Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

- Potrafisz wymienić, jakie prawa mają mężczyźni, ale nie mają ich kobiety?

0:21

- Nie - Więc, o jakie prawa walczą feministki?

www.demotywatory.pl
+
378 394
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T tomkosz
+20 / 34

hahahahaha, zrobiles mi dzien stary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E konto usunięte
+2 / 14

Nie wiem... Ważne by walczyć, jeśli nie ma się nic innego do wniesienia to chociaż idee walki. XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+14 / 22

@Exgame Właśnie o to chodzi - aby sobie kogoś poatakować. Powód (a raczej wymówka) zawsze się znajdzie...

„Najpewniejszym sposobem zorganizowania krucjaty na rzecz jakiejś dobrej sprawy jest obiecanie ludziom, że będą mieli szansę maltretować kogoś. Być zdolnym niszczyć z czystym sumieniem, móc źle się zachowywać i nazywać swoje złe zachowanie »słusznym oburzeniem« - to szczyt psychologicznego luksusu, najsmaczniejszy z moralnych poczęstunków”.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Ikerad
-1 / 23

Równe traktowanie to raz - walka o egzekwowanie praw.
To że kobiety mają takie same prawa jak faceci nie znaczy, że to zamyka sprawę.
Okres ciąży potrafi skomplikować życie, facetów to całkowicie nie dotyka.
Moja żona w czasie ciąży straciła pracę i skomplikowało jej to drogę awansu zawodowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+13 / 13

@Ikerad poza restrukturyzacja i umowa na okres probny ponizej 1 miesiaca pracodawca nie moze zwolnic kobiety w ciazy - podstawa prawna: Dz. U. z 2015 r., poz. 192 oraz Art. 177. KP Ochrona pracownicza w okresie ciąży i urlopu macierzyńskiego brzmiacy nastepujaco:.
Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy.


Poza tym, jesli mowa o nierownym traktowaniu - to moze popatrzmy jak czesto to ojcowie dostaja prawo do opieki nad dzieckiem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
+6 / 6

@Ikerad musiała pracować na śmieciówce, albo akurat jej się skończyła umowa, albo zakład upadł. Awans zawodowy w takim wypadku i tak byłby raczej trudny.
Ja straciłem pracę po porodze żony (ciężka ciąża, dziecko chorowite, a żona miała komplikacje po porodzie, więc musiałem jej dużo pomagać), więc mamy 1:1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Korczaszko
+6 / 10

@Ikerad Komuś skomplikować drogę do awansu może powołanie do woja. Zgon na polu walki jakby nie daj Boże jednak coś się wydarzyło jeszcze bardziej może komuś życie skomplikować. A To nie kobiety dostają bilety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 2

@Xar Moja żona straciła 2 razy pracę (mamy dwie córki). Po urodzeniu i zakończeniu macierzyńskiego była na urlopie wychowawczym... i nie miała gdzie wracać. Oczywiście mogła nie brać wychowawczego. Jednak dla nas dzieci były ważniejsze.
BTW Właścicielkami/współwłaścicielkami były kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+7 / 7

@RomekC Czyli skorzystaliście z przywilejów, bo tym jest urlop wychowawczy, a potem pracodawca, który ponosił koszty utrzymania stanowiska nie chciał pracownika, którego trzeba od nowa przeszkolić i nauczyć wszystkiego bo i tak miał już nowego przeszkolonego już pracownika na to miejsce.
Nie sądzisz, że ciężko mieć w takim wypadku do pracodawcy pretensje? Szczególnie, że kobiety bardzo często nadużywają tej możliwości utrzymywania się bez pracy zawodowej, po prostu dostają umowę na czas nieokreślony, zachodzą w ciążę i idą od razu na l4 ciążowe, potem macierzyński wychowawczy i kolejna ciąża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"Czyli skorzystaliście z przywilejów, bo tym jest urlop wychowawczy..."
Jakim przywilejem @kibishi? Przecież to niczym się nie różniło od zwolnienia po urlopie macierzyńskim.

"...pracodawca [...] nie chciał pracownika, którego trzeba od nowa przeszkolić i nauczyć wszystkiego..."
Nie nadinterpretuj tego co napisałem. Pracodawca nie przeprowadziłby żadnego szkolenia. Kłopotem byłoby to, że musiałby zwolnić nowego pracownika. A że moja żona była mężatką a nowa dziewczyna nie to wybór był prosty.

"Nie sądzisz, że ciężko mieć w takim wypadku do pracodawcy pretensje?"
Tego nie powiedziałem. Zauważyłem tylko, że nie jest tak prosto wrócić do pracy po urodzeniu dziecka jak przedstawił to Xar.

"Szczególnie, że kobiety bardzo często nadużywają tej możliwości utrzymywania się bez pracy zawodowej..."
Oczywiście, że niektóre nadużywają. Tak jednak nie było w przypadku mojej żony - różnica wieku między córkami to ponad 4 lata. I podczas pierwszej ciąży pracowała jeszcze 2 tygodnie przed urodzeniem córki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@RomekC
"Jakim przywilejem @kibishi? Przecież to niczym się nie różniło od zwolnienia po urlopie macierzyńskim." Różnicą jest przede wszystkim czas nieobecności pracownika, zmiany w firmach zachodzą i pracownik nieobecny przez długi okres może mieć problem się później odnaleźć, do tego pracownik zatrudniony na zastępstwo też nabiera doświadczenia.

"Nie nadinterpretuj tego co napisałem. Pracodawca nie przeprowadziłby żadnego szkolenia. " Uważasz, że po kilku latach przerwy pracownik nie potrzebuje być od nowa wyszkolony? W każdym zawodzie następują zmiany, mniejsze lub większe ale kobiety na urlopach macierzyńskich raczej nie aktualizują wiedzy.

"Oczywiście, że niektóre nadużywają." Bardzo dużo kobiet tego nadużywa dlatego pracodawcy odpowiadają na to w dany sposób, jest to problem ogólny, jeżeli Twoja żona zrobiła tak jak piszesz to trochę mnie jednak dziwi, że została zwolniona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"Różnicą jest..."
@kibishi ja nie wypowiadam się ogólnie o przywilejach urlopu wychowawczego. Podałem mój przykład który doprowadził do utraty pracy mojej żony.

"Uważasz, że po kilku latach przerwy pracownik nie potrzebuje być od nowa wyszkolony?..."
J.w. Ja nie generalizuję. Piszę o sytuacji mojej żony. Tam nie ma szkoleń i uczenia pracownia, jak napisałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
+1 / 1

@Ikerad wystarczyło iść na tacieżyńskie, żeby było równo. Normy noszenia dla pracownikow fizycznych też dyskryminują. Zatrudnił bym kobiety, ale jak wysyłam 5 ludzi to przeniosą dorywczo 200kg, kobiety nie przeniosą nawet 100kg. Wysłanie człowieka kosztuje średnio 2-3 tys od osoby. Kto pokryje różnice?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Donald_T
-2 / 4

@kibishi Miałem taki przypadek w swojej firmie. Miedzy ciążami jeszcze L4. Nie widziałem pracownicy przez 4 lata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 2

@Donald_T Ja pracuje w korpo gdzie dział HR ma oficjalnie chyba 11 lub 12 osób ale faktycznie pracują 3 a czasami 4, za każdym razem jak muszę ten dział odwiedzić to poza kierowniczką inne, na więcej osób nawet nie ma miejsca w ich pokoju. Tylko korporacja zatrudniająca powyżej 2000 osób powiedzmy, że może sobie na to pozwolić a małe firmy w takiej sytuacji mają problem.
Niektóre moje znajome też wykorzystały ten system, czekały z ciążą aż dostaną umowy na czas nieokreślony a potem w ciągu 1-2 miesięcy zaszły w ciąże i od razu l4, jedna już tak ciągnie 4 albo 5 lat, podejrzewam że nawet jak wróci do pracy to nie będzie wiedziała co się dzieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaroslaw1999
-5 / 7

Chodzi o równe prawa, a nie o brak praw. Na przykład dysproporcja wynagrodzeń w produkcji. To, że kobiety nie mogą nosić ciężkich przedmiotów, np. kostek termobetonu, to jasne i formalnie wszystko w porządku. Kobiety w związku z tym wykonują prace lżejsze, mniej płatne. To jest przejrzyste, ale nie do końca sprawiedliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+10 / 10

@jaroslaw1999 Jak jest nie do końca sprawiedliwe? Możesz wykonywać mniej zadań lub wykonujesz zadania mniej efektywnie to dostajesz za to mniejsze pieniądze, moim zdaniem jest to jak najbardziej sprawiedliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swedol
+6 / 12

Walczą o to, żeby było im wolno:
1. wszystko,
2. zawsze,
3. wszędzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-2 / 12

Tu raczej nie chodzi o "równość praw", a o ich egzekwowanie. Przemoc domowa pomimo bycia "nielegalną" dalej jest ciężkim tematem i banda patusów nadal leje żony, dzieci itp. Przemoc domowa to w zatrważającym procencie faceci (choć zdarza się, że również kobiety terroryzują w domu tak dzieci, jak i mężów).
Feministki (takie prawdziwe, a nie krzyczące idiotki) walczą o równość w traktowaniu i równe szanse, o to żeby facet za uderzenie żony dostał solidną karę, a nie "zawiasy".
Tak samo jak faceci starają się (niestety w Polsce często bezskutecznie) o prawa do opieki nad dzieckiem, gdy ich partnerka i matka dziecka zwyczajnie się do tego nie nadaje.

A o jakie prawa walczą feministki? O prawo do równego traktowania i to chyba byłoby na tyle. Co do tych rozwydrzonych mord, które drą japę wycierając sobie je pojęciem feminizmu i nic nie wnosząc do życia codziennego poza swoim PMSem - wuj wi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2023 o 10:09

K konto usunięte
+5 / 11

@Loganesko "Przemoc domowa to w zatrważającym procencie faceci" Tutaj się nie zgodzę, statystyki wiadomo, że będą temat przekłamywać bo facet się nie przyzna, że żona go leje lub znęca się nad nim psychicznie bo jak by się ktoś dowiedział to jeszcze by go wyśmiali.

Do tego odnośnie przemocy psychicznej dochodzi jeszcze przemoc finansowa, mimo że to w większości faceci utrzymują rodzinę to częściej kobiety trzymają rękę na domowym budżecie i potrafią mocno ograniczyć możliwości finansowe mężczyzn, na przykład przez brak dostępu do karty mimo, że wszystkie środki są na koncie. Teraz jednak jest krzyk przez feministki w drugą stronę, bo facet zarabia i nie chce się dzielić ze swoją niepracującą kobietą.
"Tak samo jak faceci starają się (niestety w Polsce często bezskutecznie) o prawa do opieki nad dzieckiem, gdy ich partnerka i matka dziecka zwyczajnie się do tego nie nadaje." Często jest tak, że nie tylko problem jest z prawem do opieki a nawet z samym widzeniem się z dzieckiem, mimo że zgodnie z prawem ma się do tego prawo to w razie gdy kobieta mająca prawo do opieki na to nie pozwala policja nic z tym nie robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 4

@kibishi Mam znajomego w sądzie rodzinnym. Przeszło 90% spraw to faceci znęcający się w domu nad rodziną. Dodajmy do tego tak zwany "błąd statystyczny", ale nigdy nie będzie to w okolicy 50%.

"Często jest tak, że nie tylko problem jest z prawem do opieki a nawet z samym widzeniem się z dzieckiem, mimo że zgodnie z prawem ma się do tego prawo to w razie gdy kobieta mająca prawo do opieki na to nie pozwala policja nic z tym nie robi."
Tak i nie. Zdarza się, że kobiety utrudniają widzenie, ale znowu wedle danych sądowych z sądu rodzinnego prawie 50% ojców, którzy mają prawo do widzenia się z dzieckiem robią to raz do roku (gdy mają prawo do widzenia się nawet na kilka godzin w tygodniu), więc sprawa nie jest znowu czarnobiała.
W skrócie - tak, mamy przeje*ane w sądzie by udowodnić, że to kobieta się nie nadaje do opieki nad dzieckiem i temu nikt nie zaprzeczy, ale co do odwiedzin/wizyt/opieki wspólnej to niestety zatrważający procent facetów robi sobie koło ogona.

Przemoc finansowa? Szczerze? Jest to wyolbrzymiony problem, również w kategorii "przemocy", bo to jest raczej przemoc psychiczna (lub fizyczna, gdy współmałżonek/ka domaga się pieniędzy albo wpie*dol), niemniej jednak wystarczy założyć sobie osobne konto i nie dawać dostępu "połówce", o ile to jest jakiś problem, a terror rozwiązuje się rozwodem.
I i tak się z tym nie zgodzę, że kobiety tu przodują, bo niestety wiadomo nie od dziś, że sporym problemem w tym temacie są faceci, którzy trzymają łapę na kasie domowej, o tych co przepijają (i często nie tylko swoją) wypłatę nie wspominając.
Więc tak panowie, mamy problemy, ale mam wrażenie, że niektórzy za "terror psychiczny" uważają "pomóż mi w domu" od swojej drugiej połówki. Dalej w sporej części gospodarstw domowych kobiety zajmują się dzieckiem, domem i chodzą do pracy, a spora część facetów po "szychcie" uważa, że ich obowiązki się skończyły, chcą dostać żreć pod ryj i się byczyć resztę dnia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 6

@Loganesko "Mam znajomego w sądzie rodzinnym. Przeszło 90% spraw to faceci znęcający się w domu nad rodziną." Tu nie jest kwestia błędu statystycznego, facet nie zgłasza jak dostaje lanie, a często jak zgłosi to i tak zostaje wyśmiany na policji (akurat taki przypadek znam) i sprawa nigdzie nie trafia. Zobacz nawet, że jak facet by próbował uderzyć kobietę na ulicy to znajdzie się zawsze kilku obrońców, a jak sytuacja jest odwrotna to nawet zablokowanie ciosu może się skończyć oskarżeniem o przemoc dla faceta. Tak więc ewidentnie widać, że faceta jest dużo łatwiej oskarżyć. Już nie mówię o sytuacjach gdzie kobieta sama zrobiła sobie krzywdę i oskarżyła o to faceta, aby dostać od niego kasę itp. a niestety takie rzeczy się zdarzają, a nawet kilka razy udało się udowodnić bo gdzieś się to nagrało.

Oczywiście, że sprawa nie jest czarnobiała, jednak tutaj też jestem ciekaw odnośnie tych statystyk ile z tych 50% nie widuje się z dzieckiem bo nie może dogadać się z matką dziecka lub dziecko zostało zabrane na tyle daleko, że regularne widzenie jest mocno utrudnione, nie mówiąc o tym że takie matki czasami nastawiają dzieci przeciwko ojcu, przez co nawet jak da się z dzieckiem zobaczyć to nie jest to przyjemna sprawa. Akurat w temacie dzieci dyskryminacja mężczyzn jest ogromna i też tylko niewielka część spraw jest zgłaszana.

"Przemoc finansowa? Szczerze? Jest to wyolbrzymiony problem, również w kategorii "przemocy", bo to jest raczej przemoc psychiczna (lub fizyczna, gdy współmałżonek/ka domaga się pieniędzy albo wpie*dol), niemniej jednak wystarczy założyć sobie osobne konto i nie dawać dostępu "połówce", o ile to jest jakiś problem, a terror rozwiązuje się rozwodem." Problem w Twoim rozwiązaniu jest taki, że jeżeli jesteś jedynym żywicielem rodziny to zostaniesz w tym przypadku posądzony o przemoc finansową, rozwód w przypadku posiadania dzieci jak wiesz też nie jest dla mężczyzn łatwą sprawą, bo raz że stracą dzieci a dwa, że będą musieli płacić alimenty często nie tylko na utrzymanie dzieci ale i żony, jeżeli takowa nie pracowała od lat. Jak by nie patrzeć słaba perspektywa. W czasach gdy wypłatę dostawało się w gotówce było lepiej, bo można było zostawić coś sobie a resztę oddać żonie.
Szczerze mówiąc to nie znam przypadku aby facet trzymał łapę na kasie domowej, a odwrotnych znam sporo, podejrzewam że 70-80% domów ma tak, że to żona zarządza budżetem, a mimo to dużo częściej o przemoc finansową są oskarżani mężczyźni.

Tak mamy problem, jesteśmy dyskryminowani ale jest to po części nasza wina, bo zamiast użalać się nad sobą i zgłaszać problemy które się pojawiają to staramy się sobie radzić aż do momentu w którym jest zwykle za późno, niektórzy uciekają się wtedy do przemocy, inni zaczynają pić, ale też nie bez powodu zdecydowana większość samobójstw to mężczyźni. Oczywiście takie przypadku jak opisałeś też się zdarzają, jednak jest to raczej drobny % całości, zwykła patologia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-1 / 3

@kibishi "Oczywiście takie przypadku jak opisałeś też się zdarzają, jednak jest to raczej drobny % całości, zwykła patologia." No właśnie niestety, odwrotnie. To sytuacje opisane przez ciebie jak to, że kobiety same robią sobie krzywdę to właśnie drobny % całości. Alimenty są też często zaniżone, bo faceci mają liczone je od podstawy, gdy spora część zarobek ma głównie na prowizji.
I wbrew temu, co sądzisz, niestety spora część spraw jest w wypadku zgłoszenia przez faceta szybko zakończona, bo to właśnie okazuje się, że to rozpieszczone gówniarze (przykro mi, taka prawda).

I owszem, jest spora część mężczyzn, która jest pokrzywdzona, ale trzeba być ignorantem by stwierdzać, że mężczyźni są bardziej poszkodowani od kobiet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

@Loganesko "że kobiety same robią sobie krzywdę to właśnie drobny % całości" Tutaj się absolutnie zgadzam, jednak nadal wpływa to na dysproporcje spraw. "Alimenty są też często zaniżone" Nie powinno być czegoś takiego jak alimenty na żonę a niestety jest, w drugą stronę nigdy nie słyszałem aby takie coś występowało.
"I wbrew temu, co sądzisz, niestety spora część spraw jest w wypadku zgłoszenia przez faceta szybko zakończona, bo to właśnie okazuje się, że to rozpieszczone gówniarze (przykro mi, taka prawda)." Tak jak pisałem większość normalnych mężczyzn nie zgłasza tych spraw, bo raz że byli uczeni, że mają sobie radzić, dwa że boją się, że zostaną wyśmiani, ogólnie jest to kwestia wychowania i kultury, gdzie w naszej kulturze od dawna jest mówione, że kobiety to nawet kwiatkiem uderzyć nie można, a facet zawsze musi sobie poradzić.
"I owszem, jest spora część mężczyzn, która jest pokrzywdzona, ale trzeba być ignorantem by stwierdzać, że mężczyźni są bardziej poszkodowani od kobiet." Zależy jaką krzywdę się weźmie pod uwagę, ale ogólnie to uważam że ilość poszkodowanych jest podobna, tylko forma przemocy się różni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asia483
+4 / 6

W Polsce kobieta nie ma prawa podwiązać sobie jajników, facet bez problemu może wykonać wazektomie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@asia483 Pierwszy faktycznie sensowny argument, który tutaj widzę. Czy są jakieś duże różnice w efekcie tych zabiegów, które mogłyby wpływać na ten stan prawny?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 4

@asia483 Który paragraf prawa zabrania podwiązywania jajników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+2 / 4

@solarize Ten sam co wazektomii.
„W polskim prawie kwestia wazektomii i podwiązania jajowodów nie została uregulowana wprost. Istnieje natomiast przepis art. 156. § 1. kk: „Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: (…) zdolności płodzenia (…) podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10” i interpretacja tego artykułu w kontekście wazektomii i podwiązania jajowodów będzie zależeć od indywidualnego przypadku, podejścia prokuratury oraz sądu.

W 'Polityce’ w 2015 roku ukazał się artykuł o wazektomii, którego autorka Joanna Gierak-Onoszko poprosiła o wypowiedź Ministerstwo Zdrowia i usłyszała: 'Przy ocenie legalności konkretnego zabiegu konieczne jest ustalenie, czy uprawniony lekarz uzyskał dobrowolną i świadomą zgodę pacjenta, któremu w jasny i przystępny sposób zostały przekazane wszelkie informacje dotyczące przebiegu, konsekwencji, spodziewanego rezultatu i możliwych powikłań tego zabiegu – mówi Danuta Jastrzębska, naczelnik Wydziału Obsługi Mediów w ministerstwie. I zaznacza, że wiążącej wykładni prawa może dokonać wyłącznie sąd, pochylając się nad konkretnym przypadkiem'” – pisze Katarzyna Koczułap.

I dodaje, że prawniczka, którą pytała, nie znalazła żadnego przypadku ukarania lekarza bądź lekarki po przeprowadzeniu wazektomii. Wazektomia jest reklamowana w polskich klinikach, nie ma problemu, by ją zrobić.

„Podwiązanie jajowodów (mimo braku konkretnego przepisu) uchodzi za metodę nielegalną i lekarze, lekarki w Polsce jej się nie podejmują. Dlaczego? Nie wiadomo. Skoro obie metody są odwracalne, to logika jest tutaj zaskakująco różna. Czy chodzi o to, że odwracalność podwiązania jajowodów jest mniej skuteczna, czy może o to, że w ogólnej świadomości uznawana jest za zabieg nieodwracalny?(...)

„W wywiadzie dla bezdzietnik.pl z 2019 roku, radczyni prawna Katarzyna Kostołowska mówi: 'Jeśli w przypadku podwiązania jajowodów uznaje się, że zabieg ten trwale ubezpładnia kobietę (choć podobno metodami chirurgicznymi można efekt zabiegu odwrócić, ale to pytanie do lekarza), to w przypadku wazektomii już tak nie jest, bowiem w wyniku tego zabiegu nie dochodzi do pozbawienia mężczyzny zdolności prokreacji na zawsze.

Dlatego też w internecie znajdziemy mnóstwo ofert polskich klinik oferujących wazektomię, natomiast nikt nie ogłasza się z zabiegami dla kobiet, bo za przeprowadzenie takiego zabiegu – mimo, że na wyraźne życzenie pacjentki, grozi poważna odpowiedzialność karna. Choć trzeba powiedzieć, że zdania tak zwanej doktryny są w tym względzie podzielone. Jedni znawcy prawa uważają, że to przestępstwo, inni, że nie. Tylko, że kto zaryzykuje, żeby sprawdzić, co orzeknie sąd?'”

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilbao99
-1 / 7

Fajnie że pytasz. Podaję kilka odpowiedzi na pytanie, o co walczą współczesne feministki. Jak dla mnie całkiem rozsądne postulaty:

1. Zwalczanie przemocy domowej i seksualnej.

2. Nakaz opuszczenia mieszkania przez oprawcę.

3. Dostępne mieszkania socjalne: wyposażone, bez wilgoci, grzyba na ścianie i konieczności remontu, z centralnym ogrzewaniem – by od razu mogły w nich zamieszkać rodziny i potrzebujące osoby.

4. Dobra, rzetelna edukacja seksualna, która przeciwdziała przemocy i chorobom.

5. Zarobki pozwalające na godne życie.
Sektor związany z opieką – pielęgniarki, opiekunki, nauczycielki w szkołach i przedszkolach – jest bardzo sfeminizowany. Pracownicy gastronomii, portierzy, sprzątacze, kasjerzy – to wszystko zawody niskopłatne, a absolutnie konieczne. Zarobki w tych zawodach muszą być wyższe.

6. Równe obciążenie pracą domową.
Kobiety spędzają w pracach w domu i opiece nad dziećmi jakieś 45 godzin tygodniowo więcej niż mężczyźni. Dzielmy się pracą po równo, niezależnie od płci.

7. Powszechny dostęp do zasiłków i usług opiekuńczych, jak żłobek, przedszkola, świetlice, domy kultury, opieka nad osobami z niepełnosprawnościami i starszymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"Pracownicy gastronomii, portierzy, sprzątacze, kasjerzy – to wszystko zawody niskopłatne, a absolutnie konieczne. Zarobki w tych zawodach muszą być wyższe."
Ale to chyba rynek reguluje w jakim zawodzie ile się zarabia, @bilbao99? Kto ma zapewnić wyższe zarobki? Rząd? Jak? Dopłacać? Czy wymusić na pracodawcach wyższe pensje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilbao99
+1 / 3

@RomekC w jaki sposób "rynek reguluje", zarobki nauczycieli lub pielęgniarek? Przecież to budżetówka i zarobki zeleżą wyłącznie od uznania rządu: "Policji damy podwyżki żeby pałowała demonstrantów, a nauczyciele nam niepotrzebni więc podwyżek nie będzie."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

Nic nie wspomniałem o nauczycielach i pielęgniarkach, @bilbao99.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dbgoku
+3 / 3

@bilbao99 1. zwalczanie jakiejkolwiek przemocy powinno być natychmiastowe i skuteczne, ale taka sama kara w przypadku fałszywego oskarżenia. Zgwałciłeś? Dożywocie. Zgłosiłeś że zostałeś/aś zgwałcony/a a badania wykażą, że nie ma dna czy też była obopólna zgoda - lecisz na dożywocie.

2. Co jeżeli oprawca jest właścicielem?

3. Rozumiem, że mówisz o niepełnosprawnych? Pełnosprawni niech sobie zapracują.

4.

5. "Zarobki muszą być wyższe" - pusty frazes. No muszą być, ale regulacjami nie wolno tego robić, chyba że chcemy wracać do poprzedniego ustroju. Sprywatyzować jak najwięcej, niech rynek reguluję cenę tak jak teraz reguluję cenę chleba czy skarpet.

6. Nie atakuje Cię, ale ktoś kto pisze taki argument powinien się wstydzić. Dorosły człowiek nie potrafi się dogadać z drugą dorosłą osobą z którą sami dobrowolnie zdecydowali się na wspólne życie? I państwo to ma regulować? Żart?

7. Do jakich zasiłków? Niepełnosprawni ok, ktoś kto ma ręce i nogi niech pracuje. Domy kultury do prywatyzacji, pracowałem w jednym kilka lat i tego typu rzeczy nie mogą być publiczne. Po prostu nie mogą. Marnotrawienie pieniędzy. A potem faktycznie nie ma pieniędzy na inne rzeczy, pracodawcy płacą marnie bo są obłożeni podatkami i regulacjami.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sensibilty
-1 / 3

Ja bym walczyła o utworzenie ligi żużlowej dla kobiet

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madass07
-1 / 3

ale które feministki te prawdziwe czy drądze ryło oleśne babska które same nie wiedzą o co im chodzi? w Polsce na przykład walczą o takie same zarobki za tą samą pracę, za dostęp do stanowiska bez dyskryminacji bo facet nie zajdzie w ciążę oraz o możliwości samodecydowania o sobie i swoim ciele bo stare dziady, które nawet nie wiedzą co to okres mówią nam jak mamy żyć, kiedy rodzić i kiedy umierać dla ich widzi mi się. To, że laska, która odpowiedziała na to pytania jest nie ogarnięta nie oznacza, że nie ma o co walczyć bo nadal mimo XXi wieku baby mają przesrane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mazona
+3 / 3

W Polsce faceci mogą sobie legalnie zrobić wazektomię, kobiety sterylizacji nie mogą zrobić, a lekarz który tego dokona może iść do więzienia. To takie sztandarowe ze wszystkich niesprawiedliwości.

Jeśli dziecko w łonie matki jest zakażone bakteriami to póki żyje, naraża się życie kobiety dla życia dziecka. Mężczyźni nie mają tego problemu.

Długi czas przemoc psychiczna nie była brana pod uwagę w przypadku mężczyzn który szli do sądu o walkę o swoje prawa, gdy byli nękani przez swoje żony. Więc tak, wy też jesteście dyskryminowani.

Do tego są choroby które częściej przytrafiają się jednej z płci i tylko tej która ma większy problem dostaje refundację na NFZ.

Krótko i na temat w kwestii równych praw w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@mazona Dodajmy: przy równych prawach brak równego obowiązku. Urlop rodzicielski powinien być dzielony na pół między rodziców, bez możliwości przekazania go drugiej osoby, podobnie powinny być tak dzielone zwolnienia na dziecko. To by rozwiązało część problemów kobiet na rynku pracy. Przewagę mogłyby zyskać może kobiety po pięćdziesiątce.

Odmowa zabiegów mogących ratować zdrowie lub życie pod uzasadnieniem "zakazu aborcji", albo "zakazu sterylizacji". Ogólnie to chyba najgorsze, bo np. z powodu skutków ubocznych nie wprowadzono na rynek męskich tabletek antykoncepcyjnych - tych samych środków ubocznych, które dotykają kobiety. Bo "ciąża stanowi dużo większe zagrożenie dla organizmu kobiety", więc skutki uboczne dla niej są okej.

Istnienie klauzuli sumienia jeżeli chodzi o przepisywanie tabletki dzień po, czy antykoncepcyjnych, albo sprzedaż niektórych leków, a także pozwalających na odmówienie wykonania niektórych zabiegów medycznych.

@mazona Odnośnie twojego trzeciego argumentu. Dla mnie też kpiną jest to, że jeżeli jedna osoba nie próbowała wystarczająco mocno skłonić alkoholika do leczenia i "nie uprawiała z nim wystarczająco często seksu" może być podstawą orzeczenia, że rozwód jest z obupulnej winy. Przemoc - jakakolwiek - powinna od razu winę za rozwód w kierunku osoby, która ją stosuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
0 / 4

Feministki walczą o bycie nierobami i wygodne życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
0 / 0

Jest wiele rodzajów równości. Równość wobec prawa to tylko jedna z nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem