Za mało danych. Widziałam kilka skutków tego typu "pobytów" u znajomych, przyjaciół, czy rodziny. Typu: kanapa do czyszczenia chemicznego, konieczność zeszlifowania i odmalowania stołu, bo rodzic nie zainteresował się faktem, że dziecko rysuje poza kartką, a jedną z kredek były nożyczki i dom do odmalowania bo rodzic nie dopilnował, by dziecko po lukrowaniu pierniczków umyło ręce - czekoladowe paluszki gościły na wszystkich ścianach.
U mnie w domu "z własnym jedzeniem" kiedyś skończyło się prawie pożarem kuchni.
A te 200 funtów było za jedzenie czy za zniszczenia mienia? Bo co znaczy obciążyła? Jeżeli wysłała jej rachunek z serwisu czy od tapicera to nie jest takie głupie. Zniszczyłeś - zapłać za naprawę.
Ale w czym problem?
Mamy trzy możliwości:
1. Zniszczyła coś - to zrozumiałe, że powinna za to zapłacić.
2. Niczego nie zniszczyła, ale szwagierka uprzedziła, że trzeba będzie jej zapłacić za pobyt - dziewczyna jest sama sobie winna, że się zgodziła i teraz ma pretensje.
3. Niczego nie zniszczyła, a szwagierka zażądała kasy po fakcie - niczego jej nie trzeba "oddawać", a przy kolejnych świętach nie odwiedzać.
Za mało danych. Widziałam kilka skutków tego typu "pobytów" u znajomych, przyjaciół, czy rodziny. Typu: kanapa do czyszczenia chemicznego, konieczność zeszlifowania i odmalowania stołu, bo rodzic nie zainteresował się faktem, że dziecko rysuje poza kartką, a jedną z kredek były nożyczki i dom do odmalowania bo rodzic nie dopilnował, by dziecko po lukrowaniu pierniczków umyło ręce - czekoladowe paluszki gościły na wszystkich ścianach.
U mnie w domu "z własnym jedzeniem" kiedyś skończyło się prawie pożarem kuchni.
A te 200 funtów było za jedzenie czy za zniszczenia mienia? Bo co znaczy obciążyła? Jeżeli wysłała jej rachunek z serwisu czy od tapicera to nie jest takie głupie. Zniszczyłeś - zapłać za naprawę.
Ale w czym problem?
Mamy trzy możliwości:
1. Zniszczyła coś - to zrozumiałe, że powinna za to zapłacić.
2. Niczego nie zniszczyła, ale szwagierka uprzedziła, że trzeba będzie jej zapłacić za pobyt - dziewczyna jest sama sobie winna, że się zgodziła i teraz ma pretensje.
3. Niczego nie zniszczyła, a szwagierka zażądała kasy po fakcie - niczego jej nie trzeba "oddawać", a przy kolejnych świętach nie odwiedzać.