeden problem. Tak możesz kupić zamiast 10 deko szynki pół kilo ale samemu zanim zjesz to nawet nafaszerowana ci się zepsuje, więc nie dość, że tracisz pieniądze to jeszcze marnujesz żywność. Prościej kupić w sklepie osiedlowym dziesięć deko pakowane w papierze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr Jakbyś więc byś chciał zachęcić duże sieci do kooperacji? Kto ma im zapłacić za to, że bawią się w magazynowanie butelek? Jeśli to nie producent będzie im płacić za zwroty, to kto? Konsument ma w czynie społecznym przynieść i nie odebrać kaucji? Państwo ma się dokładać z podatków? Jedyna opcja jaką tutaj widzę, to właśnie producent/dystrybutor, który będzie płacił sklepom tyle, ile warte jest odbieranie i magazynowanie butelek. Jak dasz mi dwa złote za to, żebym trzymał kratę butelek i ją zatargał do jakiegoś sklepu, to prawdopodobnie i tak wywalę je do pojemnika na szkło. Dla tylu to nie opłaca mi się nawet schylać. Dlaczego duża sieć by miała się starać? Jeśli butelki z drugiego obiegu są tyle warte, to powinni się dzielić korzyściami z każdym, kto jest w ten proces zaangażowany. No a jeśli ponowne wykorzystanie butelek jednak się nie zwraca i dlatego ludzie nie chcą brać w tym udziału, to najwyraźniej jest to pomysł do pogrzebania. Ewentualnie, jak już wcześniej napisałem, opodatkowując nowe butelki sztucznie zwiększysz opłacalność ponownego wykorzystania butelek. Oczywiście, że cena będzie przerzucona na konsumenta, ale to też zwiększy margines pozwalający na większe kaucje i działkę dla sieci handlowych, które biorą udział w zwrotach butelek. Coś za coś. Jeśli coś jest ekonomicznie nieopłacalne, to albo tego się nie robi, albo narzuca się sztuczne podatki aby bardziej opłacalne rozwiązania wydawały się gorsze. Nie sądzę jednak, aby coś takiego w stosunku do butelek miało jakikolwiek sens. Jeśli same korzyści z ponownego wykorzystania butelek są nieopłacalne w stosunku do kosztów logistyki, to lepiej produkować nowe, nawet ze szkła z recyklingu. Zużywa to więcej energii, ale obejmuje dużo mniej logistyki.

Z tymi szynkami czy serami, nie widzę w tym żadnego problemu. Ile razy widziałem ludzi kupujących w sklepach, to najczęściej brali po kilka sztuk wszystkiego. Małe opakowania pozwalają co najwyżej mieć wybór między kilkoma rodzajami szynki w domu. Ile to jest 10dg szynki? Toż to jakieś 5 plasterków. Ja żyjąc samotnie zazwyczaj wciągam koło 100dg takich rzeczy na jeden posiłek, może ktoś bardziej oszczędny podzieli to na dwa posiłki. Jak ze znajomymi robiliśmy razem kolacje czy śniadania, to dziennie schodziło kilka takich malutkich opakowań. To nie ma żadnego sensu. 250g nawet dla samotnej osoby to nie jest dużo, wciągniesz to w 2-3 dni. Jedyny minus jest taki, że te 2-3 dni jesz jedną rzecz do kanapek. Większość ludzi żyje w 2+ osób, a wtedy takie większe opakowania to żaden problem. Nawet jako singiel często kupowałem cały kilogram sera czy pół kilo boczku. To nie są jakieś powalające ilości nawet dla singla, a już tym bardziej dla rodziny. No chyba, że musisz mieć szwedzki stół i kupujesz po 5-10 rodzajów mięsa, każdego po kilka plasterków pakowanych osobno. No ale to jest marnotrawstwo, o którym mówię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR dokładnie tak samo jak robią to małe sklepy. Sprzedajesz robi ci się miejsce, w to miejsce dajesz odebrane. Producent przyjeżdża zostawia ci nowe zabiera stare i zwraca kasę za kaucję. Jeżeli nie skupują to dlaczego biorą kaucję za butelki?

Podajesz dowody anegdotyczne, że ty wciągasz. Problem w tym że ludzie nie wciągają.
10 deko to jest około 10 plastrów szynki, dość dużych co jednej osobie wystarczy na śniadanie i kolację na conajmniej 2 dni, małe opakowanie hermetycznie zamknięte pozwala na dłuższe przechowywanie. Duże opakowanie gdy leży otwarte to się zepsuje, być może to jesz tyle na raz ale przeciętny człowiek nie koniecznie ma ochotę jeść codziennie to samo na śniadanie i kolację, mniejsze opakowania mają uzasadnienie ekonomiczne.
To co piszesz o serze to dokładnie tak samo, żółtego kilogram nie zużywam nawet robiąc samemu pizzę, a jeść po tygodniu stary zeschnięty nie mam ochoty, biały też zacznie jełczeć po tygodniu. To nie jest problem bo te opakowania się segreguje, można to poddać recyklingowi. Zresztą wolę iść do osiedlowego sklepu kupić 10 deko zjeść świeżą ze smakiem więc to nie problem opakowaniem bo wyrzucam papier. Problem właśnie te "śmiecie" które są nie segregowanie lub nie potrzebnie segregowane na śmieciach podczas gdy mogłyby być użyte ponownie.

Jakoś markety tak samo biorą kaucję za zużyty akumulator i zwracają jak oddasz, zużyty sprzed AGD jak kupisz też ci odbierą więc nie rozumiem dlaczego próbujesz powiedzieć, że butelka po piwie to większy problem dla dużego sklepu niż zabranie od klienta lodówki lol?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr 10g plasterek to albo jest tak cienki, że światło przez niego prześwituje, albo jest tak mały, że wystarczy na piętkę od chleba. Ser tym bardziej, normalny ser ma około 20g na plasterek. Tu masz przeciętne opakowanie 150g z Lidla. Całe 7 plasterków na opakowanie.
https://i.imgur.com/e1oWVn6.png
Przekonaj mnie, że przeciętny człowiek kupuje tylko jedno takie opakowanie na zakupach robiąc je raz na kilka dni i je te 7 plasterków przez kilka dni. O ile ktoś nie musi bardzo ograniczać budżetu, to takie coś wciągnie w najwyżej dwa posiłki dla jednej osoby lub jedną kolację dla dwóch osób.

Nie wiem, gdzie tu widzisz problem. Sam właśnie napisałeś, że kupisz sobie 10 deko świeżego w papierze zamiast kupować w plastiku. Gdzie jest problem? To jakbyś teraz miał oszczędzać kupując w papierze, to już nie chcesz?

Co mają akumulatory czy AGD do butelek? Sklepy mają ustawowy obowiązek odbierania ich. Nie ma tam żadnej dobrej woli sprzedawcy. Ma to robić i tyle. Poza tym możesz oddać tylko do sklepu, w którym kupiłeś i tylko w określonym czasie od zakupu. Takie coś byś chciał? Możesz kupić piwo płacąc kaucję, ale masz wypić i oddać butelkę w 7 dni do tego samego sklepu? I co, masz zawsze robić zakupy w jednym sklepie? Jak kupisz w jednym, a później chcesz skorzystać z oferty drugiego, to kaucja przepada albo masz specjalnie jechać gdzieś oddać butelki? I niby te kilka butelek jest więcej warte niż czas i paliwo na dojeżdżanie do sklepów? Czy może widzisz problem w jedzeniu tego samego na śniadanie i kolację, ale w kupowaniu zawsze w jednym sklepie już nie?


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR ja nie piszę, że kupuje takie jedno opakowanie, tylko dzięki mniejszemu zje świeże i nie wyrzuci zepsutego bo leżało u niego tydzień. Dwa pisałem, też, że jak chce mało to kupuje krojoną wędlinę pakowaną w papier, tak zdarza się, że idę rano do sklepu odsiedlowego by mieć świeżą. Nie widzę sensu jeść stare żeby nie wyrzucać. Wolę kupić mniej lub mniejsze opakowanie jak pisałem i otworzyć lub kupić na plasterki i zjeść ze smakiem, a nie na siłę.

Co do kaucji, jak płacisz w markecie, oni nie przyjmą butelek to ci nie przepada? Nie rozumiem, do czego dążysz? Chcesz jakiś dodatkowych opłat, zamiast wymusić na markerach to co istnieje lol

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr Gdyby markety na tym korzystały, to by nie odmawiały przyjmowania butelek. Takie to proste. Skoro ich nie chcą, to najwyraźniej jest to nieopłacalne. Skoro jest nieopłacalne, to najwyraźniej dystrybutor nie płaci lub nie płaci wystarczająco za butelki aby to było tego warte.
Znam kilka osób, które lubią codziennie dwa razy stać w kolejkach w sklepie. Może należysz do tego grona. Większość ludzi zakupy robi najwyżej 2 razy w tygodniu i nijak nie kupują tylko 100g szynki i 150g sera na ten okres.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR nie na pisałem, że mają z tego zysk, napisał, że ty kupując płacisz kaucję więc tracisz pierwszy chochoł, który obalasz (zresztą to samo robisz we wcześniejszych odpowiedziach). Nie napisałem też, że tylko kupuje 10 deko szynki na tydzień lub dwa, pisałem o małych opakowaniach (kupić można 3-5 szt. ) i tym, że kupuje też na wagę w osiedlowym sklepie. Pisałem, że mniejsze są lepsze niż duże, bo nie wyrzucasz zepsutego jedzenia co nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne gdy kupisz sobie duże opakowanie nie zjesz bo ci zdąży się zepsuć. Rozumiem, że ty kupujesz chleb na cały tydzień lub dwa nigdy nie kupujesz w tygodniu świeżego pieczywa bo nie jesteś z tych co stoją po dwa razy w sklepie, dlatego nie możesz kupić wędliny w tygodniu tylko robisz zapas xD?
Odbije piłeczkę: może lubisz kupić sobie kg i jeść przez miesiąc zjełczały ser? To jest głupia dyskusja w jaki sposób chcesz ją toczyć lol

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2022 o 8:26

avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr Ser i wiele mięs można zamrozić. Po rozmrożeniu nijak nie ma różnicy. Więc tak, kupuję zwykle na kilogramy i mam spokój zamiast stać ciągle w kolejkach czy pilnować logistyki, bo na jutro trzy plasterki szynki potrzebuję. Pieczywo tym bardziej można mrozić, nie ma żadnej różnicy po rozmrożeniu. Tak czy srak, ser czy szynka spokojnie wytrzymają 3-4 dni, a niektóre dużo dłużej. Kiełbasy i inne bardziej suche mięsa jeszcze dłużej. Jeśli codziennie kupujesz jedzenia na jeden dzień, to generujesz więcej śmieci i marnujesz czas tylko po to, aby mieć "świeże". Jeśli kupujesz 100g szynki i jesz to 3-4 dni, to jesteś nienormalny (no chyba, że rzadko jadasz w domu). A jak kupujesz kilka opakowań po 100g raz na kilka dni, to generujesz niepotrzebne śmieci. Dobrze widzę jak ludzie robią zakupy, zazwyczaj w koszyku jest po kilka plasterków tego, tamtego, siamtego, każde w osobnym opakowaniu. O ile single zwykle kupują niewiele, to jak ktoś ma rodzinę, takie jedno 100g opakowanie nawet na jeden posiłek może nie starczy. A i tak kupują takie malutkie opakowania. Bądźmy tu poważni. 100g szynki na 3 dni dla 2 osób to 16g na osobę dziennie. To jest jeden mały plasterek.

Nie rozumiem co tam bredzisz o tych kaucjach. Co ma kaucja do tego, że sprzedawcy nie przyjmują butelek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR twój sposób dyskusji jak pisałem jest głupi nastawiony z góry na zwarcie i przez pryzmat własnych potrzeb ignorując co ktoś pisze, albo nie rozumiejąc albo sobie dopowiadając.

Przeciętnie każdy kupujący pieczywo kupi ser i wędlinę, chcesz mrozić mróź, mając niedaleko sklep nie widzę potrzeby mrozić sera lol oczywiście, że przeciętnie ludzie robią też duże zakupy zazwyczaj jednak jest to chemia i produkty z długim terminem.

"Nie rozumiem co tam bredzisz o tych kaucjach. Co ma kaucja do tego, że sprzedawcy nie przyjmują butelek?"
To może przeczytaj co napisałeś wczesnej i przeczytaj co napisałem.
Kupujesz piwo zostawiasz kaucję w sklepie, więc ci ubywa z portfela, butelkę wyrzucasz, może nawet do przetworzenia.
To czego nie rozumiesz nie widzisz, że płacisz kaucję i ktoś te pieniądze przytula? Dla jednostki to klika złotych ale w przeliczeniu dla ilości sprzedanych butelek w danym sklepie już masz konkretne kwoty, a chcesz jeszcze dodatkowe opłaty dla producentów, czyli de facto dla siebie bo finalnie ty za to płacisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2022 o 11:59

avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr "To może przeczytaj co napisałeś wczesnej i przeczytaj co napisałem." Napisałem, że gdyby to było opłacalne, to by markety przyjmowały butelki. Skoro nie przyjmują, to jest nieopłacalne. Prosty wywód logiczny. Nie rozumiem co ma kaucja płacona klientowi do tego, że marketowi się to nie opłaca. Sam napisałeś, że markety dostają kaucję od klienta jak klient kupi, nie jak odda. W jaki więc sposób sklep miałby zarabiać na odbieraniu butelek, za które muszą zwrócić kaucję klientowi? Gdzie jest ten ich zysk?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@ZONTAR w taki sam sposób sklep zarabia jak przy kaucji za akumulator jak kupujesz, czy opłata za zużyty sprzęt gdy kupujesz nową lodówkę, a sklep odbiera "BEZPŁATNIE" od ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Tibr Widzę, że dyskusja zatacza koło. Kilka komentarzy wcześniej już na to odpisałem. Kaucja i odbiór akumulatorów czy sprzętów AGD są obowiązkowe i regulowane prawnie. Im się to nie opłaca, oni nie mają wyboru, muszą to robić. Prawo tego od nich wymaga. Nie ma natomiast prawa, które by nakazywało odbiór butelek.
Skończmy tą dyskusję, bo do niczego nie prowadzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
+21 / 21

:jeden śmieć niczego nie zmieni' pomyślały miliony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+2 / 6

@UFO_ludek Śmieć niczego nie zmieni, zmieni to, co z nim zrobisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

Z tej odległości na filmoe rak kiepskiej jakości nie policzysz ile tam jest plastikowych słomek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 5

Z tej odległości na filmie tak kiepskiej jakości nie policzysz ile tam jest plastikowych słomek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 2

Przecież słomki to tylko jedna ze składowych. Ludzie są serio aż tak głupi, że nie rozumieją takich prostych rzeczy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
0 / 0

Ja tam widzę jeden wielki syf którego nie powinno tam być no ale wiadomo część ludzi ma właśnie to we łbie śmietnik i śmiecą gdzie się da bo trudno wywalić do kosza, wyczyn ponad siły co.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
+1 / 1

Bo my jajko ludzkość to zrobimy jeden krok w przód a dwa w tył. Pamiętam jak kilka lat temu wkłady do mojej maszynki do golenia kupowałem w tekturowych opakowaniach potem zrobił się niby bum na ekologię, mieliśmy odchodzić od plastiku, a nagle te tekturowe opakowania do moich wkładów zamieniono na plastikowe. Czyli w jednym miejscu wycofaliśmy plastik by dać go w inne miejsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J j23
-3 / 3

najlepszym i jedynym sposobem jest nie segregacja tylko mniejsza konsumpcja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VanCyklon
0 / 2

Azja i Afryka robi syf a my się ograniczamy ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pala92
-2 / 2

bardziej ograniczony być już nie możesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem