A co to? Musi szaman lazic od drzwi do drzwi, by Dzisusa wpuszczac, czy co? Po pierwsze za darmo nie chodzi, a nawet jak zrobi wyjatek i nie wyciagnie lapy po kase, to mieszkanie jest prywatne, tak jak zycie ich wlascicieli/najemcow. Co tam sie wtraca? Jak jakis fanatyk chce mu naopowiadac plot i pogadac z duchami, to moga sie spotkac w kosciele.
Dobrze, ze od kilku lat po skargach rozsadnych ludzi, szamani (zwykle) juz nie laza od drzwi do drzwi jak w jakims ciemnogrodzie.
przez lata wciskania wiernym róźnych kitów księża wyzbywają się całkowicie jakichkolwiek skrupułów jeśli chodzi o łgarstwa, z uśmiechem na ustach, bez zająknięcia, prosto w oczy...
ja rozumiem,że w necie jest pełno wymyślonych historii ale serio sądzicie,że to jest fake? wiele razy zdarzyło mi się,że ksiądz po kolędzie nie wziął koperty, co roku przyjmujemy, nie zawsze koperta jest przygotowana, do kościoła nie zawsze chodzimy, ale mimo to księdza przyjmujemy i rozmawiamy z nim jak z normalnym znajomym. szkoda,że w ludziach jest tak mało empatii, nieważne co człowiek ma na sobie i jaki ma zawód. ksiądz to też człowiek i uwaga zaskoczę wszystkich, nie trafiłam na księdza, który był chociażby w 1% taki jak można spotkać opisy w necie. czekam na hejt bo przecież wszyscy księża to zło.
@Rogulek12 nie hejt, ale realizm. To że miałaś szczęście do księży nie jest w żaden sposób wyznacznikiem rzeczywistości. Ja znam osobiście kilku księży (zarówno katolickich jak i prawosławnych), którym w pierwszej kolejności zawsze zależało na pieniądzach. Oczywiście społeczeństwo starszych ludzi przez nich byli tak nauczeni, że próbowali się prześcignąć w kwocie w kopercie, bo "musimy dać księdzu więcej niż sąsiad, by pokazać kto tutaj majętny" (mimo, że nie raz na jedzenie musieli skąpić) albo "jak to nie dać księdzu koperty, co to ludzie pomyślą", to i księża nie widzieli potrzeby się upominać o pieniądze przy każdej wizycie. Co nie zmienia faktu, że w tym właśnie celu po ludziach chodzili, bo co jeden tylko "odbębniali" swe pieśni, brali pieniądze i szli do kolejnego domu. I zawsze, ale to zawsze były wykręty od zostania w domu, żeby porozmawiać, wysłuchać.
I ta historyjka wiesz, w którym momencie szczególnie pachnie zmyśloną propagandą? W momencie, w którym osoba niewierząca prosi o pomodlenie się i ta gadka, na koniec jawnie ukazująca intencje "księdza", który to napisał - próba wykreowania siebie na ofiarę hejtu i jednoczesnie odwórcenia uwagi od realnych problemów z kościołem, których winnymi są sami księża.
A wikary stał i klaskał... Smoki i aniołki też tam były?
Dziwne bo nie ksiadz puka i pyta tylko ministranci wczesniej
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2023 o 20:33
@lokutus Zależy od parafii. Różnie z tym bywa.
@lokutus . Nie zawsze. U mnie są parafie gdzie ministrantów jak na lekarstwo i nie sądzę by każdy ksiądz miał ich ze sobą jak dawniej.
@Banasik ok myslalem ze ministrant to podstawa i ze sa nierozlaczni dzieki
@lokutus
Ta ckliwa historia nie wymagała udziału ministranta, wszak ministrant to "śliski" temat i mógłby zaburzyć ideę tej bajki
Trzeba przyznać,ktoś ma wybujałą fantazję.
A nie mówił przypadkiem: "niech ksiądz wejdzie. Chciałbym posłuchac jaki wspaniały jest rza Pis i kaczyński"
A co to? Musi szaman lazic od drzwi do drzwi, by Dzisusa wpuszczac, czy co? Po pierwsze za darmo nie chodzi, a nawet jak zrobi wyjatek i nie wyciagnie lapy po kase, to mieszkanie jest prywatne, tak jak zycie ich wlascicieli/najemcow. Co tam sie wtraca? Jak jakis fanatyk chce mu naopowiadac plot i pogadac z duchami, to moga sie spotkac w kosciele.
Dobrze, ze od kilku lat po skargach rozsadnych ludzi, szamani (zwykle) juz nie laza od drzwi do drzwi jak w jakims ciemnogrodzie.
@Greglem
Tenże ciemnogród obdarował Cię kilkoma minusami. A ja cieszę się, że są ludzie, którzy nazywają rzeczy po imieniu. Pozdro!
Taaaa ahhha bo uwierzę
przez lata wciskania wiernym róźnych kitów księża wyzbywają się całkowicie jakichkolwiek skrupułów jeśli chodzi o łgarstwa, z uśmiechem na ustach, bez zająknięcia, prosto w oczy...
No proszę was. ... A na ulicy zatrzymał się autobus pełen ludzi i klaskali.
ja rozumiem,że w necie jest pełno wymyślonych historii ale serio sądzicie,że to jest fake? wiele razy zdarzyło mi się,że ksiądz po kolędzie nie wziął koperty, co roku przyjmujemy, nie zawsze koperta jest przygotowana, do kościoła nie zawsze chodzimy, ale mimo to księdza przyjmujemy i rozmawiamy z nim jak z normalnym znajomym. szkoda,że w ludziach jest tak mało empatii, nieważne co człowiek ma na sobie i jaki ma zawód. ksiądz to też człowiek i uwaga zaskoczę wszystkich, nie trafiłam na księdza, który był chociażby w 1% taki jak można spotkać opisy w necie. czekam na hejt bo przecież wszyscy księża to zło.
@Rogulek12 nie hejt, ale realizm. To że miałaś szczęście do księży nie jest w żaden sposób wyznacznikiem rzeczywistości. Ja znam osobiście kilku księży (zarówno katolickich jak i prawosławnych), którym w pierwszej kolejności zawsze zależało na pieniądzach. Oczywiście społeczeństwo starszych ludzi przez nich byli tak nauczeni, że próbowali się prześcignąć w kwocie w kopercie, bo "musimy dać księdzu więcej niż sąsiad, by pokazać kto tutaj majętny" (mimo, że nie raz na jedzenie musieli skąpić) albo "jak to nie dać księdzu koperty, co to ludzie pomyślą", to i księża nie widzieli potrzeby się upominać o pieniądze przy każdej wizycie. Co nie zmienia faktu, że w tym właśnie celu po ludziach chodzili, bo co jeden tylko "odbębniali" swe pieśni, brali pieniądze i szli do kolejnego domu. I zawsze, ale to zawsze były wykręty od zostania w domu, żeby porozmawiać, wysłuchać.
I ta historyjka wiesz, w którym momencie szczególnie pachnie zmyśloną propagandą? W momencie, w którym osoba niewierząca prosi o pomodlenie się i ta gadka, na koniec jawnie ukazująca intencje "księdza", który to napisał - próba wykreowania siebie na ofiarę hejtu i jednoczesnie odwórcenia uwagi od realnych problemów z kościołem, których winnymi są sami księża.
A ja proszę my w mojej intencji siedmiokrotnie uderzyć kijem w sosnę.
To zapewni mi pomyślność i pozbycie się hemoroidów.