Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Laviol
+4 / 38

Co do lampek informujących czy toaleta jest zajęta. Tyle się mówi o konieczności zmniejszenia zużycia energii elektrycznej, a tu jeden ćwok ekologiczny wymyśla lampy, drugi wyraża zgodę na zainastalowanie, a trzeci to reklamuje jako super rozwiązanie. Wszystko tylko po to, żeby ludziom było wygodniej, bo ciężko im podejść 3 kroki i zobaczyć sygnalizację pod klamką.
Oszczędzajmy prąd - zamontujmy świecące, plastikowe ławki. No ma to sens.
Pas drogowy ładujący pojazdy elektryczne - zmniejszy się produkcja prądu i CO2. Co prawda elektryki będą trochę mniej prądu zużywać przy ładowaniu z gniazdka, ale zużyjmy go na potrzeby budowy takich pasów. No ja pierniczę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2022 o 12:10

H harry1983
+25 / 35

@Laviol LEDY zużywają bardzo nikłe ilości energii. A ta cała "ekologia" to tylko środek do robienia pieniędzy przez grupę ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 19

@Laviol "Co do lampek informujących czy toaleta jest zajęta." - ogólnie aktualne mechaniczne rozwiązanie jest dobre, tylko w zasadzie by te wskaźniki mogły być po prostu większe. Czasem to są takie kółka wielkości monety 1gr, albo i mniejsze :/ . Mogłyby być jak 5zł XD. Byłoby eko i praktycznie ;) .

Mnie rozbroiła "winda rowerowa". Promujmy rowery jako ekologiczne zastępstwo pojazdów spalinowych, a potem zróbmy windę dla rowerzystów "bo pod górkę to ciężko" XD...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@rafik54321, widywałam całkiem spore. Ale to i tak ma niewielkie znaczenie, bo jak chcesz skorzystać z kabiny, to musisz podejść blisko, więc widzisz nawet mały sygnalizator.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 4

@Laviol chyba że ktoś niedowidzi ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
+11 / 11

@Laviol poczekaj, jakim cudem pas ładujący samochody ma zmniejszyć zużycie prądu i emisję CO2? Wiesz że taki pas ma jakieś 50% skuteczności w porównaniu do ładowania z gniazdka? Poza tym samochód musi mieć urządzenie do odbierania tej energii z pasa, więc i koszty produkcji i masa tego auta rośnie, więc ogólnie zużywa to więcej prądu...
Ogólnie nie ma potrzeby mniejszania zużycia prądu. Kluczem jest przejście na energię atomową, zamiast paliw kopalnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+4 / 6

@harry1983, to, że to tylko środek do robienia pieniędzy przez grupę ludzi to jedna kwestia. Inna to fakt, że ludzie nie mają pojęcia o ekologii, ochronie środowiska oraz widzą wąski wycinek, więc można im wcisnąć kit.
Problem ze światełkami w toaletach nie sprowadza się do samego zużycia prądu przez żarówki. Trzeba je wyprodukować, także jakieś oprawki, przewody elektryczne, puszki itd., a potem to wszystko przetransportować na miejsce, bo przecież nie są produkowane za rogiem. To wszystko zużywa energię elektryczną oraz produkuje zanieczyszczenia i CO2. Nie zapomnijmy, że do transportu potrzebujemy samochodów, a to kolejne zużycie energii, zasobów i produkcja zanieczyszczeń/CO2. I to tylko dla wygody, niczego więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+8 / 8

@rafik54321
No jest to dobry kompromis. Widziałeś tam tę górkę na zdjęciu? Życzę powodzenia w podjeżdżaniu. Więc chyba dobrze, że osoby, które nie są wyczynowcami, nie muszą rezygnować z roweru, tylko mogą pedałować sobie spokojnie, a trudniejsze podjazdy zapewni winda.

To tak jak z rowerami elektrycznymi. Mój sąsiad, lat ~80, ma taki i jeździ na niedzielne wycieczki kilkadziesiąt km po lesie. Można krytykować, że leń. Ale on nie siedzi na tym, jak na motorku, ale pedałuje. Tyle, że elektryk go wspomaga. I lepiej, że pojedzie na elektryku po lesie niż że miałby zrezygnować całkiem, bo ma 80 lat i nie wyrabia w trudniejszym terenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 2

@Paveu69, no właśnie żadnym. Może poprzednio nie wyraziłam się jasno. Jednak niektórym, tym którzy nie ogarniają całości może się wydawać, ze jeśli naładują/podładują auto w czasie jazdy, to mniej prądu pobiorą z gniazdka co niby da oszczędności w produkcji energii i CO2. To oczywiście lipa, bo jak piszesz to co niby zaoszczędzone pójdzie na budowę urządzenie do odbierania tej energii z pasa oraz samych pasów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 11

@Koszowy nie, to idiotyzm, bo wiesz co może zrobić rowerzysta w przypadku napotkania takiej górki? No nie wiem, może ZSIĄŚĆ z roweru i go wepchnąć na górkę XD. Też jest eko i względnie lekko.

Ty podajesz przykład niejako "soft inwalidy". Nie mam nic przeciwko elektrycznemu wózkowi inwalidzkiemu. On nie jest w stanie już w pełni napędzać samoistnie rower. I to jest ok. Tylko że taka durna winda rowerowa mija się kompletnie z celem. A twój sąsiad po prostu dałby "full power" na silniczek elektryczny i czapeczka.

Zużywanie energii tam gdzie jest to konieczne - jest po prostu konieczne, więc w porządku. Ta winda rowerowa nie jest konieczna. Jest po prostu bajerem. Tak samo jak ruchome schody. Winda towarowa, czy winda dla inwalidów jest konieczna. Nikt nie będzie targał np tony ładunku po schodach :/ . Ale ruchome schody - powinno się od nich odchodzić. Na dodatek odejście od nich jest banalne. Wystarczy je po prostu wyłączyć i nic nie trzeba przerabiać XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+2 / 4

@rafik54321
>Ty podajesz przykład niejako "soft inwalidy". Nie mam nic przeciwko elektrycznemu wózkowi inwalidzkiemu. On nie jest w stanie już w pełni napędzać samoistnie rower.

Jest, ale nie na każdym terenie. Pedałuje samodzielnie, ale wiadomo, że są trudniejsze podjazdy itp.

>Ale ruchome schody - powinno się od nich odchodzić.

Ale to coś pośrodku. Winda ma małą przepustowość i działa cyklicznie. Winda to jak światła na skrzyżowaniu, a schody jak rondo.

> Na dodatek odejście od nich jest banalne.

Ja nie mam nic przeciwko schodom ruchomym, o ile obok są zwykłe, bo ja sobie idę po zwykłych. Niestety coraz więcej miejsc ma wyłącznie ruchome.

Ruchome+zwykłe to właśnie jak rower elektryczny czy ta winda rowerowa. Nie chcesz, nie korzystasz, a jak nie dajesz rady, to włączasz wspomaganie.

> może ZSIĄŚĆ z roweru i go wepchnąć na górkę XD

Może. Ale starszy dziadek, jak na zdjęciu, jak ma wepchnąć, to też może mieć kłopot. Jako wspomaganie – fajna sprawa. Nie chcesz, nie korzystasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 5

@Koszowy co nie zmienia faktu że ma konkretne podstawy by go używać.

"Ale to coś pośrodku. Winda ma małą przepustowość i działa cyklicznie. Winda to jak światła na skrzyżowaniu, a schody jak rondo." - tylko czy duża przepusowość jest tu potrzebna? Nie.
Poza tym winda wykona zadania których ruchome schody nie wykonają.
Bo jak np w szpitalu byś chciał przetransportować pomiędzy piętrami chorego z łóżkiem? Na ruchomych schodach się nie da.

"Ja nie mam nic przeciwko schodom ruchomym, o ile obok są zwykłe, bo ja sobie idę po zwykłych. Niestety coraz więcej miejsc ma wyłącznie ruchome." - skoro są zwykłe, po co budować ruchome?
Lepiej postawić właśnie obok windę, bo winda przyda się dla ludzi na wózkach i winda jest używana wtedy kiedy jest potrzebna. Więc utrzymanie jej w gotowości nie pobiera dużo prądu. Schody ruchome działają non stop i non stop pobierają w pytę energii.

"Nie chcesz, nie korzystasz, a jak nie dajesz rady, to włączasz wspomaganie." - tak, tylko że na rowerze elektrycznym gdy nie korzystasz to pobór prądu wynosi 0. Gdy nie korzystasz ze schodów ruchomych, pobór prądu jest duży. To tak jakby ogrzewać dom w którym nikt nie mieszka, no ale ktoś może chcieć w nim posiedzieć 5min. Ekonomicznie bezsensowne.

Przed chwilą powiedziałeś że dziadek ma rower elektryczny i to ON go wspomoże. Wtedy podjazd nie ma znaczenia, co najwyżej będzie wolniej podjeżdżał. A jeśli dany dziadek daje sobie radę bez silnika wspomagającego to i da radę wepchnąć rowerek pod górkę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gregor2
-1 / 3

@rafik54321 Energia potrzebna do wciągnięcia 150 kg rowerzysty, roweru i elementów windy nijak się ma do 3 ton samochodu. Każda osoba przekonana do przejechania trasy rowerem przez tą windę to spadek zużycia energii. Nie wspominając już o korzyściach płynących ze zmniejszenia ilości samochodów na drogach (mniej wybetonowanych parkingów, zmniejszenie hałasu, bezpieczniejsze ulice...). Poza tym silniki elektryczne są wydajniejsze od człowieka a czas prawy takiej windy w znaczniej mierze będzie pokrywał się z funkcjonowaniem paneli słonecznych, akurat w Norwegii takie rozwiązanie mogło by miej mniejszą emisję CO2 niż zdyszany rowerzysta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@gregor2 chwilunia. My tu nie porównujemy auta do roweru, tylko pójście pieszo do windy.
Nie wyciągaj takich argumentów bo to bez sensu.
I że niby jedna górka by miała zniechęcić kogoś do roweru? Jeśli jedna górka kogoś zniechęci do roweru, to szybciej zniechęci go sam fakt konieczności pedałowania XD.

" Poza tym silniki elektryczne są wydajniejsze od człowieka a czas prawy takiej windy w znaczniej mierze będzie pokrywał się z funkcjonowaniem paneli słonecznych, akurat w Norwegii takie rozwiązanie mogło by miej mniejszą emisję CO2 niż zdyszany rowerzysta." - czyli że chodzenie pieszo jest nieekologiczne? XD... Bo właśnie to zasugerowałeś haha. To chyba trzeba usunąć wszystkie rowery i zrobić zautomatyzowane chodniki! Bo przecież są bardziej eko haha.
No coś tu się kalkulacja nie spina. I zapominasz o tym, że takie windy pracują non stop, w przeciwieństwie do pieszego. W całym cyklu, taka winda zużyje jednak więcej energii niż piesi ;) .
Twoje myślenie to bardzo częsty przypadek wybiórczego myślenia ekologów.
Biorą wąski zakres, jedną małą zmienną i cieszą ryja że "jest ekologiczniej!", a to że od wydobycia po przez produkcję, okres użytkowania, koszty wycofania oraz utylizacji marnują cały ekologiczny zysk i wypada to finalnie jeszcze gorzej niż konwencjonalne rozwiązanie to "eee, pies to drapał".

Akurat panele się niezbyt sprawdzają jak widać. Jedna wojna zweryfikowała "zieloną energię".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
-1 / 3

@Laviol - odgrzanie pizzy w mikrofalówce zużyje więcej prądu, niż te LED-owe lampki przy kiblach przez rok. Zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie bez przerwy od wynalezienia elektryczności i jest to normalny skutek rozwoju cywilizacji. Zamiast oszczędzać na mini lampkach należy budować nowe elektrownie i pracować nad nowymi technologiami wytwarzania energii. I to właśnie się dzieje, jakkolwiek wolniej niżbyśmy chcieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
-2 / 2

@rafik54321 Widać, ze nigdy nie dojeżdżałeś rowerem do pracy. Nie ma to jak spocony i zmęczony wchodzić do biura, prawda? Sama przyjemność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@mudia "Widać, ze nigdy nie dojeżdżałeś rowerem do pracy. Nie ma to jak spocony i zmęczony wchodzić do biura, prawda?" - no wyobraź sobie że właśnie dojeżdżałem ;) . I to około roku.
Wszystko to kwestia przede wszystkim kondycji oraz dobrania przełożenia.
No ale jak ktoś na rower ubiera się na cebulkę, kondycja 0, oraz kupi sobie kozę bez przerzutek to się potem dziwi że spocony XD, jak ma nie być?

No i jeśli masz problem wejść kawałek pod górkę z rowerem pod pachę "bo zmęczona" to tym bardziej powinnaś mieć problem wgl na rower wsiąść ;) . Bo ta jazda rowerem, nawet po płaskim przez kilka kilometrów jest tak samo, albo i bardziej męcząca niż wejście te 100m pod górkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
0 / 0

@rafik54321 Uwierz mi, że nie każdy jest taki jak ty. Ja do pracy chcę dojechać, a nie jechać. Rower ma być narzędziem prawnego i szybkiego poruszania się po mieście a nie wycieczek. Niezależnie wiec od kondycji, a na nią nie narzekam, przyjżdża(łem) do pracy spocony.
Zresztą nawet gdyby pominąć sprawę kondycji, to winda jest dla 90% rowerzystów którzy kondycji nie mają, a ma ich ona przekonać, żeby na tym rowerze poruszali się codziennie zamiast korzystać z samochodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@rafik54321:"przypadek wybiórczego myślenia ekologów. Biorą wąski zakres, jedną małą zmienną i cieszą ryja że "jest ekologiczniej!"
Kurka wodna, ileż można tłumaczyć. Przestań wreszcie mylić ekologów i pseudoekologów. Ekolog z racji wykształcenia posiada wiedzę i to właśnie on widzi szerokie powiązania, w przeciwieństwie do pseudoekologów, którzy mało wiedzą i można im wcisnąć kit, który prowadzi do bzdurnych działań jak np. ostatnie przyklejanie się do obrazów albo wiary, że auta elektryczne są eko i cokolwiek zmienią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-1 / 1

@Quant_ , skoro wolniej, to póki co trzeba przynajmniej nie rozszerzać zużycia. To jak z tym, że ktoś rzucił papierek na ulicę. To tylko jeden. I tak pomyślało 5 mln.
Zupełnie pomijasz fakt, że o ile w jednej toalecie zużycie będzie niewiele większe, to przy setkach i tysiącach toalet zużycie będzie widoczne. Dodaj do tego wiele innych urządzeń, które są wciąż dodawane.
Ciekawe kiedy do ludzi dotrze, że na planecie o skończonych zasobach niemożliwy jest nieskończony rozwój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 0

@rafik54321
>>"Ale to coś pośrodku. Winda ma małą przepustowość i działa cyklicznie. Winda to jak światła na skrzyżowaniu, a schody jak rondo."
>- tylko czy duża przepusowość jest tu potrzebna? Nie.

Nie wiem gdzie TU, bo nie podałeś. Jeżeli np. w dużych centrach handlowych, to tak. Jeżeli na dworcu w W-wie, to tak.

>Bo jak np w szpitalu byś chciał przetransportować pomiędzy piętrami chorego z łóżkiem? Na ruchomych schodach się nie da.

Dlatego windy są zazwyczaj gdzieś obok, na wózek dla niepełnosprawnych. A w szpitalu to wręcz schodów ruchomych nie widziałem nigdy. A w sumie szkoda, bo kiedyś padłem ofiarą windy, gdy po operacji nie mogłem chodzić schodami i stałem na 2 piętrze 10-piętrowego szpitala. Gdy wciskałem strzałkę w DÓŁ, to przez 8 pięter winda już zdążyła się zapchać i mnie nie zabierała. Gdy wciskałem strzałkę w GÓRĘ z myślą, że no OK, zajadę sobie na górę i wrócę w dół, to się nie mieściłem do windy, bo winda jeszcze się nie rozładowała od głównego wejścia na parterze.

I tak chyba z 10 minut stałem, próbując. Aż jakoś się schodami zwlekłem, dobrze że w dół.

Dodatkowo, ja wind nienawidzę, kiedyś mi się jedna zresetowała i zaczęła mnie wozić po piętrach jak szalona. Innym razem utknąłem w windzie, jedno dobrze, że starego typu z PRL, którą dało się otworzyć ze środka. Od tego czasu staram się nie wsiadać do żadnej windy, zwłaszcza nie do takiej nowoczesnej bez wyjścia.


>>"Ja nie mam nic przeciwko schodom ruchomym, o ile obok są zwykłe, bo ja sobie idę po zwykłych. Niestety coraz więcej miejsc ma wyłącznie ruchome."
>- skoro są zwykłe, po co budować ruchome?

Bo część osób potrzebuje wsparcia. Ja np. na dworcu w W-wie idę schodami, ale gdy mam ze sobą walizkę dużą, to już jadę ruchomymi.

>Lepiej postawić właśnie obok windę, bo winda przyda się dla ludzi na wózkach i winda jest używana wtedy kiedy jest potrzebna.

No to windę się i tak robi dla niepełnosprawnych właśnie, tylko że ma małą przepustowość i wymaga całego pionu windowego. A schody są poręczne i można je wstawić w wiele miejsc, jak na dworcach, w których nie bardzo winda się wpasuje.

Wyobrażasz sobie obsłużenie windami ruchu na dworcu w Warszawie?

Albo jest wiele miejsc, gdzie są takie schody ruchome ułożone w postaci pochylni i wtedy ludzie z wózkami zakupowymi nimi wjeżdżają z parkingu. Wyobrażasz sobie ich czekających do Windy? Winda się nadaje na niepełnosprawnego, ale nie na moc Klientów.

>Więc utrzymanie jej w gotowości nie pobiera dużo prądu. Schody ruchome działają non stop i non stop pobierają w pytę energii.

Dlatego nowoczesne schody zwalniają a nawet zatrzymują się, gdy są puste.

> "Nie chcesz, nie korzystasz, a jak nie dajesz rady, to włączasz wspomaganie." - tak, tylko że na rowerze elektrycznym gdy nie korzystasz to pobór prądu wynosi 0. Gdy nie korzystasz ze schodów ruchomych, pobór prądu jest duży.

j.w. – rozwiązania już są :)


> To tak jakby ogrzewać dom w którym nikt nie mieszka, no ale ktoś może chcieć w nim posiedzieć 5min. Ekonomicznie bezsensowne.

A tu cię zaskoczę, jak najbardziej ogrzewa się domy, w których nikt nie mieszka, inaczej dość szybko popadną w ruinę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@mudia w takim razie po co wybierasz ten środek transportu? Jeździsz rowerem to na pewno będzie oznaczać wysiłek. Narzekasz na wady danego rozwiązania i uważasz że winda rowerowa jest spoko? XD. Piękne rozwiązywanie problemu który się samemu stworzyło.
Skoro nie kłuje cię w oczy winda, niech nie kłuje cię w oczy samochód. Proste.

@Laviol wtedy kiedy oni sami przestaną siebie tak nazywać ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-4 / 4

@Koszowy w szkołach podstawowych często nie masz schodów ruchomych. W zasadzie nigdy takich nie widziałem, a przemiał na korytarzach jest że jprdl XD.

Czyli jednak mogłeś chodzić XD...

A schody ruchome nie mogą ulec awarii? Mogą. Co byś zrobił jakby schody losowo szły to do góry, to w dół?

To jakim cudem szkoły się bez ruchomych schodów obywają? No cud na kółkach. A dzieciaki mają w pytę lekcji, często zdarza się jakiś dzieciak ze złamaną nogą. No cuda na kiju...

Nie szukaj problemu gdzie ich nie ma. Bo jest w pytę o wiele bardziej palących problemów niż to że kogoś boli przejść kilka schodów.

Zaskoczę cię - dom, w którym nikt nie mieszka, albo i tak ulegnie wyburzeniu, albo momentalnie znajdzie lokatora ;) .
Koniec tematu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H harry1983
+1 / 3

@Laviol Żyjemy w XXI w. i cały postęp technologiczny od wieków był powodowany wygodą człowieka i nie zmienisz tego. Pewnie, możesz zawsze przyświecać sobie świeczką - tylko po co ? Jak już mówimy o ekologii i śmieciach - w Indiach jakoś nie mają problemu z wrzucaniem wszystkiego jak leci do rzek. Tym się trzeba zająć, a nie tym, czy nad drzwiami kibla świeci się czerwona czy zielona lampka, zużywająca jakieś śmieszne ilości energii i działająca latami. Mam żarówki Led-owe które mają po 10-12 lat i działają. Oblicz sobie koszt wyprodukowania innych, tradycyjnych źródeł światła. Kolejna bajka to "ekologiczność" aut elektrycznych.

Widzę to tak - jak ktoś chce żyć jak w XIX w. - jego sprawa, ale bez narzucania tego na siłę innym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+1 / 1

@rafik54321
>w szkołach podstawowych często nie masz schodów ruchomych. W zasadzie nigdy takich nie widziałem, a przemiał na korytarzach jest że jprdl XD.

A chodzą tam starsi ludzie i inwalidzi z walizkami/zakupami?

>często zdarza się jakiś dzieciak ze złamaną nogą. No cuda na kiju...

Wiem, dlatego niedoinwestowane szkoły walczą z problemem dzieci niepełnosprawnych i nie są przystosowane do tych dzieci i jest to problemem.
W szkołach, które są nastawione na niepełnosprawnych, stosuje się windy i platformy ruchome, ale tak, szkoły są przykładem totalnej porażki w każdej dziedzinie, więc i w tej.


>Zaskoczę cię - dom, w którym nikt nie mieszka, albo i tak ulegnie wyburzeniu, albo momentalnie znajdzie lokatora ;) .

O, widzę kolega z Hiszpanii. W PL na szczęście prawo okupas jeszcze nie funkcjonuje.
Choć czasami może i na nieszczęście, bo od kilku dobrych lat niszczeją koło mnie 2 domy. Wiele ludzi chciało je kupić już, ale sprawy spadkowe tam są nieogarnięte i domy już pomału się nie nadają do użycia, koty tam mieszkają dzikie i teraz to ani wyburzyć nie ma komu ani z braku ogrzewania nie bardzo już się z nimi coś da zrobić.

Więc tak, jeśli chodzi o ogrzewanie pustego domu, to tak, moi znajomi takie coś stosują i ogrzewają domy w górach, do których jeżdżą tylko czasami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gregor2
+1 / 1

@rafik54321 Pod względem prędkości i typowej przebytej odległości rower bezpośrednio konkuruje z samochodem (więc porównanie adekwatne), poza tym wzniesienia są jedną z najczęściej poddawanych przez ludzi przeszkód zniechęcających do jazdy rowerem [https://ec.europa.eu/environment/archives/cycling/cycling_en.pdf]. Schodzenie z roweru i wciąganie go pod górę to ewidentna niedogodność (w podanej publikacji przytoczone jako zniechęcające "highly dissuasive" są wzniesienia większe niż 6-8%, to na której jest winda ma 20%).

"Ekologiczność" jest terminem potocznym bez szczególnie precyzyjnej definicji, odniosłem się tylko do emisji CO2 w tym konkretnym przypadku. To była raczej ciekawostka/sugestia, nie wykonywałem żadnych "kalkulacji" bo zwyczajnie mi się nie chce (stąd użycie trybu przypuszczającego). A ta winda nie pracuje non stop tylko na żądanie [https://iopscience.iop.org/article/10.1088/1757-899X/603/2/022024/pdf]. Szukanie źródeł trwa sekundy i - wbrew powszechnej opinii - nie boli.
Ekolog to naukowiec zajmujący się interakcjami między organizmami i ich środowiskiem, nie zajmuje się ochrona środowiska.
Nie wiem co mają panele do nieokreślonej bezpośrednio "jednej wojny", ale aktualna w Ukrainie zachęca państwa europejskie do przyśpieszenia uniezależniania się od paliw kopalnych.

Dzisiaj taka winda pewnie miała by mniej sensu (przy dostępności rowerów elektrycznych), ale w 1993 r., jako zachęta do rezygnacji z samochodu... Trondheim (lokalizacja windy) wypada dobrze na tle Norwegii [https://www.toi.no/getfile.php?mmfileid=49048], chociaż ta winda raczej raczej nie jest tu jedynym czynnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
+1 / 1

@Laviol Kilka lampek które nie zużywają łącznie nawet 1 W ci przeszkadzają ale podłączony pod prąd pas na autostradzie już nie, przecież nawet przy telefonie ładowanie indukcyjne ma duże straty w porównaniu z kablowym bo część energii się marnuje a jakie straty muszą być przy ogromnej powierzchni jedni, mocy samochodu elektrycznego w porównaniu z telefonem i tym że zamiast leżeć na płasko jedzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-1 / 1

@harry1983, znasz pojęcia: pojemność środowiska i opór środowiska? Jeśli nie, to polecam się zapoznać, bo prędzej czy później zaczną nas intensywnie dotyczyć. Dlatego, jeśli już dziś dobrowolnie nie zaczniemy wprowadzać odpowiednich zmian, to wrócimy do oświetlenia świeczkami. Wprowadzanie kolejnych energo- i zasobożernych technologii nie jest myśleniem właściwym. Również zamiana jednej technologii na drugą, bo nadal wymaga zasobów i energii, więc problem przesuwa tylko w czasie i/lub przestrzeni. Jedynym właściwym rozwiązaniem jest redukcja zużycia energii i zasobów. Dlatego na przykład zamiast zamiany aut spalinowych na elektryki powinniśmy zmienić cały system gospodarczy, aby zredukować transport ludzi i towarów. Da to również oszczędności wtórne w efekcie domina.
Tak jak nie da się przeskoczyć praw fizyki, tak nie da praw natury - można je tylko odroczyć w czasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
-1 / 1

@humman, a gdzie napisałam, że pasy na autostradzie mi nie przeszkadzają? Wręcz przeciwnie, w pierwszym poście o nich pisałam. A lista tego co mi przeszkadza i uważam za szkodzące nam idiotyzmy byłaby bardzo długa.
I tu nie chodzi o kilka lampek i nawet nie o to, że to kilka pomnożone przez setki czy tysiące miejsc. Chodzi o sposób myślenia, który już spowodował ogromne szkody w środowisku naturalnym, którego jesteśmy częścią i bez którego nie przeżyjemy. Bo przeżyjemy bez tych kilku lampek, ale bez czystego powietrza, czystej wody i czystej gleby już nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
0 / 0

@harry1983 Jedna tak, ale mało też świeci. A w takiej ławce są setki diod. I każda zużywa średnio 0,2W. Na koniec, masz nawet do kilkuset wat zużycia na ławkę. Im większa dioda lub jest ich więcej - tym więcej zużywają. I to jest właśnie to dzisiejsze myślenie ekologiczne - jedna zużywa mało, to napcham ich wszędzie do wypęku. Tak jak kiedyś zmieniałem TV CRT na LED - tylko skromnie dwa razy więcej nowy zużywał energii, ale przecież technologia...
A kiedyś miałeś żarówkę jedną i myślałeś (kurcze, to trochę ciągnie, będę jej mniej używał i gasił jak nie jest potrzebna).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
-1 / 1

@harry1983 Tradycyjne rozwiązanie, czyli czerwone/zielone pole w okienku, przekręcane wraz z zamkiem, zdaje egzamin, a nie wymaga żadnej energii.
Albo "windy rowerowe" - po to się jeździ rowerem, żeby ruchu zażywać, nie trzeba wszystkiego elektryfikować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-3 / 3

@harry1983 LEDY to dla mnie wielka zagadka. Obecnie używam w domu ok. 30 punktów światła LED, z czego rocznie pada 3-6. Ciekawi mnie, dlaczego nie ma obowiązku takiego projektowania źródeł światła LED, aby można było je naprawiać. W środku pada dioda, rezystor lub kondensator za kilkadziesiąt groszy albo tylko pojawia się "zimny lut" (jestem elektronikiem i zrobiłem badanie padniętych "żarówek" LED), same LEDY były we wszystkich przypadkach sprawne, a wymieniać trzeba całą "żarówkę" średnio za kilkanaście złotych, dodatkowo produkując śmieci i dodatkowe CO2 na produkcję nowych. Dlaczego "ekologiczna" UNIA nie narzuci konieczności produkcji naprawialnych LEDów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H harry1983
0 / 0

@daclaw Owszem, jak jesteś młody. Ja też jeszcze daję radę, bo dobijam dopiero do 40-tki, ale za 20-30 lat mogę już nie dawać rady - i wtedy z przyjemnością sobie kupię rower ze wspomaganiem elektrycznym. A takie windy powstały jeszcze w czasach, gdy elektryków nie było lub były śladowe ilości.

Dalej jestem zdania, że jak ktoś chce mieszkać w szałasie jak w XIX w. albo jak Amisze to nikt mu nie zabrania, ale niech nie narzuca tego na siłę innym.

@Madrian_PL obserwuję zużycie energii od lat. Ledy zużywają ilości tak nikłe, że od czasu wymiany na nie wszystkich żarówek to zużycie jest pomijalne. Najwięcej żre stara lodówka, ale nie wymieniam jej, bo jeszcze działa (Sprzęt, który działa długo bez wymiany na nowy to też ekologia).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
0 / 0

@rafik54321 (1) Nie kłuje mnie w oczy samochód - gdzie to wyczytałeś?
(2) System jest tak mocny jak mocne jest jego najsłabsze ogniwo. Jeśli zainstalowanie 10-15 wind rowerowych w mieście ma zwiększyć 2-krotnie ilość osób dojeżdżających do pracy rowerem to się opłaca (nie przywiązuj się do tych liczb - mają zobrazować jedynie naturę rozwiązania) i to na wielu poziomach. To jak z buspasami - one nie są potrzebne w całym mieście - wystarczą na odcinkach gdzie z powodu korków autobus ma największe opóźnienia. Buspas i winda rowerowa eliminuje najsłabsze ogniwo nie generując przy tym wielkich kosztów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
+4 / 6

Standardem, w każdym wodociągu, powinna być woda zdatna do picia prosto z kranu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@r212 A właśnie, że nie, bo to nieracjonalne. Tylko kilka procent wody z wodociągu służy do spożycia (w różnej formie), reszta służy do mycia, spłukiwania klopa, podlewania trawnika i różnych celów gospodarczych, w żadnym wypadku nie wymagających wody tak wysoko uzdatnionej.

Czyli ponosimy koszty uzdatniania wody i rozbudowanej infrastruktury do tego celu w większości bez potrzeby.

W domu powinny być dwa krany, tak jak są, przy umywalkach i w prysznicu, ale z wodą uzdatnioną tylko w podstawowym zakresie i jeden, trzeci, z wodą do picia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+5 / 5

Niektóre z takich ułatwień wymagają kultury i dyscypliny od użytkowników, a z tym u nas bywa różnie. Może za sto lat, jak wymieni się kilka pokoleń dzikusów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Teodozja123
+9 / 9

To nie stojak na parasolki sprawi, że nie będziesz wracał w deszczu, tylko to, czy będziesz miał parasolkę ze sobą, żeby ją zostawić na stojaku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
-2 / 2

jeżeli choćby jeden wynalazek bedzie w polsce to chyba XXX wieku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dinus84
0 / 0

Ta zjeżdżalnia w galerii jest ekstra:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O outlaws13
+2 / 2

w Polsce bby wszystko zdemolowane było w tydzień

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C canpol
+4 / 4

Z tego co kojarzę, to zadaniem zraszaczy wcale nie jest utrzymanie ulicy w czystości. Chyba nawet w tym roku widziałam to zdjęcie i było opisane, że w którymś z miast na świecie upały powodowały bardzo mocne nagrzewanie się asfaltu. Zadaniem zraszaczy było nieco schłodzić asfalt tak, by opony się nie topiły.
Nie wiem czy nawet nie był to demot z tej strony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
-2 / 10

Co do tego przejścia dla pieszych to polski kierowca nie zauważy go nawet jakby tam milion lamp świeciło. Zawsze powie, że się nie spodziewał pieszego który wtargnął w miejsce w którym nikt by się gi nioe spodziewał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
-3 / 11

W Polsce to każda z tych rzeczy zostałaby szybko zdewastowana przez wracających z kościoła patriotów,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-2 / 4

Dystrybutor darmowej wody?

Już widzę tego Janusza-szklarniarza podjeżdżającego beczkowozem bo "pomidorki chcą pić"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trafo13
0 / 0

"Autobusy z ładowarkami USB to prawdziwe ułatwienie życia" - są nie tylko w autobusach ale i pociągach. Sęk w tym że dużo złącz jest niszczonych - kluczami, wykałaczkami, gumą do żucia, papierkami, papierosami, a i same złącza są słabej jakości.
"Przejście dla pieszych, które pomaga zarówno pieszym jak i kierowcom w nocy, albo podczas złej pogody" - dużo pieszych (nos w komórce, myślami w wirtualnym świecie), rowerzystów ma głęboko w d...ie jakie jest światło - BO MA PIERWSZEŃSTWO!
"Ta zjeżdżalnia to alternatywa schodów dla osób, które chcą znów poczuć się dziećmi" - pod warunkiem, że nie masz wielkich zakupów
"Darmowe dystrybutory pitnej wody powinny być standardem w każdym mieście" - w krótkim czasiw zamieniły by się w popielniczki
"Fontanny w mojej okolicy są dostępne także dla psów" - kolejne popielniczki
"Szkoła podstawowa w mojej okolicy zamontowała stojaki na hulajnogi" - i tak się będą walały obok

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Bezprzewodowe ładowarki służą tylko samochodom ładowanym indukcyjnie. Prawie zupełnie takich nie ma na rynku, a nawet jakby były, to wydajność takiego ładowania jest skrajnie nieopłacalna.
Podjazdy rowerowe są obecne tylko w kilku miejscowościach w rejonach bardzo górzystych, gdzie zwyczajnie trudno podjechać o własnych siłach. Bardzo mało miasto powstało w takich rejonach i najczęściej jest to efekt rozrastania się miast tam, gdzie nie ma alternatyw jak San Francisco.
Z wodą pitną się zgodzę, woda w kranach jest zazwyczaj pitna i śmiesznie tania, nie ma powodu aby nie było dostępnej fontanny na co drugim roku. Z tego samego powodu w USA woda w knajpach jest darmowa. Dostęp do wody jest prawem, gdziekolwiek jest kranówka, tam możesz dostać darmową wodę.
Ładowarki na USB powinny być w większości miejsc ze względu na rozwój technologii. Większość ludzi ma coś, co by mogło na tym skorzystać, zniknęły automaty telefoniczne i podobne narzędzia, coraz więcej usług korzysta z telefonu (nawet bilety komunikacji miejskiej), więc ładowarki powinny być przynajmniej tam, gdzie usługi przeniosły się na urządzenia mobilne.
Podświetlane przejścia wyglądają na głupotę. Chociażby dlatego, że jedna jezdnia może mieć kilka sygnalizatorów i kilka kierunków. To może działać tylko na prostych przejściach, a tam wystarczy zwykły sygnalizator.
Miękkie barierki zabierają miejsce i w sumie nic nie dodają poza jakimś gównem, które będzie przeszkadzać w wychodzeniu. Miejsce między samochodami zwykle pozwala tylko jednej stronie na wyjście, więc zawsze będziesz się przy tym przepychać, do tego musisz pod tym przejść jak idziesz ze złej strony. Po co?
Zraszacze przede wszystkim służą do schłodzenia jezdni i utrzymaniu kurzu na niej. Inaczej cały pył będzie w powietrzu, a w wielu przypadkach jezdnia będzie szybciej ulegać uszkodzeniu w wysokich temperaturach. Nijak nie utrzymują jej w czystości.
Reszty nie ma nawet co komentować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem